Faktycznie ,byliśmy w spółdzielni i dokumentu przydziału nie ma.
Jest natomiast dokument wniosku pierwszego właściciela o taki przydział .
Skoro jest taki wniosek i pierwszy właściciel mieszkał w lokalu przez 24 lata ,to chyba wniosek był rozpatrzony pozytywnie?
Niestety prezes SM twierdzi ,ze to nie jest ważny dokument i nie chce zrobić odpisu.
Poza tym pierwszy właściciel figuruje jeszcze w rejestrze członków SM ,ale prezes SM mówi ,ze ten rejestr jest w sejfie i nie może być wyniesiony na zewnątrz do zrobienia odpisu u notariusza.
Wniosek o przydział rzeczywiście nie jest bardzo istotny, bo nie jest bezpośrednim dowodem przyznania przydziału.
Ale jeśli sprawa ma się wlec jeszcze kolejny rok, to teoretycznie nie ma powodu, żeby Prezes nie dał Ci odpisu tego papierka, ponieważ on uprawdopodabnia istnienie stosunku spółdzielczego zmarłego ze spółdzielnią. Jak pójdzie tak dalej, to Ty jeszcze będziesz uprawdopodabniała istnienie tego przydziału za pomocą dowodów pośrednich.
A ten papierek będzie dowodem pośrednim istnienia tamtego stosunku.
Jeśli prezes odmówi Ci nawet odpisu wniosku zmarłego o przydział, to to nie jest tylko absurd. To już się robi podejrzane. Jeśli postanowił Tobie niczego nie kserować i nie wydawać, to równie dobrze mógł od razu nakłamać, że w archiwum nie ma żadnego papierka sprzed wielu lat. Przyjął trochę skomplikowaną taktykę, żeby kłamać na około.
Stary rejestr członków spółdzielni naturalnie nie jest dokumentem tajnym przez poufne. Ale mogą z niego wynikać jakieś nieprawidłowości które Prezes musi ukryć. Z zasady. Więc czego jak czego, ale rejestru to na pewno nie wyda dobrowolnie. To chyba u niego coś w rodzaju relikwii? Relikwii się nie rusza tylko pilnuje.
Notariusz powiedział,ze jeśli na stronie rejestru członków są dane innych osób to nie poświadczy.
A o odpis wniosku o przydział będziemy się domagać po konsultacji z adwokatem.
Na razie wiemy,ze jest.
Prezesowi trzeba wszystko z gardła wyciągać. Proponuję żeby adwokat do niego grzecznie przedzwonił i przemówi do rozumu. A potem żeby do niego napisał.
Rura powinna zmięknąć.
Nowy doklejony: 01.10.20 12:29
[cite] KAROLSKO:[/cite]Notariusz powiedział,ze jeśli na stronie rejestru członków są dane innych osób to nie poświadczy.
najciekawsze jest to ,ze w całym postanowieniu o odrzuceniu wniosku o wpis sąd KW nie powołał się nigdzie na ustawę ,która jednoznacznie definiuje dokument przydziału mieszkania.
Napisał tylko,ze dokument jest nie to ,ze zły ,ale niewystarczający.
Czy taka definicja w ogóle gdzieś w polskim prawie istnieje?
No właśnie chyba nie wiemy o jaki papier chodzi ,a na pewno nie wiedział tego referendarz stażysta wydający postanowienie,bo w tych latach to konkretne mieszkanie było przyznane uchwala zarządu Samopomocy Chłopskiej ,która w tej Spółdzielni partycypowała w kosztach odbudowy budynku po wojnie.
I co mamy szukać tej uchwały w aktach archiwum Samopomocy Chłopskiej, która już nie istnieje ????
I znowu będzie to uchwala ,a nie przydział :)?
A ,żeby było "śmieszniej" to Samopomoc Chłopska nie istnieje,a w archiwum mają dokumenty tylko z ostatnich 25 lat ,a od uchwaly z przydziałem minęło aż 66 :))))).
I ma ktoś pomysł jak przekonać o tym sądy?
Komentarze
Jest natomiast dokument wniosku pierwszego właściciela o taki przydział .
Skoro jest taki wniosek i pierwszy właściciel mieszkał w lokalu przez 24 lata ,to chyba wniosek był rozpatrzony pozytywnie?
Niestety prezes SM twierdzi ,ze to nie jest ważny dokument i nie chce zrobić odpisu.
Poza tym pierwszy właściciel figuruje jeszcze w rejestrze członków SM ,ale prezes SM mówi ,ze ten rejestr jest w sejfie i nie może być wyniesiony na zewnątrz do zrobienia odpisu u notariusza.
Ale jeśli sprawa ma się wlec jeszcze kolejny rok, to teoretycznie nie ma powodu, żeby Prezes nie dał Ci odpisu tego papierka, ponieważ on uprawdopodabnia istnienie stosunku spółdzielczego zmarłego ze spółdzielnią. Jak pójdzie tak dalej, to Ty jeszcze będziesz uprawdopodabniała istnienie tego przydziału za pomocą dowodów pośrednich.
A ten papierek będzie dowodem pośrednim istnienia tamtego stosunku.
Jeśli prezes odmówi Ci nawet odpisu wniosku zmarłego o przydział, to to nie jest tylko absurd. To już się robi podejrzane. Jeśli postanowił Tobie niczego nie kserować i nie wydawać, to równie dobrze mógł od razu nakłamać, że w archiwum nie ma żadnego papierka sprzed wielu lat. Przyjął trochę skomplikowaną taktykę, żeby kłamać na około.
Stary rejestr członków spółdzielni naturalnie nie jest dokumentem tajnym przez poufne. Ale mogą z niego wynikać jakieś nieprawidłowości które Prezes musi ukryć. Z zasady. Więc czego jak czego, ale rejestru to na pewno nie wyda dobrowolnie. To chyba u niego coś w rodzaju relikwii? Relikwii się nie rusza tylko pilnuje.
A o odpis wniosku o przydział będziemy się domagać po konsultacji z adwokatem.
Na razie wiemy,ze jest.
Rura powinna zmięknąć.
Nowy doklejony: 01.10.20 12:29
RODO to szaleństwo. Chroni tyłki nie komu trzeba.
Napisał tylko,ze dokument jest nie to ,ze zły ,ale niewystarczający.
Czy taka definicja w ogóle gdzieś w polskim prawie istnieje?
Pozostaje jednak aktualne pytanie: po grzyba sądowi w ogóle ten dokument i czy w ogóle sąd ma podstawę prawną do jego żądania!?
Bo wydaje się że nie ma podstawy ani faktycznej (wracamy do absurdu tej sytuacji), ani prawnej.
Jedynym uzasadnianiem może być błąd kogoś w sądzie i bałagan tam panujący. I do tego doszły braki w rejestrze gruntów.
I co mamy szukać tej uchwały w aktach archiwum Samopomocy Chłopskiej, która już nie istnieje ????
I znowu będzie to uchwala ,a nie przydział :)?
Szukanie tego dokumentu jest nieporozumieniem. Ktoś tam chyba wami pomiata z kąta w kąt.
I ma ktoś pomysł jak przekonać o tym sądy?