Walka z zarządem o kasę a obciążanie właścicieli
szczecin
Użytkownik
Witam,
jeden z właścicieli rozpoczął walkę z zarządem dużej wspólnoty o zwrot jego zdaniem niesłusznie dokonanych wydatków z kasy wspólnoty (wg. niego były to wydatki nie związane z utrzymaniem nieruchomości wspólnej, oraz związane, ale przekraczające plan gospodarczy) oraz utraconych korzysci z tytulu trzymania FR na nisko oprocentowanej lokacie. Jednocześnie do wszystkich właścicieli trafila od tego gościa informacja ze wzorem oświadczenia o wycofaniu się ze złożonych wczesniej podpisów pod uchwalami absolutoryjnymi za kilka lat wstecz dla zarzadu oraz zatwierdzajacymi sprawozdania finansowe. W ifnormacji dołączonej do tych wzorow gość instruuje innych wlascicieli, ze niewycofanie podpisow bedzie skutkowalo obciążeniem tych wlascicieli tymi kwestionowanymi przez niego kosztami solidarnie z zarządem.
Pytanie - czy jest taka techniczna mozliwosc, ze tylko pewna grupa wlascicieli bedzie odpowiadac finansowo wraz z zarzadem przed inna grupa wlascicieli, ktora sie wycofa z udzielonego wczesniej absolutorium i zatwierdzenia sprawozdan.
jeden z właścicieli rozpoczął walkę z zarządem dużej wspólnoty o zwrot jego zdaniem niesłusznie dokonanych wydatków z kasy wspólnoty (wg. niego były to wydatki nie związane z utrzymaniem nieruchomości wspólnej, oraz związane, ale przekraczające plan gospodarczy) oraz utraconych korzysci z tytulu trzymania FR na nisko oprocentowanej lokacie. Jednocześnie do wszystkich właścicieli trafila od tego gościa informacja ze wzorem oświadczenia o wycofaniu się ze złożonych wczesniej podpisów pod uchwalami absolutoryjnymi za kilka lat wstecz dla zarzadu oraz zatwierdzajacymi sprawozdania finansowe. W ifnormacji dołączonej do tych wzorow gość instruuje innych wlascicieli, ze niewycofanie podpisow bedzie skutkowalo obciążeniem tych wlascicieli tymi kwestionowanymi przez niego kosztami solidarnie z zarządem.
Pytanie - czy jest taka techniczna mozliwosc, ze tylko pewna grupa wlascicieli bedzie odpowiadac finansowo wraz z zarzadem przed inna grupa wlascicieli, ktora sie wycofa z udzielonego wczesniej absolutorium i zatwierdzenia sprawozdan.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Podpisu pod uchwałą nie można wycofać. Jak się właścicielom nie podoba uchwała X, to zawsze mogą uchwalić taką, która zmieni skutek wywołany przez tę X
Pomysł, że grupa właścicieli będzie płacić proporcjonalnie mniej/więcej niż inni jest absurdalny
Nie wiem, czy zarzuty tego "walczącego" są słuszne, czy nie, ale na pewno nie ma on pojęcia o zasadach funkcjonowania wspólnoty i prawie ja obowiązującym
Wspólnota nie jest powołana do prowadzenia działalności gospodarczej, tego gość pewnie nie wie ,( żonglowanie środkami finansowymi jest takim czynem) wspólnota może lokować środki na lokatach, ale nie musi.
Plan gospodarczy .... jest tylko planem , informacją dla właścicieli lokali ,ile może w roku obrachunkowym kosztować utrzymanie całej nieruchomosci . Zycie dyktuje ile bedzie kosztowało, a tego się dowiesz ze sprawozdania finansowego
Absolutorium ... to rodzaj kartek jak w grze w piłkę nożną , nie udzieleni zarządowi absolutoium niczego nie zmienia ( to taka żółta kartka , ostrzeżenie) . Dopiero uchwała o odwołaniu lub zawieszeniu ma moc prawną.
Uważam, że nie ma takiej możliwości ... chyba , że Sądownie uzyskacie taki wyrok, że są winni tych wyrządzonych szkód .
Koszty utrzymania nieruchomości ponoszą wszyscy właściciele lokali, a części wspólnej każdy do wysokości posiadanego udziału.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a3ba1a5d7ac9dfc7.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6450b346b394144a.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2b8b3f24d5bac898.html
Grozi wam zarząd przymusowy (sprawa jest już w sądzie) i na moje oko facet przygotowuje grunt do pozwów cywilnych przeciw członkom zarządu. Nadal twierdzę, że nie. Jednak wydaje mi się, że to ty nie rozumiesz o co chodzi w tych pismach
Biegły rewident stwierdził nieprawidłowości, zarząd wydaje twoja kasę bezprawnie (chyba, bo to tylko sąd może orzec), bez twojej zgody - więc może warto wniknąć głębiej i zastanowić się, jak uzdrowić sytuację? Bo istnieje możliwość, że ten walczący sąsiad walczy też w twoim interesie
Przykładem niech będą koszty ochrony. kilka lat temu przy powstaniu osiedla ZW podpisal umowe z agencją na ochronę jednym czlowiekem w dzień i dwoma w nocy. Jak osiedle po kilku miesiącach się powiększylo to obsada ochroniarska została zwiększona na wniosek zarządu do dwóch ochroniarzy na całą dobę, więc i faktury posżły w górę o odpowiednią kwotę - w umowie była stawka za godzinę pracy jednego ochroniarza, więc przeliczenie było proste. Zarząd nie sporządił aneksu z firmą zmieniacego tresc umowy z 36 godzin na dobę na 48. Przez 5-6 lat na osiedlu pracowalo faktycznie 2 ochroniarzy jednoczesnie przez cala dobe i za tyle wspolnota placila, pomimo zapisu w umowie omnieszy wymiar uslug. Sprawozdania finansowe byly akceptowane, nikt nie podnosił zarzutu, ze na osiedlu pracuje na stale 2 ochroniarzy a nie 1 w dzien a drugi w nocy. Na zdrowy rozsądek to gosc tym szuka hakana zarzad.
Sytuacja o tyle smierdzi, ze ten gosc nawet kandydowal do zarzadu, ale po roku zbierania glosow pod uchwala zebral lewdie 40% i w koncu sie wycofal. Zadnego innego chetnego do nowego zarzadu nie ma, bo wszyscy boja sie konforntacji z tym gosciem. On sie czepia spraw z przeszlosci w kwocie rzedu 1000 zl na cala wspolnote o prawie 160tysiacach udziałów, ze srednim udzialem jednego wlasciciela na poziomie 600. 3 lata temu zarzad wymienił księgową i administratora i od tego czasu w papierach jest wzgledny porzadek. Chciano zrobic "grubą kreskę", odciąć przeszłość i zamieść pod dywan, ale on się teraz osobiscie uwziął na ZW i nie odpuszcza.
Kiedys ZW zrobil festyn dla wlascicieli na terenie osiedla - zorganizowal sponsorow (wspolnota wystawila na to rachunki - pozytek), kasa z tego poszla na organizacje festynu. Koszty wksiegowano w koszty NW (teraz sie okazuje ze niezgodnie z prawem). Jednak szkodliwosc spoleczna - moim i jak i wielu innych wlascicieli zdaniem zadna. Gdyby nie było festynu - nie byloby sponsorow i pozytkow. Jednak ten gosc rowniez na tym opiera swoje oskarzenia i chce dochodzic wyksiegowania festynow z kosztow NW i co za tym idzie zwrotu gotowki od zarzadu
Jednak to ty wiesz lepiej co się u ciebie dzieje, ty oceniasz działania właścicieli, na forum możemy tylko podpowiadać i odpowiadać na konkretne pytania.
Bo jeżeli przejdzie uchwała przyklepująca te wydatki , to koszty tego poniosą wszyscy właściciele lokali ...
A tak dużo się pisze że wspólnota nie może prowadzić działalności gospodarczej co by to nie było.
Zachciało się komuś trochę spółdzielczości we wspólnocie, a teraz heca wyszła ... SM to nie dobry wzorzec dla WM ...
Nie wiem, jakie zamiary ma twój sąsiad, jak będzie wyglądał pozew i przeciw komu będzie skierowany, a wróżenie z fusów to nie moja specjalność.
(ten festyn też na bezprawie wygląda. Załóż, że jestem twoją sąsiadką: zarząd bezprawnie moją kasę wydaje a ty oceniasz, że to mała szkodliwość. Jakim prawem? To moje pieniądze. Tak więc więcej ostrożności, mniej woluntaryzmu polecam w dysponowaniu nie swoimi pieniądzmi)
co do festynów - tak jak napisałem - festyny były finansowane z pożytków "załatwionych" wyłącznie pod festyn, stąd moje wewnętrzne przeświadczenie o niskiej szkodliwości, o nielegalności finanasowania z kasy NW wiem. Odnosząc się do Twojego opisu - twierdziłabyś, że wspolnota wydała twoje pieniądze nieprawidłowo. Kogo możesz pozwać - zarząd, czy kilku właścicieli personalnie ?
"Za zobowiązania dotyczące nieruchomości wspólnej odpowiada wspólnota mieszkaniowa bez ograniczeń, a każdy właściciel lokalu - w części odpowiadającej jego udziałowi w tej nieruchomości."
Jak widać, gdyby w wyniku działania wspólnoty (uchwał) lub zaniechania działania, powstały jakieś zobowiązania, to odpowiedzialność ponoszą wszyscy, a ustawa nie daje możliwości różnicowania odpowiedzialności za zobowiązania w sposób inny, niż tylko wielkość udziałów.
2. Inaczej trzeba traktować odpowiedzialność członków zarządu. Jeżeli działają oni niezgodnie z prawem, lub wbrew uchwałom wspólnoty, to ponoszą za to osobistą odpowiedzialność, zarówno majątkową jak i karną, jeżeli ma to zastosowanie.
http://www.zarzadca.pl/pytania-i-odpowiedzi/69-prawo/767-konsekwencje-nieudzielenia-absolutorium-zarzadowi-wspolnoty-mieszkaniowej
Udzielenie absolutorium lub jego nie udzielenie, nie wywołuje żadnych skutków prawnych dla członków zarządu.
Odpowiedzialność za szkody trzeba dochodzić w sądzie chyba, że dojdzie się do tego za porozumieniem stron.
Jeśli zarząd się boi to znaczy, że się nie nadaje.
Po drugie dlaczego ten biegły jest przez dużą literę "Biegły Sądowy" - to jakiś tytuł?
I jeszcze jedna uwaga: często biegli sądowi z dziedziny księgowości wypisują totalne banialuki w sprawach wspólnot, radzę dobrze przeanalizoać tę opinię. Może ma rację ten biegły a może i nie. Mam ograniczone zaufanie po cytowanych fragmentach z jego opinii.
Poza tym co to za pomysł z tym wycofywaniem głosów? Zarząd przedstawił nieprawdziwe informacje w sprawozdaniach? Wtedy rzeczywiście byłaby podstawa prawna. Facet dezorganizuje działalność wspólnoty mieszkaniowej.
Ale wiele rzeczy budzi moje zdumienie już teraz. Jaka sprawa jest w sądzie? W którym szczecińskim sądzie? Kto został pozwany? Dlaczego księgowa płaci wam za swój bałagan jaki rzekomo narobiła w papierach? Zarząd przeksięgował a ona płaci? Biegly zeznawał w jakiej sprawie, i jako kto? Świadek, strona czy ekspert sądowy? A kim Ty jesteś w tej sprawie? Stroną ,świadkiem, obserwatorem?
Po obejrzeniu pism gościa uważam ,że jest "upośledzony". Jemu trzeba pomóc się leczyć, a na początek ostrzec go o zbiorowym pozwie z tytułu zastraszania i gróźb. :bigsmile:Ponawiam swoją chęć pomocy.:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
Sprawa jest o ustanowienie zarządcy przymusowego - główną linią oskarżenia były błędne księgowania lat 2006-2010. Biegły zeznawal jako świadek po wykonaniu przez siebie badania ksiegowosci wspolnoty.
Cała historia jest tutaj:
http://skorosze.pl/_phpbb/viewtopic.php?p=102331#102331
tylko przejrzyj sobie całe forum, a nie tylko ten wątek z linka. Obecnie forum jest przenoszone i moze chwilowo lub dłużej nie działać.
Powód posługuje się nickiem "triskel" - nie jest on właścicielem mieszkania, tylko pełnomocnikiem i konkubentem właścicielki.
Aha - jest jeszcze strona http://achera.org - powód ją stworzył i prowadzi, ale od jakiegos czasu nie aktualizuje.
Ja jestem tylko szarym właścicielem jednego z mieszkań tej wspólnoty.
Kolejnym problemem logistycznym procesu jest to, że sprawa jest "przy udziale" wszystkich właścicieli - ponad 200 lokali. Każdy kwit z sądu (np. kilkusetstronicowa opinia biegłego z załącznikami) musi być dostarczany go każdego uczestnika procesu. Sporo mieszkan zmieniło wlasciciela, a w aktach sadowych nadal wystepuja starzy wlasciciele. Podobno na tej rozprawie sad zdecydowal o aktualizacji listy uczestnikow procesu i odroczyl sprawe bez terminu.
Ten przypadek jest bardzo pouczający dla innych. Zachęcam do zapoznania się ze szczegółami.:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
Super, że masz takiego sąsiada. Mam nadzieję, że znajdzie sprzymierzeńców i (choćby z pomocą zarządcy przymusowego) choć trochę uzdrowi tę wspólnotę.
Zarząd już dawno powinien zaproponować uchwałę o utworzeniu FR i o zaliczeniu nadpłat na części wspólne na poczet funduszu remontowego - orzecznictwo Sądu Najwyższego dopuszcza taką możliwość.
Acher w pozwie nie zarzuca defraudacji, ale na forum pisze o "wałkach" zarządu, natomiast na podstawie tego co opisał raczej trudno zarządowi zarzucać "wałki". Zarząd na pewno popełnia taką masę tragicznych błędów formalno-prawnych, że w praktyce nie powinien robić tego czym się zajmuje. Zarząd wymaga "rekonstrukcji", jak to się teraz mówi, gdy się wyrzuca ministrów z rządu.