Zarządca przymusowy
rewek
Użytkownik
Jestesmy mała wspolnota mamy wybrany zarzad jest statut wspolnoty wydaje sie ze wszystko powinno dzialac jak w zegarku ale niestety przez 10 lat istnienia wspolnoty poza przegladem kominiarskim nie ma zadnych przegladow, czlonkowie zarzadu placa niepelne zaliczki na koszt utrzymania czesci wspolnych,nie sa organizowane roczne zebrania pomimo ze jest taki zapis w statucie a jak sie odbeda nie sa wykonywane uchwaly,praktycznie nikt nie sprzata klatki schodowej ani nie dbaja o teren wokol budynku,pomimo istnienia instalacji gazu ziemnego w budynku byly prezes zarzadu podlaczyl sobie butle z gazem pomimo moich pism do zarzadu nikt nie chce nic z tym zrobic odrazu napisze ze jest 5 wlascicieli w budynku i 4 trzyma sie razem wiec zmiana zarzadu nie wchodzi w gre wiec zlozylem w sadzie sprawe o powolanie zarzadcy rzecza wspolna ale po dwoch rozprawach zaczynam watpic czy cos wskóram i jeszcze pewnie przyjdzie mi placic koszty postepowania mam nadzieje ze sie myle i jednak sprawiedliwosc zwyciezy.Przepraszam czytajacych za błedy nigdy nie bylem dobry z ortografii
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Jeżeli jest to faktycznie mała wspólnota 5-cio lokalowa (5-ciu właścicieli) to nie pojmuję po co wybieraliście zarząd?
Po co wam uchwały w tak małej wspólnocie? Jak widać olewane totalnie.
Nawet macie byłego prezesa zarządu to i pewnie obecny prezes zarządu też jest.
Nie dziwi więc, że nie ma nikogo do roboty - sami prezesi i członkowie zarządu.
Oj, mylisz się jeżeli liczysz na sprawiedliwość w sądzie (dużo zależy od regionu bo u nas niczym w USA - każdy sąd (sędzia) zna inne prawo stanowe - zwłaszcza w temacie wspólnoty.
Więcej na ten temat w artykule: "Wspólnota mieszkaniowa odpowiada za przeglądy okresowe w lokalach właścicieli" na stronie czasopisma Zarządca Portal Informacyjny:
http://www.zarzadca.pl/komentarze/1252-wspolnota-mieszkaniowa-odpowiada-za-przeglady-okresowe-w-lokalach-wlascicieli-
"Pytanie czytelnika: Czy w budynku wielorodzinnym wyposażonym w czynną instalację gazową dozwolone jest instalowanie butli gazowych w lokalach, jeżeli tak, to jakie warunki winny by spełnione przez użytkownika?Jakie sankcje prawne grożą osobom, które użytkują butle gazowe, mimo zakazu ich stosowania ( ewentualnie niespełnienia warunków ich stosowania)?
Odpowiedź:
Wyjaśnienie Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego dla czasopisma Zarządca Portal Informacyjny:
Zgodnie z § 157 ust. 5 w zw. z § 8 pkt 1 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz. U. Nr 75, poz. 690 z późn. zm.) instalacje gazowe zasilane gazem płynnym mogą być wykonywane tylko w budynkach niskich, czyli do 12 m włącznie nad poziomem terenu lub mieszkalnych o wysokości do 4 kondygnacji nadziemnych włącznie"
Więcej na ten temat w artykule: "Instalowanie butli gazowych w lokalach" na stronie czasopisma Zarządca Portal Informacyjny:
http://www.zarzadca.pl/pytania-i-odpowiedzi/76-techniczne/1047-instalowanie-butli-gazowych-w-lokalach
- procedura powołania takiego zarządcy jest dość żmudna i skomplikowana i trzeba być niezwykle zdesperowanym właścicielem aby to wszystko przejść
- taki zarządca przymusowy nic nie uzdrawia, jest jeszcze większym utrapieniem dla właścicieli niż gdyby go w ogóle nie było.
A już dobijanie się o zarządcę przymusowego w małej wspólnocie świadczy o braku zdolności do przewidywania skutków swoich działań, świadczy o braku realizmu i nieznajomości "świata w jakim żyje właściciel lokalu".
Wspólnota ma 7 lokali w tym 1 użytkowy i 1 mieszkalny nalezy do m.st.Warszawy (Około 30%). Wystąpilismy, aby Zarząd Gospodarowania Nieruchomościami został zarzadcą przymusowym do czasu wyjaśnienia spraw. Na rozprawie wszyscy włącznie z przedstawicielem m.st.Warszawy, którego reprezentował aplikant z prywatnej kancelarii prawnej (nie Biura prawnego ZGN) stanęli na stanowisku aby nasz wniosek odrzucić. Właścicielem całego budynku jest m.st.Warszawa(według ksiegi wieczystej). W KW budynku tylko 4 lokale są wyodrębnione. Jednego jest brak i nikt nie jest zainteresowany aby sprawę wyjasnić.
Stanowisko (złozone do sądu) odrzucenia naszego wniosku o zarzadcę przymusowego na druku firmowym ZGN m.st.Warszawy podpisał prawnik z prywatnej kancelarii prawnej. Zapytałam burmistrza bezpośrednio nadzorujacego ZGN czy prywatna kancelaria prawna ma prawo korzystać z druków firmowych ,samorządowych ( państwowych) ZGN - nie otrzymałam odpowiedzi.
Ja osobiście skontrolowałam u zarzadcy wykonanie funduszu remontowego.Poinformowałam o tym pełnomocnika m.st.Warszawy i powiedziałam,że do skontrolowania jest jeszcze fundusz bieżący. odpowiedź była: to niech Pani skontroluje. Nie jestem firmą kontrolujacą i nikt nie jest tym zainteresowany. Miasto jest zadowolone z działania zarządcy.Byłam zdziwiona, ponieważ przez 7 lat doprowadził budynek Miasta do ruiny, opracowanie technicznego stanu budynku zrobił pod zaciągnięcie kredytu.Nie zgodzilismy się na kredyt .Sąd rejonowy uchwałę o zaciągnięcie kredytu w wysokosci 80 tys.zł (do spłaty 150 tys.zł) zaakceptował.Przychylił sie też do zaciągniecia kredytu aplikant z prywatnej kancelarii prawnej reprezentujacy m.st.Warszawa.Złożylismy apelację oraz wniosek o uchylenie uchwały.Sprawy w toku.
Według mojej opinii chodzi o to, aby budynek będący własnością m.st.Warszawy doprowadzic do ruiny, zaniżyć jego wartość, zadłużyć -- i sprzedać za psie pieniadze prywatnemu "inwestorowi" wraz w dwoma lokalami Miasta.
Czas pokaże.
Sąd rejonowy uchwałę o zaciagnieciu kredytu zatwierdził pomimo nieuregulowanego stanu prawnego właścicieli oraz nieuregulowanych udziałów we wspólnocie.
Jeżeli jest zarząd właścicielski (wprowadzenie go w małaej wspólnocie też wymagałoby umowy właścicieli w formie aktu notarialnego), to też nie ma dwuwładzy, bo zarządza zarząd, a zarządca jest administratorem, wykonującym obowiązki zapisane w umowie i polecenia zarządu. Jeżeli jest wspólnota mieszkaniowa, to właścicielem części wspólnych budynku (nie całego budynku, bo częścią budynku są lokale) i innych części nieruchomości wspólnej są właściciele lokali, w wysokości swojego udziału w NW - w tym również miasto. Prawidłowa odpowiedź. Jeżeli masz podejrzenia, to kontroluj. Miasto jest takim samym właścicielem, jak Twoja mama.
Dlaczego o swoich spostrzeżeniach informujesz tylko jednego właściciela? Czy Twoje stanowisko podzielają inni właściciele? Jedno z dwojga - albo zadłużanie, albo rujnowanie.
Przecież kredyt ma być przeznaczony na remont. Jeśli remont zostanie wykonany, to budynek nie będzie popadał w ruinę.
Poza tym - kto miałby "sprzedać budynek", skoro jego współwłaścicielami są właściciele lokali? Miasto może sprzedać tylko tyle, ile samo ma - czyli swoje lokale, a nie cały budynek. Żeby sprzedać wszystkie lokale wraz z udziałami w prawie do gruntu, musiałaby być zgoda wszystkich bez wyjątku właścicieli lokali - w tym również Twojej mamy. Uważasz, że to możliwe?
Budynek nie może być własnością m.st. Warszawy ponieważ z chwilą wyodrębnienia pierwszego lokalu stał się wspólnotą i właścicielem budynku zostało tych dwóch pierwszych właścicieli czyli dotychczasowy - miasto i pierwszy nabywca lokalu. Ty też jesteś jednym ze współwłaścicieli tego budynku - zapewne masz napisane w swoim AN co kupiłaś włącznie z udziałem w gruncie. To jest także twoje a nie miasta
Całkowicie niepotrzebnie - zarządca przymusowy nic wam nie wyjaśni jeśli wy sami jako właściciele nie weźmiecie sprawy w swoje ręce i nie zaczniecie być właścicielami swojego majątku, jakim jest budynek i teren na którym stoi.
Piszesz, że "sąd zatwierdził uchwałę" - czy to znaczy, że uchwała była zaskarżona i sąd jej nie uchylił? Czy też uchwała nie przeszła i zarząd (lub zarządca sprawujący zarząd powierzony) skorzystali z art. 24 ustawy o własności lokali?
Nowy doklejony: 12.01.15 15:46
gecon: bogna:
Grunt jest własnością miasta.Właściciele płacą użytkowanie wieczyste.
Na pewno Gecon wie,ze w Warszawie obowiązuje jeszcze tzw Dekret Bieruta, na podstawie którego w 1945 roku wszystkie grunty przeszły na własność Skarbu Państwa, pózniej samorządów.
Kto ma grunt ten ma własność.
Wykupując mieszkanie co mama ma wpisane w AN, co kupiła?
Ja z kolei mam mieszkanie spóldzielcze , własnościowe wyodrebnione ze spółdzielni mieszkaniowej i ksiegę wieczystą, w której wpisano udział w użytkowaniu wieczystym gruntu.
Miasto zdaje sobie sprawę z takiego stanu, ponieważ ostatnio podniesli nam opłate za uzytkowanie wieczyste gruntu o 100%. Miasto jest "właścicielem" po zabraniu gruntu prywatnym właścicielom i czerpie z tego zyski.
Odnośnie gruntu zapisano: właścicielowi lokalu opisanego w księdze ( budynkowej) przysługuje w 0,1776% częściach prawo użytkowania wieczystego terenu, na którym znajduje się budynek oraz w tych samych częściach prawo współwłasnosci wszelkich części budynku i innych urzadzeń, które służą do wspólnego użytku ogólu mieszkańców.
Natomiast MW nie została powołana aktem notarialnym.
Gdy ze 100% wyodrębni się udział i lokal i jest co najmniej dwóch właścicieli lokali.
masz wieczyste użytkowanie gruntu, ponieważ nie są jasne sprawy własności gruntu. Możecie przez zasiedzenie złożyć wnioski o wykup gruntu . Najlepiej jak złożą je wszyscy właściciele lokali.
Stąd udział w gruncie jako prawo użytkowania wieczystego a nie własność gruntu, od którego płaci się podatek gruntowy a nie opłaty za użytkowanie wieczyste gruntu.
Użytkowanie wieczyste przyznawane jest przewaznie na 99 lat dla danej nieruchomości.
Nowy doklejony: 13.01.15 10:41 Wcale nie "stąd". Wieczyste użytkowanie gruntu występuje również w innych miastach i gminach na terenie Polski. Nie ma to związku z dekretem Bieruta, tylko z przepisami kodeksu cywilnego:
Możesz zmienić prawo użytkowania wieczystego w prawo własności.
20 stycznia poinformuję "reweka" jak sąd rejonowy orzekł w sprawie zarządcy przymusowego we wspólnocie mojej mamy.
No więc dotyczy całej Polski czy tylko "terenów przyłączonych"? Użytkowanie wieczyste "płaci się" na całym obszarze kraju, a nie tylko na terenach przyłączonych.
Niemcy wygrywają w sądach nie dlatego, że mają stare księgi wieczyste (tzn. sam ten fakt nie jest powodem wygranej) ale dlatego, że władze PRL-u zlekceważyły potrzebę aktualizacji ksiąg wieczystych poprzez wpisywanie do KW Skarbu Państwa, jako nowego właściciela nieruchomości. Władza ludowa nie zaprzątała sobie głowy takimi, w ich mniemaniu drobiazgami, jak prowadzenie ksiąg wieczystych zgodnie ze stanem faktycznym. Po 50 latach PRL upadł, a w księgach jako ostatni wpis nadal figuruje Niemiec. A skoro tak, to zgodnie z polskim prawem on jest właścicielem nieruchomości (lub jego spadkobiercy). Gdyby KW zostały zaktualizowane, to Niemcom nic by nie dały ich stare księgi. I tak to indolencja prl-owskiej biurokracji zbiera żniwo w obecnych czasach. Natomiast ten, kto ma wpis w KW na swoją rzecz, może spać spokojnie.
Nowy doklejony: 14.01.15 00:31 Jakoś w rolnictwie "troszeczkę" gruntów się ostało w rękach prywatnych.
Pierwszym pytaniem sądu będzie w jaki sposób i ile razy próbowaliście jako właściciele zmienić zarząd? Dowody i dokumenty tych działań.
Ile razy korzystałeś z art. 202 Kc? Tak - bo żaden sąd a tym bardziej zarząd przymusowy za was właścicieli nic nie załatwi jeżeli pięć osób nie potrafi się porozumieć w kwestii swojego wspólnego majątku.
Wspomnisz moje słowa za jakiś czas.
W tak małej wspólnocie również ty jesteś odpowiedzialny za taki stan - musisz o tym pamiętać cały czas.
W kamienicy w Katowicach gaz wybuchł nie z braku przeglądu (zaniedbania), lecz z powodu celowego działania jednego z mieszkańców.
Argumenty ustne podane przez sąd to głównie argumenty strony przeciwnej. Jak pisałam budynek jest własnością m.st.Warszawy, w tym lokale Miasta stanowią 30%.Proponowaliśmy, aby Zarząd Gospodarowania Nieruchomościami ( dyrektorem jest pan Janusz Gronkiewicz) był zarządcą ustanowionym przez sąd. Radca prawny prywatnej kancelarii prawnej na druku firmowym ZGN m.st.Warszawy napisał do sądu aby nasz wniosek oddalić.Wnioskowalismy aby Sąd wystąpił do burmistrza bezpośrednio nadzorujacego ZGN o stanowisko. Sąd wniosek odrzucił. Wystapiłam sama. Burmistrz poinformował mnie,że ZGN zarządza tylko budynkami, w których miasto ma 100% udziałów.Na pytanie, czy radca prawny z prywatnej kancelarii prawnej ma prawo podpisywać druki firmowe ZGN m.st.Warszawy Pan Burmistrz nie odpowiedział.
Póki co złożyłam do sądu wniosek o uzasadnienie pisemne dzisiejszego postanowienia. Jak otrzymam zacytuję w całości.
Zastanawiam sie nad apelacją.
Apelację od postanowienia sądu dot. zatwierdzenia uchwały o zaciągnięciu kredytu w wysokości 80tys.zł (do spłaty 150 tys.zł przez 19 lat),którą napisałam mamie 30 grudnia 2013 roku dotychczas (ponad rok)Sąd Rejonowy nie przekazał do Sądu Okręgowego Warszawa Praga.
Prywatny zarządca nie wywiązuje się w obowiązków - pozostałym właścicielom to odpowiada.
Jedna osoba nie figuruje w KW budynku jako posiadająca lokal wyodrębniony i nie jest zainteresowana aby to wyjaśnić.Nie jest też zainteresowane Miasto.
Drugi "lokal" posiada jako współwłaściciela osobę zmarłą. Nie jest zainteresowany wyjaśnieniem, ponieważ w nowej KW musiałby podać prawidłowy udział w gruncie, który wynosi 1,17% zamiast ponad 11%. Miasto nalicza wg KW opłaty za użytkowanie wieczyste.
I tak dalej...
Powołanie się na art. 203 rzeczywiście było błędne, ale sąd podał to tylko jako formalne sprostowanie, to na pewno nie było przyczyną oddalenia wniosku.
Właścicielem części wspólnych jest wspólnota mieszkaniowa, a nie miasto Warszawa. Tak, wiem, Bierut, dekrety, użytkowanie wieczyste... Już kilka razy to było wyjaśniane: to nie ma znaczenia, "właścicielem budynku" jest wspólnota.
Słusznie odrzucił. ZGN zapewne ma upoważnienie do występowania przed sądem w imieniu gminy, więc wypowiada się za nią.
Powiedział prawdę. W ramach kompetencji gminy nie mieści się zarządzanie obcymi podmiotami, które nie mają za zadanie wypełnianie zadań własnych gminy lub zadań zlecony (ustawą). Czyli zarządzanie wspólnotami odpada, gminie nie wolno tego robić. ZGN jest jednostką budżetową gminy, czyli jest częścią gminy, więc ZGN nie może, chyba, że cały budynek jest własnością gminy.
Jakie to ma znaczenie, czy radca prawny reprezentujący ZGN napisze pismo w sprawie dotyczącej ZGN, na jego druku firmowym, czy na zwykłej kartce papieru?
Sądy nie zatwierdzają uchwał. Uchwały uchwala wspólnota mieszkaniowa, sąd może uchwałę co najwyżej uchylić.
Napisać skargę na przewlekłość postępowania. Można dostać za to odszkodowanie. A wcześniej należało wystąpić o zabezpieczenie powództwa poprzez wstrzymanie wykonania uchwały, wtedy przewlekłość postępowania działałaby na waszą korzyść.
To ma jakiś związek z toczącymi się procesami?
Niczego nie musiałby podawać. Spadkobiercy wchodzą w prawa majątkowe osoby zmarłej, niczego nie zmienia się w KW oprócz nazwiska nowego właściciela.
Jak to wszystko czytam, to szczerze radzę, weźcie adwokata.
Wykonywanie remontów to powód do pochwały dla większości właścicieli i zarządu wspólnoty, a nie do karania wszystkich zarządcą przymusowym. ZP na pewno nie pogodzi Ciebie i Twojej mamy z resztą właścicieli, a ponieważ uchwały w sprawie remontu i kredytu nie zostały uchylone przez sąd, to zarządca przymusowy będzie musiał realizować te uchwały i remont dokończyć. Naprawdę nie rozumiem, o co ta walka.
Wystapiłam do Sądu Rejonowego o przyznanie mamie pełnomocnika z urzędu ( jest chora na Alzhaimera oraz miała wtedy zaćmę na obydwu oczach ).Sąd Rejonowy wniosek oddalił w uzasadnieniu podając,że mogła sobie uzbierać na adwokata przez czas trwania procesu.
Odpowiedziałam Sądowi ,że zbierała na remont budynku a nie na adwokata.Poza tym ma 89 lat.
Otrzymuje emeryturę z tzw starego portfela i niewielki dodatek za pracę przymusową w Trzeciej Rzeszy. Sąd Rejonowy stwierdził,że nie zwolni Jej z kosztów, ponieważ ma mieszkanie własnościowe.
Włascicielem całego budynku jest m.st.Warszawa.
Ja nie jestem prawnikiem i pisałam mamie pisma jak potrafiłam.Po złozeniu do SR apelacji wypowiedziałam pełnomocnictwo.
Mama będzie występowała przed Sądem Okręgowym sama jak Rejonowy zdobędzie sie na wysłanie dokumentów do SO.
Nowy doklejony: 20.01.15 20:46
Pisałam już wcześniej jak uzasadniono zaciągnięcie kredytu i jak marnotrawiono pieniądze na remont promowanej firmy.
Sama piszesz, że księga wieczysta jest nieaktualna: "Jedna osoba nie figuruje w KW budynku jako posiadająca lokal wyodrębniony i nie jest zainteresowana aby to wyjaśnić". Zapis o gminie jako właścicieli nieruchomości gruntowej to kolejna taka nieaktualność. Ale to Wasza - wszystkich właścicieli lokali - nieruchomość wspólna. Kto ma za Was to uaktualnić? Tylko nie pisz, że miasto, bo to taki sam właściciel, jak Twoja mama. Dlaczego takich zarzutów nie stawiasz swojej mamie lub innym właścicielom, tylko akurat miastu? Miasto nie będzie tam mieszkać, w końcu wyzbędzie się wszystkich udziałów i nie będzie współwłaścicielem.
Zresztą, ten zapis nie ma żadnego znaczenia, bo w tej samej księdze są wykazane wyodrębnione lokale oraz związane z nimi udziały w nieruchomości wspólnej. A także są podane numery KW tych lokali. To dowodzi, że jest wspólnota, czyli miasto nie jest właścicielem całego budynku - w przeciwnym razie nikt inny nie miałby żadnych udziałów, nie byłoby odrębnych lokali, czyli nie istniałaby wspólnota.
Zrozum jedno: jeżeli jest wspólnota mieszkaniowa, to występuje współwłasność budynku, czyli nikt z osobna - ani miasto, ani nikt inny - nie jest właścicielem całego budynku.
Wszystkim odpowiada taki stan rzeczy pomimo tego,że od 5 lat im to pokazuję. Sądowi również to nie przeszkadza - nie wnika w szczegóły.
Ogólny wniosek w sprawach wspólnoty - "róbta co chceta"
a prawo to nie sprawiedliwość.
We wspólnocie mamy przez kilka miesięcy nie likwidowano zagrożenia pożarowego na strychu, wyłączono prąd w piwnicy i na strychu na polecenie straży pożarnej.
Zagrozenie zlikwidowano poprzez zabetonowanie łatwopalnych płyt betonem na koszt wspólnoty chociaż płyty położyła sobie lokatorka aby ocieplic sufit. Natomiast prądu na strychu i w piwnicy nie ma.
Pieniacze nie zgadzają się na zaciągnięcie kredytu, ponieważ pieniądze są marnotrawione i zadłużają wspólnotę.
Zakład Gospodarowania Nieruchomościami nie jest zainteresowany przejęciem z powrotem nieruchomości w zarząd od zarządcy, który przez 7 lat doprowadził budynek do ruiny i dodatkowo chce zadłużyć. Jest zadowolony z pracy zarządcy .Może właśnie o to chodzi, zmniejsza się wartość nieruchomości, zadłuża i znajduje się tzw inwestor i następuje "prywatyzacja" budynku, którego właścicielem w ksiedze wieczystej jest m.st.Warszawa.
Współwłasciciele jednego lokalu wogóle nie interesują się kosztami, wykonaniem itp
Inni maja w tym interes własny ( remont balkonów na koszt wspólnoty )
Poza tym to naprawdę szkoda zdrowia i czasu na tę wspólnotę.
Jak mi ktoś przynosi formularz, w którym mam się przyznać ,że WM winna jest przeciekowi mieszkania u ubezpieczonego to wkładam go do niszczarki.
Macie szczęście ,że nie jesteście u mnie. Wyleczyłbym Was z kompleksów.