Rozkuwanie ścian..
Ameth
Użytkownik
Witam. Jestem szczęśliwym posiadaczem mieszkania spółdzielczego w zasobach pewnej spółdzielni mieszkaniowej na pomorzu. Od jakiegoś czasu borykam się z problemem smrodu z odpływów w łazience (umywalka, wanna) oraz kuchni (zlew). Po piśmie do spółdzielni podobno problem został namierzony (niedrożność rur wentylacyjnych odprowadzających gazy?? - kominy wentylacyjne są drożne). Spółdzielnia odpisała mi, że wszystko jest już dobrze, ale niestety nie było.. Smród był dalej.. Po drugim piśmie i ponad miesiącu oczekiwania na dachu bloku (mieszkam na 4 piętrze) pojawili się pracownicy którzy przez 2 godziny intensywnie hałasowali (słuchać było jakby kucie i odgłosy jakiejś maszyny). Po kilku godzinach otrzymałem telefon z administracji, że jeden pion wentylacji udało się odblokować ale drugi jest tak zajeb.... ze nie można się przebić. Propozycja jest zatem następująca albo żyć w smrodzie z rur, albo pracownicy wejdą i skują mi część ściany w łazience na której mam kafelki i część stropu, żeby dostać się do wentylacji i ją udrożnić. Oczywiście nikt nie da mi gwarancji, że się uda.. Moje pytanie brzmi, czy spółdzielnia powinna doprowadzić skute, zniszczone miejsce do stanu poprzedniego? Czy mogę dochodzić pokrycia kosztów powrotu do stanu poprzedniego od spółdzielni?? W końcu nie jest moją winą, że zapchana jest wentylacja a konsekwencją tego jest powracający kilka(naście) razy na dobę smród wydobywający się z odpływów.. Pozdrawiam i liczę na podpowiedź co zrobić w takim przypadku.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
te sprawy regulują w SM wewnętrzne Regulaminy . Ubezpiecz mieszkanie na wszelki wypadek mieszkanie.
Uważam, że warto skorzystać z tej oferty - mieć swój własny szyb wentylacyjny.
Dziwi mnie to, że przy kontroli kominiarskiej tego nie wykryto... wiatraczek się kręcił?
Nowy doklejony: 16.01.15 19:55
Szyby wentylacyjne są drożne !! To są wywiewki kanalizacyjne..
http://instalreporter.pl/porady/problemy-w-kanalizacji-niewlasciwy-splyw-sciekow-halas-nieprzyjemne-zapachy-przyczyny-i-srodki-zaradcze/
Tu potrzeby jest, od rury spustowej, wyprowadzanie odpowietrzenia ponad dach.
Nie ma u ciebie stropodachu ( przestrzeń pomiędzy twoim sufitem a powierzchnią dachu)?
Czy u sąsiadów jak spuszczasz wodę to u nich w sedesie podnosi sie poziom wody?
Uważam, że nie trzeba u ciebie robic bajzlu niech sie dostają przez dach lub stropodach.
czy w szachcie widać gdzie sie kończy rura spustowa ?
Proponowałabym w tej konkretnej sytuacji następujące postępowanie:
1. Pisemna odpowiedź na propozycję do zarządu spółdzielni, w której:
- żądasz naprawienia instalacji, która nie jest Twoją prywatna instalacją, ale instalacją całego budynku zarządzanym przez spółdzielnię i powinna być przez spółdzielnię naprawiona
- zgadzasz się na rozkuwanie Twoich kafelków i ścian pod warunkiem, ze spółdzielnia pokryje koszty przywrócenia Twojej własności do stanu pierwotnego
2. Jak najszybciej umów się na wizytę do prezesa spółdzielni i jeszcze raz mu powyższe wytłumacz (najlepiej, jak zażądasz protokołowania rozmowy)
3. Jak najszybciej skontaktuj się ze swoim ubezpieczycielem i dowiedz się, jakie odszkodowanie możesz uzyskać za swoje ewentualne straty
remontować łazienkę czy koszt zatrudnienia rzeczoznawcy.
A w tym spółdzielnianym bloku z lat 60-tych to te rury były zawsze zamurowane, czy Ty je zamurowałaś podczas remontu? Pytam dlatego, że w budynkach z lat 60-tych rury prowadzono po wierzchu ścian, ale ponieważ nie stanowiły ozdoby (że tak to delikatnie ujmę), to większość szczęśliwych posiadaczy je zamurowywała. No i teraz jest zmartwienie, bo trzeba rozkuwać.
Ja jednak zalecałbym podjęcie próby udrożnienia od góry, z dachu. Nie ma czegoś takiego, jak "nie da się". Może koledzy z maszyną na dachu nie mieli odpowiedniego sprzętu, którym mogliby skutecznie udrożnić przewód wentylacyjny. No, chyba, że się nie da. : )
Pytanie jest takie, czym to jest zatkane. Bo czasem jeśli nie pomaga metoda mechaniczna, to można wpuścić jakiś preparat (jest dużo takich na rynku) i poczekać, aż się to coś rozpuści. CHyba, że ktoś zabetonował.
Były ostatnio prowadzone jakieś roboty budowlane, albo remontowe? Zakładam, że ten problem nie występuje od lat 60-tych, tylko pojawił się ostatnio, skoro teraz o tym piszesz?
Czy panowie mieli ze sobą kamerkę do inspekcji przewodów kanalizacyjnych? Powinni ją wprowadzić i nagrać filmik. Tak to się dzisiaj robi. Takie badanie umożliwia nie tylko stwierdzenie, co spowodowało zator, ale też zlokalizować go co do centymetra.
Zażądaj inspekcji za pomocą kamery. Dwie podstawowe sprawy bezwzględnie wymagają ustalenia: a) co spowodowało zatkanie, b) w którym miejscu jest zator.
Ta jedna grubsza rura prowadząca chyba aż do dachu, to jest najpewniej przewód wentylujący pion kanalizacji (napowietrza i wentyluje instalację).