Obrót gotówkowy we Wspólnocie
jarek
Użytkownik
Wspólnota 180 mieszkań. Przed blokiem będzie budowa parkingu na terenie dzierżawionym od Miasta. Nie wszyscy są chętni, bo wiadomo. Koszt to 1200 zł. Zarząd i Administrator zabronił wpłat na konto Wspólnoty tylko zażądał wpłaty w gotówce w biurze zarządcy. Art. 30 punkt 1.1. mówi-"Zarząd lub Zarządca jest obowiązany dokonywac rozliczeń przez rachunek bankowy". Co o tym myślicie? To nie są kwoty paru złotych...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Wpłacają osoby zainteresowane parkingiem w sposób przez siebie ustalony, wspólnota nic do tego nie ma.
Brawo za taka organizację .... ciekaw jestem ilu właścicieli lokali się wyłamie ...
jak WM dzierżawi , to musi to utrzymywać , bo pewnie taki zapis jest w umowie dzierżawnej z Miastem
Wszystko co jest poza granicami działki czyli cudze nie wchodzi w to pojęcie.
Inwestowanie w cudzą własność to taka świadoma albo nieświadoma malwersacja pieniędzy.
zobaczyłeś słowa Fundusz remontowy wspólnoty i walisz regułki , ale czy tak jest naprawdę, to nikt z nas nie wie...
Zarząd i administrator wiedzieli, że
a) miasto nie wydzierżawi parkingu indywidualnym właścicielom, więc wystosowali pismo w imieniu wspólnoty
b) wspólnocie nie wolno tego robić, więc operują gotówką
Zagrożenia widzę, ale nieobowiązkowe.
Pokusa, by jakieś odśnieżanie, naprawę nawierzchni, ogrodzenia itp. robić za kasę wspólnoty.
Wyprowadzam się i co? Mam prawo "odsprzedać" swoje miejsce (na czas trwania dzierżawy) sąsiadowi z innej wspólnoty? Wyprowadzam się do innej wspólnoty, ale blisko. Czy muszę "odsprzedać" miejsce członkowi wspólnoty? Któremu? Kto i jak mnie zmusi?
Po upływie terminu dzierżawy jej przedłużenie tylko dla dotychczasowych użytkowników czy od nowa nabór wśród wszystkich chętnych?
Nawet w przypadku, gdy rzeczywiście wydatki nie stanowią kosztów wspólnoty (w tym przypadku nie jestem taki pewien), a jedynie są wydatkami niektórych właścicieli. Trzeba tylko chcieć.
Zarząd wspólnoty i administrator nie powinien się w ogóle tą sprawą zajmować, bo są od zajmowania się nieruchomością wspólną.
Już było to omawiane w innym wątku: właściciele samochodów, chcący mieć parking POZA nieruchomością wspólną powinni założyć stowarzyszenie i dopiero to stowarzyszenie powinno dzierżawić teren od miasta. Jaki regulamin miałoby to stowarzyszenie, po ile się jego członkowie składają, jak dysponują swoimi miejscami parkingowymi itd nie dotyczy wtedy wspólnoty. Problemów związanych z inwestycjami wspólnot na nieswoim terenie jest wiele (nawet przy początkowej zgodzie 100% właścicieli), o niektórych takich problemach napisała wyżej koziorozka.
No i oczywiście administrator i zarząd jest od tego by się zajmować nieruchomością wspólną a nie organizowaniem parkingu dla części właścicieli samochodów - nie za to im wspólnota (czyli wszyscy właściciele lokali) płaci
Więc albo się wycofają z wszystkiego i zrobią to prawidłową metodą opisaną przez citizen, albo będą brnąć dalej ze wszystkimi konsekwencjami.
może jako inny projekt/zlecenie grupy właścicieli lokali wesprzeć swoimi siłami i organizacyjnie. Na pewno zdobędzie plusy we wspólnocie ...
Ogól właścicieli lokali jak ma taką potrzebę to też może dzierżawić teren ...
A po co?... na dwa czy trzy tygodnie ? zawiązywać stowarzyszenie ....Przecież ten parking będzie i tak dalej Gminy. Nie rozumiem dlaczego tak wszyscy komplikują , biurokratyzują całą te sprawę .
Grupa właścicieli działa jako sponsorzy dla Gminy, utwardzając miejsca do parkowania ....jak chcą , to im wolno. NIE WOLNO TEGO ROBIĆ POD SZTANDARAMI WSPÓLNOTY.
Znany mi jest taki porzadek, gdzie w nowym osiedlu, gdzie budowało kilku deweloperów, a Gmina była zobligowana wybudować drogę osiedlową w miejsce gruntowej (gdzie po deszczu, szło się po kolana w błocie, a z wózkiem dziecinnym nie dało się przejść) zrobili podobną zrzutkę i partycypowali w kosztach budowy drogi utwardzonej, co przyspieszyło jej powstanie o 5 lat.
wirtualna wyobraźnia wiele może ... nawet i taki wpis popełnić
"Ogół właścicieli" nie ma osobowości prawnej więc nie da się z takim tworem zawierać umów. Poza tym we wspólnocie jarka to nie ogół właścicieli miał potrzebę dzierżawienia terenu, tylko część właścicieli lokali.
Stowarzyszenie nie powinno być założono na kilka tygodni, ale na cały okres dzierżawy, po to by móc tym terenem "gospodarować": odśnieżać, sprzątać, zbierać składki na koszty dzierżawy itd. Samo się nic nie robi.
że "Ogół właścicieli" tworzy podmiot o nazwie "Wspólnota mieszkaniowa" ,
z którym są zwierane umowy np.: na dostawę wody i odbiór ścieków, energii elektrycznej czy administrowanie , ect.
Zdaje się nie byłeś obecny na tej "lekcji "... no cóż, ale już są wakacje ...
Ty za to chyba nie byłeś na lekcji o czytaniu ze zrozumieniem, spróbuję więc na Twój użytek bardziej łopatologicznie:
1. we wspólnocie jarka część właścicieli lokali potrzebowała wydzierżawić teren od miasta na swoje potrzeby (a konkretnie by móc tam parkować swoje samochody);
2. nie należy robić inwestycji na obcym terenie pod szyldem wspólnoty bo to nie jest nieruchomość wspólna;
3. o dzierżawę do miasta chcieli wystąpić właściciele lokali jako bardziej czy mniej kompletny ogół właścicieli a ponieważ twór o nazwie "ogół właścicieli" nie ma osobowości prawnej, więc miasto nie może z takim tworem zawierać umów a zarząd wspólnoty nie powinien zawierać takiej umowy w imieniu wspólnoty, bo patrz p.2;
4. "ogół właścicieli" pozostaje tylko "ogółem właścicieli" dopóki nie zmieni sposobu zarządu na zarząd właścicielski (np. 50 właścicieli lokali w 55-lokalowym budynku spółdzielczym pozostaje tylko "ogółem właścicieli" jeżeli nie wymówią spółdzielni zarządu). Tutaj oczywiście zarząd jest właścicielski więc "ogół właścicieli" utworzył podmiot o nazwie "Wspólnota mieszkaniowa" ale to nie wspólnota mieszkaniowa chce wydzierżawić teren - patrz p.1
Jeśli jeszcze czegoś nie rozumiesz - śmiało pytaj
no, cóż takie czasy, że populizm w cenie .... więc z niego korzystasz do woli zresztą nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz.
tego nie wiemy...
nie jest to do końca prawda, bo wspólnota wydzierżawiła teren na którym grupa właścicieli na czele z Zarządem i Administratorem będzie budować parking za zgodą Gminy - miasta , i nie jest to informacja tajna
i nikt tego nie robi , tu funkcyjni wspólnoty ( Zarząd i Administrator) występują w dwóch rolach
1 . zarządzają częściami wspólnymi WM ;
2. pojęli się zorganizować parking na dzierżawionym przez Wspólnotę terenie,
ktoś przecież to musi zorganizować i nadzorować wykonanie i do tego nie potrzeba tworu pn. stowarzyszenia
Nie znamy treści umowy dzierżawnej oraz ustaleń związanych z kosztami inwestycyjnymi powstania tego parkingu jak i jego bieżącego utrzymania. Czy Miasto też się do tego dorzuci np. 50/50 ?.
Uważam, że organizatorom tego przedsięwzięcia zależy na czasie ...
nikt z właścicieli jako pojedynczych osób nie występował , to są domysły koziorozki ; miała takie "widzenie" Od samego początku stroną o wydzierżawienie terenu była Wspólnota Mieszkaniowa i niezadowolony z tego faktu jarek, który co wpis, to jeszcze bardziej motał i wprowadzał w błąd nas wszystkich.
retoryka dla polepszenia notowań populistycznych
Jeśli jeszcze czegoś nie rozumiesz - śmiało pytaj ... mniej głupot wypiszesz
Uważam, że organizatorom tego przedsięwzięcia zależy na czasie ...
Ja też nie znam tej umowy i obawiam się, że 90 % użytkowników parkingu nie zna. Dowiem się co jest w tej Umowie.
Od samego początku stroną o wydzierżawienie terenu była Wspólnota Mieszkaniowa i niezadowolony z tego faktu jarek, który co wpis, to jeszcze bardziej motał i wprowadzał w błąd nas wszystkich.
No niezadowolony... po 1) obrót gotówkowy pomiędzyt Wspólnotą ? organizatorem budowy a Wykonawcą...coś tu śmierdzi po 2) cena mocno zawyżona 1200 zł ! Pytałem w dwóch firmach zajmujących się brukarstwem itp. o koszt budowy stanowiska-powiedzieli podobnie 800-1000 zł do negocjacji. po 3) parking jest spartaczony, budowlany bubel przypominający tymczasowe parkingi dla pracowników na budowach np. autostrad po 4) miejsca jest mało i nie starczyło dla wszystkich zmotoryzowanych miejsc parkingowych ale 30 % stoi pustych. Dlaczego ? Parkingi mają mieszkańcy bez samochodów, w tym Zarząd i Administrator, którzy nie mają nawet prawa jazdy i oczywiście wiedzy na temat Kodeksu Drogowego, co poskutkowało wyrzuceniem pieniędzy w błoto na zakup niewłaściwych znaków drogowych.
Jeżeli ty i inni właściciele nie wiecie nic na temat inwestycji którą finansujecie to.... zarząd łącznie z zatrudnionym administratorem są do natychmiastowej zmiany.
Rozumiem, że żadnej uchwały jako właściciele nie podejmowaliście, że chcecie wydać wasze pieniądze na inwestycje na obcym terenie? Nic nie było uzgadniane z właścicielami?
Na jakiej więc podstawie każdy z was ma zapłacić określoną kwotę?
Kto, w jakiej formie wam, właścicielom to zakomunikował? - jest niedopuszczalny w świetle prawa - tak na bazarze się handluje, wspólnota jako osoba prawna (ułomna) ma określone przez prawo standardy -ale nie takie przekręty uchodzą na sucho, więc ten tym bardziej. Jeżeli cala sprawa była załatwiana nieformalnie, to takie przekręty są typowe dla wszelkiej działalności "pozaprawnej", robione w tajemnicy przed wszystkimi właścicielami. Czy administrator (jego firma zarządzająca) ma siedzibę we wspólnocie, jest właścicielem lokalu w budynku wspólnoty?
Całość wygląda mi na szemrane działanie - typowych POpaprańców - osób którym wydaje się, że rządzą niepodzielnie wspólnotą.
Procedurę nabywania (dzierżawy) sąsiedniej nieruchomości określa art. 32a UoWL (uchwała większości) a następnie samo nabycie (podpisanie umowy dzierżawy) art. 209a UoGN - wymagana zgoda wszystkich.
Jak wynika z wpisów procedury te nie zostały zachowane.
Więc jeżeli to ma być inwestycja wspólnoty to jest to całkowite bezprawie.
Należałoby - po uprzednim zażądaniu pisemnych wyjaśnień od zarządu - wnieś pozew z art. 189 Kpc o unieważnienie tego przedsięwzięcia - czy praktycznie wykonalne? - wątpię, w naszych realiach sądowniczych.
Natomiast jeżeli jest to jest inwestycja grupy właścicieli i administratora to nie może być finansowana z pieniędzy wspólnoty (z FR) i nikt nie może być do niej zmuszany.
Te wszystkie rozważania są bezprzedmiotowe. Jak już wyjaśniali poprzednicy wspólnota nie może dzierżawić gruntu pod parking, ani tym bardziej budować parkingu na dzierżawionym gruncie. Nie ma więc za bardzo sensu analizowanie co ile kosztuje, zadawać sobie retorycznych pytań, ani analizować, kto ma prawo jazdy. Dostałeś dosyć jednoznaczne odpowiedzi od forumowiczów, że to wszystko jest niezgodne z ustawą jeżeli jest finansowane przez wspólnotę, a zaczynasz pisać tak, jakbyś zaakceptował sytuację, tylko martwi cię wysokość kosztów. Nie nie za bardzo rozumiem do czego zmierzasz.
Osoby, które wynajmują płacą miesięczny abonament do gminy.
Można, trzeba tylko chcieć. Zwalanie roboty na innych jest proste i dość powszechne. Takie wrodzone samorządowe lenistwo.
Zadaj pytanie zarządcy czy i kiedy wspólnota podjęła uchwałę o budowie parkingu.
Masz prawo zapoznać z treścią uchwały.
Całość wygląda mi na szemrane działanie - typowych POpaprańców - osób którym wydaje się, że rządzą niepodzielnie wspólnotą.
Procedurę nabywania (dzierżawy) sąsiedniej nieruchomości określa art. 32a UoWL (uchwała większości) a następnie samo nabycie (podpisanie umowy dzierżawy) art. 209a UoGN - wymagana zgoda wszystkich.
Jak wynika z wpisów procedury te nie zostały zachowane.
Więc jeżeli to ma być inwestycja wspólnoty to jest to całkowite bezprawie.
Należałoby - po uprzednim zażądaniu pisemnych wyjaśnień od zarządu - wnieś pozew z art. 189 Kpc o unieważnienie tego przedsięwzięcia - czy praktycznie wykonalne? - wątpię, w naszych realiach sądowniczych.
Natomiast jeżeli jest to jest inwestycja grupy właścicieli i administratora to nie może być finansowana z pieniędzy wspólnoty (z FR) i nikt nie może być do niej zmuszany.[/quote]
odpowiadam:
Zarządca ma niestety lokal we Wspólnocie i biuro. Pisałem o tym tu
https://forum.zarzadca.pl/comments.php?DiscussionID=5804&page=1#Item_14
Nawiązałeś do POpaprańców i niestety jest w tej formacji choć przedtem była czołowym "działaczem" PZPR
Każdy właściciel ma prawo do zaskarżenia uchwały, ale termin zaskarżenia mija 6 tygodni od dnia podjęcia uchwały.
Nie ma szans, aby taka uchwała o wydawaniu pieniędzy na cudzy teren została utrzymana przez sąd.
Taki się czuję zdruzgotany, że mimo pięknej pogody chyba popadnę w depresję, co może się źle dla mnie skończyć
Czy Wasza WM jest położona na działce spelniającej wymagania dzialki budowlanej?
Jeżeli nie macie miejsca na parking to prawdopodobnie nie spełnia.
_______
Definicja działki budowlanej została zawarta w art. 4 ust. 3a ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 o gospodarce nieruchomościami (Dz. U z 2000r. Nr 102 poz. 651 jt. ze zm.)
Działką budowlaną jest zabudowana działka gruntu, której wielkość, cechy geometryczne, dostęp do drogi publicznej oraz wyposażenie w urządzenia infrastruktury technicznej umożliwiają prawidłowe i racjonalne korzystanie z budynków i urządzeń położonych na tej działce.
_______
Nie powinniście więc dzierżawić przyległej działki tyko wystąpić do gminy o odsprzedaż albo przekazanie w użytkowanie wieczyste tego gruntu na podstawie Art 209a ust 1 ustawy o godpodarce nieruchomościami.
______
Art. 209a.
1. Jeżeli przy wyodrębnianiu własności lokali w budynku wydzielono dla tego budynku działkę gruntu niespełniającą wymogów działki budowlanej, właścicie- lom lokali przysługuje w stosunku do Skarbu Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego roszczenie o zawarcie umowy przeniesienia własności lub oddania w użytkowanie wieczyste przyległej nieruchomości gruntowej lub jej części, która wraz z dotychczas wydzieloną działką gruntu będzie spełniać wymogi działki budowlanej, pod warunkiem że roszczenie to zostało zgłoszone łącznie przez właścicieli wszystkich lokali; w razie braku zgody stosuje się przepisy art. 199 Kodeksu cywilnego.
2. Przeniesienie własności nieruchomości, o którym mowa w ust. 1, może nastąpić po rozpatrzeniu przez właściwe organy wniosków poprzednich właścicieli lub ich spadkobierców o przywrócenie własności tej nieruchomości.
3. W przypadku, o którym mowa w ust. 1, Skarbowi Państwa lub jednostce samorządu terytorialnego przysługuje w stosunku do właścicieli lokali roszczenie o zawarcie umowy przeniesienia na ich rzecz własności lub oddania im w użytkowanie wieczyste przyległej nieruchomości gruntowej lub jej części.
4. Roszczenie, o którym mowa w ust. 1, nie przysługuje, jeżeli:
1) toczy się postępowanie dotyczące prawidłowości nabycia nieruchomości przez Skarb Państwa lub jednostkę samorządu terytorialnego;
2) przyległa nieruchomość gruntowa, stanowiąca własność Skarbu Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego, została oddana w użytkowanie wieczy- ste innej osobie lub w trwały zarząd jednostce organizacyjnej na cele obronności i bezpieczeństwa państwa, lub graniczy z tymi nieruchomościami;
3) wskutek realizacji roszczenia przyległa nieruchomość gruntowa przestałaby spełniać wymogi działki budowlanej.
______
Po takim uzyskaniu władania gruntem będziecie mogli na nim inwestować do woli.
W tym drugim przypadku WM jest zmuszona do budowy na terenie gminnym. Co wg Ciebie WM powinna zrobić? Nie inwestować, bo nie ich teren?
Ja osobiście jestem przeciwny udziałowi na zebraniu właścicielei lokali osób trzecich ( wiem to z autopsji). To one zazwyczaj rozwalają zebrania właścicielei lokali, w imię wyższy racji i obrony interesów właścicieli lokali :bigsmile: , których reprezentują.... sami właściciele czasami mają odmienne zdanie niż ich pełnomocnicy
WAŻNE:
Nie pozwólcie przenosić na zebrania właścicielei lokali, atmosfery z zebrań spółdzielni mieszkaniowych ...
zbyt dużo to kosztuje.... samych właścicielei lokali
Pełnomocnictwa winny być rodzajowe - czyli do konkretnych czynności / zakresu ... w sądzie potwierdzenie to wątły dowód, a papier to jest papier
Czy jest jakiś zakaz łączenia funkcji zarządcy/administratora z organizatorem parkingu dla części właścicieli samochodów? A może ogół właścicieli powinien zawrzeć umowę - lojalkę z administratorem/zarządem, że ten będzie do wyłącznej dyspozycji wspólnoty. Ciekawe, ile wynosiłaby wtedy stawka za usługi na wyłączność.
:cool:
Nie wiem, czy uda ci się wyjaśnić tę sprawę do końca, ale zakładam, że dałeś wspólnocie nauczkę i na przyszłość rozliczenia będą uczciwsze.
Na zebraniu nie było żadnego właściciela, który by ci powiedział, co tam się odbywało? Tego nie rozumiem...
Są obowiązki , które są przypisane do właściciela lokalu i są obowiązki przypisane do Administratora/Zarządce nieruchomości
Prawnych kroków nie radzę podejmować żeby wyegzekwować przestrzeganie prawa, bo to droga długa, kosztowna i wcale niepewna ze względu na totolotkowatość tzw. wymiaru a i na głupotę jeszcze lekarstwa nie wynaleziono. Najprawdopodobniej - niemający nic na sumieniu tak nie postępują.
Weź pod uwagę, że w takiej konkretnej sytuacji "spółka" (zarząd i administrator) wiedząc o swoich "przekrętach", mają nieograniczone możliwości produkowania nazwijmy to różnych dowodów i wtedy nawet świadkowie nie wystarczą. Wkroczenie na drogę sądową w takiej sprawie to "walka na noże", wszystkie chwyty dozwolone itd.
Jak nie dysponujesz przynajmniej fotokopiami oryginałów dokumentów (przed sfałszowaniem) to... daj sobie spokój. Przestępstwo fałszerstwa jest obwarowane (wbrew oczywistemu paragrafowi) tyloma różnymi warunkami, że głowa boli, a głowę trzeba zachować mocną do tej walki. Nie mając poparcia przynajmniej kilku właścicieli jesteś skazany na porażkę.
Sorry za ten pesymizm ale takie jest życie w realu. Jeżeli właściciele sami nie chcą takiej chorej sytuacji uzdrowić, to żaden sąd tego też nie zrobi za nich.
1. Część (czyli nie wszyscy) właścicieli lokali mających lokale we wspólnocie mieszkaniowej chce wydzierżawienia terenu od miasta i wybudować tam parking.
2. Parking ma być tylko dla części właścicieli bo nie wszyscy chcą partycypować w tej inwestycji
3. Teren dzierżawiony nie stał się przez fakt dzierżawienia nieruchomością wspólną, jego właścicielem jest w dalszym ciągu miasto.
4. Wiadomo, że wspólnota nie powinna inwestować na terenie, który nie jest jej własnością.
5. Cała inwestycja jest niezgodne z UoWL (bo p. 1 , czyli nie dotyczy wszystkich właścicieli oraz p. 2, bo nie dotyczy nieruchomości wspólnej) a zatem nie może być finansowane przez wspólnotę, a zarząd nie może w imieniu wszystkich właścicieli podpisywać umów dotyczących inwestycji na obcym terenie.
Oczywiście, tak jak napisano wcześniej, jeśli jakaś grupa ludzi ma ochotę wydać swoje pieniądze na inwestycję na nie swoim terenie, to może za zgodą właściciela tego terenu sobie to robić, ale na własny koszt i odpowiedzialność.
A jak jest w życiu, podam na swoim przykładzie.
Oprócz działki na której postawiony jest nasz budynek, dołączono nam "w ramach sprzedaży wiązanej" ulicę, która ma razem 118 właścicieli (trzy sąsiednie WM). Nasza WM sąsiaduje przez ulicę z warsztatami samochodowymi (5), W związku z takim sąsiedztwem mieliśmy stały problem z parkowaniem u nas samochodów (bądź to pracowników warsztatów, bądź klientów). W marcu na zebraniu zaproponowałem rozwiązanie - montaż blokad parkingowych. Nie było quorum, ale za to padł rekord frekwencji 17 na 40. Wszyscy byli jednomyślni i zgodni, tych kilka głosów dozbierałem. Oczywiście nie zaproponowałem podjęcie uchwały o montażu blokad, ale zgodę na ich zakup z funduszy WM. Czy było to zgodne z prawem? NIE. Tym nie powinna się zajmować WM, ani ja jako jej zarząd. Najśmieszniejsze jest to ,że nie mam samochodu więc ja, albo inny właściciel nie-kierowca bez problemu doprowadziłby do jej uchylenia. Ale oprócz litery prawa są jeszcze pewne zasady współżycia społecznego i logiki .Dla mnie ten "bezprawny wydatek" to INWESTYCJA W MOJĄ WŁASNOŚĆ. I tu ma zastosowanie presja środowiska. Ale najciekawsze się dopiero zaczyna. Przy montażu nastąpił gwałtowny atak "współwłaścicieli" z sąsiednich WM, nawet tych oddalonych o ponad 100 m od naszych "parkingów". SM, Policja straszenie pozwem, w myśl zasady "Psa ogrodnika". I wówczas nie ma znaczenia ,że takie rozwiązanie jest dobre dla wszystkich, bo reguluje sytuacje, przeważa zawiść i pieniactwo. Ale jestem już przygotowany na starcie.
A co do wątku
koziorozka - Czytasz za dużo kryminałów. A po co mieliby to robić na zebraniu, a nie np. dzień wcześniej, czy dzień później? gecon -"Nie mamy pańskiego płaszcza, i co Pan nam zrobi"?
Znam u siebie wszystkich, i jakby syn przyszedł na zebranie za rodzica wstydziłbym się prosić o pełnomocnictwo, chyba żebym wiedział o ich konflikcie. Ale jak by przyszedł i jeszcze przyprowadził kolegów z wojska to bym się wk.... Przyprowadzenie prawnika na zebranie to czysta PROWOKACJA. Również bym faceta pogonił. Prawnik niech się wykazuje w sądzie.
jarek - czy Ty z tej zawiści trafiasz w klawisze? Prawnik Ci podpowie, znalazł już jelenia. Nie tylko stracisz finansowo, ale skłócisz się z sąsiadami. Oszczerstwa łatwo rzucać. Ty nie występujesz w imieniu milionów, ale samego siebie. Musisz jasno wskazać co zarzucasz i przedstawić dowody. Czarno to widzę. I nie wiem o co Ci tak dokładnie chodzi? Wpłacałeś pieniądze, czy nie? Wg Ciebie za mało czy za dużo? A jak uważasz że w ogóle nie powinieneś (oczywiście chodzi mi o rodziców) płacić to jakie środki podjąłeś? A może uważasz ,że koszty są za duże? U mnie jest tak samo. Jestem zarządem i zarządcą i księgowym. I trudno mi namówić następnego "jelenia" na "zaszczytną pracę w zarządzie" już od 8 lat. Oczywiście jakby administrator nie byłby właścicielem ale "autsajderem" sytuacja byłaby zdrowa.:bigsmile:
Link do obu pism
http://1drv.ms/1D2VQZa
Co o tym sądzicie ?
Jeżeli on myślał, że wspólnota (zarząd) się przestraszy jego pisma i mu natychmiast wyśle kopie (a może oryginały) dokumentów, tzn. że spadł wczoraj z księżyca.
W końcu zarząd mimo to odpowiedział.
Posłużę się znanym (i cytowanym już na forum) żarcikiem:
"Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi".
Gdyby to było na sali sądowej wyszedłbyś lżejszy o koszty sądowe i wszystkie inne.
Sorry - ale w ten sposób niewiele wskórasz.
Nowy doklejony: 20.04.15 09:52
A dodam jeszcze taki kwiatek. Rozmawiałem z jednym z członków Zarządu. Spytałem dlaczego podpisała się pod tym pismem. Otóż podpisała bo Administratorka kazała bo ona jest przewodniczącą Zarządu i nie możemy jej podkoczyć-DOSŁOWNIE :-) Dodam, że ona nie widziała nawet pisma od Adwokata.
Zanim jakikolwiek sąd wyda decyzję o zarządcy przymusowym najpierw zapyta się i zażąda przedstawienia działań jakie podjęliście jako właściciele celem zmiany obecnego zarządu (zarządcy), czyli uchwały o odwołaniu, o zmianie itp.
Wy żyjecie jeszcze w minionej epoce - tak było jeszcze 25 lat temu a nie teraz.
Zarząd jest reprezentantem wspólnoty i zarząd podpisuje wszystkie pisma (przynajmniej dwóch członków zarządu), żadna administratorka nie ma nic do gadania ani żaden przewodniczący czy prezes wspólnoty bo takich tworów nie ma, nie istnieją prawnie.
Zarząd jest reprezentantem wspólnoty i zarząd podpisuje wszystkie pisma (przynajmniej dwóch członków zarządu), żadna administratorka nie ma nic do gadania ani żaden przewodniczący czy prezes wspólnoty bo takich tworów nie ma, nie istnieją prawnie.
Ja doskonale o tym wiem :-) Administratorka to były UBek i połowa Zarządu to byli członkowie byłej i jedynej słusznej partii w PRL. Ale najgorsza jest biernośc mieszkańcow, ktorzy zdają sobie sprawę z tej sytuacji ale boją się podjąc jakiekolwiek kroki aby to zmienić. Śłychać tylko -oszuści, malwersanci, złodzieje itp. i na tym koniec. Masakra. Większośc normalnych mieszkańców jest po prostu zajeta pracą, ciągłym pośpiechem i liczą, że ktoś się tym zajmie...
Ja popieram wspólnotę, a nie pojedynczego właściciela.
Ten prawnicznek to chce od kogoś kasę wyciągnąć .... ma jednak marne szanse. Lekcja pokory mu się przyda.
pozdrawiam
PS. przypomniała mi się scena z kultowego serialu Ranczo. Lucu jako Wójt miała kontrolę z zewnątrz. Przyszedł pan z kontrolii a Lucy -a prosza bardzo ja nie ma nica do ukrycia, tusa dokumenta-prosza...Kto ogląda te wie :-) I chyba tak powinno być w realu a nie w filmie...
Jeśli właścicielami tych miejsc jest część właścicieli należących do wspólnoty, to wspólnocie nic do tego. Ani wspólnota, ani Ty nie możesz domagać się niczego na temat parkingu od wspólnoty, ponieważ parking jest prywatną nieruchomością będącą współwłasnością i nie należy do wspólnoty!