rozliczanie centralnego ogrzewanie według pomierników
Marcin
Użytkownik
Witam serdecznie.
Mam problem w swojej wspólnocie. Mamy własny piec i 30 lokali (w tym 6 lokali użytkowych - reszta mieszkania). Wszystkie lokale i mieszkania są opomiarowane elektronicznymi licznikami. Mamy jednak problem, bo w naszej wspólnocie jest kilka pustostanów nie ogrzewanych i w lokalach też nie grzeją. Mieszkańcy, którzy mieszkają i ogrzewają mieszkania płacą gigantyczne rachunki za ogrzewanie.
Jak rozliczyć tych, którzy nie grzeją, żeby też ponosili część kosztów za ogrzewanie. Przecież według praw fizyki, ogrzewamy ich lokale przez mury. Dodam tylko, że piony przechodzą klatką schodową, a w lokalach i mieszkaniach mamy rozdzielnię rozprowadzającą rurki do grzejników.
Czekam na odpowiedź.
Mam problem w swojej wspólnocie. Mamy własny piec i 30 lokali (w tym 6 lokali użytkowych - reszta mieszkania). Wszystkie lokale i mieszkania są opomiarowane elektronicznymi licznikami. Mamy jednak problem, bo w naszej wspólnocie jest kilka pustostanów nie ogrzewanych i w lokalach też nie grzeją. Mieszkańcy, którzy mieszkają i ogrzewają mieszkania płacą gigantyczne rachunki za ogrzewanie.
Jak rozliczyć tych, którzy nie grzeją, żeby też ponosili część kosztów za ogrzewanie. Przecież według praw fizyki, ogrzewamy ich lokale przez mury. Dodam tylko, że piony przechodzą klatką schodową, a w lokalach i mieszkaniach mamy rozdzielnię rozprowadzającą rurki do grzejników.
Czekam na odpowiedź.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Rozliczanie indywidualne można wprowadzić gdy sieć grzewcza spełnia wymagania prawa budowlanego.
Konkretnie - musicie dostosować ją do wymogów: § 134 ust. 5 i 6 a także § 135 ust. 1 i 3 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie z 2002 roku. Wtedy problem ogrzewania lokali nieobecnych sąsiadów (zakręconych grzejników) zostanie praktycznie wyeliminowany. Ważną sprawą są również odpowiednie uregulowania w opracowanym przez was, właścicieli regulaminie rozliczeń głównie w kwestii tzw. części stałej i zmiennej opłat w zależności od konkretnej sytuacji w waszym budynku.
p.s. w kwestii formalnej: macie opomiarowanie ciepłomierzami każde mieszkanie czy też tzw. badziewiem zwanym elektronicznymi podzielnikami kosztów?
Problemem i tak pozostaje ogrzewanie pustostanów czy też tych z wyłączonym ogrzewaniem. Powinno to być technicznie rozwiązane przy zastosowaniu takiego systemu grzewczego (mieszkaniowego węzła ciepłnego). Powinno to rozwiązanie uniemożliwić całkowite wyłączenie lokalu z ogrzewania i ogrzewanie się ciepłem sąsiada. Sytuacja taka jak u ciebie , gdzie niektórzy muszą ogrzewać swoje mieszkanie a także pozostałe wyłączone z ogrzewania jest niedopuszczalna.
tylko nie wiem, czy to jest zgodne z prawem i czy wystarczy na to odpowiednia uchwała wspólnoty?
W miarę jak spada faktyczne zużycie energii cieplnej, koszty stałe stanowią coraz wyższy udział procentowy w ponoszonych kosztach. Pomyśl, teoretycznie gdyby wszyscy wyłączyli ogrzewanie, wskazania byłyby zerowe. W jaki sposób rozliczyłbyś koszty stałe, które i tak będziecie ponosić?
My na obecny stan przyjęliśmy, że koszty stałe ponosimy wg. udziałów określając jednocześnie które to koszty są wg. faktur MPC. Poszliśmy o jeden krok dalej, obliczyliśmy jaki jest udział procentowy ogrzewanych pomieszczeń wspólnych. W tym celu zestawiliśmy z projektu moc wszystkich grzejników i ustaliliśmy jaki jest udział procentowy tych zamontowanych w pomieszczeniach wspólnych i wg. tych proporcji (tego %) od kosztów zmiennych (czyli tych za faktycznie zużytą energię) odliczać będziemy część jaka będzie ponoszona również wg. udziałów. To w rzeczywistości są przecież koszty zarządu nieruchomością wspólną.
W naszym przypadku nie mamy liczników ciepła, a jedynie podzielniki kosztów. U was, jeśli macie liczniki ciepła dla każdego lokalu sytuacja powinna byc jeszcze prostsza. Przecież macie chyba licznik główny na wejściu do budynku? zatem różnica pomiędzy odczytem na liczniku głównym, a sumą odczytów liczników tzw. lokalowych powinna tą która zużywana jest przez grzejniki w częściach wspólnych.
Uwierz mi wszystko jest wyliczalne, tylko musi to zrobić osoba posiadająca stosowne uprawnienia, bo będziesz miał problem ze zmianą regulaminu rozliczania.
W rachunkach za gaz masz również pozycje kosztów stałych > to koszty które rozliczasz wg. udziałów. Tym sposobem uzyskasz odpowiedź jaki masz koszt wynikający tylko z zużycia gazu. Wartość opałowa uśredniona dla gazu wynosi - 0,0952 - GJ/dm3. Ile u Was? to zależy od sprawności kotła.
Zajrzyj na poniższe strony i wszystko okaże się prostsze.
http://dom.money.pl/kalkulator/
http://www.audyt-energetyczny.net/poradnik-audytora-energetycznego-2.php
Jeśli dysponujesz danymi za co najmniej jeden okres rozliczeniowy masz możliwość porównania sumy wskazań liczników energii do obliczonej uśrednionej ilości.
Możecie również ustalić (uchwalić zmiany regulaminu rozliczeń), że w przypadku znacząco niskiego zużycia np. 50% przeciętnego dla analogicznych lokali wartość ta zostanie doszacowana do tych 50%.
Takimi zabiegami będziesz miał możliwość regulowania faktycznej ceny jednostkowej 1GJ, wtedy ci którzy dogrzewają złodziei ciepła bedą ponosili z tego tytułu niższe koszty ogrzewania własnych mieszkań.
Skorzystaj z fachowej wiedzy audytora! (oczywiście nie mam tu na myśli siebie. Podpowiadam z własnych doświadczeń.
Opłata stała na fakturze nie ma nic wspólnego przecież z tzw. opłatą stałą (40 lub ileś tam %) określoną w regulaminie rozliczeń ciepła w którym właściciele umawiają się że np. 30 czy 40 % kosztów ciepła to będą koszty stałe niezależne od zachowań właścicieli które każdy ponosi (powinien) w stosunku do swoich udziałów. Są to najczęściej koszty ogrzewania części wspólnych (suszarnia, wózkownia, pomieszczenie dozorcy np. itp, a także łazienek - nie mających podzielników, czy też strat na przegrodach). Natomiast koszty stałe na fakturze są kosztami dostawcy (opłaty przesyłowe, straty, wynagrodzenie pracowników, amortyzacje itp. koszty firmy) które każdy odbiorca (czyli właściciel budynku) musi zapłacić niezależnie od tego ile ciepła zużyli właściciele lokali w tym budynku.
Nie ma żadnego prostego przełożenia kosztów stałych z faktury na koszty stałe w rozliczeniach wewnętrznych bo to zupełnie co innego.
Ostatni akapit Twojego wpisu to marzenia o prawie idealnym sposobie rozliczania indywidualnego (karcenia złodziei ciepła). Szkoda że takie nieliczne w skali kraju przykłady tak późno i w tak niewielkim zakresie są wprowadzane gdy szkody wyrządzone oszukańczymi rozliczeniami widoczne są już gołym okiem a mechanizmy oszustwa docierają już wreszcie do nawet średnio myślących właścicieli. Dobre i to.
Założyliśmy więc, że:
- koszty stałe, które wspólnota musi ponieść przez calusieńki rok, bez względu na to czy i ile zużyjemy energii będziemy rozliczać wg. udziałów.
W przypadku energii cieplnej są to zazwyczaj: opłata stała za zamówiona moc oraz opłata stała za usługi dystrybucyjne zamówionej mocy. W przypadku gazu jest podobnie + chyba jeszcze tzw. opłata abonamentowa (to zależy od dostawcy),
- koszty zmienne - czyli koszty pobranej energii cieplnej, które wg. faktur stanowią koszt dostawy energii cieplnej z kotłowni oraz koszt przesyłu tejże energii, dzielimy na: koszty ogrzania części wspólnych oraz indywidualne dla każdego lokalu. Koszty ogrzania części wspólnych obliczone udziałem procentowym mocy grzejników i strat na przesyle (emisja z pionów) stanowią część, która również będzie rozliczana wg. udziałów. Pozostała część to koszty indywidualne poszczególnych lokali. Te rozliczać będziemy wg. wskazań podzielników kosztów, przy czym chcemy wskazać zużycie minimalne.
Znalazłam w necie taki przykład obliczenia strat ciepła dla lokalu o powierzchni użytkowej prawie 50 m2. Straty ciepła do sąsiadów przy różnicy temperatur tylko 4 st.C wyniosły rocznie 14,5 GJ. Przy cenie brutto 1 GJ tylko 50 zł to rocznie 725 zł. Czyli na tyle ktoś kogoś okradł, tak?
Uwierz mi, że stoczony bój nie był ani miły ani szybki, trwał dwa lata. Narobiłam sobie wrogów wśród sąsiadów, ale mam przynajmniej satysfakcję, że cygaństwo się wreszcie kończy.
Czy oprócz kosztów stałych, w kosztach zmiennych można energię rozliczyć według rozliczenia 60% wynikające ze wskazań licznika, a 40% wynikające ze strat i nie ogrzewane pomieszczenia. Czy jest to zgodne z prawem, jeśli wspólnota podjęła stosowną uchwałę?
Czy jest na to jakiś konkretny przepis.
Dodam tylko, że mamy własny piec gazowy, część użytkowników oszukuje liczniki elektroniczne, a część w ogóle nie grzeje - lokale usługowe.
Co robić - czekam na mądre rady poparte jakimiś prawnymi podstawami.
Kwestię rozliczeń i ponoszonych opłat reguluje UoWL a także Ustawa-prawo energetyczne w art. 45a ust. 1-12.
Pisałem o tym w odpowiedzi na twój post 5 dni temu tu w tym wątku.
Po prostu przejął naszą wspólnotę nowy zarządca i zarzuca nam podjętą uchwałę o rozliczeniach 60/40% jako nie zgodną z prawem.
Twierdzi, że przy licznikach nie możemy - bez uzasadnienia wprowadzać opłaty ryczałtowe.
"...8. Koszty zakupu ciepła, o których mowa w ust. 2, rozlicza się w części dotyczącej:
1) ogrzewania, stosując metody wykorzystujące:
a) dla lokali mieszkalnych i użytkowych:
- wskazania ciepłomierzy,
- wskazania urządzeń wskaźnikowych niebędących przyrządami pomiarowymi w rozumieniu przepisów metrologicznych, wprowadzonych do obrotu na zasadach i w trybie określonych w przepisach o systemie oceny zgodności,
- powierzchnię lub kubaturę tych lokali,
b) dla wspólnych części budynku wielolokalowego użytkowanych przez osoby, o których mowa w ust. 2, powierzchnię lub kubaturę tych części odpowiednio w proporcji do powierzchni lub kubatury zajmowanych lokali;..."
- nie należy zapominać też o UoWL i jej art. 12 ust.2, art. 13 ust.1, art. 14, art. 17, art. 22 ust. 8 i 10.
Jeżeli właściciele określą w uchwale sposób rozliczania według powyższych zasad i taka uchwała uzyska większość - zostanie przyjęta, to zarządca nie ma nic do gadania - on ma wykonać i realizować wolę właścicieli lokali.
Chcesz mądrej rady? proszę bardzo .
art. 45a ustawy prawo energetyczne określa kto jest zobowiązany do wyboru metody:
9. Właściciel lub zarządca budynku wielolokalowego dokonuje wyboru metody rozliczania
całkowitych kosztów zakupu ciepła na poszczególne lokale mieszkalne i użytkowe w tym
budynku, tak aby wybrana metoda, uwzględniając współczynniki wyrównawcze zużycia ciepła na ogrzewanie, wynikające z położenia lokalu w bryle budynku przy jednoczesnym zachowaniu prawidłowych warunków eksploatacji budynku określonych w odrębnych przepisach, stymulowała energooszczędne zachowania oraz zapewniała ustalanie opłat, o których mowa w ust. 4, w sposób odpowiadający zużyciu ciepła na ogrzewanie i przygotowanie ciepłej wody użytkowej.
oraz w jaki sposób metodę należy wprowadzić:
10. Właściciel lub zarządca budynku wielolokalowego wprowadza wybraną metodę, o której
mowa w ust. 9, w formie wewnętrznego regulaminu rozliczeń ciepła przeznaczonego na
ogrzewanie tego budynku i przygotowanie ciepłej wody użytkowej dostarczanej centralnie
poprzez instalację w budynku, zwanego dalej „regulaminem rozliczeń”; regulamin rozliczeń
podaje się do wiadomości osobom, o których mowa w ust. 2, w terminie 14 dni od dnia jego
wprowadzenia do stosowania.
12. W przypadku stosowania w budynku wielolokalowym metody, o której mowa w ust. 9,
wykorzystującej wskazania urządzeń wymienionych w ust. 8 pkt 1 lit. a tiret drugie, regulamin rozliczeń powinien dopuszczać możliwość zamiennego rozliczania opłat za ciepło dla lokali mieszkalnych lub użytkowych na podstawie ich powierzchni lub kubatury oraz określać warunki stosowania zamiennego rozliczania.
W świetle Ustawy o własności lokali, organem właściwym do opracowania i wprowadzenia właściwej metody w formie jest ogól właścicieli. Obowiązującym aktem prawnym w tym zakresie jest Uchwała Wspólnoty o wprowadzeniu do stosowania „Regulaminu rozliczeń”.
Jeśli zapewnisz spełnienie powyższych wymogów prawnych w opracowanym regulaminie i nikt nie zaskarży tej uchwały w trybie art. 25 UoWL, to możecie sobie wprowadzić, że udział kosztów stałych do zmiennych będzie wynosił 99/1, albo, że będzie zależny od wiedzy i humoru zarządcy.
Ale szkoli nas, że my jako Wspólnota musimy działać zgodnie z prawem, a on musi tak zarządzać, żeby tak było.
Rachunki też dwa dostajemy - jeden koszty stałe mamy płacić do 10 każdego miesiąca i koszty zmienne wynikające ze zużycia, po otrzymaniu rachunku.
Zasłania się, że części wspólne nie powinny się znajdować na rachunku z częściami zmiennymi.
O to właśnie mi chodziło.
Bardzo dziękuję za cenne rady
Czy wspólnota może wystawiać rachunki najemcy właściciela lokalu, a nie właścicielowi lokalu?
Jeśli właściciele, to niestety jakiś to dziwoląg. Właściciele mają wpłacać zaliczki wg. uchwalonych stawek na dany rok. Po zamknięciu roku zaliczki należny rozliczyć co do grosza zarówno indywidualnie jak i zbiorczo> porównawczo do uchwalonego budżetu.
Czy winę za to że jest to budynek wielolokalowy ponosi właściciel który nie zamieszkuje swojego lokalu lub jest z klubu MORSA?
To tak jakby karać oszczędzających każdą inną energie czy wode za to że w wyniku zmniejszenia poboru tej energii dostawca podwyższył cene jednostkową żeby wyjść na swoje.
Czy można zakazać komuś nieogrzewać jego mieszkania? Chyba nie.
Czy można zmusić kogoś do ogrzewania tego mieszkania? Chyba nie.
Czy można zmusić kogoś kto nie ogrzewa swojego mieszkania do ponoszenia z tego tytułu dodatkowych kosztów? Z wypowiedzi wcześniejszych wynika że tak ale czy to jest OK? A może ocieplać dodatkowo ściany lokali? A może mierzyć temperature w lokalach i ją rejestrować do rozliczeń ( kto ma poniżej 18st. to 50% więcej za C.O. a kto ma powyżej 25st. to 80% więcej za C.O.)?
Jest jeszcze art. 13 ust.1 UoWL oraz KC (dla małych) w kwestii zachowań właścicieli.
Pytasz się czy można zmusić kogoś kto nie ogrzewa swojego mieszkania - tak, nie tylko można ale należy. Wyjaśnię to na przykładzie wody. Czy można zmusić cię do płacenia (opłata stała za gotowość) za wodę skoro nie ma cię i nie korzystasz z niej? A jak wrócisz o pierwszej w nocy zmordowany po długiej podróży i będziesz chciał wziąć prysznic to najpierw piszesz podanie do PWiK o podłączenie Ci wody (za tydzień) czy odkręcasz kran i od razu leci ci ciepła woda?
Myślę że nie ma potrzeby dalej tłumaczyć problemu.
Nie ! winy nie ponosi. Wspólnota - jak sama nazwa wskazuje nie jest idealnym miejscem dla indywidualistów. Nikt nikogo nie zmusza do zamieszkiwania w niej, lub nie, ale wspólnota ma prawo wymusić zachowania, które nie będą szkodziły innym jej członkom.
Mam nadzieje, że tylko trochę, bo jakby Ci sąsiad ukradł pewną sumę pieniędzy, to byś bez wahania nazwał go złodziejem.
Ja uważam, że rzeczy należy nazywać po imieniu, jest prościej.
Nie tak dawno w TV było o tym jak właściciel ma przez całą zimę otwarte okna w mieszkaniu i nijak pozostali nie mogli wymusić na nim aby je zamykał.
Co do wody np. to nie wiem jak jest gdzie indziej ale u nas jak ktoś ma zużycie na liczniku 0 to płaci 0 bo niezbilansowana woda jest rozliczna proporcjonalnie do wskazań wodomierzy.
Pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą. Twierdzę, że wszystko jest wyliczalne. To podstawy projektowania. Dla każdego budynku wykonuje się projekty instalacji. Do ich wykonania niezbędne jest zbilansowanie zapotrzebowania. Bilans cieplny określa zapotrzebowanie na moc cieplną i na tej podstawie uzyskuje się warunki podłączenia do sieci ciepłowniczej, albo dobiera się urządzenia do jej wytwarzania. Jest zatem wiadome jaka wielkość mocy cieplnej jest zamówiona na potrzeby podgrzania wody, a jaka na potrzeby centralnego ogrzewania. Koszty tych dwóch poborów są więc wyliczalne. Uważam, że koszty stałe jakie są ponoszone za gotowość do podania wody powinny być ponoszone wg. udziałów. Przecież za taka gotowość płacisz również w przypadku energii elektrycznej, czy gazowej. Nie musisz używać, ale płacisz za utrzymywanie sieci w gotowości.
Przenikanie ciepła przez przegrody jest również wyliczalne - zapewniam Cię.
W Rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie,
Rozdział 4 określa warunki jakie warunki mają spełniać instalacje grzewcze. § 134 ust. 6 określa jasno, że urzadzenia te powinny umożliwiać użytkownikom uzyskanie w pomieszczeniach temperatury niższej od obliczeniowej, przy czym nie niższej niż 16°C w pomieszczeniach o temperaturze obliczeniowej 20°C i wyższej.
Chodzi o to, by instalacje c.o. były wyposażone w termo-zawory z nastawem uniemożliwiające całkowite zamkniecie dopływu ciepła do grzejnika. Istnieje również pobór ciepła z pionów. I za to ciepło pseudooszczedny jednak powinien tez zapłacić.
Jeżeli ja chcę mieć w swoim lokalu temperaturę obliczeniową tj. 20°C, to mam do tego pełne prawo nawet ustawowe, ale jak mam pseudoszczędnego sąsiada i nie mogę tej temperatury uzyskać, to kto łamie prawo?
Jeżeli w swoim lokalu nie możesz uzyskać temperatury np. 20st to coś z instalacją jest nie tak lub poprostu konstruktor sie pomylił. Termo-zawory służą raczej użytkownikom do określenia temperatury jaką chcą osiągnąć w swoim lokalu a nie do uniemożliwienia całkowitego zamknięcia dopływu czynnika grzewczego. Czy ktoś plombuje te termo-zawory? Wiem z autopsji że zakręcenie zaworu przy grzejniku powoduje jego całkowite wychłodzenie.
Warunki które przytoczyłaś z rozporządzenia o warunkach technicznych dotyczą projektowania instalacji grzejnej tak aby spełniała określone warunki i aby te warunki można było osiągnąć. A to że np. pojazd powinien posiadać reflektory nie oznacza że użytkownik musi je zawsze używać.
Przy takim podejściu do tematu ogrzewania w budynkach wielolokalowych doszli byśmy do absurdu zmuszania kogoś do osiągania określonej temperatury w jego prywatnym mieszkaniu.Co do wody to jeżeli jest ona dostarczana jedynie do lokali we wspólnocie to nie widze podstawy aby jakiekolwiek koszty rozliczać udziałami (jedynie remonty instalacji)
Nikt Cię nie zmusza do mieszkania we wspólnocie. Wybuduj lub kup sobie dom jednorodzinny. Tam możesz sobie robić co chcesz, we wspólnocie musisz dostosować się do obowiązujących zasad.
Co do wody, a raczej jej podgrzania, jeśli nikt nie będzie z niej korzystał, to w jaki sposób rozliczyłbyś koszty stałe jakie i tak wspólnota musi ponieść?
Rozumiem, że koszty energii elektrycznej części wspólnych nie powinni pokrywać np. niewidomi, bo i tak z niej nie korzystają, czy tak?
To jest genialne spostrzeżenie! Nic dodać, nic ująć!
Jeśli chodzi o ogrzewanie i opisywane sytuacje okradania sąsiada lub nie, muszę stwierdzić, że nie wyobrażam sobie sytuacji, by instalacja CO była tak zaprojektowana, bym komukolwiek mógł ingerować w jego ogrzewanie lub zużycie ciepła zakręcając całkowicie lub otwierając zawory grzejnikowe na full.
W moim przypadku, możliwe jest zdjęcie grzejnika bez spuszczania wody z pionu, nie mówiąc o zakręceniu zaworu.
Straty ciepła, przenikania ciepła z/od pomieszczeń wspólnych do lokali indywidualnych są i będą bez względu na technologię użytą w danej budowli.
Żebyśmy mieli sytuację w 100% sprawiedliwą, musielibyśmy uchwałą ustalić jednakową dla wszystkich temperaturę w lokalach i rozliczać ciepło według powierzchni. Nierealne i bezsensowne.
W temacie rozliczanie CO, zaryzykuję tezę, że nigdy nie doczekamy się w pełni sprawiedliwego rozliczania kosztów. Musimy decydować się na jakiś kompromis.
Wystarczą zawory termostatyczne i rozliczanie ciepła według powierzchni.
W sposób bardzo konkretny przedstawiłaś istotę zagadnienia. Zawziętych wielbicieli badziewia zwanego podzielnikiem kosztów - nie przekonasz - nie potrafią z ołówkiem w ręku dokonać prostych wyliczeń jak są oszukiwani.
Oni w to wierzą jak mohery w pewnego ojca.
Natomiast dla zainteresowanych jest jeszcze mnóstwo opracowań mniej lub bardziej naukowych (fachowych) wyjaśniających poszczególne zagadnienia związane z rozliczaniem indywidualnym ciepła zwłaszcza w warunkach naszego polskiego budownictwa.
Z całego ogromu materialów tylko dwa małe cytaty:
„…Wprowadzona na podstawie art. 45a Ustawy prawo energetyczne, przez właściciela budynku metoda rozliczania indywidualnych kosztów ogrzewania nie może prowadzić w sposób pośredni do technicznej degradacji budynku, m.in. w wyniku obniżania w nim temperatury pomieszczeń poniżej rozsądnej granicy, którą przyjmuje się 16 ° C oraz braku zapewnienia substancji mieszkalnej odpowiedniej wentylacji. Następną konsekwencją cytowanego zapisu jest także wymóg zapewnienia w metodzie takiego ustalania opłat indywidualnych za ogrzewanie, które z metrologicznego punktu widzenia, gwarantują odpowiednią korelację kosztów ogrzewania i zużycia ciepła w danym lokalu. Stosowana obecnie większość metod rozliczania kosztów ogrzewania energii bazujących tylko na wskazaniach podzielników kosztów ogrzewania zamontowanych na grzejnikach, nie spełnia wymagań znowelizowanego Prawa energetycznego. To zaś prowadzi do jednoznacznego wniosku - rozliczenia indywidualnych kosztów ogrzewania prowadzone przez większość firm rozliczeniowych w Polsce są błędne…” - Opinia dr inż. Pawła Michnikowskiego, dr inż. Wojciecha Muellera, mgr inż. Magdaleny Niwińskiej 2005 r.
„…Występujące bardzo duże dysproporcje kosztów ogrzewania w przypadku rozliczeń podzielnikowych nie są w żaden sposób logiczny uzasadnione. Takie dysproporcje prowadzą do patologicznych zachowań mieszkańców, w wyniku których zawilgocenie, a w konsekwencji zagrzybienie mieszkań staje się powszechne…” - źródło: miesięcznik INSTAL nr.1/2007
„… Z perspektywy czasu, po weryfikacji w praktyce realizacyjnej, system rozliczania za pomocą podzielników jest ewidentnie sprzeczny z wymaganiami prawidłowej eksploatacji budynku a slogany marketingowe firm w warunkach polskiego budownictwa okazują się czystym populizmem a ich zmieniona treść powinna brzmieć: niektórzy płacą za siebie i sąsiadów oraz za niektórych płacą sąsiedzi…” - dr. inż. Paweł Michnikowski
Pamiętając o art. 13 ust. 1 UoWL mając na uwadze art. 45a ust. 1-12 ustawy-prawo energetyczne - przy nieprzygotowanym (w 99% budynków) rozliczaniu podzielnikowym mamy do czynienia z ewidentnym łamaniem prawa, również przez właścicieli.
Haneczka napisała:
"...Żebyśmy mieli sytuację w 100% sprawiedliwą, musielibyśmy uchwałą ustalić jednakową dla wszystkich temperaturę w lokalach i rozliczać ciepło według powierzchni..."
- taka własnie jednakowa temperatura była zaplanowana na desce projektanta gdy obliczał moc cieplną i ilość oraz rodzaj grzejników w budynku. Użytkownicy czyli człowiek (właściciele) na skutek swoich niszczących (patologicznych) zachowań wysiłek projektanta zniweczyli podpuszczeni przez oszukańcze działania firm rozliczeniowych, dla których zysk jest jedynym kryterium działania.
Rozwiązanie proponowane przez Haneczkę jest w większości wypadków naszego budownictwa jedynym sensownym, najtańszym i najmniej konfliktowym rozwiązaniem.
Nie Haneczka, tylko ja to napisałem, Haneczka mnie cytowała.
Po tym zdaniu pisałem jeszcze:
Dlatego, bo niemożliwe jest narzucać każdemu właścicielowi jaką temperaturę ma mieć w mieszkaniu, ewentualnie uzgodnić ja wspólnie. Różnice w indywidualnych upodobaniach ciepła w mieszkaniu są zbyt duże. Wśród swoich znajomych mam takich, u których panuje temperatura 17'C i im jest dobrze, a mnie marzną ręce i nos, u drugich z kolei panuje temperatura około 23'C, im wcale nie jest zbyt ciepło, a mnie pot spływa po czole.
Jeśli ktoś wydaje ciężkie pieniądze na mieszkanie, w którym spędza "życie", to chce mieć komfort całkowitego decydowania jak będzie mieszkał w swoich 4 ścianach. Kompromisy i uzgodnienia muszą dotyczyć części wspólnej.
Miałem sąsiada (teraz pogniewany) który remont w swoim mieszkaniu zaczynał o 5.30 a kończył o 23.15 - i tak przez trzy miesiące. Na zwrócone uwagi odpowiadał - a co? moje mieszkanie, zapłaciłem ciężkie pieniądze za nie i mogę w nim robić co mi się podoba. Przykre że dopiero administracyjnie i urzędowo został nauczony że własne mieszkanie to nie własny dom i o niektórych sprawach również związanych z jego mieszkaniem we wspólnocie nie decyduje całkowicie on.
Sam ją zdyskwalifikowałeś określeniem, iż jest nierealna i bezsensowna.
Z mojej strony jednak była to propozycja, która już dawno znalazła zastosowanie w mojej wspólnocie i jak na razie nie widzę innego, lepszego sposobu rozliczenia kosztow ciepła.
To rozwiązanie chroni budynek przed zniszczeniem z powodu niedogrzania.
Za siebie mogę powiedzieć, że sprawdziłem, spełnia.
A to już rada nie na miejscu. Każdy kto wydaje pieniądze, wydaje je na to co jemu pasuje i odpowiada. I niekoniecznie jest to związane ze stanem posiadania.
Timber, pisałeś:
I miałeś rację, inaczej być nie mogło, do obliczeń odnośnie izolacyjności, mocy cieplnej, itp. trzeba przyjąć pewne założenia. Te założenia nie oznaczają jednak, że każdy mieszkaniec ma obowiązek utrzymywać takie temperatury w swoich mieszkaniach. W końcu ściany spełniają także pewne wymagania co do izolacji cieplnej. Czy to nie po to, by ktoś miał 3'C cieplej od sąsiada i nie musiał biadolić, że sąsiad go okrada??
W tym temacie pisałem o sprawach związanych z mieszkaniem we wspólnocie, gdzie o sprawach mieszkania decyduje całkowicie jego właściciel, tj. o temperaturze w mieszkaniu.
Przypominam, że dyskusja dotyczy w miarę nowych lub zupełnie nowych budynków, budowanych według cywilizowanych technologii, nie z okresu późnego Gierka, gdzie problemy z niedogrzewaniem sąsiedniego mieszkania mogły mieć kolosalny wpływ na bilans cieplny i koszty utrzymania mieszkania.
[/i]Nigdy bym nie proponował tego rodzaju sprawiedliwości, bo to są sprawiedliwości z rodzaju tych, jak twierdzenie, że najsprawiedliwiej by było, gdyby każdy zarabiał średnią krajową.
Wspólnoty mają pewien zakres dowolności co do uchwalania i decydowania o sposobie rozliczania kosztów ciepła, ich decyzje, ich pieniądze, ich wola.
Przypadki prowadzące do zniszczenia z powodu niedogrzania pominąłbym w tej dyskusji, nikt nie zgłaszał aż takich problemów.
Wrócę do problemu z 1. postu, który dotyczy mojej wspólnoty. Deweloper nie sprzedał jeszcze kilku mieszkań i wobec tego nie przypuszczam, by pomimo zimy ogrzewanie było tam włączone. Nikt z sąsiadów nie zgłaszał problemów z niedogrzaniem swojego mieszkania. Czy są jakieś normy mówiące o temperaturze w lokalach pustych przeznaczonych do sprzedaży?
Czy my jako wspólnota możemy to jakoś to kontrolować?
EDIT:
Haneczko, jeśli twoja sytuacja dotyczy tej, o której pisał w ostatnim poście Timber, to przyznam ci rację w temacie sprawiedliwości rozliczania ciepła.
EDIT 2:
Nie wiem skąd wziął się Italic w tekście? Ja go nie włączałem
O tym właśnie dyskutujemy. Mimo niezamieszkania lokale powinny być ogrzewane -zapewniają to odpowiednie (zgodne z przytaczanymi tu przepisami) zawory termostatyczne. Gdy tak nie ma to Ty jako właściciel lokalu ogrzewasz również 1-2 sąsiednie niezamieszkałe mieszkania. Nie znaczy to że u Ciebie będzie zimniej - oznacza to że musisz zużyć prawie dwa razy więcej ciepła (twoje grzejniki) bo opócz tego że ogrzewasz swoje mieszkanie ogrzewasz te sąsiednie nieogrzewane a prawa fizyki są nieubłagane i ciepło zawsze przenika z pomieszczenia o temperaturze ...itd.
To jest sedno problemu!
Dlaczego masz płacić za ciepło które zużyłeś na ogrzanie mieszkań sąsiednich? Jest to niezgodne z prawem (art. 45a ustawy prawo energetyczne). W sytuacji gdy jest to robione z premedytacją przez lubiącego zimno sąsiada mamy do czynienia z kradzieżą bo jak inaczej nazwać ogrzewanie sie Twoim (cudzym) kosztem? Po to są przepisy odpowiednie aby takie krętactwa wyeliminować - w końcu wymyślili je znawcy zagadnień już dawno temu aby uniknąc tragicznych skutków o których były tutaj cytaty.
Normy przewidują w pokojach i kuchniach 20 stopni (24 w łazienkach) a zawory mają umożliwić zwiększanie albo zmniejszanie tego komfortu cieplnego w zależności od upodobań jednak w określonych przepisami granicach bezpieczeństwa dla danego budynku wielolokalowego.
Gdzieś o tych normach już czytałem, ale jak w praktyce wyegzekwować od dewelopera te temperatury??
Mnie ten problem nie dotyczy bezpośrednio, ale sąsiada już tak.
Inne pytanie: Czy brak grzejników na klatach schodowych jest zgodny z prawem? Pierwszy kupiec mieszkania w moim budynku mówił, że początkowo były grzejniki na parterze, ale po miesiącu je zdemontowano...
Zarządca budynku (w tym wypadku dewelooper) ma obowiązek zgodnie z prawem budowlanym eksploatować budynek w myśl obowiązujących przepisów. Wyegzekwowanie to sprawa czysto "techniczna".
Kwestie, gdzie i jakie mają być grzejniki znajdują się w projekcie budowlanym. Samowolne zdejmowanie grzejników jest niedopuszczalne bez konsultacji z projektantem budynku (konieczność nowego przeliczania mocy, przepływów itp).
Jeżeli w projekcie nie było na klatce to jest OK ale jeżeli były zaprojektowane i ktoś je samowolnie zdjął to gorzej.
No jasne, ale żeby pomierzyć trzeba mieć klucze od lokalu. Deweloper nie jest zarządcą budynku, od grudnia jest zwykłym właścicielem (w tej chwili około 25% mieszkań).