Wymiana wodomierzy w mieszkaniach
piki
Użytkownik
Problemów z zagadnieniami WM ciąg dalszy
Zarządca wymyślił sobie wymiany wodomierzy w lokalach - sprawa jasna - niektórym lokatorom minął okres legalizacja wodomierzy. Zarządca stwierdził że wodomierze zamontowane w mieszkaniach powinny być z odczytem radiowym.
W drodze uchwały właścicieli (tj. zbierana podpisów) większość mieszkańców wyraziła na to zgodę ponieważ zapewne nie zdaje sobie sprawy z kosztów tego itp.
Za jakiś czas dostaje pismo że wodomierze już zakupione i stopniowo będą wymieniać je w poszczególnych mieszkaniach.
Oczywiście przedstawione koszty wodomierza+robocizna+materiał dodatkowy. I teraz moje pytanie - bo słyszałem rożne opinie. Czy zarządca ma prawo narzucić mi jaki wodomierz mam mieć zainstalowany (nie chodzi o specyfikację ale o to czy z radiowym odbiornikiem?) i jeszcze dodatkowo firmę która tą czynność przeprowadzi?
Przecież wodomierz jest w moim mieszkaniu i to na mnie ciąży obowiązek jego wymiany - czy muszę się zgadzać na to co zarządca sobie zatwierdził? Ja chcę kupić wodomierze na własny koszt i sam je zamontować - czy nie mogę tego zrobić we własnym mieszkaniu?
Zarządca wymyślił sobie wymiany wodomierzy w lokalach - sprawa jasna - niektórym lokatorom minął okres legalizacja wodomierzy. Zarządca stwierdził że wodomierze zamontowane w mieszkaniach powinny być z odczytem radiowym.
W drodze uchwały właścicieli (tj. zbierana podpisów) większość mieszkańców wyraziła na to zgodę ponieważ zapewne nie zdaje sobie sprawy z kosztów tego itp.
Za jakiś czas dostaje pismo że wodomierze już zakupione i stopniowo będą wymieniać je w poszczególnych mieszkaniach.
Oczywiście przedstawione koszty wodomierza+robocizna+materiał dodatkowy. I teraz moje pytanie - bo słyszałem rożne opinie. Czy zarządca ma prawo narzucić mi jaki wodomierz mam mieć zainstalowany (nie chodzi o specyfikację ale o to czy z radiowym odbiornikiem?) i jeszcze dodatkowo firmę która tą czynność przeprowadzi?
Przecież wodomierz jest w moim mieszkaniu i to na mnie ciąży obowiązek jego wymiany - czy muszę się zgadzać na to co zarządca sobie zatwierdził? Ja chcę kupić wodomierze na własny koszt i sam je zamontować - czy nie mogę tego zrobić we własnym mieszkaniu?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Czy jest podana górna kwota umocowania zarządu (całkowity koszt operacji)?
Co do zasady - jeśli nie macie umów indywidualnych, to wodomierze lokalowe są własnością właścicieli lokali.
Jak sprawę normuje regulamin rozliczeń wody?
W której uchwale? Tej co podpisywaliśmy o zgodę -lub nie -wymiany na wodomierze z radiowym odczytem?
Czy jest podana górna kwota umocowania zarządu (całkowity koszt operacji)?
A gdzie to powinno być zapisane?
Co do zasady - jeśli nie macie umów indywidualnych, to wodomierze lokalowe są własnością właścicieli lokali.
Jak sprawę normuje regulamin rozliczeń wody?
Nie mamy indywidualnych umów z wodociągami.
Generalnie chodzi mi tylko o to czy zarządca może mi narzucić jaki wodomierz mam zainstalować i jeszcze narzucić mi firmę która wykona wymianę na mój koszt? czy jest jakiś artykuł, paragraf jakiejś ustawy która to normuje?
z uzasadnienia wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 7 sierpnia 2008 roku, sygn. akt: I ACa 601/08 (niepubl.):
"Uchylenie uchwały nr 6/2006, dotyczącej opłat z tytułu urządzeń pomiarowych, Sąd Okręgowy uzasadnił wykroczeniem przez wspólnotę poza zakres zarządu nieruchomością wspólną. Urządzenia pomiarowe miały być montowane w lokalach stanowiących odrębne nieruchomości i były przeznaczone do wyłącznego użytku ich właścicieli, przez co nie mogły stanowić części nieruchomości wspólnej. ...
Także zarzut naruszenia art. 3 ust. 2 ustawy o własności lokali poprzez przyjęcie, iż urządzenia pomiarowe instalowane na elementach nieruchomości wspólnej nie są częścią tej nieruchomości, ale elementem własności odrębnej, należy uznać za chybiony. Nie budzi wątpliwości, że ustawowa definicja nieruchomości wspólnej (art. 3 ust. 2 ustawy o własności lokali) nie może obejmować urządzeń, które znajdują się w poszczególnych lokalach i służą do wyłącznego użytku ich właścicieli. Podkreślenia wymaga również okoliczność, że sama strona pozwana wskazywała w toku postępowania w I instancji, że uznaje urządzenia pomiarowe za własność poszczególnych właścicieli. Z jej stanowiska wynika, że treść uchwały była podyktowana chęcią zminimalizowania kosztów zakupu tych urządzeń, które byłyby znacznie wyższe, gdyby każdy z właścicieli nabywał je odrębnie. Tym samym stanowisko, że uchwała nr 6/2006 wykracza poza zakres zarządu nieruchomością wspólną, a przez to - jako sprzeczna z prawem - podlega uchyleniu, należało podzielić."
Treść orzeczenia na stronie czasopisma:
http://www.zarzadca.pl/content/view/571/94/
Dzięki za pomoc. Teraz wiem że mogę gościa wykopać z domu z tymi jego wodomierzami
A tak już na marginesie to ciężkie jest życie we WM - szczególnie w dużych blokach
Myśli, że nie będzie chodzić po mieszkaniach tylko odczyta sobie z zewnątrz.
Jest to błąd zarządcy.
Do mieszkania zawsze trzeba wejść inaczej prędzej czy później ktoś obejście sobie zrobi albo inny szwindel.
Do mieszkania trzeba wejść na instalacje czujnym okiem spojrzeć. Powinno się również puścić wodę na próbę i sprawdzić czy wodomierz działa.
Nie jest to zgodne z prawdą. Można mieć umowy indywidualne, a wodomierze w lokalach i tak są własnością właścicieli lokali.
Zarządca może jedynie wspólnocie doradzać. To właściciele dycydują o wydatku, na jaki się godzą. Jednak dobrze jest, aby wodomierze (podliczniki) w budynku były tej samej klasy - ma to wpływ na różnice odczytów.
Wodomierze z odczytem radiowym niestety, ale nie wszędzie i nie w każdym mieszkaniu dają się zamontować . Ten rodzaj wodomierzy warto zakładać tam, gdzie występują duże różnice odczytów w budynku - wtedy koszt jest uzasadniony, ale instalacja wodociągowa w mieszkaniach musi spełniać warunki do ich zamontowania.
Masz umowę indywidualną? Bo ja mam.
Tak jest u wszystkich właścicieli w mojej wspólnocie.
Ale zarządca nie doradzał - po prostu puścił w obieg listę do głosowania indywidualnego - i lokatorzy podjęli uchwałę o "montażu wodomierzy z odczytem radiowym" większością głosów bodajże 60 czy 70%.
Największy problem jaki w tym wszystkim jest to taki że wszelkie koszty z tym związane a zatem: wodomierze, montaż i prawdopodobnie również jakąś okresową obsługę tych urządzeń przerzucił na każdego członka WM.
To nawet nie będzie pokryte z FR czy FE tylko z naszych kieszeni bezpośrednio - jak to nazwał płatność przy montażu.
Generalnie czytałem już wyrok SN w podobnej sprawie i niby wychodzi na to że jeśli nie zgodzę się na takie rozwiązanie (mimo podjętej uchwały WM) to w Sądzie bym wygrał...ale...czy ktoś chce się bawić w takie rzeczy? Wiadomo że zależy mi na polubownie załatwionej sprawie.
Czytam ustawę o własności lokali i tam nie ma konkretnego zapisu który by mi mówił że mam prawo odmówić takiego rozwiązania "zaproponowanego" przez zarządcę Czyli wychodzi na to że albo poddam się jego rządom i przyjmę tak jak jest albo będę się musiał włóczyć po sądach...
Jeśli ktoś jeszcze był w podobnej sytuacji i może coś doradzić to czekam niecierpliwie na posty...
No tak tylko cały sęk w tym czy sąsiad może decydować o tym jaki ja mam montować wodomierz w mojej - odrębnej - przecież własności?
Ja nadal nie potrafię tego zrozumieć - mam swoje mieszkanie za które zapłaciłem sporo kasy - i jeszcze muszę się podporządkować większości? Rozumiem części wspólne ale moje własne mieszkanie?
Co by nie było że nie chcę wymiany wodomierza - owszem ustawa o tym mówi dokładnie co 5 lat legalizacja - ale dlaczego mam płacić za wymysł zarządcy - i kupować wodomierz 4 razy droższy.
Nie wiem czy dobrze to rozumuję ale jeśli zarządca wymyśli sobie montaż kamer w mieszkaniach i znów drogą indywidualnego głosowania ustawa przejdzie to bedę miał Big Brother'a w domu?
Ja nie do końca rozumiem jak to moze być rpawnie zrobione. Gość (czyt. zarząca) wpada sobie na genialny pomysł czegoś tam po czym droga indywidualną załatwia sprawę -dlaczego? Ano dlatego że jeśli zrobiłby zebranie to kilka mądrzejszych osób odezwałoby się i wzbudziłoby to podejrzenia w tych co nie mają pojecia w danym temacie.
więc co zrobić aby uchwałę przegłosować - wysłać indywidualnie zarząd... w tym jest metoda
Puszczać to on może.... Bąki, aby nie szły do głowy, bo to bardzo niebezpieczne.
Ten, kto przygotowywał uchwałę powinien najpierw przedstawić właścicielom jej projekt i wszystkie informacje dotyczące tej sprawy, łącznie z planowanym wydatkiem i zasadami jego ponoszenia. A następnie dać czas na przemyślenie sprawy i dopiero potem przystąpić do głosowania, czyli podjęcia dezycji przez właścicieli.
I tu pomysłodawca uchwały sam się podłożył, a ma zdaje się licencję. Może spróbujesz to sprawdzić?
Art.3.2. uowl
Nieruchomość wspólną stanowi grunt oraz części budynku i urządzenia, które nie służą wyłącznie do użytku właścicieli lokali.
Wiesz, co to oznacza? Że licznik jest Twoją własnością i masz prawo sam/a decydować o tym jaki sobie założysz w swoim mieszkaniu, ponieważ on służy tylko i wyłącznie do Twojego użytku.
Tutaj zarządca usiłuje wymusić coś, do czego nie ma prawa.
Ty masz obowiązek posiadać licznik zalegalizowany, aby był wiarygodną podstawą do odczytów.
Wspólnota nie podjęła uchwały w sprawie wyznaczenia granicy nieruchomości wspólnej dotyczącej instalacji wodociągowej i nie określiła, że kończy się ona za licznikiem, jedynie wtedy mogłaby podjąć uchwałę o wymianie wodomierzy we wszystkich mieszkaniach, ale wtedy również musiałoby to być finansowane z FE lub FR i ujęte w planie gospodarczym.
Na dobrą sprawę , wg mnie, możesz nie wpuszczać nikogo do domu i sprawę załatwić, tak jak uważasz za stosowne, czyli kupić sobie licznik taki, na jaki Ciebie stać, a jeśli chodzi o odczyty, to i tak, będzie ktoś musiał się pofatygować od zarządu/zarządcy .
Pozdrawiam.
No właśnie nic takiego nie było - nie było żadnego projektu ani wytłumaczenia o koszty nic kompletnie!
Po prostu pewnego pięknego dnia zadzwonił dzwonek do drzwi i pan z zarządu wręcza mi listę czy się zgadzam czy nie tłumacząc mi nieporadnie na klatce schodowej o co w tym w ogóle chodzi.
Początkowo nawet nie wiedziałem ze to jest głosowanie! Myślałem że on zbiera tylko taką ankietę - po prostu rozeznaje się w sytuacji i opinii mieszkańców w danym temacie.
czy jest to gdzieś prawnie opisane (jakaś ust. art.) że kto sporządza projekt uchwały powinien poinformować najpierw właścicieli o wszystkich za i przeciw przed głosowaniem?
Ma licencję - na pieczątce jest napisane przynajmniej - czy to coś zmienia?
Wspólnota zamawia hurtowo wodomierze i zleca wymianę u wszystkich, ale każdy płaci za siebie.
Wodomierz musi być odpowiednio dobrany i zamontowany. Jeśli każdy będzie zakładał na własną rękę, jaki zechce i na jaki go stać, to niech się potem nie dziwi kosmicznym różnicom we wskazaniach. Taka uchwała jest bezprawna. Uchwałą nie można zmienić ustawy - nie da się "rozciągnąć" nieruchomości wspólnej poza granice, określone w art. 3.2. uwl.
Widzę, że sprawa jest dość kontrowersyjna i nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi - patrząc po odpowiedziach w tym wątku. Generalnie każdy ma swoje racje - i właściciel (bo dlaczego ktoś ma mi coś narzucać w moim własnym mieszkaniu) i zarządca (który rzekomo kieruje sie dobrem wspólnoty).
W tym akurat określonym przypadku jest to nic innego jak zwykłe cwaniactwo zarządcy i wyłącznie jego wygoda do tego zapewne dochodzi jeszcze znajomy który zajmuje się sprzedażą tychże wodomierzy.
dlaczego tylko żadna ustawa nie reguluje tego typu rzeczy - przecież to jest furtka do wszelkiego rodzaju nadużyć - pod postacią dobra wspólnego.
Możesz zaskarżyć uchwałę do sądu z powodu jej niezgodności z przepisami prawa lub z umową właścicieli lokali albo jeśli narusza ona zasady prawidłowego zarządzania nieruchomością wspólną lub w inny sposób narusza jego interesy (art. 25.1 ustawy).
Możesz nie zgodzić się na założenie wodomierza z odczytem radiowym i założyć zwykły.
Gdzie tu widzisz nadużycie?
I głosowałem przeciwko - ale byłem w mniejszości.
No właśnie moim jedynym wyjściem praktycznie z każdej sytuacji jest zaskarżenie uchwały do sądu...a tu chodzi o przedstawienie zarządcy konkretu tj. jakiejś ustawy która wyraźnie powie że nie ma prawa decydować o mojej części nieruchomości i nawet podjecie takiej uchwały jest nieskuteczne tzn. niezgodne z prawem.
Rozwiązanie Sądowne niestety jest kosztowne i czasochłonne nie każdy ma czas się w to bawić....
Przecież sam napisałeś wcześniej że nie mogę cytuję:
"Wspólnota zamawia hurtowo wodomierze i zleca wymianę u wszystkich, ale każdy płaci za siebie.
Wodomierz musi być odpowiednio dobrany i zamontowany. Jeśli każdy będzie zakładał na własną rękę, jaki zechce i na jaki go stać, to niech się potem nie dziwi kosmicznym różnicom we wskazaniach."
dla mnie to jest jednoznaczne że podpisujesz się pod racją zarządcy - popraw mnie jeśli się mylę?
piki - chyba nielubisz swojego zarządcę. Wg Ciebie to napewno cwaniak, robi to jedynie dla swojej wygody i promuje swoich znajomych. Niestety nie znamy opinii drugiej strony. Miałem podobną sytuację w swojej WM. Nadszedł czas wymiany wodomierzy. Możnaby oczywiście przyjąć,że to indywidualna sprawa każdego właściciela. Podjeliśmy ten temat na zebraniu rocznym. Również zaproponowałem montaż radiowodomierzy. Zaleta - komfort w spisywaniu, nie tylko dla mnie Zarządu również dla właścicieli, wada - czterokrotnie wyższa cena. Uchwaliliśmy wymianę wodomierzy zwykłych z FR.WG ownera złamaliśmy prawo. To jest jego interpretacja. Gdyby każdy właściciel miał indywidualną umowę z wodociągami, zgoda. RÓBTA CO CHCETA. Ale tak nie jest. WM rozlicza członków z ich indywidualnego zużycia i musi wejść do lokalu po odczyt. Art 13.2 uwl nie za bardzo na to zezwala. Niestety zależy to od "kaprysu" właściciela. Nie jest to remont, konserwacja części wspólnej. Natomiast zbiorowa wymiana powoduje,że Zarząd "korzysta" z części wspólnej i może to wyegzekwować. W naszej WM (40 lokali) wymiana trwała 2 dni. W innych, które zaufały rozwadzę swoich członków do 3 miesięcy. Tak samo złamaliśmy prawo, uchwalająć kontrole gazowe w lokalach na koszt WM.
Przede wszystkich należy kierować się racjonalnością ale również i wygodą właścicieli. Być może radiowodomierze to zbytnia ekstrawagancja. Mimo wymiany wszystkich wodomierzy w budynku i tak mamy straty sięgające 5-7% i to w nowym budynku. Trudno musimy je pokrywać z naszych zaliczek.
piki - przemyślcie wprowadzenie zarządu właścicielskiego. Może znajdzie się jakiś "kamikadze":bigsmile:
Możesz dobrać odpowiedni wodomierz zgodnie z wymogami, jeśli się skonsultujesz ze specjalistą lub z dostawcą wody i zlecić montaż zgodnie z zaleceniami producenta. Nie musisz (a nawet nie powinieneś) robić tego sam, jeśli się na tym nie znasz.
Jakie są racje zarządcy? Dotychczas przypisujesz mu tylko złe intencje i oskarżasz o "nadużycie".
Mogę się domyślać, jakie to mogą być racje:
1) trudności w dostępie do wodomierzy w lokalach, co skutkuje problemami z rozliczeniem wody,
2) odstępy czasowe w odczytach wodomierzy lokalowych, co skutkuje różnicami we wskazaniach (wodomierz główny vs. liczniki lokalowe),
3) czasochłonność odczytów.
Być może coś w tym jest - że go nie lubię -z kilku powodów. Przede wszystkim takiego (pisałem o tym powyżej) że nie było żadnego zebrania, żadnej informacji na temat wymiany wodomierzy, nie było przedstawienia kosztów tego przedsięwzięcia etc. Po prostu pewnego dnia zarząd zbierał głosy droga indywidualnego głosowania i...to wszystko.
Uważasz że zarządca jest w porządku? Dopiero po glosowaniu przedstawił nam (dostałem pismo) z wyszczególnionymi kosztami jakie mam ponieść za wymianę wodomierza - łącznie z robocizną. Dlatego uważam że jest to cwaniak - czy w 2 miesiące po powstaniu WM w pierwszej kolejności wymienia się wodomierze na radiowe - czy może załatwia pilniejsze sprawy? Piony się sypią, na wyższych piętrach nie ma ciśnienia...ale wodomierze są najważniejsze.
Powiedz mi na tym etapie komu mają służyć te wodomierze - ja uważam że na pewno nie właścicielom.
Widzisz, Ty zaproponowałeś to na zebraniu - czyli sprawa była dyskutowana, pewnie były wszelkie za i przeciw itp. ja nie miałem tej możliwości. I prawo jest przeciwko mnie - zarządca nie ma obowiązku rozmowy czy zbierania wcześniej opinii na temat przygotowanej przez siebie uchwały. Po prostu głosowanie i koniec kropka. Poza tym po jakim czasie od chwili powstania WM wpadłeś na pomysł założenia takich wodomierzy?
Dodatkowo ja muszę zapłacić za wodomierze z własnej kieszeni - nie z FR czy FE.
Powiem szczerze że ja również się tylko domyślam jakie są jego racje - pisałem o tym już kilka razy - nie przedstawiono nam przed głosowaniem żadnego projektu. Nie było żadnej rozmowy na temat wymiany...nie wiem jak mam to dokładnie napisać żeby każdy zrozumiał.
Sprawa wodomierzy odbyła się praktycznie z dnia na dzień - bez zebrania, bez przedstawienia kosztów, bez niczego - głosowanie, podjęcie uchwały i teraz dopiero przedstawianie kosztów. Jeśli uważasz że taki zarządca jest jak najbardziej uczciwy to ja dziękuję....
Nie ma znaczenia czy WM ma 1 miesiąc czy 5 lat. Liczy się "wiek" wodomierzy. Jeżeli nadszedł ich czas,to należy je wymienić (zalegalizować). To jest twoja własność więc za nią płacisz. Ja wskazałem pewne rozwiązanie u mnie. Jeżeli macie inne pilniejsze wydatki to jest oczywiste, że powinniście się jedynie tym zajmować. W pełni podzielam stanowisko ownera. Za m-c planuję zebranie. Jestem w 90 procentach przekonany,że zabraknie qworum. I następny rok będę bez absolutorium, planu itp.Samo życie.:cry:
Czyli potwierdzasz że zarządca może - będąc na prawie - bez wcześniejszych konsultacji z właścicielami lokali, bez przedstawienia im kosztów - wypuścić taką uchwałę ( w porozumieniu z zarządem) pod głosowanie?
Tak wiem - nie neguję samej wymiany - tylko dlaczego akurat radiowe. Chodzi o koszty - a przecież są ważniesze wydatki w budynku.
1) wodomierz lokalowy jest własnością właściciela lokalu,
2) wskazania wodomierzy lokalowych służą rozliczeniom kosztów wody, zamawianych przez wspólnotę dla lokali (to wspólnota, a nie właściciel lokalu jest zainteresowana utrzymaniem pełnej sprawności wodomierzy i dokładności wskazań),
3) ustawa o powszechnym zaopatrzeniu w wodę stanowi, że jeśli stroną umowy o dostawę wody jest "właściciel lub zarządca budynku wielolokalowego", to jest on uprawniony do "zainstalowania wodomierzy przy wszystkich punktach czerpalnych wody w danym budynku" - ale jak to zrobić bez nakazu sądu, skoro trzeba wejść do odrębnego lokalu? Jak zmusić właściciela lokalu do zamontowania wodomierza? Ustawa nakłada co prawda na właściciela obowiązek udostępnienia lokalu "w celu zainstalowania wodomierzy oraz dokonywania ich odczytów, legalizacji, konserwacji i wymiany", ale jest to przepis bez sankcji, można go wyegzekwować tylko sądownie. Jak później zmusić właściciela do legalizacji wodomierzy lub do wymiany na takie z odczytem radiowym (dla wyeliminowania różnic we wskazaniach, oszczędności czasu, poprawy dokładności odczytu itp.)? Uchwałą w sprawie zasad rozliczeń wody? A na jakiej podstawie prawnej wspólnota taką uchwałą nakłada "sankcje" na właścicieli nieposiadających wodomierzy (np. doliczenie całej różnicy we wskazaniach)?
Uważam, że w sytuacji, kiedy to wspólnota jest "odbiorcą" wody (stroną umowy z wodociągami), wodomierz indywidualny nie służy właścicielowi lokalu, lecz wspólnocie - do podziału kosztów wody i ścieków oraz do obciążania poszczególnych właścicieli lokali. To wspólnota powinna mieć nadzór nad wodomierzami lokalowymi: plombować je, legalizować i wymieniać na koszt wspólny. Jeśli wodomierz główny jest własnością dostawcy wody do wspólnoty (pomimo, że jest w nieruchomości odbiorcy), to dlaczego wodomierz lokalowy nie może być częścią nieruchomości wspólnej, skoro dla właściciela lokalu faktycznym dostawcą wody i odbiorcą ścieków jest wspólnota? Dlaczego nie można uchwałą włączyć tych liczników do nieruchomości wspólnej? To jakiś absurd. Przepisy i ich sądowa wykładnia nie porządkują sytuacji prawnej, lecz ją komplikują i prowokują niepotrzebna konflikty. Chyba nie po to jest prawo.
Przepisy ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę oraz ustawy o własności lokali powinny zostać zmienione tak, aby był wybór między dwiema możliwościami:
1) umowy indywidualne z dostawcą (rozliczenia wody również dokonuje dostawca) - tej zasadzie dałbym pierwszeństwo;
2) umowa zbiorcza (jeżeli wspólnota się na to zgodzi uchwałą), ale wówczas całkowitą kontrolę nad instalacją do zaworu za wodomierzem lokalowym sprawuje wspólnota (patrz wyżej); wspólnota powinna mieć prawnie zagwarantowaną możliwość odcięcia wody (i innych mediów, w których dostawach i rozliczeniu pośredniczy) w razie niepłacenia przez właściciela lokalu oraz możliwość rozliczenia ryczałtem (lub obciążenia różnicą wskazań) w razie braku dostępu do wodomierza w celu dokonania odczytu.
Na zebraniu poddajesz wszystkie projekty uchwał pod głosowanie. Jeśli nie będziesz miał rozstrzygnięcia, powinieneś kontynuować głosowanie po zebraniu. Nie bardzo rozumiem, jak Ty to robisz przerywasz głosowanie mimo braku większości (nie zbierasz głosów w trybie obiegowym)? Czy widząc frekwencję na zebraniu, w ogóle nie rozpoczynasz głosowania uchwał?
Jeżeli działasz bez planu gospodarczego, to każdy Twój wydatek - w szczególności na remonty - jest bezprawny.
Jeżeli nie jest zatwierdzane sprawozdanie z działalności zarządu (w tym: sprawozdanie finansowe), to działasz samowolnie i nie rozliczasz się z powierzonych Ci cudzych pieniędzy. Ty to dopiero jesteś cwaniak!
Kiedyś przedstawiałem taka sprawę w MPWiK i niestety ale wodociągi nie godzą się na takie rozwiązanie w blokach.
Powód podstawowy to taki że wodociągi przejmują całą sieć do wodomierza każdego mieszkańca na swoje utrzymanie - a co za tym idzie muszą usuwać wszelkie awarie.
Druga sprawa to kłopot z dłużnikami - brak możliwości indywidualnego odcięcia wody.
To takie dwa najważniejsze.
Oczywiście, trudno jest zmusić dostawcę do przestrzegania ustawy. Jak nie pomogą władze gminy (wodociągi to spółka komunalna), trzeba iść do sądu...
Przyczepię się teraz: Ty właścicieli nie zapraszaj, tylko zawiadamiaj - tak stanowi ustawa. Z zaproszenia można skorzystać lub nie, ale udział w zebraniu po otrzymaniu zawiadomienia jest obowiązkiem każdego właściciela. Może dlatego masz taką marną frekwencję, że zapraszasz? Przecież na zebraniu treść uchwały właściciele mogą zmienić. Wówczas głos pod projektem będzie oddany za inną uchwałą, niż ta, która została uzgodniona na zebraniu. Łaskawca... Musisz. Uchwała nie została ani przyjęta, ani odrzucona. Sam decydujesz o tym, co się stanie z projektem uchwały w trakcie głosowania? Wcale nie musisz kolędować, wystarczy wrzucić karty do głosowania do skrzynek pocztowych i określić termin na oddanie karty. Wcale nie próbujesz tego zrobić. Z wygody? W dodatku bierzesz wynagrodzenie!
Za bardzo upraszczasz sprawę: albo przestrzeganie prawa i "siedzenie w gówienkach", albo zupełna samowola i skuteczne działanie. Można działać skutecznie i zgodnie z prawem. Wcale się nie starasz. Nawet nie próbujesz postępować zgodnie z prawem. Idziesz na skróty. Jak Ci prawo nie odpowiada, to je omijasz. Czy wiesz w ogóle, co to znaczy sumienność?
Aaaa.... To już jest inna para kaloszy, nie mająca nic wspólnego z uprawnieniami wspólnoty do podejmowania decyzji o wymianie wodomierzy we wszyskich lokalach uchwałą i do podejmowania decyzji, że będą to wodomierze z odczytem radiowym. I dodatkowo jeszcze, do obciążania właścicieli wydatkiem, którego nie akceptują.
Nikt nie zakłada na własną rękę, bo zleca tę czynność wodociągom lub sprawdzonym firmom hydraulicznym, które robią to zgodnie z wymogami i zasadami sztuki w tej materii. Dodatkowo oplombowują śrubunki, zakładająz tzw. plomby monterskie.
Kosmiczne różnice, jako argument tutaj przywołany to demagogia.
Każdy może mieć licznik montowany we własnym zakresie i może okazać się, że nie wystąpią żadne różnice. Tak było u mnie, po upływie półtora roku od ostatniego odczytu dokonanego przez wodociągi - żadnych różnic.
A to ciekawe, co piszesz..... :shocked:
W takim razie, dlaczego wspólnota miała prawo podjąć uchwałą decyzję o wymianie wodomierzy we wszystkich lokalach właścicieli?
Kto zabroni właścicielom podjęcia decyzji, iż ustalają, że instalacja wodociągowa stanowiąca nieruchomośc wspólną kończy się na liczniku w lokalu właściciela?
No widzisz, sam sobie zaprzeczasz jeśli piki może, to znaczy, że jest na prawie i nikt w to prawo ingerować uchwałą nia ma prawa.
Poza tym, na miejscu piki wcale bym sobie głowy nie zawracała zaskarżaniem tej uchwały.
Napisałabym pismo w tej sprawie do zarządu/zarządcy za potwierdzeniem odbioru, z zastrzeżeniami odnośnie tej uchwały i z powołaniem się na art.3.2. uowl , a następnie zleciła montaż licznika takiego na jaki mnie stać i zapłaciła za to.
Protokół po wymianie licznika (ksero) wysłała zarządowi/zarządcy (jak zawsze za potwierdzeniem) i..... spokojnie czekała, aż skierują sprawę do sądu, o ile w ogóle odważyliby się skierować.......:cool:
A jeśli to zrobią, to oni muszą udowodnić przed sądem, że mają rację i że wspólnota mogła w tej materii podejmować decyzje.
Skąd wziąłeś "kwestię ważności zebrania". Jeżeli nie ma "qworum" to zebranie jest nieważne? Nie ono tylko nie jest zdolne do podejmowania uchwał.Właściciele nie ja Zarząd akceptują lub nie porządek obrad. Możemy głosować lub nie. Nasza wola.
Po co ten "sarkazm" z zaproszeniem. Jeżeli właściciele mają jak twierdzisz obowiązek uczestnictwa to wyślę im wezwanie.Jeżeli będziemy literalnie podchodzić do wszystkiego, to oznacza,że właściciel-malkontent zaskarży tryb poinformowania go o zebraniu, sąd orzeknie nieważność zebrania i uchyli podjęte uchwały. I co wówczas, poczekam,aż właściciel sam zwoła następne. Da mnie to pieniactwo podlegające "ostracyzmowi" pozostałych. Ale zgodne z prawem.
Jest oczywistym dla mnie,że jeżeli są zgłoszone jakieś poprawki to powinienem poinformować pozostałych. Ale jest to wyjątkowa sytuacja. Jeżeli na zebraniu , brak forum, to uwagi i uzupełnienia np.do planu gospodarczego mogę jedynie zaprotokółować i uwzględnić w nowym projekcie.
Co do obowiązku "kolędowania". Ja już wręczyowner - trudno z tobą polemizować. Musisz mieć zawsze racje. Ale nie powinieneś mnie obrażać, mówiąc,że nie jestem sumienny. Nie ty mnie oceniasz ale członkowie mojej WM. Od ponad trzech lat nie słyszałem żadnego głosu sprzeciwu odnośnie mojej działalności. Taki jestem cwaniak.Ja forum traktuje jako wymianę poglądów a nie utarczek osobistych.Ad rem.
Skąd wziąłeś "kwestię ważności zebrania". Jeżeli nie ma "qworum" to zebranie jest nieważne? Nie ono tylko nie jest zdolne do podejmowania uchwał.Właściciele nie ja Zarząd akceptują lub nie porządek obrad. Możemy głosować lub nie. Nasza wola.
Po co ten "sarkazm" z zaproszeniem. Jeżeli właściciele mają jak twierdzisz obowiązek uczestnictwa to wyślę im wezwanie.Jeżeli będziemy literalnie podchodzić do wszystkiego, to oznacza,że właściciel-malkontent zaskarży tryb poinformowania go o zebraniu, sąd orzeknie nieważność zebrania i uchyli podjęte uchwały. I co wówczas, poczekam,aż właściciel sam zwoła następne. Da mnie to pieniactwo podlegające "ostracyzmowi" pozostałych. Ale zgodne z prawem.
Jest oczywistym dla mnie,że jeżeli są zgłoszone jakieś poprawki to powinienem poinformować pozostałych. Ale jest to wyjątkowa sytuacja. Jeżeli na zebraniu , brak qworum, to uwagi i uzupełnienia np.do planu gospodarczego mogę jedynie zaprotokółować i uwzględnić w nowym projekcie.
Co do obowiązku "kolędowania". Ja już wręczyłem projekty uchwał właścicielom, poprzez wrzucenie "zaproszenia" do ich skrzynek.Mam to zrobić ponownie. W imię czego. Ich dobrego samopoczucia"?
Robię to dla swojej wygody! I jako Zarząd nie biorę za to wynagrodzenia. Pieniądze biorę za administrowanie. To Cię razi.
Oferując swoje usługi WM jasno wyraziłem swój pogląd, że za darmo mogą pracować "altruiści". A taki jestem cwaniak,że przyjąłem oferty na administrowanie sąsiednich WM.Może moje poglądy są kontrowersyjne. Nikomu nie każe się z nimi zgadzać. Piszę o realnym życiu mojej WM, szkoda że nie mam możliwości przesłania zdjęć.:bigsmile:
Pozdrawiam.
Quorum obowiązuje na zebraniach osób prawnych - jest ono warunkiem ważności zebrania oraz podjętych uchwał.
Wielu uczestników takich dyskusji na forach przenosi doświadczenia z innych organizacji (np. spółdzielni mieszkaniowych) do tematyki wspólnot i z tego powodu powstają nieporozumienia. Dlatego jak ktoś pisze o "braku quorum" na zebraniu właścicieli lokali, to dla jasności prostuję. Kiedy działasz jako zarząd (nieodpłatnie), a kiedy jako administrator (za kasę)?
Nie razi mnie, że bierzesz pieniądze, tylko to, że tak dziwnie się z tego tłumaczysz. Poza tym praca za pieniądze zobowiązuje do większej staranności - a Ty łamiesz prawo bardziej ostentacyjnie, niż wiele zarządów wspólnot, pracujących za darmo.
Ja naprawdę potrzebuję pomocy w tej sprawie a tu tyle zdań co użytkowników
Powoli dochodzę do wniosku że osoby będące w zarządzie WM bronią mojego zarządcę a osoby takie jak ja (czyli tylko właściciel) bronią moją stronę.
Wychodzi po prostu na to że nie ma żadnych uregulowań prawnych dotyczących takiej sytuacji? - bardzo bym prosił o odpowiedź właśnie na to pytanie.
Bo jeśli faktycznie nie ma to tutaj powtórzę to co napisałem już wcześniej - że prowadzi to do nadużyć ze strony zarządu/zarządcy - i piszę to z całą pewnością. Dodam że wcześniej posiadałem mieszkanie spółdzielcze i teraz patrząc z perspektywy czasu to powiem szczerze że nie było takich problemów. Wymiany wodomierzy prowadziła spółdzielnia, płaciło się fundusz remontowy, czynsz i był spokój.
A teraz to człowiek nawet nie wie jakie ma prawa - jest jedna ogólna ustawa która praktycznie niczego nie rozwiązuje. A przepraszam mam jedno prawo.... odwołać się do Sądu
Może i tak...ale ja nadal nie otrzymałem konkretnej odpowiedzi...
Masz problem z ich nadmiarem, a nie brakiem. Wolałbyś, żeby był jeden taki, co Ci każe robić tak, a nie inaczej. Jak w spółdzielni, w której ani lokator, ani nawet właściciel lokalu nie ma żadnych możliwości wpływu na to, co go dotyczy. Twoja pochwała "porządku" spółdzielczego to typowa "ucieczka od wolności".
Niech ci będzie - dostałem dużo konkretów tylko każdy mówi o czym innym.
Tak wolałbym aby był przepis mówiący o tym czy zarząd ma prawo ingerować w moją własność - a tu jest tak jak napisałeś do wyboru do koloru - czy generalnie silniejszy wygrywa...
A myślisz że teraz mając taki problem -to jest ta wolność? Powiem Ci szczerze że piszesz jak typowy zarządca...
Aha i nadal nikt nie odpowiedział:
To co powinno być, to tylko jedna strona pobożnych życzeń..... Istotny jest stan faktyczny, a on mówi, że licznik jest własnością własciciela lokalu.
Na jakiej podstawie prawnej wspólnota miałaby włączyć liczniki, będące własnością właścicieli do nieruchomości wspólnej?
Czy uważasz, że jeśli wspólnota uchwali, że będzie obchodzić Noc Kupały, to wszyscy muszą się temu podporządkować, bo taka jest wola wspólnoty?
Wspólnota ma się trzymać z daleka od mieszkania właściciela i nie ingerować w jego prawa, bez jego zgody.
A skąd to wiesz? :shocked:
I kto, tak Ciebie o tym przekonał?
Kto, tak stwierdził?
Właściciele powinni znać swoje prawa - to jest najbardziej racjonalne podejście, między innymi odnośnie tego tematu.
Legalizacja powinna być przeprowadzana co 5 lat, jednakże bardzo dużo wspólnot woli kupić nowe wodomierze bo wychodzi taniej!
Legalizacja powinna leżeć w interesie zarówno zarządcy jak i właścicieli mieszkań.Wodomierz który ma X lat może nawet mieć błąd przekraczający 130 %!!!
Później wszyscy maja pretensje że stan wodomierzy prywatnych nie pokrywa się z wodomierzem głównym, wiadoma że nigdy nie będzie tak że oba wodomierze będą się ze sobą zgadzać!! Ale legalizacja po to jest robiona aby te odchylenia były jak najmniejsze i jest to robione tylko i wyłącznie dla dobra właścicieli mieszkań! Mniejszy bła mniejsze dopłaty za wodę!
Takie jest moje zdanie, a to narzucanie wodomierzy to tylko kwestia dogadania się, można ustalić że zakup nowych wodomierzy dla wszystkich kupuje wspólnota ze wspólnych kosztów, lub podjąć uchwale mówiąca o ty że do dnia XX każdy z właścicieli ma obowiązek zamontować taki wodomierz sobie sam!!
Dal mnie sprawa jest jasna, jestem za legalizacja wodomierzy.