[cite] elan124:[/cite]Odpowiadam: Zarząd chodzi w wyznaczonym terminie do wszystkich mieszkań, nawet po przekroczeniu tych 50% udziałów. Po co ? dlatego, że tak jest to uzgodnione. Niestety sposób zastosowany w twojej WM u mnie nie przeszedł. U mnie każdy z właścicieli liczy na ściągawkę, dlatego podpisy zbiera się na karcie zbiorczej.
Bardzo mnie cieszy, że tak sobie to uzgodniliście, macie do tego pełne prawo.
Nie odbieraj tylko prawa do innych uzgodnień w innych wspólnotach!
[cite] EDDIE:[/cite]Nie decyduję co wolno właścicielowi, a co nie. Piszę o tym do czego ma prawo i o tym w jaki sposób (głupi z resztą) tego prawa się pozbawia!
Gdzie postawiłem taką tezę?? Wskaż proszę. Piszesz coraz większe dyrdymały
Przeczytaj swój post, ale tak spokojnie ze zrozumieniem....
Właściciel ma uprawnienie do podejmowania decyzji poprzez głosowanie nad uchwałami przede wszystkim uczestnicząc w zebraniu,
o którym jest poinformowany, tak samo jak jest poinformowany o uchwałach, które będą głosowane. Nie przychodząc na zebranie świadomie tego prawa się pozbawia.
To są tylko propozycje, a nie uchwały.
Wikowyje, nadal czepiasz się błahych spraw. To, że napisałem "uchwała" zamiast "projekt uchwały" to coś bardzo ważnego??
Ostateczny test uchwał jest poddawany pod głosowanie i może (choc nie musi) różnić od tego co otrzymał w zawiadomieniu o zebraniu sprawozdawczym.
Tym bardziej dlatego każdy z właścicieli powinien być na zebraniu i głosować na zebraniu zamiast liczyć, że ktoś z zarządu przyjdzie do niego by zagłosował.
[cite] EDDIE:[/cite]Wikowyje, nadal czepiasz się błahych spraw. To, że napisałem "uchwała" zamiast "projekt uchwały" to coś bardzo ważnego??
Tym bardziej dlatego każdy z właścicieli powinien być na zebraniu i głosować na zebraniu zamiast liczyć, że ktoś z zarządu przyjdzie do niego by zagłosował.
Jeżeli dla ciebie błahostką jest różnica między tekstem projektu uchwały a testem uchwały głosowanej częściowo na zebraniu i promujesz tezę , że uchwały winny być głosowane na zebraniu właścicieli lokali to nie mamy o czym rozmawiać. Ograniczanie ustawowych praw właściciela do głosowania w systemie mieszanym nazwę twoim uzurpatorstwem.
Zbyt dalekie uzurpatorstwo do decydowania, co wolno, a co lepiej żeby tak nie było wolno właścicielowi lokalu, powoduje, że sam eliminujesz się z tej dyskusji.
EDDIE napisał:
nadal czepiasz się błahych spraw. To, że napisałem "uchwała" zamiast "projekt uchwały" to coś bardzo ważnego??
No dobra, może taki o to przykładzik.
W projekcie uchwały podanym w zawiadomieniu (zaproszeniu) o zebraniu był zapis,
że "Zarząd otrzymuje nagrodę w wysokości 1000 zł do podziału między siebie. "
Obecni na zebraniu właściciele lokali zmienili zapis,
że "każdy z członków zarządu dostanie po 300 zł nagrody."
Czy widzisz różnicę między "projektem" a "głosowanym" tekstem uchwały?
Szanowni Panowie. Bicie waszej piany usłyszałem w Szczecinie.
wilkowyje40 (to jest Twój aktualny nick?) - uprawia doktrynerstwo. Uowl nie wspomina nic o projekcie uchwały, mówi jedynie o uchwałach zgłoszonych i podjętych. Oczywiście mogą być poprawki, ale nie powinny być , ponieważ eliminuje się w ten sposób ewentualne głosy oddane przed zebraniem, lub te oddane bez uwzględnienia poprawek. A już stanowisko
Jeżeli dla ciebie błahostką jest różnica między tekstem projektu uchwały a testem uchwały głosowanej częściowo na zebraniu i promujesz tezę , że uchwały winny być głosowane na zebraniu właścicieli lokali to nie mamy o czym rozmawiać. Ograniczanie ustawowych praw właściciela do głosowania w systemie mieszanym nazwę twoim uzurpatorstwem.
Zbyt dalekie uzurpatorstwo do decydowania, co wolno, a co lepiej żeby tak nie było wolno właścicielowi lokalu, powoduje, że sam eliminujesz się z tej dyskusji.
to jest dopiero dyktat.
Głosowanie w trybie indywidualnym to MOŻLIWOŚĆ a nie prawny OBOWIĄZEK.
Zarząd może ale wcale nie musi kontynuować głosowania.Jeżeli na zebraniu oddano 49% głosów za , a 2% uzyskano poprzez dostarczenie kart przed czy po zebraniu - to uchwała zostałą podjęta. Nie oznacza to ,że pozostałych 49% właścicieli zostało pozbawionych ustawowych praw. Poprzez takie stanowisko sam się eliminujesz z dyskusji.
Mija u mnie 3 tygodnie od zebrania. 22% na zebraniu , kart dostarczyło póżniej jeszcze 20% właścicieli. Ile mam jeszcze czekać, żeby właściciele skorzystali ze swojego prawa. Tydzień, dwa, miesiąc? Pal licho absolutorium, do niczego nie jest mi to potrzebne. Brak planu gospodarczego, i co? I nic! Życie toczy się dalej. Nie ma uchwał, nie ma czego zaskarżać. Mógłbym wystąpić do sądu, ale po co? To jest szara rzeczywistość, ale widocznie Ciebie kręci dyskusja o "wyższości świąt Wielkanocy nad Bożym Narodzeniem".:bigsmile:
Ciebie kręci dyskusja o "wyższości świąt Wielkanocy nad Bożym Narodzeniem"
W tym wypadku jestem po stronie argumentów cytującego tytuł jednego z wykładów profesora Katedry Mniemanologii Stosowanej, Jana Tadeusz Stanisławskiego "O wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia".
Na szczęście dla właścicieli jest to tylko mniemanologia zarządzających.
Uchwały są podejmowane na zebraniu lub w drodze indywidualnego a nie przed zebraniem - dorabianie i takie bezpodstawne rozszerzanie zapisów ustawowych jest nieuprawnione.
Głosowanie w trybie obiegowym (pomijając techniczną stronę zagadnienia) to właśnie obowiązek i to ustawowy (obok głosowania na zebraniu).To czy są lub będą poprawki decydują właściciele a nie zarząd czy zarządca, i jeżeli ostatecznie głosowana treść uchwały uległa zmianie w stosunku do rozesłanych wcześniej informacji (projektów) - problemem jest tylko to że pełnomocnictwa nieobecnych na taką zmienioną uchwałę powinny być nieważne, i w zasadzie cała procedura głosowania danej uchwały (należałoby nieobecnych powiadomić że zupełnie inna-zmieniona uchwała jest podejmowana) powinna być rozpoczęta od nowa. Sądzę natomiast, że trochę inną sprawą (czysto formalno-praktyczną) jest głosowanie standardowych, niejako obligatoryjnych uchwał (o planie gosp. i absolutorium) gdy ich niepodjęcie nie rodzi w zasadzie żadnych skutków. Sam kiedyś proponowałem że powinno się wyznaczać termin zakończenia głosowania, czyli zarząd w pewnym momencie stwierdza podjęcie lub niepodjęcie uchwały. Spotkało się to o dziwo z wielkim oburzeniem niektórych ekspertów, że ustawa na to nie zezwala, że bz...ry pisze itp. - a tu proszę już trzeci ekspert (pierwszy cztery dni temu, największy krytykant terminu) w tym wątku pisze o wyznaczaniu terminu zakończenia głosowania.
No brawo, tylko nie wiem dlaczego np. ma to być 3 tygodnie a nie 2 lub 4 - może by to jakoś ustalić? Hę.
timber - ja nie jestem zarządzającym tylko Zarządem, a to różnica.
Uchwały są podejmowane na zebraniu lub w drodze indywidualnego a nie przed zebraniem - dorabianie i takie bezpodstawne rozszerzanie zapisów ustawowych jest nieuprawnione.
Widzę, że wpisujesz się w doktrynerstwo, które wcześniej skrytykowałem.A gdzie to pisze ,że zbieranie odbywa się tylko po zebraniu? Właściciele otrzymują tydzień wcześniej zawiadomienie i treści proponowanych uchwał, nie mogą wziąć udziału bo wyjeżdzają. Nie wolno im głosować wcześniej?Skąd ta hipoteza,że głosowanie w trybie mieszanym to USTAWOWY OBOWIĄZEK?Kogo, właściceli?A co jak ten ustawowy obowiązek olewają? We wspólnotach nie ma żadnego obowiązku uchwalania jakichkolwiek uchwał, tylko ,że może to doprowadzić do paraliżu. Mówmy o potrzebie czy nawet konieczności a nie o obligatoryjności.Coraz więcej jest na tym forum speców i biegłych, którzy doktrynalnie podchodzą do przepisów, i prowadzą jałowe dyskusje, które wnoszą więcej zamieszania niż pożytku.Oczywiście właściciele powinni określić w swojej uchwale (uważam ,że najlepiej w swoim Statucie) to co zostało pominięte w ustawie. Powinni to zrobić, żeby sobie ułatwić życie. Jeżeli tego nie zrobią, to w jednym przypadku Zarząd/zarządca na następny dzień ogłoszą, że uchwały nie podjęto bo zabrakło glosów, a w drugim przypadku nigdy tego nie zrobią bo będą czekać na spóźnialskich.
A swoją drogą timber - czy w zarządzie mogą być kobiety? Chyba nie, gdyby taka była wola ustawodawcy to by to wyrażnie zaznaczył w uowl?:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
W pojęciu "zarządzający" (kierujący inaczej) mieszczą się zarządcy, zarządy wielosobowe i jednoosobowe, zarządy trwałe, czasami administratorzy a także któryś z właścicieli w małej wspólnocie wybrany do prowadzenia spraw wspólnych.
Ja sie w nic nie wpisuję (to tylko twoje odczucie niekoniecznie zgodne z prawdą) - staram się nie komplikować zapisów ustawowych i nie "falandyzować" ich cokolwiek miałoby to słowo oznaczać.
Nie wysuwam też żadnych hipotez - przytaczam zapisy ustawowe!
Statut to ostatnia rzecz jaką powinni właściciele uchwalać.
A czy ksiądz może być w zarządzie? - dyskusja na poziomie gościa o którym piszę poniżej.
Piszesz: "...We wspólnotach nie ma żadnego obowiązku uchwalania jakichkolwiek uchwał..." - jakbym słuchał niedouczonego licencjonowanego zatrudnionego do administrowania w "mojej" wspólnocie - on jeszcze dalej poszedł bo twierdzi że wspólnota w ogóle nie musi przestrzegać jakiegokolwiek prawa bo rządzi sie swoimi prawami.
Dalej nie widzę potrzeby dyskutować bo używając twojego określenia - tym stwierdzeniem sam wypisujesz się z dyskusji.
[cite] EDDIE:[/cite]Wikowyje, nadal czepiasz się błahych spraw. To, że napisałem "uchwała" zamiast "projekt uchwały" to coś bardzo ważnego??
Tym bardziej dlatego każdy z właścicieli powinien być na zebraniu i głosować na zebraniu zamiast liczyć, że ktoś z zarządu przyjdzie do niego by zagłosował.
Jeżeli dla ciebie błahostką jest różnica między tekstem projektu uchwały a testem uchwały głosowanej częściowo na zebraniu i promujesz tezę , że uchwały winny być głosowane na zebraniu właścicieli lokali to nie mamy o czym rozmawiać. Ograniczanie ustawowych praw właściciela do głosowania w systemie mieszanym nazwę twoim uzurpatorstwem.
Zbyt dalekie uzurpatorstwo do decydowania, co wolno, a co lepiej żeby tak nie było wolno właścicielowi lokalu, powoduje, że sam eliminujesz się z tej dyskusji.
Wikowyje, ciemnogród widzę w twoich wywodach. O uzurpatorstwie gadaj z kim innym nie ze mną.
Takimi stwierdzeniami eliminujesz się z dyskusji ze mną. Mam nadzieję, że moja eliminacja dotyczy dyskusji z tobą, nie z innymi forumowiczami...
EDDIE napisał:
nadal czepiasz się błahych spraw. To, że napisałem "uchwała" zamiast "projekt uchwały" to coś bardzo ważnego??
No dobra, może taki o to przykładzik.
W projekcie uchwały podanym w zawiadomieniu (zaproszeniu) o zebraniu był zapis,
że "Zarząd otrzymuje nagrodę w wysokości 1000 zł do podziału między siebie. "
Obecni na zebraniu właściciele lokali zmienili zapis,
że "każdy z członków zarządu dostanie po 300 zł nagrody."
Czy widzisz różnicę między "projektem" a "głosowanym" tekstem uchwały?
KubaP, cały czas widzę przykłady świadczące o konieczności obecności na zebraniach wspólnoty i głosowaniu nad projektami uchwał jeśli się chce mieć wpływ na losy wspólnoty.
Twój przykład jest aż nadto dobitny.
[cite] EDDIE:[/cite]KubaP, cały czas widzę przykłady świadczące o konieczności obecności na zebraniach wspólnoty
i głosowaniu nad projektami uchwał jeśli się chce mieć wpływ na losy wspólnoty.
Twój przykład jest aż nadto dobitny.
:bigsmile::bigsmile: . Każdy widzi to co chce zobaczyć... Nie chciałbym ciebie obrażać, ale tak niekumatego właściciela lokalu dawno nie spotkałem / czytałem... a możne to jest sposób na życie we wspólnocie ...
Nie zmusisz, aby wszyscy właściciele lokali chodzili na zebranie, choć to ustawowy obowiązek właściciela lokalu i nikomu nie odbierzesz prawa do głosowania w drodze indywidualnego oddawania głosu, bo to właścicielskie ustawowe prawo,( jeżeli uchwała nie uzyskała rozstrzygnięcia na zebraniu). :bigsmile::bigsmile::bigsmile:
nikomu nie odbierzesz prawa do głosowania w drodze indywidualnego oddawania głosu, bo to właścicielskie ustawowe prawo,( jeżeli uchwała nie uzyskała rozstrzygnięcia na zebraniu). :bigsmile::bigsmile::bigsmile:
Jak przeczytasz kilka wcześniejszych postów, dowiesz się, że nie wszyscy muszą glosować drogą indywidualną, nawet jeżeli uchwała nie uzyskała rozstrzygnięcia na zebraniu.
Taką możliwość daje nie kto inny, tylko UWL.
Moim zdaniem zasada organizacji głosowania jest bardzo prosta - każdy ma prawo wziąć w nim udział.
Jeżeli na zebraniu głosuje się nad uchwałami, w rezultacie zostaną podjęte zgodnie z treścią wynikającą z projektów, które jak rozumiem, zostały doręczone wcześniej właścicielom, to nie ma potrzeby, ani obowiązku kontynuowania procedury związanej z głosowaniem.
Każdy właściciel miał prawo wziąć udział w tym głosowaniu stawiając się na zebraniu, oczywiście, jeżeli ktoś będzie chciał oddać swój głos po zebraniu, to zawsze ma do tego prawo.
W sytuacji dokonania korekt na zebraniu, gdy projekty doręczone przed zebraniem różnią się od treści podjętych na zebraniu uchwał - uważam, że należy wszystkich nieobecnych na nim powiadomić o tym fakcie i dołączyć karty do głosowania, ewentualnie poinformować o możliwości oddania swojego głosu w inny sposób niż zwrot karty (np. przez osobiste stawiennictwo w siedzibie wspólnoty).
Żaden przepis nie nakłada przecież na zarząd obowiązku pukania od drzwi do drzwi żeby komuś umożliwić oddanie głosu.
[cite] MirekL:[/cite]timber - ja nie jestem zarządzającym tylko Zarządem DYKTATORSKIM, a to różnica.
:bigsmile::bigsmile::bigsmile: u mnie działa prawo według mojej interpretacji i mojego widzi mi się , a jak komuś się nie podoba to "pora ze dwora"...ma możliwość zmiany wspólnoty
????
[cite] Zarządca:[/cite]Moim zdaniem zasada organizacji głosowania jest bardzo prosta - każdy ma prawo wziąć w nim udział.
Jeżeli na zebraniu głosuje się nad uchwałami, w rezultacie zostaną podjęte zgodnie z treścią wynikającą z projektów, które jak rozumiem, zostały doręczone wcześniej właścicielom, to nie ma potrzeby, ani obowiązku kontynuowania procedury związanej z głosowaniem.Każdy właściciel miał prawo wziąć udział w tym głosowaniu stawiając się na zebraniu, oczywiście, jeżeli ktoś będzie chciał oddać swój głos po zebraniu, to zawsze ma do tego prawo.W sytuacji dokonania korekt na zebraniu, gdy projekty doręczone przed zebraniem różnią się od treści podjętych na zebraniu uchwał - uważam, że należy wszystkich nieobecnych na nim powiadomić o tym fakcie i dołączyć karty do głosowania, ewentualnie poinformować o możliwości oddania swojego głosu w inny sposób niż zwrot karty (np. przez osobiste stawiennictwo w siedzibie wspólnoty).Żaden przepis nie nakłada przecież na zarząd obowiązku pukania od drzwi do drzwi żeby komuś umożliwić oddanie głosu.
I na całe szczęście, że jest to tylko indywidualny pogląd na sprawę.
[cite] EDDIE:[/cite]Jak przeczytasz kilka wcześniejszych postów, dowiesz się, że nie wszyscy muszą glosować drogą indywidualną, nawet jeżeli uchwała nie uzyskała rozstrzygnięcia na zebraniu.
Taką możliwość daje nie kto inny, tylko UWL.
Ja to nazywam po imieniu - to jest przekręt , kombinatorstwo w białych rękawiczkach. Ale każdy lubi to co chce.
Wilkowyje, nawet nie można nazwać tego po imieniu, bo to co piszesz, to jest śmiech na sali:bigsmile:
[cite] Zarządca:[/cite]Moim zdaniem zasada organizacji głosowania jest bardzo prosta - każdy ma prawo wziąć w nim udział.
...
Każdy właściciel miał prawo wziąć udział w tym głosowaniu stawiając się na zebraniu, oczywiście, jeżeli ktoś będzie chciał oddać swój głos po zebraniu, to zawsze ma do tego prawo.
Wracamy do mojego stwierdzenia, że nieobecni głosu nie mają.
Nieobecność na zebraniu nie jest jednoznaczne z tym, że ktoś nie ma możliwości oddania głosu, jeśli uchwała jest głosowana po zebraniu w trybie indywidualnym. Każdy wie jak skontaktować się i dotrzeć do zarządu lub zarządcy, więc w czym problem?
Czy zarząd wspólnoty ma być odpowiedzialny, by KAŻDEMU umożliwić głosowanie? Czy właściciele to małe dzieci, które trzeba prowadzić za rączkę i wszystko tłumaczyć?
Z pewnością nie wszyscy właściciele mają ochotę uczestniczyć w jakikolwiek sposób w życiu wspólnoty i wpływać na ważne decyzje związane z jej funkcjonowaniem, takich też rozumiem, lecz lepiej by było, gdyby tacy właściciele dali pełnomocnictwo komuś komu ufają i uważają za swojego reprezentanta. Jeśli inni mają coś do powiedzenia ale nie chce im się iść na zebranie i poświęcać czas dla wspólnoty, to nie zasługują na to, by ktoś chodził i prosił ich o oddanie głosu w konkretnej sprawie.
Pozostali znajdą czas lub sposób na oddanie głosu.
[cite] MirekL:[/cite]Admin - prosba o reakcę.
wilkowyje - wkłada w moje usta swoje opinie, zaznaczając to jako cytat z mojej wypowiedzi.
To jest dopiero przekręt.
Miruś czyżby zabolało ? On ma podobny do twojego styl zarządzania , interpretowania, wykonawstwa...
[cite] EDDIE:[/cite]
Nieobecność na zebraniu nie jest jednoznaczne z tym, że ktoś nie ma możliwości oddania głosu, jeśli uchwała jest głosowana po zebraniu w trybie indywidualnym. Każdy wie jak skontaktować się i dotrzeć do zarządu lub zarządcy, więc w czym problem?
Właściciel musi przynajmniej wiedzieć, że ma miejsce głosowanie w trybie indywidualnego zbierania głosów. Wystarczy informacja.
Poczytałam sobie te wasze wypociny którymi się przerzucacie i ciśnie się mi na usta pytanie-jeśli za brak notorycznego przychodzenia na zebrania właścicieli mieszkań Zarząd bez uchwały obciąży takich właścicieli karą pieniężną?:devil:
[cite] profesorek13:[/cite]Poczytałam sobie te wasze wypociny którymi się przerzucacie i ciśnie się mi na usta pytanie-
jeśli za brak notorycznego przychodzenia na zebrania właścicieli mieszkań
Zarząd bez uchwały obciąży takich właścicieli karą pieniężną?:devil:
Nie za nieprzychodzenie , nie za brak oddania głosu .... tylko za
"ponowne wydrukowanie indywidualnej karty do głosowania i dostarczenie jej na adres korespondencyjny" ....
a to jest duża różnica
No nareszcie doczekałam się mądrego który mi dokładnie odpowiedział na temat a nie obok tematu,to jeszcze małe pytanko-czy Zarząd może bez uchwały wyznaczyć taką kwotę?
Znowu odezwali się ci najmądrzejsi,ręce opadają po prostu,a odpowiadając Zarząd doliczy każdemu "niegrzecznemu" właścicielowi do funduszu remontowego.
KubusiuP możemy tak zrobić?????
[cite] profesorek13:[/cite]No nareszcie doczekałam się mądrego który mi dokładnie odpowiedział na temat a nie obok tematu,to jeszcze małe pytanko-czy Zarząd może bez uchwały wyznaczyć taką kwotę?
każda kwota jest dobra aby uzyskać cel ...
[cite] elan124:[/cite] W jaki sposób Zarząd będzie egzekwował taką karę ?
a o nocie księgowej słyszałeś ? To fajny dokument w ewidencji pozaksięgowej wspólnoty
[cite] profesorek13:[/cite]Znowu odezwali się ci najmądrzejsi,ręce opadają po prostu,
a odpowiadając Zarząd doliczy każdemu "niegrzecznemu" właścicielowi do funduszu remontowego.
KubusiuP możemy tak zrobić?????
[cite] elan124:[/cite]Dzieciaki niegdyś klepano w gołe pośladki i ciągano za uszy (teraz ponoć zabronione),
a dorosłym to w które miejsce... przyłożyć ?
Ja nie pytam czy ktos gdzieś zarządza po prostu wychodzę z założenia że jak ktoś odpowiada na takim forum to zna się na rzeczy i wie co pisze,a jeśli chodzi o scislosc to już 4 osoby dzwoniły i tłumaczyły się z nieobecności na zebraniu czyli taka opcjadziała
...bo każdy ma swoje problemy,
ale do rzeczy: zapomnij o karaniu i wprowadzaniu opłat, skup się na tym jak skutecznie docierać do nieobecnych i mobilizować.
I najważniejsze to zapamiętaj, że nieobecność w dzisiejszych czasach nie oznacza braku możliwości glosowania, można głosować przez internet i taki głos też będzie ważny.
Profesorek13: Dlaczego każdy tylko krytykuje a nikt nie chce pomóc
Przecież otrzymałeś konkretną pomoc. Z odpowiedzi wynika jednoznacznie , że wspólnocie (zarządowi) nie wolno karać właścicieli - to nie Korea Pn.
Praktyk-realista: To są BZDURY głoszone przez laika
biedron_ka: zarząd jest od zarządzania NW a nie od karania czy wynagradzania właścicieli bo w sferę spraw prywatnych (prawa własności) wspólnocie wkraczać nie wolno.
Tsuda: zapomnij o karaniu i wprowadzaniu opłat
Czego jeszcze oczekujesz, że ktoś rozsądny ci doradzi jak karać właścicieli?
[cite] profesorek13:[/cite]Poczytałam sobie te wasze wypociny którymi się przerzucacie i ciśnie się mi na usta pytanie-jeśli za brak notorycznego przychodzenia na zebrania właścicieli mieszkań Zarząd bez uchwały obciąży takich właścicieli karą pieniężną?:devil:
My też czytamy te twoje wypociny i .......szkoda słów.
[cite] profesorek13:[/cite]Próbowałam nic to nie dało,właściciele siedzą w domu i raz w roku nie mogą przyjść na zebranie więc wpadliśmy na pomysł opłat karnych
Wcale się nie dziwię,że siedzą w domu.Straż miejska ,to przy was pikuś....
Profesorek13: więc wpadliśmy na pomysł opłat karnych
Jakie są wysokości tych kar ? Jednakowa kwota dla wszystkich (niezależna od płci) ? Czy dla emerytów są jakieś zniżki ?
Profesorek13: właściciele siedzą w domu
Skoro nie mogą wyjść, to może są jakieś inne przyczyny, jak niechęć do pójścia na roczne zebranie ? Może w sezonie letnim byłoby więcej chętnych na wyjście z mieszkania ? Czyli uchwały podejmujecie po kolędzie ?
Coraz bardziej to forum staje się śmieszne. Anonimowość pozwala na wszystko, ignoranci stają się autorytetami. profesorek13 to chyba kolejne jakieś wcielenie filozofa portalowego, albo stwór stworzony przez KubęP aby sobie kadził. Dwa lata temu się zalogował, chyba anonimowo się przysłuchiwał dyskusjom i stwierdził ,że tylko KubaP jest mądry??? Kabaret.
Z praktyki dnia codziennego. Z zawiadomieniem o zebraniu każdy właściciel u mnie dostaje również karty do głosowania do projektowanych uchwał, z pouczeniem ,że może to wypełnić i wrzucić do skrzynki, udzielić pełnomocnictwa np. sąsiadowi lub przyjść z nią na zebranie.To jest wolny wybór właściciela. Po co jakieś dodatkowe zebrania? Żeby powtórzyc to wszystko?
W moim sąsiedztwie jest WM ,która nie organizuje zebrań. przecież to jest wbrew uowl. I co z tego, jak ludzie chcą sobie ułatwiać życie. Ich WM ma swoją stronę www , i tam jest wszystko, łącznie z możliwością głosowania. Prawdopodobnie to przyszłość WM.:bigsmile:
KubaP:
Nie za nieprzychodzenie , nie za brak oddania głosu .... tylko za "ponowne wydrukowanie indywidualnej karty do głosowania i dostarczenie jej na adres korespondencyjny" .... a to jest duża różnica
Nieprawda, nic takiego nie wolno robić. Nie ma żadnej podstawy prawnej aby pobierać jakiekolwiek indywidualne opłaty od właścicieli lokali w związku z wykonywaniem przez nich ustawowego prawa głosu. Koszty z tym związane są kosztami zarządu nieruchomością wspólną, i jako takie podlegają podziałowi stosownie do udziałów w nieruchomości wspólnej. Pani profesorek13, słuchanie rad KubyP, doprowadzi panią do konieczności zwrotu wraz z odsetkami wszelkich bezprawnie pobranych opłat.
[cite] Tsuda:[/cite]
I najważniejsze to zapamiętaj, że nieobecność w dzisiejszych czasach nie oznacza braku możliwości glosowania, można głosować przez internet i taki głos też będzie ważny.
Zastanawiam się nad tym rozwiązaniem, hmmm.... a co na to sąd w momencie zaskarżenia uchwały? Jak i gdzie pokazać podpisy właścicieli?
[cite] Praktyk-realista:[/cite] profesorek13 to chyba kolejne jakieś wcielenie filozofa portalowego, albo stwór stworzony przez KubęP aby sobie kadził. Dwa lata temu się zalogował, chyba anonimowo się przysłuchiwał dyskusjom i stwierdził ,że tylko KubaP jest mądry??? Kabaret.
Kurka wodna, to samo mi na myśl przyszło, jak Boga kocham!
Szczególnie jak widzę te oceny wzajemne za te mądrości:bigsmile:
Zastanawiam się nad tym rozwiązaniem, hmmm.... a co na to sąd w momencie zaskarżenia uchwały? Jak i gdzie pokazać podpisy właścicieli?
Wydruki stron www. Tak jest np. z bankiem (np.Agricole).W ostateczności (przecież nie każdą uchwałę się zaskarża) można dla celów sądowych zebrać podpisy pod pisemną wersją uchwały. U siebie wprowadziłem już w Statucie możliwość zawiadomienia o zebraniu e-mailem. Nawet trudniej to zaskarżyć niż pismo w skrzynce. Miałem przypadek ,że jedna właścicielka powiedziała mi ,że ona od trzech miesięcy nie zaglądała do swojej skrzynki. Można się załamać.
Zastanawiam się nad tym rozwiązaniem, hmmm.... a co na to sąd w momencie zaskarżenia uchwały? Jak i gdzie pokazać podpisy właścicieli?
Dlaczego przyjmujesz ,że uchwała to jest pismo z jej treścią i podpisami? We WM kilkulokalowych może się tak robi, ale w np. 200-lokalowej? Stosuje się tutaj (prawdopodobnie) karty do głosowania. I co do uchwały dołaczamy ich kopie? Wszystko zależy od tego co jest zaskarżone - treść czy procedury. Jeżeli treść wystarczy uchwała i jej potwierdzenie przez Zarząd. Takie pismo jest oryginałem uchwały, nigdzie w uowl nie ma wzoru, nigdzie nie ma również o tym ,że mają być gdzieś archiwizowane. Ale ta konieczność wynika bardziej z rozsądku niż prawa.
Zastanawiam się nad tym rozwiązaniem, hmmm.... a co na to sąd w momencie zaskarżenia uchwały? Jak i gdzie pokazać podpisy właścicieli?
Wydruki stron www.
Tak jest np. z bankiem (np.Agricole).W ostateczności (przecież nie każdą uchwałę się zaskarża) można dla celów sądowych zebrać podpisy pod pisemną wersją uchwały.
U siebie wprowadziłem już w Statucie możliwość zawiadomienia o zebraniu e-mailem.
Nawet trudniej to zaskarżyć niż pismo w skrzynce.
Miałem przypadek ,że jedna właścicielka powiedziała mi ,że ona od trzech miesięcy nie zaglądała do swojej skrzynki. Można się załamać.
to dopiero patologia wspólnotowa ... ale może ktoś to kupi ...
Komentarze
Bardzo mnie cieszy, że tak sobie to uzgodniliście, macie do tego pełne prawo.
Nie odbieraj tylko prawa do innych uzgodnień w innych wspólnotach!
Wikowyje, nadal czepiasz się błahych spraw. To, że napisałem "uchwała" zamiast "projekt uchwały" to coś bardzo ważnego??
Tym bardziej dlatego każdy z właścicieli powinien być na zebraniu i głosować na zebraniu zamiast liczyć, że ktoś z zarządu przyjdzie do niego by zagłosował.
Zbyt dalekie uzurpatorstwo do decydowania, co wolno, a co lepiej żeby tak nie było wolno właścicielowi lokalu, powoduje, że sam eliminujesz się z tej dyskusji.
W projekcie uchwały podanym w zawiadomieniu (zaproszeniu) o zebraniu był zapis,
że "Zarząd otrzymuje nagrodę w wysokości 1000 zł do podziału między siebie. "
Obecni na zebraniu właściciele lokali zmienili zapis,
że "każdy z członków zarządu dostanie po 300 zł nagrody."
Czy widzisz różnicę między "projektem" a "głosowanym" tekstem uchwały?
wilkowyje40 (to jest Twój aktualny nick?) - uprawia doktrynerstwo. Uowl nie wspomina nic o projekcie uchwały, mówi jedynie o uchwałach zgłoszonych i podjętych. Oczywiście mogą być poprawki, ale nie powinny być , ponieważ eliminuje się w ten sposób ewentualne głosy oddane przed zebraniem, lub te oddane bez uwzględnienia poprawek. A już stanowisko to jest dopiero dyktat.
Głosowanie w trybie indywidualnym to MOŻLIWOŚĆ a nie prawny OBOWIĄZEK.
Zarząd może ale wcale nie musi kontynuować głosowania.Jeżeli na zebraniu oddano 49% głosów za , a 2% uzyskano poprzez dostarczenie kart przed czy po zebraniu - to uchwała zostałą podjęta. Nie oznacza to ,że pozostałych 49% właścicieli zostało pozbawionych ustawowych praw. Poprzez takie stanowisko sam się eliminujesz z dyskusji.
Mija u mnie 3 tygodnie od zebrania. 22% na zebraniu , kart dostarczyło póżniej jeszcze 20% właścicieli. Ile mam jeszcze czekać, żeby właściciele skorzystali ze swojego prawa. Tydzień, dwa, miesiąc? Pal licho absolutorium, do niczego nie jest mi to potrzebne. Brak planu gospodarczego, i co? I nic! Życie toczy się dalej. Nie ma uchwał, nie ma czego zaskarżać. Mógłbym wystąpić do sądu, ale po co? To jest szara rzeczywistość, ale widocznie Ciebie kręci dyskusja o "wyższości świąt Wielkanocy nad Bożym Narodzeniem".:bigsmile:
Uchwały są podejmowane na zebraniu lub w drodze indywidualnego a nie przed zebraniem - dorabianie i takie bezpodstawne rozszerzanie zapisów ustawowych jest nieuprawnione.
Głosowanie w trybie obiegowym (pomijając techniczną stronę zagadnienia) to właśnie obowiązek i to ustawowy (obok głosowania na zebraniu).To czy są lub będą poprawki decydują właściciele a nie zarząd czy zarządca, i jeżeli ostatecznie głosowana treść uchwały uległa zmianie w stosunku do rozesłanych wcześniej informacji (projektów) - problemem jest tylko to że pełnomocnictwa nieobecnych na taką zmienioną uchwałę powinny być nieważne, i w zasadzie cała procedura głosowania danej uchwały (należałoby nieobecnych powiadomić że zupełnie inna-zmieniona uchwała jest podejmowana) powinna być rozpoczęta od nowa. Sądzę natomiast, że trochę inną sprawą (czysto formalno-praktyczną) jest głosowanie standardowych, niejako obligatoryjnych uchwał (o planie gosp. i absolutorium) gdy ich niepodjęcie nie rodzi w zasadzie żadnych skutków. Sam kiedyś proponowałem że powinno się wyznaczać termin zakończenia głosowania, czyli zarząd w pewnym momencie stwierdza podjęcie lub niepodjęcie uchwały. Spotkało się to o dziwo z wielkim oburzeniem niektórych ekspertów, że ustawa na to nie zezwala, że bz...ry pisze itp. - a tu proszę już trzeci ekspert (pierwszy cztery dni temu, największy krytykant terminu) w tym wątku pisze o wyznaczaniu terminu zakończenia głosowania.
No brawo, tylko nie wiem dlaczego np. ma to być 3 tygodnie a nie 2 lub 4 - może by to jakoś ustalić? Hę.
A swoją drogą timber - czy w zarządzie mogą być kobiety? Chyba nie, gdyby taka była wola ustawodawcy to by to wyrażnie zaznaczył w uowl?:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
Ja sie w nic nie wpisuję (to tylko twoje odczucie niekoniecznie zgodne z prawdą) - staram się nie komplikować zapisów ustawowych i nie "falandyzować" ich cokolwiek miałoby to słowo oznaczać.
Nie wysuwam też żadnych hipotez - przytaczam zapisy ustawowe!
Statut to ostatnia rzecz jaką powinni właściciele uchwalać.
A czy ksiądz może być w zarządzie? - dyskusja na poziomie gościa o którym piszę poniżej.
Piszesz: "...We wspólnotach nie ma żadnego obowiązku uchwalania jakichkolwiek uchwał..." - jakbym słuchał niedouczonego licencjonowanego zatrudnionego do administrowania w "mojej" wspólnocie - on jeszcze dalej poszedł bo twierdzi że wspólnota w ogóle nie musi przestrzegać jakiegokolwiek prawa bo rządzi sie swoimi prawami.
Dalej nie widzę potrzeby dyskutować bo używając twojego określenia - tym stwierdzeniem sam wypisujesz się z dyskusji.
Kamień z serca:bigsmile:
Wikowyje, ciemnogród widzę w twoich wywodach. O uzurpatorstwie gadaj z kim innym nie ze mną.
Takimi stwierdzeniami eliminujesz się z dyskusji ze mną. Mam nadzieję, że moja eliminacja dotyczy dyskusji z tobą, nie z innymi forumowiczami...
KubaP, cały czas widzę przykłady świadczące o konieczności obecności na zebraniach wspólnoty i głosowaniu nad projektami uchwał jeśli się chce mieć wpływ na losy wspólnoty.
Twój przykład jest aż nadto dobitny.
Nie zmusisz, aby wszyscy właściciele lokali chodzili na zebranie, choć to ustawowy obowiązek właściciela lokalu i nikomu nie odbierzesz prawa do głosowania w drodze indywidualnego oddawania głosu, bo to właścicielskie ustawowe prawo,( jeżeli uchwała nie uzyskała rozstrzygnięcia na zebraniu). :bigsmile::bigsmile::bigsmile:
Jak przeczytasz kilka wcześniejszych postów, dowiesz się, że nie wszyscy muszą glosować drogą indywidualną, nawet jeżeli uchwała nie uzyskała rozstrzygnięcia na zebraniu.
Taką możliwość daje nie kto inny, tylko UWL.
Jeżeli na zebraniu głosuje się nad uchwałami, w rezultacie zostaną podjęte zgodnie z treścią wynikającą z projektów, które jak rozumiem, zostały doręczone wcześniej właścicielom, to nie ma potrzeby, ani obowiązku kontynuowania procedury związanej z głosowaniem.
Każdy właściciel miał prawo wziąć udział w tym głosowaniu stawiając się na zebraniu, oczywiście, jeżeli ktoś będzie chciał oddać swój głos po zebraniu, to zawsze ma do tego prawo.
W sytuacji dokonania korekt na zebraniu, gdy projekty doręczone przed zebraniem różnią się od treści podjętych na zebraniu uchwał - uważam, że należy wszystkich nieobecnych na nim powiadomić o tym fakcie i dołączyć karty do głosowania, ewentualnie poinformować o możliwości oddania swojego głosu w inny sposób niż zwrot karty (np. przez osobiste stawiennictwo w siedzibie wspólnoty).
Żaden przepis nie nakłada przecież na zarząd obowiązku pukania od drzwi do drzwi żeby komuś umożliwić oddanie głosu.
Wilkowyje, nawet nie można nazwać tego po imieniu, bo to co piszesz, to jest śmiech na sali:bigsmile:
Wracamy do mojego stwierdzenia, że nieobecni głosu nie mają.
Nieobecność na zebraniu nie jest jednoznaczne z tym, że ktoś nie ma możliwości oddania głosu, jeśli uchwała jest głosowana po zebraniu w trybie indywidualnym. Każdy wie jak skontaktować się i dotrzeć do zarządu lub zarządcy, więc w czym problem?
Czy zarząd wspólnoty ma być odpowiedzialny, by KAŻDEMU umożliwić głosowanie? Czy właściciele to małe dzieci, które trzeba prowadzić za rączkę i wszystko tłumaczyć?
Z pewnością nie wszyscy właściciele mają ochotę uczestniczyć w jakikolwiek sposób w życiu wspólnoty i wpływać na ważne decyzje związane z jej funkcjonowaniem, takich też rozumiem, lecz lepiej by było, gdyby tacy właściciele dali pełnomocnictwo komuś komu ufają i uważają za swojego reprezentanta. Jeśli inni mają coś do powiedzenia ale nie chce im się iść na zebranie i poświęcać czas dla wspólnoty, to nie zasługują na to, by ktoś chodził i prosił ich o oddanie głosu w konkretnej sprawie.
Pozostali znajdą czas lub sposób na oddanie głosu.
To wcale nie powód, by mylić lub przypisywać czyjeś wypowiedzi.
Nie za nieprzychodzenie , nie za brak oddania głosu .... tylko za
"ponowne wydrukowanie indywidualnej karty do głosowania i dostarczenie jej na adres korespondencyjny" ....
a to jest duża różnica
KubusiuP możemy tak zrobić?????
a o nocie księgowej słyszałeś ? To fajny dokument w ewidencji pozaksięgowej wspólnoty
Nie możecie , to są "Pozostałe koszty zarządu"
...bo każdy ma swoje problemy,
ale do rzeczy: zapomnij o karaniu i wprowadzaniu opłat, skup się na tym jak skutecznie docierać do nieobecnych i mobilizować.
I najważniejsze to zapamiętaj, że nieobecność w dzisiejszych czasach nie oznacza braku możliwości glosowania, można głosować przez internet i taki głos też będzie ważny.
Wysłanie uchwały mailem nic nie kosztuje.
Z praktyki dnia codziennego. Z zawiadomieniem o zebraniu każdy właściciel u mnie dostaje również karty do głosowania do projektowanych uchwał, z pouczeniem ,że może to wypełnić i wrzucić do skrzynki, udzielić pełnomocnictwa np. sąsiadowi lub przyjść z nią na zebranie.To jest wolny wybór właściciela. Po co jakieś dodatkowe zebrania? Żeby powtórzyc to wszystko?
W moim sąsiedztwie jest WM ,która nie organizuje zebrań. przecież to jest wbrew uowl. I co z tego, jak ludzie chcą sobie ułatwiać życie. Ich WM ma swoją stronę www , i tam jest wszystko, łącznie z możliwością głosowania. Prawdopodobnie to przyszłość WM.:bigsmile:
Zastanawiam się nad tym rozwiązaniem, hmmm.... a co na to sąd w momencie zaskarżenia uchwały? Jak i gdzie pokazać podpisy właścicieli?
Kurka wodna, to samo mi na myśl przyszło, jak Boga kocham!
Szczególnie jak widzę te oceny wzajemne za te mądrości:bigsmile: