Umowa o zarządzanie i ubezpieczenie
paul
Użytkownik
Witam,
Nasza wspólnota ma powyżej 7 lokali i ma jednoosobowy zarząd w mojej osobie (jestem właścicielem jednego z lokali).
Ponieważ obecnie nie mamy administratora, chciałbym podjąć się tego zadania odpłatnie, pełniąc jednocześnie funkcję członka zarządu (nieodpłatnie).
Nie prowadzę działalności gospodarczej i nie chciałbym jej zakładać.
1. Jak to formalnie rozwiązać, aby było najłatwiej od strony US?
Wspólnota mieszkaniowa upoważniła mnie do zawarcia umowy o zarządzanie (administrowanie) z samym sobą.
2. Proszę o potwierdzenie, że muszę zawrzeć ubezpieczenie OC na min. 50 000 EUR.
Wielkie dzięki!
Nasza wspólnota ma powyżej 7 lokali i ma jednoosobowy zarząd w mojej osobie (jestem właścicielem jednego z lokali).
Ponieważ obecnie nie mamy administratora, chciałbym podjąć się tego zadania odpłatnie, pełniąc jednocześnie funkcję członka zarządu (nieodpłatnie).
Nie prowadzę działalności gospodarczej i nie chciałbym jej zakładać.
1. Jak to formalnie rozwiązać, aby było najłatwiej od strony US?
Wspólnota mieszkaniowa upoważniła mnie do zawarcia umowy o zarządzanie (administrowanie) z samym sobą.
2. Proszę o potwierdzenie, że muszę zawrzeć ubezpieczenie OC na min. 50 000 EUR.
Wielkie dzięki!
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Problem w tym, że właściciele nie chcą uchwalić wynagrodzenia za pracę w zarządzie wspólnoty.
Nie ma sensu dyskutować nad przekonywaniem właścicieli.
Muszę to rozwiązać w inny sposób, tylko pytanie jak?
Czy przy umowie zlecenie wymagane jest ubezpieczenie?
Czy umowa powinna brzmieć jak we wzorze? http://www.zarzadca.pl/wzory-uchwal-i-umow/umowy/630-umowa-o-zarzadzanie-
Masz pełne prawo do wynagrodzenia. Przeczytaj UoWL, bo widzę że nie czytałeś tej ustawy
Nie.
O precedensie piszę tylko w odniesieniu do swojej wspólnoty, u nas wcześniej nie płacono zarządowi i dlatego nazwałem to "precedensem"
Po prostu właściciele nie zgodzą się na taką uchwałę i albo znajdę inne rozwiązanie albo administruję za darmo lub rezygnuję.
Uważam, że umowa w podanym wzorze nie nadaje się do twojego przypadku, bo dotyczy ona umowy o zarządzanie czyli powierzenia podmiotowi zewnętrznemu nie tylko czynności faktycznych (administrowanie), ale też czynności prawnych. U ciebie ma być tylko administrowanie, więc ta umowa nie bardzo pasuje, trzeba by ją okroić.
Skonsultuję to jeszcze z księgową, ale skłaniam się w stronę umowy zlecenia.
Sąsiedzi już teraz nie mają do ciebie zaufania, do proponowanych przez ciebie rozwiązań, więc co będzie potem?
Administrator i członek zarządu w jednej osobie, to wzorcowy przykład konfliktu interesów, bo to zarząd zatrudnia administratora i kontroluje jak ten administrator wywiązuje się ze swoich obowiązków. Jeśli teraz nie możesz przekonać sąsiadów, by płacili ci jako jednoosobowemu zarządowi wm, to co będzie potem, jak pojawią się kłopoty, nieporozumienia, konflikty małe i większe?
Popieram pogląd Tajfuna - niech sąsiedzi wybiorą członków (choćby jednego) zarządu a ty zostaniesz administratorem. Obstawiam, że chętnych nie będzie wielu...
Jeśli chodzi o poparcie właścicieli to licząc po osobach mam poparcie większości.
Problem w tym, że jeden właściciel ma większość w udziałach i blokuje najprostsze rozwiązanie.
Może warto przetestować?
Zawsze po kilku dniach możesz ulec prośbom sąsiadów i zmienić zdanie
Na zebraniu powiedziałem, czy ten sprzeciw jest po to żebym zrezygnował i że mogę złożyć wypowiedzenie
bez tej całej szopki. Ale podobno chodzi tylko o nie uchwalanie wynagrodzenia dla członka zarządu.
Jest 2 właścicieli mających w sumie większość i obaj są reprezentowani przez 1 osobę.
Czyli ta zasada tu nie zadziała.
Coś jakby kawałek klatki schodowej należał do niego.
Później lecą lokale z udziałami, np 500 / 2000.
Suma udziałów lokali nie daje całości, dopiero po dodaniu tych 10 wychodzi suma 2000.
Ustawa (ugn) - również po deregulacji - nakłada na zarządców obowiązek "zawierania umów o zarządzanie", niezależnie od roli, jaką pełnią we wspólnocie.
Z drugiej strony - to nie nazwa umowy decyduje o jej charakterze czy o zakresie uprawnień zarządcy, tylko treść tej umowy. Zatem może być umowa o zarządzanie, a zarządca de facto jest administratorem.
Wspólnota liczy 7 lokali, która ma księgową, a będzie mieć jeszcze zarząd i administratora. To przerost formy nad treścią.
Jak odróżnisz swoje role? Kiedy będziesz występował jako zarząd, a kiedy jako administrator?
Chyba, że umowa o administrowanie to tylko tytuł do wypłaty kasy?
Jakie masz uprawnienia jako zarząd, skoro to mała wspólnota (do 7 lokali)?
Umowa to tylko tytuł do wypłaty kasy.
Z mojej strony temat wyczerpany, dzięki wszystkim za pomoc.
przykleję sie do wątku z trochę innych problemem który zahacza o umowę o zarządzanie
pytanie dotyczy następującej sytuacji - w skład WM wchodzą dwa budynki-mieszkalny i gospodarczy, który jest w fatalnym stanie ale w związku z tym że jest wpisany do rejestru zabytków nie można go zburzyć. Właściciele mieszkań nie chcą płacić na utrzymanie budynku gospodarczego który wymagałby dużych pieniędzy aby przywrócić należyty stan techniczny - pilniejsze są remonty i naprawy na budynku mieszkalnym ( tutaj nie ma oporów i problemów z oplatami).
w innych wątkach dowiedzialem się że jako właściciele obydwu budynków ( mamy zapisane udziały w AN ) odpowiadamy zarówno za jeden jak i drugi budynek.
chcielibyśmy wynająć administratora ( zarząd jest więc zarządca jest nam nie potrzebny), ale zależałoby nam żeby odpowiadał i zajmował się jedynie budynkiem mieszkalnym. czy można jakoś tak skonstruować umowę o administorwanie, żeby dotyczyła ona tylko części nieruchmości wspólnej ( dokładnie żeby obejmowała tylko administrowanie budynkiem mieszkalnym) ????????
z góry dzięki za odpowiedź
Umowa między wspólnotą (członkami zarządu) i administratorem jest taka sama, jak każda inna, czyli dwie strony się zgadzają, żeby...
Gdybym była członkiem zarządu, to bym takiej umowy nie podpisała. Bo jak się coś zawali i wyrządzi szkodę, to będzie na papierze, że świadomie nie dbałam o ten kawałek części wspólnej.
Wynagrodzenie administratora i tak powinno być rozliczone według udziałów w nieruchomości wspólnej. Jeżeli w budynku gospodarczym są pomieszczenia, które są wliczone do powierzchni użytkowej lokali jako pomieszczenia przynależne (komórki, garaże, składziki itp.), to wynagrodzenie administratora i tak zapłacicie "od powierzchni" tego budynku gospodarczego, bo jego powierzchnia użytkowa "uczestniczy" w wyliczeniu Waszych udziałów. Jeżeli nie ma tam takich pomieszczeń, to dlaczego płacić administratorowi za "zarządzanie" tym budynkiem? Co konkretnie ma on tam robić?