sprawa sądowa z pozwu Wspólnoty
Antyanioł
Użytkownik
Czy zarządca ma prawo powołać zastępstwo procesowe bez podjęcia stosownej uchwały w tej sprawie?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Co jest przedmiotem procesu? P-ko komu się toczy, o co się toczy i jaka jest treśc tego zapisu o stałym zleceniu?
Co jest przedmiotem procesu? P-ko komu się toczy, o co się toczy i jaka jest treśc tego zapisu o stałym zleceniu?</blockquote><blockquote><cite> Zarządca:</cite>Czy to zarządca, czy członek zarządu? </blockquote>
Przedmiotem procesu jest wezwanie do zapłaty za wywóz nieczystości stałych. Nie rozwiązałam umowy z ZUK mimo że wspólnota podjęła uchwałę o wywozie nieczystości stałych i opłatę za te czynność wliczyła do kosztów zarządu, najpierw nakazując właścicielom rozwiązanie umów indywidualnych, czego nie uczyniłam czując się przymuszana do określonej czynności.
Nadal płacę za wywóz nieczystości stałych przez ZUK.
TREŚĆ ZAPISU UCHWAŁY O PEŁNOMOCNICTWIE:
Pełnomocnictwo na podstawie uchwały Nr 262005 z dnia 17 marca 2005 r. do zawierania umów stanowiących czynności przekraczające zakres zwykłego zarządu, do reprezentowania interesów Wspólnoty przed sądami powszechnymi w sprawach cywilnych wynikających z przepisów o współwłasności.
Zarządca jest członkiem zarządu.
Bardzo przepraszam ale jeszcze nie bardzo potrafię się posługiwać narzędziami Forum.To powyżej to oczywiście moja odpowiedź na zadane mi pytania. Serdecznie pozdrawiam
Inaczej mówiąc pełnomocnictwo nie jest potrzebne zarządowi.
Jeżeli jednak wnosi sprawę WM to oświadczenie woli składają co najmniej dwaj członkowie zarządu. (Jak jest zarząd jedno osobowy to jedna osoba)
Dodam jeszcze, że samo pełnomocnictwo nie daje możliwości podjęcia decyzji pełnomocnikowi w imieniu WM o wystosowaniu pozwu.
Moim zdaniem Sąd powinien chyba wezwać pana zarządce do uzupełnienia pozwu albo usunięcia błędów? Chyba,że nie ma pojęcia o tym ,że pan zarządca nie jest już jednoosobowym zarządem jak wówczas kiedy składał do sądu pełnomocnictwo.
W takim razie co mogę w tej sytuacji zrobić? Jest może jakaś droga,żeby uznać to powództwo za nieważne? Zarząd Wspólnoty liczy 3 osoby.
a moje pytanie podstawowe to czy pan zarządca miał prawo bez uchwały członków wspólnoty ,podjąć samodzielnie decyzję o powołaniu zastępstwa procesowego?
Przeciętny user o nicku surfer, siedząc za winklem swojego serwera nie chciałby wysnuwać tak daleko idącej hipotezy, nie należy takiej jednak sytuacji odrzucić. Chociażby dlatego, że trzeba pamiętać iż odwołanie (jak i pozew)składa wspólnota mieszkaniowa a reprezentuje ją obecny zarząd.
Mieliście uchwałę WM o wytoczenie powództwa?
Samo wytoczenie powództwa wg. mnie przekracza czynności zwykłego zarządu i do tego potrzebna jest uchwała WM
Kto przecież poniesie koszty sprawy?
Nikt inny jak WM (w przypadku jej przegrania)
Pytałam kilku mieszkańców czy wiedzą coś o uchwale w sprawie tego pozwu i powołania zastępstwa procesowego ( ze zrozumiałych względów do mnie nikt by w tej sprawie przecież nie przyszedł) ale żadnemu z pytanych nic na ten temat nie wiadomo. To zn. że ani nie było na ten temat zebrania ani też nikt nie zbierał podpisów w drodze indywidualnego głosowania. Myślę że zarządca nikogo nie powiadomił o tym pozwie, nawet pozostałych członków zarządu. Prawdopodobnie jest pewny ,że może zrobić to sam.
Odnośnie "nieważności powództwa", to ewentualnie można rozważac nieważnośc postępowania, jedna z przesłanek to nienależyta reprezentacja strony, w omawianym przypadku wspólnoty mieszkaniowej.
Moim zdaniem jednak brak podstaw do uznania, aby postępowanie to było wadliwe, skoro zarząd jest jednoosobowy.
Zarząd był jednoosobowy 2 lata temu, a od dwóch lat zarząd liczy 3 osoby.
Zarządca złożył w sądzie pełnomocnictwo wówczas gdy był jednoosobowym zarządem, wówczas sprzedawał w imieniu wspólnoty części wspólne.
Uchwała z dnia 23 września 2010 r. (sygn. akt III CZP 52/10):
umowa zlecenia obejmująca stałe prowadzenie obsługi prawnej mocodawcy, w tym reprezentowanie go przed sądem, może być podstawą pełnomocnictwa procesowego tylko wtedy, gdy przedmiot sprawy obejmuje określoną w tej umowie czynność prawną, faktyczną lub usługę.
Chodzi mi o to czy zarządca/członek zarządy trzyosobowego ma prawo zlecenia zastępstwa procesowego/powołania adwokata do tej jednej sprawy apelacyjnej bez podjęcia stosownej uchwały lub bez zgody pozostałych członków zarządu i czy ma prawo sam podpisać pozew w imieniu wspólnoty.
Odpowiedź na to pytanie jest trudna. Ktoś zna orzecznictwo w podobnej sprawie?
Widziałbym jednak potrzebę uchwały ponieważ to koszty adwokata poniesie WM.
Odnosząc się do mojej poprzedniej hipotezy (tj. wniesienie sprawy w tym przypadku przekracza czynności zwykłego zarząd) trwam w jej słuszności ponieważ tą sprawą nie są zaległości(właściciel lokalu nie zalega z opłatami. Nie są to opłaty za części wspólne nieruchomości). Dodatkowo dochodzi tu pytanie, które już postawiłem kto poniesie koszty takiego pozwu?
Chyba tylko WM, a do tego potrzebna jest uchwała.
Więcej na ten temat w artykule:
"Wspólnota mieszkaniowa w sądzie",artykuł na stronie czasopisma Zarządca Portal Informacyjny:
http://www.zarzadca.pl/content/view/538/32/
Odnosząc się do kwestii jednoosobowej reprezentacji wspólnoty przy wieloosobowym zarządzie: pozew powinni podpisac przynajmniej dwaj członkowie.
Czy członek zarządu, który pozew podpisał jest jednocześnie zarządcą (administruje)? Zawarł jakąs umowę ze wspólnotą? Jeżeli tak, to wydaje mi się, że mógł wystąpic do sądu samodzielnie na podstawie art. 87 k.pc., który dopuszcza możliwość udzielenia pełnomocnictwa procesowego osobie sprawującej zarząd majątkiem lub interesami strony oraz osobie pozostającej ze stroną w stałym stosunku zlecenia, jeżeli przedmiot sprawy wchodzi w zakres tego zlecenia - na tej podstawie zarząd może zatem udzielić pełnomocnictwa procesowego administratorowi nieruchomości.
Poza tym treść artykułu potwierdza moje przekonanie o uchwałę dlatego że z pozwem wiążą się koszty :
O ile oczywistym jest, że zlecenie prowadzenia sprawy dotyczącej uchylenia uchwał należy do czynności zwykłego zarządu, to pogląd, iż zarząd uprawniony jest samodzielnie, bez uchwały wspólnoty ustanawiać wynagrodzenie adwokata jest zbyt daleko idący. Godzi on bowiem w podstawowe zasady wynikające z ustawy o własności lokali, w których ustawodawca przyjął, że o kosztach decydują sami właściciele tworzący wspólnotę mieszkaniową.
To do ich kompetencji zastrzeżono uchwalanie planu gospodarczego, czy ustalanie wysokości zaliczek na pokrycie kosztów zarządu (art. 22 ustawy o własności lokali). Jeżeli powstaje konieczność zlecenia prowadzenia sprawy - zarząd winien zwrócić się do właścicieli o podjęcie uchwały w przedmiocie określenia wysokości wynagrodzenia dla pełnomocnika procesowego - o ile w planie gospodarczym nie zastrzeżono pozycji związanej z kosztami reprezentacji lub z innymi nie przewidzianymi wcześniej wydatkami. Koszty adwokacie są znaczne i odmienny sposób interpretacji ustawy o własności lokali w konsekwencji prowadzić może do licznych nieprawidłowości w zakresie zarządu majątkiem.
->źródło http://www.zarzadca.pl/content/view/538/32/
Ale przez podpisanie umowy o administrowanie nie staje się osobą sprawującą zarząd majątkiem.
"jeśli dana czynność powoduje koszty, to wymaga uchwały, ergo - jest to czynność przekraczająca zwykły zarząd".
Odwrotnie:
"jeśli dana czynność nie przekracza zwykłego zarządu, to związane z nią koszty nie wymagają uchwały".
Zgody wyrażonej w uchwale wymagają przecież jedynie czynności przekraczające zarząd zwykły.
Jutro jestem umówiona z radcą prawnym w tej sprawie. Poinformuję Państwa co mi na ten temat doradzi.
Ja nie chcę czuć się przymuszana do czegoś, chcę by działalność wspólnoty, decyzje które podejmuje, były wynikiem ustaleń z jej członkami, byśmy mieli na względzie dobro wszystkich w tej wspólnocie. A "ciąganie" się po sądach uważam za ostateczność. Tym bardziej,że tak na prawdę nie jestem nic winna wspólnocie bo mam własny pojemnik na śmieci, umowę i reguluję rachunki na bieżąco. Wspólnota nie wywozi moich śmieci,a żąda za to pieniędzy. Pan zarządca nie próbował nawet w sposób polubowny załatwić tej kwestii tylko od razu zwrócił się do sądu w tej sprawie.
Tylko to nie ja się procesuje a pan zarządca.Poza sądami istnieje jeszcze droga załatwiania spraw polubownie, jakieś negocjacje itp. Niekoniecznie zaraz trzeba gnać do sądu. Niewiele Pan wyczytał z moich postów jak widać. To co robi pan zarządca to ewidentna zemsta za wyimaginowane krzywdy i nękanie. Dlaczego to właśnie mnie pan zarządca podaje do sądu a inni mają inne prawa? Innym wolno 10 miesięcy nie płacić zaliczek na zarząd i proponuje im się odpracowanie długu, mimo że są to duże kwoty i rzeczywiście wspólnota z tego tytułu ponosi straty, a tu, gdzie ja płacę ,tylko nie do wspólnoty, nic wspólnocie nie jestem winna, podaje się mnie do sądu? W moim przypadku nie ta sprawa to będzie inna. Jak się chce psa uderzyć to kij się zawsze znajdzie. Miałam już 6 spraw w sądzie z powództwa tego pana i to nie wspólnotowe a prywatne. Wszystkie wyroki na moją korzyść, pan L. bo nie zarządca prywatnie wszystkie sprawy przegrał . Wspólnota jest tylko narzędziem bo pieniążki są na koncie, nie trzeba wykładać swoich,za dużo już stracił. Nawet gdybym z domu wychodziła tylko nocą i nie spotykała tego pana to i tak znajdę się w sądzie za np. za głośne zamykanie drzwi w nocy. I co ? Dziwi się Pan, że w końcu mam dość, że szukam sposobu na utarcie nosa temu panu? Ja chce żyć w spokoju . I to nie tylko ja, takich członków wspólnoty, nękanych przez pana zarządce jest oprócz mnie jeszcze dwóch. Pan też jest takim zarządcą? To gratuluje pomysłu na życie. Szkoda tylko,że taki ktoś zatruwa życie innym.Należy tylko współczuć takim ludziom bo zatruwa ich własny jad.
Niestety nie, jest członkiem wspólnoty.
art 26 uwl
Jeżeli zarząd narusza zasady prawidłowej gospodarki albo nie wypełnia swoich obowiązków każdy właściciel może złożyć do sądu wniosek o ustanowienie zarządcy przymusowego.
We wniosku (czego nie wiedziałem, a uświadomił mnie owner) można wskazać osobę zarządcy przymusowego. Czyli możesz znaleźć interesującą wg. Ciebie ofertę licencjonowanego zarządcy i wpisać jego nazwisko a prócz tego wpisać argumentację swojego wyboru.
W tym samym wniosku napisz uzasadnienie dlaczego w ogóle ten wniosek składasz-podaj konkretne przykłady niegospodarności etc.
Edit: Jeszcze taki pomysł mam:
Jeżeli chcesz możesz zlecić w Swoim imieniu przeprowadzenie audytu. Za to zapłacisz ale zadowolenie z wykazania nieprawidłowości bezcenne ; )
pozdrawiam
Bardzo proszę o informację gdzie i komu zleca się przeprowadzenie audytu i jeśli ma Pan taką wiedzę to jaki jest koszt takiego zlecenia.
Jeśli ktoś z Państwa na Forum wie to bardzo proszę o informację na ten temat. Pozdrawiam.
Przypominam, że zgodnie z art. 27 UWL każdy właściciel ma prawo kontroli i wglądu w dokumenty finansowe wspólnoty.
Nie tylko w ten sposób, również przez obowiązek udostępniania dokumentacji wspólnoty mieszkaniowej a nawet jej kserowania na życzenie właściciela.
Więcej na ten temat w artykule:
"Zarząd ma obowiązek sporządzać kserokopie dokumentacji " na stronie czasopisma Zarządca Portal Informacyjny:
http://www.zarzadca.pl/komentarze/612-zarzad-ma-obowiazek-sporzadzac-kserokopie-dokumentacji.html
Pomocne orzecznictwo:
z uzasadnienia wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 26.06.2008 roku (sygn. akt: I Aca 1382/07 ):
"Trafny jest zarzut naruszenia przez Sąd Okręgowy przepisów prawa materialnego w postaci art. 27 i art. 29 ust. 3 ustawy. Pierwszy ze wskazanych powyżej przepisów stanowi, że każdy właściciel lokalu ma prawo i obowiązek współdziałania w zarządzie nieruchomością wspólną, co nie uchybia przepisom z art. 21 ust. 1 i art. 22 ust. 1 ustawy. W doktrynie prezentowane jest stanowisko, że prawo do współdziałania w zarządzie nieruchomością wspólną, skorelowane jest z prawem kontroli działalności zarządu przez każdego właściciela, wynikającym z art. 29 ust. 3 ustawy. Niewątpliwie prawo kontroli zostało sformułowane w ustawie bardzo szeroko i bezspornie obejmuje swoim zakresem wszelkie działania i czynności zarządu lub zarządcy, związane z zarządzaniem wspólną nieruchomością. Wątpliwości może budzić natomiast sam sposób wykonywania tego prawa przez właścicieli poszczególnych lokali. Z pewnością przysługuje im prawo żądania informacji i sprawozdań dotyczących stanu majątku wspólnoty i wyjaśnień w kwestiach związanych z zarządem nieruchomością wspólną. Chodzi tu o prawo do uzyskania informacji ustnych i pisemnych, prawo osobistego lub z udziałem upoważnionej przez siebie osoby przeglądania wszelkich ksiąg i dokumentacji, prawo otrzymania lub sporządzenia kopii tych dokumentów (por. R. Dziczek - Własność lokali - Komentarz wydanie 4 s. 201 i J. Kozińska - Środki kontroli działalności zarządu i zarządcy według ustawy o własności lokali - St. Prawn. 2003, nr 3 s. 121). Prawu kontroli przysługującemu właścicielowi lokalu odpowiada ciążący na zarządzie lub zarządcy obowiązek umożliwienia mu wykonywania tego prawa, z którym wiąże się roszczenie o udzielenie wyjaśnień lub roszczenie o udostępnienie dokumentów. Ustawodawca nie przewidział jednak w tym zakresie żadnych szczególnych regulacji w ustawie. W szczególności nie określił, jakie dokumenty (wszystkie czy tylko określone z uwagi na potrzebę zapewnienia ochrony praw osób trzecich) i w jakiej postaci (np. oryginały, odpisy poświadczone za zgodność lub kserokopie) członek wspólnoty może otrzymać a w przypadku wydawania odpisów czy sporządzania kserokopii, kto ma ponosić koszty powstałe z tego tytułu. W doktrynie uprawnienie do zaznajomienia się z dokumentacją przez członka spółdzielni, wspólnika spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, czy członka wspólnoty mieszkaniowej nazywane jest uprawnieniem informacyjnym".
Treść orzeczenia na stronie czasopisma Zarządca Portal Informacyjny:
http://www.zarzadca.pl/prawo/orzecznictwo-sadowe/611.html?task=view
"Nasz pieniacz" robil "kontrole" u Zarzadcy 18 razy w 2010 r!!.Do tego sprawdzal podreczne dokumenty Zarzadu 8x.Ba, napisal 24 pisma do Zarzadcy-zadajac roznych wypisow i wyliczen oraz 6 pism do Zarzadu zadajac kopii dokumentow ,ktore leza u Zarzadcy(wiec je widzial).Acha sporzadzono (Zarzadca)dla niego ponad 300 kopii roznych dokumentow.I czy to jest wlasnie:
"prawo kontroli zostało sformułowane w ustawie bardzo szeroko i bezspornie obejmuje swoim zakresem wszelkie działania i czynności zarządu lub zarządcy, związane z zarządzaniem wspólną nieruchomością. "
Jezeli tak: to mozemy ze swieca szukac nowego Zarzadcy i nowych czlonkow Zarzadu.
Swego czasu na innym forum o podobnie natrętnym właścicielu-pieniaczu pisał Janusz Gdański - oberwał wtedy za "arogancję". Kiedy stanąłem w jego obronie (z własnego doświadczenia znam przypadek toksycznego sąsiada, choć nie pieniacza), to i ja oberwałem. Cóż, niektórzy muszą to odczuć na własnej skórze, inaczej nie uwierzą.
Oprocz tego prowadzimy z nim 5 spraw przed SO.Z tych to wlasnie powodow Zarzadcy uciekaja od nas jak od zarazy a sklad zarzadu zmienia sie ciagle.(On by chcial ale nikt go nie wybierze!).Ja jestem jedynym ,ktory (na razie!) jest w Zarzadzie od poczatku.Moze dlatego,ze w swoim mieszkaniu nie mieszkam a wynajmuje.Dlatego widze go tylko wtedy kiedy chce no niestety na zebraniach.Za miesiac mamy roczne .Wszysc sie zastanawiaja co pieniacz wymysli.Podobno chce dzieli wspolnote na 2 czesci.(mamy 2 budynki na jednej dzialce ale tylko jedna kotlownie w 1 budynku a zrafo w 2 budynku.Watpie czy uzyska 50%+ ale wykluczyc nie moge.I znowu bedzie nastepny proces.Czasami powaznie sie zastanawiam czy tego mieszkania nie sprzedac..
MirekL, zagalopowałeś się co nieco. Dobrze wiesz, że nie ma znaczenia, że nie ma takiego zakazu, ponieważ nie ma takiego
zapisu - "ZARZĄD MA PRAWO ODMOWY".
Zarząd nie ma prawa odmowy.
"Zebranie można nagrywać tylko za zgodą jego uczestników, nie jest jednak konieczne jej wyrażenie przez każdą osobę indywidualnie. Wystarczy, że organizatorzy poinformują wszystkich, że w taki sposób utrwalany jest przebieg zebrania, jeżeli nikt nie wyrazi sprzeciwu należy to traktować jako zgodę wyrażoną w sposób dorozumiany...Już samo nagranie głosu osoby bez jej zgody narusza prawo, ponieważ przedmiotem ochrony jest także samo zagrożenie naruszenia czyjegoś dobra osobistego, o czym stanowi art. 24 zd. 1 kodeksu cywilnego: ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. "
Więcej w artykule "Nagrywanie przebiegu zebrania wspólnoty mieszkaniowej" na stronie czasopisma Zarządca Portal Informacyjny:
http://www.zarzadca.pl/komentarze/992-nagrywanie-przebiegu-zebrania-wspolnoty-mieszkaniowej.html
Może warto podjąć uchwałę, która organizacyjnie rozwiąże ten problem.
Moim zdaniem nie ma prawa nagrywać bez zgody osób, które się wypowiadają.
"Zebranie można nagrywać tylko za zgodą jego uczestników, nie jest jednak konieczne jej wyrażenie przez każdą osobę indywidualnie. Wystarczy, że organizatorzy poinformują wszystkich, że w taki sposób utrwalany jest przebieg zebrania, jeżeli nikt nie wyrazi sprzeciwu należy to traktować jako zgodę wyrażoną w sposób dorozumiany...Już samo nagranie głosu osoby bez jej zgody narusza prawo, ponieważ przedmiotem ochrony jest także samo zagrożenie naruszenia czyjegoś dobra osobistego, o czym stanowi art. 24 zd. 1 kodeksu cywilnego: ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. "
Więcej w artykule "Nagrywanie przebiegu zebrania wspólnoty mieszkaniowej" na stronie czasopisma Zarządca Portal Informacyjny:
http://www.zarzadca.pl/komentarze/992-nagrywanie-przebiegu-zebrania-wspolnoty-mieszkaniowej.html
Może warto podjąć uchwałę, która organizacyjnie rozwiąże ten problem. Art. 5 k.c. wyznacza tę granicę.
Uważam, że w tym przypadku mamy do czynienia z nadużyciem prawa, które nie korzysta z ochrony.
EDDIE - dlaczego tak sądzisz, ze Zarząd nie ma prawa odmowy okazania dokumentów. A o jakich dokumentach Ty myślisz, jeśli o dokumentacji techniczno-budowlanej - OK - wymóg ustawowy jej prowadzenia, ale nie wymóg jej udostępniania. Dokumentację finansową - jeżeli jest to ujęte w uchwale o prowadzeniu ewidencji pozaksięgowej, a jeżeli nie ma ? Ustawodawca nie przewidział prowadzenia innej dokumentacji.Protokoły z zebrań, uchwały, karty do głosowania itp. Co zrobi właściciel, gdy na jego żądanie Zarząd odpowie - nie ma takiej dokumentacji, została zniszczona, skradziona nigdy nie została wytworzona???? Wniesie pozew do sądu? Przeciwko komu? Jaki charakter pozwu? Pomijając sytuacje patologiczne np. malwersacji finansowych jedyną sankcją w stosunku do zarządu jest odwołanie z funkcji.Lepiej namawiajmy właścicieli do większej aktywności w sprawowaniu zarządu, a nie epatujmy ich jakie to mają prawa, a żadnych obowiązków.:bigsmile:
Ano dlatego, bo właściciel ma prawo kontroli dokumentów.
W przypadku malwersacji, zniszczeń dokumentów można wykazać działania na szkodę wspólnoty i wprowadzić zarząd przymusowy lub po prostu zmienić zarząd. Dodatkowo można iść do sądu, czasem nawet do prokuratury.
Otoz w praktyce nie zrobisz nic.W tym roku pewnie znowu bedzie nagrywal.Postanowilem nawet sam to zaskarzyc do sadu.W zeszlym roku na zebraniu wielu sie odgrazalo a pozniej nagle nie bylo chetnych.Zebranie mamy w koncu marca wtedy Was poinformuje czy nagrywal.Ale jestesmy pewni ,ze jak przyjdzie to bedzie znowu nagrywal.On to jeszcze powiela!!