jedna kotłownia na dwie wspólnoty

dwarazymdwarazym Użytkownik
Witam. Od niedawna jako właściciel lokalu należę do WM. Tak się złożyło, że dotychczasowy zarządca tejże WM chce juz"odpocząć" i udać się na emeryturkę;)
Zostaliśmy o tym powiadomieni na rocznym zebraniu WM, jak również o tym że musimy "znaleźć" nowy zarząd. Nikt z właścicieli podjąć się nie chce tak więc pozostaje szukanie "zewnątrz". No i właśnie robią sie schody -tym bardziej dla zielonych w temacie ;). Chcielibyśmy "rozliczyć" jeszcze chwilowo panujacego zarządcę- czego/jakich dokumentów, zgodnie z art 29pkt 3 ustawy o własności lokali żądać ? Wystarczy namtylko sprawozdanie roczne jak twierdzi zarządca?
W budynku naszej wspólnoty mieści się kotłownia, która ogrzewa również budynek obok, innej wspólnoty. Czy dokumentacja z zarządu kotłownią jest wspólną dla tejże i mojego budynku, czy raczej osobną? Może i pytania trochę niedorzeczne, ponieważ jako właściciele powinnismy o wszystkim wiedzieć, ale niestety tak nie jest. Czeski film w zarządzaniu naszą wspólnotą.
Dziękuję za odzew :)

Komentarze

  • Opcje
    gecongecon Użytkownik
    edytowano lutego 2016
    dotychczasowy zarządca...
    Zostaliśmy o tym powiadomieni na rocznym zebraniu WM, jak również o tym że musimy "znaleźć" nowy zarząd.
    Aby nie bić niepotrzebnie piany należy ustalić na początek dwie rzeczy:
    - jaką jesteście wspólnotą - dużą czy małą?
    - jaki jest (jak został określony przez właścicieli) sposób sprawowania zarządu NW (rzeczą wspólną)?
    Bo póki co z pytania wynika, że jest masło-maślane czyli jest jakiś zarządca który rządzi i jakiś stary zarząd, który trzeba zmienić?!
  • Opcje
    dwarazymdwarazym Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Nasza wspólnota obejmuje 12 właścicieli,czyli wg ustawy duża (?), druga wspólnota -ta podpięta pod kotłownię również tyle samo. Drugiego pytania (jeszcze-jestem b.krótko we wspólnocie) nie rozumiem.
    Zarządca jest jeszcze ten sam (od bodajże 17 lat), na zebraniu przedstawił właścicielom swój zamiar wypowiedzenia zarządu naszą WM, ma zamiar złozyć 3 miesięczne wypowiedzenie, które ma się zakończyć mniej więcej na koniec okresu grzewczego. A to z tego powodu, ze jak to ujął chce rozliczyć się na "zero".
    Tak jak wspomniałam na początku, jestem kompletnie zielona w temacie, staram się to wszystko zrozumieć, ale z tego co czytam w ustawie, a widzę i słyszę od mieszkańców, to zarządzanie polegało na zasadzie "cieszcie się że jestem", ale po co, to już nie ważne. Sprawozdania czytane na "odpimpaj", nikt nic nie wie i nigdy niczego nie żądał, miało być ciepło i nie kapać na głowę- dosłownie.
  • Opcje
    gecongecon Użytkownik
    edytowano lutego 2016
    No już coś wiemy - jesteście dużą wspólnotą.
    Teraz należy tę drugą - ważniejszą - rzecz koniecznie ustalić:
    - czy ten rządzący od 17 lat zarządca sprawuje zarząd powierzony? - powinno to być zapisane w KW budynku a także w AN kupna lokali.
    - jeżeli żadnych zapisów na ten temat nie ma - to znaczy, że ten zarządca jest tylko administratorem i winniście (tak nakazuje ustawa) wybrać zarząd wspólnoty (art. 20 UoWL).
    Jeżeli natomiast będzie napisane, że zarząd NW sprawuje firma X (zarządca) to musicie się rozglądnąć za inną firmą zarządzającą i ją zatrudnić do sprawowania zarządu lub zmienić ten sposób sprawowania zarządu (powierzony) na wybrany wg art. 18 ust. 2a UoWL.
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano lutego 2016
    Trochę inaczej powtórzę pytanie gecona
    Czy macie zarząd właścicielski czy powierzony?
    Tu masz ściągawkę, wybierz coś
    https://forum.zarzadca.pl/wiki/zarzad
    I nie martw się, dasz radę.
    To nie jest takie trudne. Tylko na początku trochę czasochłonne :bigsmile:
  • Opcje
    dwarazymdwarazym Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Z tego co się douczyłam to mamy zarząd właścicielski i ten nasz pan "panujacy" jest w takim razie tylko(?) administratorem. Kurka, wywiad z sąsiadami doprowadził mnie do tego że czeski film to mało powiedziane. Twierdzą, że ów pan jest zarządcą a dwie osoby spośród właścicieli są coś jakby komisją rewizyjną, ale żadnych umów zawieranych poprzez notariusza nie było i to na bank. W takim razie jeżeli nasz pan administrator takowym jest, to jak go "rozliczyć" za jego lata "pomocy" (a raczej nie- pomocy)? Ogólnie z tego co zaczynam się orientować w prawie wspólnoty, to pan sobie po prostu ciepłą posadkę, nawet bardzo ciepłą, znalazł :) kosztem niewiedzy i braku zainteresowania właścicieli.
  • Opcje
    gecongecon Użytkownik
    edytowano lutego 2016
    W takim razie jeżeli nasz pan administrator takowym jest, to jak go "rozliczyć" za jego lata "pomocy" (a raczej nie- pomocy)?
    Jeżeli tenże Pan zarządca nie jest umocowany prawnie to....nic mu nie zrobicie nawet jak pokaże Wam środkowy palec.
    wywiad z sąsiadami
    Mimo wszystko należy sprawdzić dokumenty (AN i KW) oraz ewentualną umowę niech pokaże zarządca (z kim podpisywał, jakie obowiązki miał wpisane itd), może jakaś uchwała jest o zarządzaniu (zarządzie)?
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano lutego 2016
    [cite] dwarazym [/cite]W takim razie jeżeli nasz pan administrator takowym jest, to jak go "rozliczyć" za jego lata "pomocy" (a raczej nie- pomocy)?
    mnie dziwi fakt, jak ktoś taki jak dwarazym. laik ... może rzucać na prawo i lewo opnie o Administratorze i jego pracy ? czy tak można się wypowiedzieć o tobie nie znając czym się zajmujesz?
    Czym innym jest prawo ( Umowa) i możliwości, a czym innym jest oczekiwanie i wyobrażenie na temat roli jaką ma spełnić administrator we wspólnocie mieszkaniowej . dwarazym się rozczarował, nie on jeden

    Jak można kupując lokal, przed podpisanie AN nie zrobić "wywiadu środowiskowego" na temat funkcjonowania konkretnej wspólnoty.
    Większość wspólnot działa na zasadzie "ciepłej wody w kranie" i to im wystarcza. Robienie rewolucji w takim środowisku jest niewskazane...
    [cite] dwarazym [/cite]Ogólnie z tego co zaczynam się orientować w prawie wspólnoty, to pan sobie po prostu ciepłą posadkę, nawet bardzo ciepłą, znalazł :) kosztem niewiedzy i braku zainteresowania właścicieli.
    typowa wypowiedź po publiczkę , tylko czemu ma to służyć ? Może trzeba współpracować z Administratorem i Zarządem właścicielskim a nie wyciągać topory i walczyć?
    Edukacja , edukacja ... edukacja właścicieli cię czeka
  • Opcje
    dwarazymdwarazym Użytkownik
    edytowano listopada -1
    KubaP no więc tak, wyobraź sobie, że w Pl żyją ludzie, którzy "poważny" wiek uzyskali już w czasach komuny. Żyli w "rytm państwa" i tak im pozostało do dzisiaj. Ubolewam nad tym, ale zarazem rozumiem. Niektórych bogactwo mieści się w kilku ścianach mieszkania we wspólnocie-teraz, kiedyś- będącym mieszkaniem "pegierowskim", na ten przykład. Dla takich ludzi, gdy pojawił się jakiś "mądrze głoszący" to był on kimś, którego nie to że warto, ale wręcz trzeba było słuchać. Moi sąsiedzi nawet teraz mają obawy "zadrzeć" z administratorem, co najmniej w takim stopniu jakby to on był właścicielem ich dobrobytu. Mają obawy go w jakikolwiek sposób rozliczyć, nawet po tym, gdy enta osoba (tak fizyczna z uprawnieniami jak i firma) zapytana o chęć prowadzenia naszej wspólnoty, odmówiła twierdząc, że to za "duże bagno". Nie jestem chętna do walki, ale ów pan stawia nas w takiej sytuacji. Na wszelkie grzecznie zadane pytania, rzuca się jak w ukropie, twierdzi, że nie mamy nic do dokumentacji przez niego prowadzonej, umowy pomiędzy wspólnotą już nie posiada bo i po co mu ona przez taki długi czas itp itd. A edukacja -jak najbardziej, właśnie to próbuję robić jak widzisz, nawet Twoje "cięgi" mnie czegoś nauczyły ;) Jeszcze co do robienia rewolucji, wiesz, nasz pan administrator niechcący ją sobie sam rozpętał, wraz z chęcią opuszczenia swego stanowiska, jak się okazuje niezbyt jasnego :)
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    edukacja -jak najbardziej, właśnie to próbuję robić
    Pochwalam.
    Z praktyki: nic administratorowi nie zrobisz. Szkoda twojego czasu i energii. Przeznacz je na naprawę tego co jest.
    Patrz w przyszłość, do przodu.
    Nic nie zdziałasz w pojedynkę.
    Rozejrzyj się po sąsiadach, znajdź choć jedną (choć lepiej dwie) osobę, która też chce się podkształcić i zaangażować. Pamiętaj, że chwilę temu byłaś taka sama jak sąsiedzi - obojętna i niekumata. Więc nie wybrzydzaj i nie oceniaj innych.
    Dajcie się wybrać do zarządu.
    I do roboty!
  • Opcje
    dwarazymdwarazym Użytkownik
    edytowano listopada -1
    koziorozka dzięki :) dobry "kop" nie jest zły ;) Kurka to jak w ogóle się rozliczyć, bo to chyba powinien uczynić? No chyba nie może zostawić "zerowego" konta- zajmuje się zbieraniem kasiory za mieszkania tj na ogrzewanie -zwane "opłaty eksploatacyjne+ CO"(kotłownia na węgiel), wodę, wywóz szamba i opłaty remontowe ? A co z tym całym 3-miesięcznym wypowiedzeniem, na jakiej to podstawie, skoro umowa przepadła ;) ? Nikt nie chce pchać się do zarządu po 1-kotłownia, po 2-druga wspólnota, podpięta pod kotłownię, ma "sporych" dłużników.
    Napisałam to i myslę, jak sie kurka nikt nie chce pchać, jak tak czy siak musimy utworzyć jakiś zarząd, nawet niezdarny ;).

    Pytanie jeszcze jedno, część właścicieli "wygraża" że jak wzrosną opłaty w związku z nowym zarządem, to "odcinają" się od wspólnoty i kotłowni- grzać będą sobie sami (jakieś tam swoje piece co w mieszkaniu). No i- z tego co łapię wspólnota MUSI BYĆ , a co z pogróżkami odcięcia się od kotłowni- można tak,w sensie jeden to zrobi drugi nie?
  • Opcje
    gecongecon Użytkownik
    edytowano listopada -1
    a co z pogróżkami odcięcia się od kotłowni- można tak,w sensie jeden to zrobi drugi nie?
    Niech się "poodpinają" ale i tak płacić muszą a jak nie to do komornika.
    Ciekawie od strony technicznej wyglądałoby to odcięcie.

    Jeżeli nie ma chętnych do zarządu i nie znajdziesz kogoś jeszcze do pomocy, należy się rozejrzeć za kimś "obcym", kto się będzie znał na zarządzaniu i wiedział co należy robić.
    Jako właściciele jesteście też współwłaścicielami swojej kotłowni z której zaopatrujecie także sąsiednia wspólnotę. I tę sprawę trzeba uregulować - na tej swojej kotłowni "winniście zarabiać" a nie mieć jakiś dłużników.
    No i trzeba edukować (rozmawiać) właścicieli bo większość z nich nie wie kim jest, jakie ma prawa i jakie obowiązki. To ludzie tkwiący głęboko korzeniami w komunie, oni nie potrafią się rządzić swoim majątkiem (nie wiem czy nawet mają świadomość jego istnienia, że to ich) - dla nich najważniejsza jest "władza" bo władz ma zawsze rację i ktoś tę władzę musi mieć, w tym wypadku administrator.
    Ale wystarczy, że kilku zrozumie elementarz właściciela i będzie już z górki!
  • Opcje
    dwarazymdwarazym Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Niech się "poodpinają" ale i tak płacić muszą a jak nie to do komornika.
    Ciekawie od strony technicznej wyglądałoby to odcięcie.

    Jest "odpięta" jedna rodzina w tej drugiej wspólnocie i niby od kupy lat nic nie mogą im zrobić. Mieszkanie ich jest całkowicie środkowym i przechodzą przez nie rury CO do innych mieszkań, to ogólnie mają ciepełko, poza tym mają jakiś tam piec w kuchni do którego przyłączone są grzejniki i tak sobie ogrzewają w miarę potrzeby. Wiem że, moi sąsiedzi też tak mają, ale częściowo tj ogrzewają kuchnię i 1 pokój sami, a 2 pokój mają ogrzewany z kotłowni i płacą tylko za " ogrzane metry" tego jednego pokoju :) Można? można :D Wspominałam, że nasza wspólnota to czeski film :)
    Jako właściciele jesteście też współwłaścicielami swojej kotłowni z której zaopatrujecie także sąsiednia wspólnotę. I tę sprawę trzeba uregulować - na tej swojej kotłowni "winniście zarabiać" a nie mieć jakiś dłużników.

    No niby jest to własność wspólna -i w sumie tak dzisiaj doczytałam- ponieważ instalacja bez której kotłownia nią by nie była, jest wspólna dla obydwu budynków. Opłaty za ogrzany metr są identyczne jak i koszty utrzymania tejże kotłowni.
    No i trzeba edukować (rozmawiać) właścicieli bo większość z nich nie wie kim jest, jakie ma prawa i jakie obowiązki. To ludzie tkwiący głęboko korzeniami w komunie, oni nie potrafią się rządzić swoim majątkiem (nie wiem czy nawet mają świadomość jego istnienia, że to ich) - dla nich najważniejsza jest "władza" bo władz ma zawsze rację i ktoś tę władzę musi mieć, w tym wypadku administrator.
    Ale wystarczy, że kilku zrozumie elementarz właściciela i będzie już z górki!

    I to chyba w tym wszystkim jest największym problemem.


    Nowe pytanie :) - ku czemu dobry nastepca, to następca z własną, otwartą działalnością? To znaczy niby wiem-by obniżać koszty wspólnoty-ale jakie i jak?
  • Opcje
    gecongecon Użytkownik
    edytowano listopada -1
    mają ogrzewany z kotłowni i płacą tylko za " ogrzane metry" tego jednego pokoju :) Można? można
    Nie, nie można - raz że jest to niezgodne z prawem (właściciel lokalu nie ma prawa odłączyć się od wspólnej, jednolitej instalacji grzewczej).
    Dwa - dziwię się że pozostali właściciele dają się tak oszukiwać takim pseudo-cwaniakom.
    W trybie pilnym należy opracować regulamin rozliczeń kosztów ciepła jednakowy z jednakowymi kryteriami dla wszystkich właścicieli w Waszej wspólnocie.
    jest wspólna dla obydwu budynków.
    Nie - kotłownia jest lokalem użytkowym w Waszym budynku i jest tylko i wyłącznie Waszą własnością (współwłasnością właścicieli lokali w Waszej wspólnocie). Wspólnota sąsiednia jest na zasadzie Waszego petenta, to Wy określacie na jakich zasadach i cenach sprzedajecie im swoje ciepło ze swojej własnej (a nie wspólnej) kotłowni.
    ku czemu dobry nastepca, to następca z własną, otwartą działalnością?
    Dobry następca nie musi mieć wykształcenia, nie musi mieć licencji, nie musi mieć działalności własnej, nic nie musi - musi tylko dobrze zarządzać Waszym majątkiem.
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano lutego 2016
    dwarazym - nie łap pięciu srok za ogon, bo nic nie zrobisz. Nie staraj się zrozumieć potęgowania, jak z tabliczką mnożenia masz kłopoty.
    Skup się na podstawach, wyznacz priorytety - zdobycie poparcia sąsiadów (czasochłonne), wybór nowego zarządu, lekkie ogarnięcie finansów i ew. szukanie nowego administratora.
    Druga wspólnota, kotłownia, odłączanie, dłużnicy to dalszy etap. Jak się do tej pory toczyło, to przez następne 2-3 miesiące się nie zawali.

    Jak już koniecznie musisz coś więcej, to poznaj swoją nieruchomość.
    Jak wyglądają przykładowe wydatki/koszty zobacz tutaj
    https://forum.zarzadca.pl/wiki/sprawozdanie_finansowe
    Pogrupuj swoje faktury za 3 ostatnie lata na 5-7 kupek (bieżące awarie naprawy, stałe opłaty za konserwację, obowiązkowe przeglądy, prąd, sprzątanie, administracja, inne) i się zorientujesz, ile musisz mieć minimum, co jest zawyżone, gdzie można by oszczędzić.
    Jak ci się wyklaruje obraz tego co jest, to sam przyjdzie drugi - jak powinno być.

    Krok po kroku. Załatw 1-2 sprawy i dopiero potem bierz się za następne.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano lutego 2016
    [cite] dwarazym:[/cite]KubaP no więc tak, wyobraź sobie,
    wiesz dużo sobie wyobrażam i nie jedno widziałem w realu ...
    [cite] dwarazym:[/cite]Mają obawy go w jakikolwiek sposób rozliczyć, nawet po tym, gdy enta osoba (tak fizyczna z uprawnieniami jak i firma) zapytana o chęć prowadzenia naszej wspólnoty, odmówiła twierdząc, że to za "duże bagno".
    Wiesz do tego bagna przyczynili się sami właściciele lokali, to do nich należy dbanie o własne interesy . Trwanie w tym bagnie jeszcze bardzie Ich / Was pogrąża
    [cite] dwarazym:[/cite]Nie jestem chętna do walki, ale ów pan stawia nas w takiej sytuacji. Na wszelkie grzecznie zadane pytania, rzuca się jak w ukropie, twierdzi, że nie mamy nic do dokumentacji przez niego prowadzonej, umowy pomiędzy wspólnotą już nie posiada bo i po co mu ona przez taki długi czas itp itd.
    to go zmieńcie i to szybko
    [cite] dwarazym:[/cite]A edukacja -jak najbardziej, właśnie to próbuję robić jak widzisz, nawet Twoje "cięgi" mnie czegoś nauczyły :wink:
    Jeszcze co do robienia rewolucji, wiesz, nasz pan administrator niechcący ją sobie sam rozpętał, wraz z chęcią opuszczenia swego stanowiska, jak się okazuje niezbyt jasnego :)
    nie rozumiem???? , jak coś napiszę życiowego nie po myśli adwersarza, to staje się wrogiem publicznym .\
    Nie znam stanowiska Twego Administratora więc nie ma sensu dalej nad tym dywagować

    Do Rzeczy ... ws kotłowni ... zlikwidujcie ją, na rzecz indywidualnych etażowych ogrzewań. Dajcie tym, z drugiej wspólnoty, rok na te zmiany .
  • Opcje
    dwarazymdwarazym Użytkownik
    edytowano listopada -1
    wiesz dużo sobie wyobrażam i nie jedno widziałem w realu ...

    Zostań naszym administratorem ;)
    Wiesz do tego bagna przyczynili się sami właściciele lokali, to do nich należy dbanie o własne interesy . Trwanie w tym bagnie jeszcze bardzie Ich / Was pogrąża

    Niestety wiem i to coraz bardziej wiem.Wcześniej również byłam o tym przekonana, nawet próbowałam o tym "trabić" ale jak wspomniałam, krótko jestem w tym bagnie tak więc się "nie liczę" i poddałam się po prostu , a teraz - jako jedyna- poczuwam się do winy. Cóż, za gamoniostwo trzeba płacić.
    nie rozumiem???? , jak coś napiszę życiowego nie po myśli adwersarza, to staje się wrogiem publicznym .
    Nie znam stanowiska Twego Administratora więc nie ma sensu dalej nad tym dywagować

    Nie rozumiem, czego nie rozumiesz :) Ja tam,nienormalna jestem, nawet z wiatrakami chcę stanąć do walki. Sama jestem wrogiem publicznym-trochę z innych. prywatnych względów, poza tym aktualnie toczę walkę o życie, tak więc wiesz... wszystko co życiowe nie jest w stanie mnie poruszyć... no chyba jedynie, brak umiejętności nad wyedukowaniem sąsiadów :) Ale nic to, zrobiłam każdemu kopię ustawy o własności lokali z przełożeniem na język ludzki i albo tym wykopię sobie grób, albo coś zakumają.
    Do Rzeczy ... ws kotłowni ... zlikwidujcie ją, na rzecz indywidualnych etażowych ogrzewań. Dajcie tym, z drugiej wspólnoty, rok na te zmiany

    Kurka, co to w ogóle jest?

    Nowy doklejony: 17.02.16 11:16
    dwarazym - nie łap pięciu srok za ogon, bo nic nie zrobisz. Nie staraj się zrozumieć potęgowania, jak z tabliczką mnożenia masz kłopoty.
    Skup się na podstawach, wyznacz priorytety - zdobycie poparcia sąsiadów (czasochłonne), wybór nowego zarządu, lekkie ogarnięcie finansów i ew. szukanie nowego administratora.
    Druga wspólnota, kotłownia, odłączanie, dłużnicy to dalszy etap. Jak się do tej pory toczyło, to przez następne 2-3 miesiące się nie zawali

    Właśnie, nie mam bladego pojęcia, jak z tym całym bagienkiem po kolei wychodzić na prostą. Z wyborem zarządu u nas, jest tak, że wszyscy nie chcą i zarazem chcą rządzić- jakkolwiek to brzmi, tak właśnie jest. U nas nie widzą problemu by rozwiązać wspólnotę:) Ustawa? co tam ustawa. Oj długa i wyboista droga, ale kiedyś musiał nadejść ten czas.
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Z wyborem zarządu u nas, jest tak, że wszyscy nie chcą i zarazem chcą rządzić
    Zajmij się konkretem, a nie co kto gada.
    Wybór członków zarządu to jest konkret - kartka i podpis.
  • Opcje
    wm2abcwm2abc Użytkownik
    edytowano listopada -1
    dwarazym - coś kręcisz!!! wiele osób z twojej WM już zaciągało informacji u zarządców ze Sk-ny na temat Waszej WM i otrzymali odpowiednie informacje co należało by zrobić. Z treści twoich pytań i odpowiedzi wynika, że ty SAMA byś chciała zarządzać tą WM ale nie wiesz jak? Samo czytanie uowl nic nie daje, trzeba zjeść beczkę soli ażeby zrozumieć tą ustawę, aczkolwiek jest zrozumiała, ale nie dla wszystkich. Na pewno dla Ciebie NIE!!! Fakt, że Wasza WM to twardy orzech do zgryzienia. Jakiś czas temu oferowałem pomoc, ale Ty wszystko wiesz. Po żyjemy, zobaczymy.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.