Na dzień dzisiejszy na rodzimym rynku nie stosuje się materiałów o właściwościach izolacyjnych o 100% skuteczności, przynajmniej ja nie znam takich.
Wszystkie dane znajdują się w projekcie instalacji. Ciepło przez przegrody przenika w mniejszym lub większym stopniu. Ma rację Haneczka, szczególnie dla obiektów z przed jak i późnego Gierka - nie ma lepszego rozwiązania jak rozliczanie wg. udziałów. Niestety "owczy pęd" do podzielników kosztów jest niebywale trudny do zatrzymania. Widać u nas jest wysokie zapotrzebowanie na "cud".
Kwestie, gdzie i jakie mają być grzejniki znajdują się w projekcie budowlanym. Samowolne zdejmowanie grzejników jest niedopuszczalne bez konsultacji z projektantem budynku (konieczność nowego przeliczania mocy, przepływów itp).
Ten fakt należy podkreślać z całą stanowczością. Instalacja ciepłownicza w danym budynku jest układem zamkniętym, każde wyłączenie czy odłączenie powoduje deregulację systemu.
Gdzieś o tych normach już czytałem,
W Rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie,
Rozdział 4 określa warunki jakie warunki mają spełniać instalacje grzewcze. § 134 ust. 6 określa jasno, że urządzenia te powinny umożliwiać użytkownikom uzyskanie w pomieszczeniach temperatury niższej od obliczeniowej, przy czym nie niższej niż 16°C w pomieszczeniach o temperaturze obliczeniowej 20°C i wyższej.
ale jak w praktyce wyegzekwować od dewelopera te temperatury??
Zażądać od dewelopera projektu, sprawdzić i wyegzekwować wykonania zgodnego z projektem.
Te założenia nie oznaczają jednak, że każdy mieszkaniec ma obowiązek utrzymywać takie temperatury w swoich mieszkaniach. W końcu ściany spełniają także pewne wymagania co do izolacji cieplnej. Czy to nie po to, by ktoś miał 3'C cieplej od sąsiada i nie musiał biadolić, że sąsiad go okrada??
Nie mówimy o 3'C, tylko o całkowitym wyłączeniu, kiedy temperatura spada poniżej 16'C i centralne nie włącza się automatycznie, to odpowiednik zdjęcia grzejnika na klatce schodowej.
ale jak w praktyce wyegzekwować od dewelopera te temperatury??
Zażądać od dewelopera projektu, sprawdzić i wyegzekwować wykonania zgodnego z projektem.
Nie o to mi chodziło. Chodziło mi o wyegzekwowanie utrzymywania minimalnej temperatury w pustych lokalach.
[cite] Ulka:[/cite]
Te założenia nie oznaczają jednak, że każdy mieszkaniec ma obowiązek utrzymywać takie temperatury w swoich mieszkaniach. W końcu ściany spełniają także pewne wymagania co do izolacji cieplnej. Czy to nie po to, by ktoś miał 3'C cieplej od sąsiada i nie musiał biadolić, że sąsiad go okrada??
Nie mówimy o 3'C, tylko o całkowitym wyłączeniu, kiedy temperatura spada poniżej 16'C i centralne nie włącza się automatycznie, to odpowiednik zdjęcia grzejnika na klatce schodowej.
To dwie różne sprawy. Pisząc o różnicach w lokalach miałem na myśli te "małe" różnice.
Nie o to mi chodziło. Chodziło mi o wyegzekwowanie utrzymywania minimalnej temperatury w pustych lokalach.
Ja również o takich, bo takich też w naszej wspólnocie mamy i o takich, którzy z uwagi na to, że mamy niestety jeden licznik gazu dogrzewają się gazem z kuchenek. Jedni i drudzy wyłączają grzejniki i uważają, że płacić za nic nie muszą. Koszty gazu tez przeciez sie rozliczy na wszystkich, zawsze to taniej.O takich oszczędnych inaczej - czyli złodziejach cały czas piszę.
No właśnie o takich patologiach z gazem, c.o. i innymi pisze Ulka.
Identyczne patologie występują w budynku w mojej wspólnocie.
Centralny (jeden) licznik gazu to dość powszechne zjawisko w budynkach budowanych w latach 80 ubiegłego wieku. Przypominam że w tych czasach (stanu wojennego) brakowało wszystkiego, budowy trwały więc oszczędzano na czym się tylko dało. Słusznie dzisiaj nazywamy to patologią. Pocieszeniem jest, że podobne patologie występują też w innych dziedzinach życia.
[cite] poldek:[/cite]Weź mnie nie rozśmieszaj że ktoś kto nie grzeje swojego mieszkania łamie prawo .
Może być tak, że narusza prawo.
Art. 144 k.c. stanowi, że:
"Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. "
Zaniechanie ogrzewania lokalu może zakłócić korzystanie z innych lokali.
Moim zdaniem w opisanej sytuacji, gdy mamy do czynienia z jednolitym systemem ogrzewania system powinien być tak zaprojektowany, aby jednak minimalna temperatura przy zakręconych zaworach w lokalu była utrzymana, innymi słowy sprawą właściciela jest jak ustawi regulator zamontowany przy grzejniku, właściciel nie jest jednak uprawniony do odcinania dopływu ciepła do lokalu.
W każdym lokalu musi więc wystąpić zużycie ciepła.
W każdym lokalu musi więc wystąpić zużycie ciepła.
Dodałabym, że na przeciętnym poziomie. Zdarzają się bowiem przypadki, że odnotowano zużycie np. 30 jednostek, podczas gdy przeciętne zużycia kształtowały się około 2200 jednostek, a skrajnie wysokie ponad 7000.
Oczywistym jest że to zdanie było okraszone sarkazmem z ogromną domieszką ironii o aluzji już nie wspomnę.
Dziwne że odczytałeś je tak dosłownie. Nie sądziłem, że słowo "pocieszeniem" muszę brać w cudzysłów.
Komentarze
Wszystkie dane znajdują się w projekcie instalacji. Ciepło przez przegrody przenika w mniejszym lub większym stopniu.
Ma rację Haneczka, szczególnie dla obiektów z przed jak i późnego Gierka - nie ma lepszego rozwiązania jak rozliczanie wg. udziałów. Niestety "owczy pęd" do podzielników kosztów jest niebywale trudny do zatrzymania. Widać u nas jest wysokie zapotrzebowanie na "cud". Ten fakt należy podkreślać z całą stanowczością. Instalacja ciepłownicza w danym budynku jest układem zamkniętym, każde wyłączenie czy odłączenie powoduje deregulację systemu. Zażądać od dewelopera projektu, sprawdzić i wyegzekwować wykonania zgodnego z projektem. Nie mówimy o 3'C, tylko o całkowitym wyłączeniu, kiedy temperatura spada poniżej 16'C i centralne nie włącza się automatycznie, to odpowiednik zdjęcia grzejnika na klatce schodowej.
Nie o to mi chodziło. Chodziło mi o wyegzekwowanie utrzymywania minimalnej temperatury w pustych lokalach.
To dwie różne sprawy. Pisząc o różnicach w lokalach miałem na myśli te "małe" różnice.
Identyczne patologie występują w budynku w mojej wspólnocie.
Centralny (jeden) licznik gazu to dość powszechne zjawisko w budynkach budowanych w latach 80 ubiegłego wieku. Przypominam że w tych czasach (stanu wojennego) brakowało wszystkiego, budowy trwały więc oszczędzano na czym się tylko dało. Słusznie dzisiaj nazywamy to patologią. Pocieszeniem jest, że podobne patologie występują też w innych dziedzinach życia.
Może być tak, że narusza prawo.
Art. 144 k.c. stanowi, że:
"Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. "
Zaniechanie ogrzewania lokalu może zakłócić korzystanie z innych lokali.
Moim zdaniem w opisanej sytuacji, gdy mamy do czynienia z jednolitym systemem ogrzewania system powinien być tak zaprojektowany, aby jednak minimalna temperatura przy zakręconych zaworach w lokalu była utrzymana, innymi słowy sprawą właściciela jest jak ustawi regulator zamontowany przy grzejniku, właściciel nie jest jednak uprawniony do odcinania dopływu ciepła do lokalu.
W każdym lokalu musi więc wystąpić zużycie ciepła.
Timber, to ma być pocieszenie?? Sorry, ale takie pocieszeni także zakrawa na patologię.
Dziwne że odczytałeś je tak dosłownie. Nie sądziłem, że słowo "pocieszeniem" muszę brać w cudzysłów.
Wziąłem to zbyt dosłownie.