Częściowa rezygnacja z zarządzania
trapez7
Użytkownik
Witam,
czy istnieje możliwość zrezygnowania z zrządzania przez zarządcę z mojej części ze wspólnej własności? Dokładnie chodzi o miejsce postojowe we wspólnym garażu podziemnym (pod blokiem). Sam sprzątam to miejsce niezależnie od zarządcy, który robi to tylko 2x w roku i jest po prostu brudno. Poza tym kwestia napraw jak np wymiana żarówki w lampie - to też sam mogę zrobić (kupić i wymienić żarówkę) - a zarządca wymienia po 2-3 tygodniach od zgłoszenia niesprawnej żarówki.
Chciałbym tylko płacić zarządcy za część wspólną garażu (podjazd, dojazd do miejsca postojowego), natomiast za samo miejsce (moje prywatne) już nie, bo i tak sam nim zarządzam/gospodaruję.
Czy muszę być zmuszany do płacenia za coś z czego nie jestem zadowolony i sam wykonuję czynności na swojej prywatnej części?
Zarządca w zasadzie dał do zrozumienia, że muszę płacić, a to jak oni wykonują te czynności to w zasadzie ich sprawa. Oni nie widzą problemu, że lampa nie świeci 3 tygodnie albo że jest brudno.
A co z faktem że to jest moje prywatne miejsce i nie chcę, aby oni cokolwiek tam robili (gdyż sam to robię)? Zarządca oświadczył, że miejsce nie jest zamknięte, więc mają prawo tam wchodzić? Czy w tym kraju szanuje się jeszcze cudzą własność? Przecież to jest gwałt w czystej postaci?
Proszę o pomoc. Z góry dziękuję.
czy istnieje możliwość zrezygnowania z zrządzania przez zarządcę z mojej części ze wspólnej własności? Dokładnie chodzi o miejsce postojowe we wspólnym garażu podziemnym (pod blokiem). Sam sprzątam to miejsce niezależnie od zarządcy, który robi to tylko 2x w roku i jest po prostu brudno. Poza tym kwestia napraw jak np wymiana żarówki w lampie - to też sam mogę zrobić (kupić i wymienić żarówkę) - a zarządca wymienia po 2-3 tygodniach od zgłoszenia niesprawnej żarówki.
Chciałbym tylko płacić zarządcy za część wspólną garażu (podjazd, dojazd do miejsca postojowego), natomiast za samo miejsce (moje prywatne) już nie, bo i tak sam nim zarządzam/gospodaruję.
Czy muszę być zmuszany do płacenia za coś z czego nie jestem zadowolony i sam wykonuję czynności na swojej prywatnej części?
Zarządca w zasadzie dał do zrozumienia, że muszę płacić, a to jak oni wykonują te czynności to w zasadzie ich sprawa. Oni nie widzą problemu, że lampa nie świeci 3 tygodnie albo że jest brudno.
A co z faktem że to jest moje prywatne miejsce i nie chcę, aby oni cokolwiek tam robili (gdyż sam to robię)? Zarządca oświadczył, że miejsce nie jest zamknięte, więc mają prawo tam wchodzić? Czy w tym kraju szanuje się jeszcze cudzą własność? Przecież to jest gwałt w czystej postaci?
Proszę o pomoc. Z góry dziękuję.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
P.S. Jeżeli jest tak jak piszesz, to garaż nie ma żadnej "części wspólnej", wszystko co jest wewnątrz garażu jest współwłasnością właścicieli garażu, a nie wspólnoty.
Odnoszę wrażenie, że potraktowano mnie cynicznie i z góry - gdyż pan ze wspólnoty, z uśmieszkiem powiedział, że nie mogę zakazać im wejścia/działania na moim miejscu. Czyli, że nadal będą uprawiać fikcję, za jak najbardziej realne pieniądze.
Czy i jak mogę skutecznie zakazać im zarządzania moim miejscem?
Nowy doklejony: 15.06.14 13:40
[P.S. Jeżeli jest tak jak piszesz, to garaż nie ma żadnej "części wspólnej", wszystko co jest wewnątrz garażu jest współwłasnością właścicieli garażu, a nie wspólnoty.]
No ale przecież garaż znajduje się pod blokiem, czyli na terenie wspólnoty. Czyż nie?
Sprawdź w akcie notarialnym (zapewne masz go w domu) co tam jest napisane na temat garażu i/lub miejsca parkingowego.
Nowy doklejony: 15.06.14 14:00
W akcie notarialnym znalazłem:
"Strona kupująca oświadcza, że wyraża zgodę na nieograniczony dostęp do Garażu i Piwnicy dla administratora budynku i wskazanych przez niego przedmiotów, w szczególności w celu dostępu do pomieszczeń gospodarczych."
Czy nieograniczony dostęp oznacza z góry administrowanie?
Niby tak, tak jak i mieszkanie, tylko w mieszkaniu nikt tobie nie sprząta.
Nie spodziewałem się tak szybkiej odpowiedzi. Raz jeszcze dziękuję :D
PS:
na szybko w akcie znalazłem:
"W ramach nabytego niniejszą umową udziału w Garażu, Stronie kupującej (oraz każdoczesnym właścicielom przedmiotowego udziału w Garażu) zostają przyznane do wyłącznego użytku znajdujące się w wyżej opisanym Garażu: miejsce postojowe nr PX - zaznaczony na rzucie, stanowiącym załącznik nr 3 do niniejszego aktu jako PX, natomiast Strona sprzedająca zachowa w swojej wyłącznej dyspozycji pozostałe miejsca postojowe i garażowe w tymże Garażu, przy czym ten sposób korzystania z rzeczy wspólnej będzie obejmował możliwość wskazywania przez Spółkę kolejnym nabywcom następnych miejsc postojowych lub garażowych* do wyłącznego użytku oraz możliwość przekazywania przez nabywcę prawa korzystania z miejsca postojowego kolejnym nabywcom udziałów w tym garażu.
Jednocześnie Strony ustalają, że pomieszczenia gospodarcze w Garażu są wyłączone od podziału do wyłącznego korzystania."
* tutaj chodzi o to, że w tym całym Garażu podziemnym są 3 miejsca postojowe zabudowane (z bramą) - stanowiąc niejako garaż w Garażu.
"Do czynności zwykłego zarządu rzeczą wspólną potrzebna jest zgoda większości współwłaścicieli. W braku takiej zgody każdy ze współwłaścicieli może żądać upoważnienia sądowego do dokonania czynności."
To jest akt notarialny sporządzony przy kupnie mieszkania wraz z garażem i komórką lokatorską (piwnicą) - wszystko zawarte w jednym akcie.
Współwłasciciele podejmuja taka uchwałę.
Kto podpisuje umowę na zarządzanie takim garażem ( rzecza wspólną) w imieniu współwłwścicieli?
Piszę to , bo interesuje mnie taki temat.
Czy na podstawie uchwały, wspólnota może podpisać umowę na zarządzanie NW ( to też rzecz wspolna) z zarządca któremu powierzono zarządzanie na podstawie art18.1 UoWL.
I kto fizycznie może taka umowe podpisać?
To raczej jest w porządku, w jednym akcie notarialnym można dokonać sprzedaży kilku nieruchomości.
A czy jeśli okaże się, że mamy jakąś umowę z zarządcą (dotyczącą garażu), to czy mogę rozwiązać taką umowę lub sprawić, aby zarządca respektował fakt, iż zamierzam sam zarządzać swoim miejscem postojowym? Tym samym zarządca nie miałby prawa (chyba) pobierać opłaty za to miejsce garażowe na rzecz sprzątania, napraw itp. - czy tak?
Jakie części wspólne masz na myśli, które wymagałyby podpisania umowy na zarządzanie NW?
Ciągi jezdne w garażu to taki korytarz łączący pokoje w mieszkaniu a brama garażowa to tak samo jak drzwi wejściowe do mieszkania.
I takie jeszcze znalazłem w akcie notarialnym dotyczące Garażu:
Pełnomocnik Spółki oświadcza, iż reprezentowana przez nią Spółka jest:
"...współwłaścicielem w udziale wynoszącym 1/15 (jedna piętnasta) części nieruchomości stanowiącej samodzielny lokal niemieszkalny - LNM1 położony na kondygnacji -1 (- jeden) budynku XXX przy ulicy YYYYY w MIASTO (zwany w dalszej części tego aktu także "Garażem"), składający się z 2 (dwóch) miejsc garażowych, 13 (trzynastu) miejsc postojowych oraz XXX pomieszczeń gospodarczych o łącznej powierzchni YYYY, dla którego to Lokalu Sąd Rejonowy dla MIASTO-DZIELNICA w MIASTO ZZZ Wydział Ksiąg wieczystych prowadzi księgę wieczystą [TUTAJ nr księgi], jak dalej oświadcza Pałnomocnik Spółki, z własnością Lokalu niemieszkalnego - LNM1 związany jest udział wynoszący [TUTAJ procent udziału] części w nieruchomości wspólnej, która stanowi prawo użytkowania wyżej wskazanej działki oraz części i urządzenia, budynku położonego na tej działce przy ulicy XXXX, które nie służą wyłącznie do użytku właścicieli poszczególnych lokal,"
To jest ostateczne potwierdzenie, że garaż jest odrębnym lokalem, którego ty jesteś współwłaścicielem - całego lokalu.
To pewnie też oznacza, że wspólnota przekracza swoje kompetencje i zarządza lokalem garażowym.Takie są realia niekompetentnego zarządzania.
Ot taka organizacja lub jej brak.
Jeśli takiej umowy nie ma, to jakie mogą być konsekwencje (dla zarządcy czy wspólnoty)?
KOZ już nie działa, bo nie ma licencji, sąd też nie pomoże, bo wydali kasę na utrzymanie twojego lokalu, które i tak musiałbyś zapłacić.
Konsekwencje? moim zdaniem żadne.
Konsekwencje zależą tylko od ciebie. Formalnie możesz żądać zwrotu pobranych kwot z odsetkami, ale szanse na sukces masz małe, ponieważ określone prace faktycznie zostały wykonane, a ty godziłeś się na ich wykonywanie, więc nawet w sądzie masz małe szanse. Jeżeli nie ma umowy, to po prostu należy przestać płacić nienależne kwoty a administratora powiadomić o tym fakcie pisemnie, i po sprawie.
P.S.
Jednak zanim przestaniesz płacić, radzę upewnić się co do tej umowy, zapytać administratora o podstawę naliczania opłat.
Pozdrawiam!
Odnośnie natomiast zarządcy, to jeżeli świadczył Wam jakąś usługę - to wyłącznie we własnym imieniu - a nie w imieniu wspólnoty. Jeżeli współwłaściciele garażu tolerują taki stan (jego zarządzanie), to można przyjąć, że umowa jest - zawarta w sposób dorozumiany, dlatego większość współwłaścicieli, jeżeli chce zrezygnować z jego usług, powinna tę rezygnację złożyć.
Nie ma jednak żadnych podstaw do tego, aby w dokumentach wystawianych przez wspólnotę widniały jakiekolwiek pozycje związane z tym garażem, o ile nie odnoszą się do elementów konstrukcyjnych.
a po drugie płacisz tylko za to co jest wspólne w garażu wielostanowiskowym w wymiarze 1/ 13 miejsc postojowych X udział przypisany do garażu wielostanowiskowego X stawka miesięczna .
Nikt ci miejsca postojowego, tych 18m2 , nie będzie sprzątał to ty masz o nie dbać.
Jak jest inaczej to trzeba to zmienić.
Mam przed sobą umowę o zarządzanie (pomiędzy deweloperem a zarządcą). Zarządca odpisał mi:
"Zarządzanie nieruchomością odbywa się na podstawie umowy o zarządzanie nieruchomością wspólną (skan w załączeniu). § 2 ust. 2 mówi o częściach składowych nieruchomości (załącznik nr 1) min. miejsca postojowe w garażu (...)"
Paragraf 2
1. Strony oświadczają, że przedmiotowa nieruchomość wspólna składa się z będącej w wieczystym użytkowaniu do dnia XX.XX.XXXX r. działki nr YYY/Z, obr. 19 jedn. ewid. MIASTO-DZIELNICA o powierzchni 0.2435 ha, zabudowanej budynkiem mieszkalnym dla MIASTO-DZIELNICA Wydział Ksiąg Wieczystych prowadzi księgę wieczystą nr KW XXXX/YYYYYYYY/Z.
2. Opis i wykaz części składowych nieruchomości stanowi załącznik nr 1 do niniejszej umowy.
i]Załącznikiem jest tabelka, w której wypisane są min. ilość mieszkań w bloku, ilość miejsc postojowych/garażowych, ilość komórek lokatorskich[/i
W umowie tej jest także odniesienie do garażu (na to się zarządca jednak nie powołał, dopisuję bo może ma znaczenie):
Paragraf 9
2. "Zarządca wykonuje czynności za wynagrodzeniem w wysokości Xzł/m2 powierzchni lokalu mieszkalnego, Yzł/m2 powierzchni miejsca postojowego lub garażowego oraz Zxł/m2 powierzchni lokali innych niż mieszkalne, dla których dla których nie została ustanowiona odrębna własność do lokalu, nie zostało przyznane prawo do korzystania z miejsca postojowego, garażowego, komórki lokatorskiej będących własnością zlezeniodawcy ".
Uważam, że jest to błędnie spisana umowa .
Czyli jak garaż ma 13 MP i ok 325 m2 pow. całk. ; udział przypisany do niego wynosi 26% ; stawka za administrowanie wynosi 0.60 zł/m2 to wyliczenie twojej zaliczki dla 1 MP powinno wynosić :
1/13 X 26% X 325 m2 X 0,60 zł/m2/m-c =93,89 zł/m-c
Uważam, że stawka wynagrodzenia powinna być ustalona od metra kwadratowego powierzchni użytkowej budynku
Ja natomiast uważam, że garaż powinien partycypować w kosztach utrzymania cześć wspólnych Wspólnoty i nie potrzeba na to odrębnej umowy.
Traktuję go jako samodzielny lokal z którym jest związany udział w NW , (który ma wielu właścicieli np. 13).
domniemam, że jest nr księgi macierzystej ( gruntowej), a nie bloku, bo takich ksiąg nie ma.
To jest prawny galimatias i nie ma dobrego sposobu na jego rozwiązanie póki się prawo nie zmieni.
"Jako lokal wyodrębniony i sprzedany wielu właścicielom nie jest częścią nieruchomości wspólnej, tylko kolejnym lokalem. Udział w garażu można sprzedać niezależnie od sprzedaży mieszkania."
"Decyzje w sprawie garażu z odrębną księga wieczystą podejmują tylko jego właściciele na zasadach określonych w kodeksie cywilnym o współwłasności a nie ustawy o własności lokali."
"Zarząd lub zarządca danego budynku może zarządzać takim garażem tylko na podstawie umowy ze wszystkimi współwłaścicielami garażu. Wiele wspólnot mieszkaniowych zarządza garażami, gdyż jest to niezbędne dla właściwego funkcjonowania nie tylko garażu, ale i całego budynku (gdy w garażu mieszczą się instalacje i pomieszczenia techniczne obsługujące całą nieruchomość), jednak robi to bez podstawy prawnej."
Wszystko wydaje się być w tym tekście klarowne... :bigsmile:
W realu wspólnoty łamią więc prawo, bo jakoś tym garażem zarządzać trzeba
Tu nie chodzi o partycypowanie w kosztach utrzymania części wspólnych Wspólnoty, bo to jest bezsporne. Tu chodzi o zrozumienie, że wspólnota zajmuje się częściami nieruchomości wspólnej a nie częściami wspólnymi wyodrębnionego lokalu.
Może nam wyjaśnisz, jakie to są części wspólne w garażu wielostanowiskowym, którymi maiłaby się zajmować wspólnota?
a jednak właściciele miejsc postojowych płacą zaliczki na części wspólne np. za Administrowanie / Zarządzanie czy ubezpieczenie OC NW
Odpowiedź nie na temat trader... no, ale zawsze to głos ...
pytasz czy właściciele garażu mają płacić za przeciekający dach? No pewnie że TAK
pytasz czy właściciele mieszkań mają płacić za pękniętą rurę wod-kan w garażu? No pewnie że tak
pytasz czy właściciele garażu mają płacić za sprzątanie przedpokoju mieszkania Pana Nowaka? No pewnie że NIE
pytasz czy właściciele mieszkań mają płacić za sprzątanie ciągów jezdnych w garażu, który jest odrębnym lokalem? No pewnie że NIE
Wątek się rozrósł, więc przypomnę w skrócie o co chodzi.
Zarządca zarządza Garażem wielostanowiskowym, podpinając ten zarząd pod zarząd wspólnotą mieszkaniową. Lokal wspólnoty ma księgę wieczystą XXXX, natomiast lokal Garażowy ma swoją księgę wieczystą YYYY (oba lokale to fizycznie jeden budynek).
Umowa z zarządcą obejmuje zarząd nieruchomością tylko dla księgi XXXX, a zarządca zarządzanie Garażem (wielostanowiskowym) opiera na punkcie umowy, mówiącym:
Opis i wykaz części składowych nieruchomości stanowi załącznik nr 1 do niniejszej umowy. Załącznikiem jest tabelka o nazwie: ZESPÓŁ BUDYNKÓW MIESZKALNYCH WIELORODZINNYCH ul. XXXXXX, i w tabelce jest oznaczenie budynku i wypisane min. ilość mieszkań, ilość miejsc postojowych, ilość miejsc garażowych, ilość komórek lokatorskich, pow. mieszkalna, pow. części wspólnych, pow. usług, pow piwnicy, pow. użytkowa, pow. zabudowy.
Pytanie, na jakiej podstawie zarządca zarządza odrębnym lokalem (z odrębną księgą wieczystą), nie mając odrębnej umowy z jego właścicielami (właścicielami miejsc postojowych), tylko podpina zarząd nad Garażem do zarządu wspólnoty?
Uprzedzając odpowiedzi, że w garażu są rury, itp. rzeczy związane z nieruchomością, zaznaczam iż w akcie notarialnym jest wpisane, że administrator (zarządca) ma nieograniczony dostęp do garażu. No ale to nie oznacza od razu zarządu, a jedynie dostęp do w/w urządzeń w celu zarządzania nieruchomością wspólnoty - czyż nie?
Generalnie nie jest odpowiedzią na moje pytanie
a niby czym się przejawia wg ciebie trapez7 zarządzanie odrębnym lokalem ,
może tym, że nalicza zaliczki związane z utrzymaniem części wspólnych Wspólnoty? a ty jako właściciel lokalu i miejsca postojowego płacisz "dwa" razy za administrowanie, konserwacje , remonty, energie elektryczną ?
Zarządca / Administrator zarządza tylko częściami wspólnymi, nie lokalami i tego się trzymajmy.
Na jakiej podstawie deweloper zawarł umowę? Pełni zarząd powierzony?
Nowy doklejony: 25.06.14 11:19
"Jest szansa na zmianę przepisów regulujących podejmowanie decyzji w sprawach zarządu rzeczą wspólną – chodzi o problemy związane z ustalaniem wspólnego stanowiska przez współwłaścicieli. Obecnie obowiązujące przepisy kodeksu cywilnego – są zupełnie niedostosowane do realiów gospodarczych. W latach 60-ych ubiegłego wieku, kiedy to akt ten powstawał – nie funkcjonowały jeszcze lokale, czy nieruchomości gruntowe stanowiące współwłasność kilkuset pomiotów. Archaiczne już normy uniemożliwiają często współwłaścicielom realizowanie ich uprawnień, co jest szczególnie widoczne we wspólnotach mieszkaniowych, w których wyodrębniono hale garażowe. Właśnie halami garażowymi zainteresowała się Rzecznik Praw Obywatelskich i w dniu 14 kwietnia 2014 roku wystąpiła do Ministra Infrastruktury i Rozwoju o zajęcie stanowiska i ewentualną zmianę przepisów.
Więcej na ten temat w artykule:
"Głosowanie przez współwłaścicieli garażu - będzie zmiana prawa? " na stronie czasopisma Zarządca Portal Informacyjny:
http://www.zarzadca.pl/komentarze/2252-glosowanie-przez-wspolwlascicieli-garazu---bedzie-zmiana-prawa-
Jest blok w którym jest np. 70 mieszkań (wspólnota - tak?). Spośród tych 70 mieszkań (właścicieli) miejsca postojowe w Garażu wielostanowiskowym kupiło 20 osób (każdy jest właścicielem jednego w/w mieszkania). Wszystkich miejsc jest np. 20. I teraz - każdy z właścicieli miejsca postojowego płaci zarządcy za:
- metraż swojego miejsca postojowego
- (metraż) procentowy udział w pozostałej części garażu (1/20) - czyli za kawałek dojazdu do miejsca postojowego czy też jakieś tam garażowe (wspólne/niczyje) pomieszczenie
Pytanie 1.
Czy umowa o zarządzanie wspólnotą (70 mieszkań) daje zarządcy prawo zarządzania i pobierania opłat za garaż? W umowie z zarządcą jest nr księgi tylko na lokale mieszkalne. Lokal Garażowy ma własną księgę.
Pytanie 2.
Czy to co w garażu (jako odrębnym lokalu) nazywamy częścią wspólną, ma jakiekolwiek powiązanie z częściami wspólnymi lokalu mieszkalnego? Przecież to jest część wspólna tylko 20 właścicieli garażu a nie 70 właścicieli mieszkań.
Pytanie 3.
Jakim prawem zarządca pobiera bez umowy (z garażowcami) jakiekolwiek opłaty za zarządzanie garażem (od m2)? Ciekawe też jest to, iż zarządca mówi, że nie wyrzuci śmiecia z miejsca postojowego, bo to jest prywatna własność - ale nie przeszkadza mu na siłę, bez pozwolenia właściciela (odpłatnie) wymienić żarówki, gdyż w takim wypadku nie jest to miejsce prywatne...
Wracając do meritum. Jak skutecznie sprawić, aby zarządca nie zarządzał tym garażem? Z umowy wynika, że nie ma do tego prawa, ale na siłę zmusza właścicieli do swojego zarządu - a w przypadku ewentualnego niepłacenia, straszy sądem czy komornikiem...
https://forum.zarzadca.pl/dyskusja/5827/czesciowa-rezygnacja-z-zarzadzania/#Item_32
Obrazowo: zacznij myśleć o hali jak o sporym mieszkaniu, który ma kilkoro właścicieli. Możecie sami o nie dbać, możecie zatrudnić "gosposię" itp.