ZARZADCA ZAPŁACIŁ CAŁYM ZGROMADZONYM FUNDUSZEM REMONTOWYM BEZ UCHWAŁY WSPÓLN
EEwa
Użytkownik
Witam Wszystkich.
Proszę serdecznie o poradę.
Duża Wspólnota mieszkaniowa ma Zarząd powołany z właścicieli mieszkań w 3 osobach a Administrowanie powierzono Zarządcy mieszkaniowemu na zasadzie umowy zlecenia w zakresie zwykłego zarządu.
Jeden z mieszkańców notorycznie uchyla się od płacenia . na utrzymanie zarządcy i części wspólnych . Dług jego sięga już kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Sprawę skierowaliśmy do sądu. W efekcie został wydany przez Sąd nakaz zapłaty upominawczy , dłużnik wniósł sprzeciw, i do tej pory wydaje się że wszystko następuje zgodnie z literą prawa jednak jak się okazało z naszego konta Funduszu remontowego i zgromadzonych pożytków nic nie zostało bo Zarządca zapłacił
dostawcom ciepła i wody właśnie tymi wolnymi środkami bez zgody właścicieli i bez uchwały . Na zadane pytanie kto go upoważnił i dlaczego to zrobił powiedział że wybrał lepsze zło bo gdyby nie zapłacił odcięto by nam dopływ wody i dopływ ciepła. Nadmieniam że dłużnik jest przedsiębiorca .inne swoje należności nie związane ze Wspólnota reguluje. mało tego kupuje mieszkania. remontuje swój lokal ma kilka samochodów i śmieje się nam w twarz. Ostatnio powiedział że nie płaci bo ma w tym swój cel . powiedział również że na każdy nakaz zapłaty będzie się odwoływał bo ma takie prawo a to będzie przedłużało brak możliwości egzekwowania od niego należności. Na innych mieszkaniach które są własnością dłużnika są założone hipoteki przymusowe przez urzędy wiec nawet nie możemy wystąpić o sprzedaż jednego z nich i koło się zamyka .Zbliża się koniec roku trzeba będzie znowu zapłacić faktury za ciepło i wodę oraz inne usługi a mamy już następny dług kilkadziesiąt tysięcy brak możliwości wyegzekwowania następnych kilkudziesięciu tysięcy od dłużnika .Co robić?
Proszę serdecznie o poradę.
Duża Wspólnota mieszkaniowa ma Zarząd powołany z właścicieli mieszkań w 3 osobach a Administrowanie powierzono Zarządcy mieszkaniowemu na zasadzie umowy zlecenia w zakresie zwykłego zarządu.
Jeden z mieszkańców notorycznie uchyla się od płacenia . na utrzymanie zarządcy i części wspólnych . Dług jego sięga już kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Sprawę skierowaliśmy do sądu. W efekcie został wydany przez Sąd nakaz zapłaty upominawczy , dłużnik wniósł sprzeciw, i do tej pory wydaje się że wszystko następuje zgodnie z literą prawa jednak jak się okazało z naszego konta Funduszu remontowego i zgromadzonych pożytków nic nie zostało bo Zarządca zapłacił
dostawcom ciepła i wody właśnie tymi wolnymi środkami bez zgody właścicieli i bez uchwały . Na zadane pytanie kto go upoważnił i dlaczego to zrobił powiedział że wybrał lepsze zło bo gdyby nie zapłacił odcięto by nam dopływ wody i dopływ ciepła. Nadmieniam że dłużnik jest przedsiębiorca .inne swoje należności nie związane ze Wspólnota reguluje. mało tego kupuje mieszkania. remontuje swój lokal ma kilka samochodów i śmieje się nam w twarz. Ostatnio powiedział że nie płaci bo ma w tym swój cel . powiedział również że na każdy nakaz zapłaty będzie się odwoływał bo ma takie prawo a to będzie przedłużało brak możliwości egzekwowania od niego należności. Na innych mieszkaniach które są własnością dłużnika są założone hipoteki przymusowe przez urzędy wiec nawet nie możemy wystąpić o sprzedaż jednego z nich i koło się zamyka .Zbliża się koniec roku trzeba będzie znowu zapłacić faktury za ciepło i wodę oraz inne usługi a mamy już następny dług kilkadziesiąt tysięcy brak możliwości wyegzekwowania następnych kilkudziesięciu tysięcy od dłużnika .Co robić?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Windykować do skutku i nie zapomnijcie domagać się też odsetek ustawowych!
Komornik samochody mu zajmie (spiszcie sobie nr rejestracyjne)
Jak to przedsiębiorca, to pomyślałabym o wpisie do KRD i potem od niego egzekucja opłat za ten wpis
I może ktoś mądrzejszy podpowie, czy wspólnota może jakoś zaciągnąć kredyt tak, żeby potem odsetki ten konkretny dłużnik zapłacił?
Z administratorem męska ostra rozmowa - działał w interesie wspólnoty, ale przekroczył swoje uprawnienia po raz ostatni w tej wspólnocie. Ostrzeżenie, że na przyszłość takie decyzje podejmie co najmniej zarząd (jeśli na zbieranie podpisów pod uchwałą nie będzie czasu)
Jak sprawę Wspólnota wygra z tym dłużnikiem to kasa wróci z powrotem , nie?
A swoja drogą, dziwie się, że mając wybrany Zarząd wspólnoty, członkowie pozbyli się podpisu finansowego na przelewach bankowych.
Ot mądry polak po szkodzie .... a może Zarząd jest tylko od krytykowania poczynań administratora / zarządcy ....? a to przepraszam , to już inna liga ...
Uważam, że zarządca zrobił to, co należało. Przecież nie zdefraudował tych pieniędzy, tylko pokrył zobowiązania wspólnoty. Wszczął też postępowanie upominawcze.
Jak pisał KubaP: jeżeli windykacja zakończy się sukcesem, to pieniądze zostaną odzyskane. Jeżeli nawet nie, to czy było inne wyjście?
Jeżeli sprawa trafi do komornika, wskażcie koniecznie cały majątek dłużnika, z którego ma egzekwować długi, w tym jego mieszkania. Może to, w którym mieszka, nie jest obciążone? Do kontaktów z komornikiem warto wynająć prawnika lub dobrą firmę windykacyjną - często biorą one wynagrodzenie dopiero po wygranej sprawie, czyli po ściągnięciu długu, jako pewien procent ściągniętej kwoty. "Na wejściu" nie płaci się nic. Wobec komornika trzeba przejawiać aktywną postawę i pilnować jego działań, a to Wam zapewni prawnik lub windykator. Jeżeli ograniczycie się tylko do skierowania wniosku o egzekucję, a Wasz dłużnik skorzysta z pomocy kancelarii prawnej, możecie przegrać, chociaż sprawa jest raczej prosta i do wygrania przez wspólnotę.
Głównym winowajcą są właściciele a w zasadzie zarząd wspólnoty.
Jak to możliwe, że dopuściliście do zaległości rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych???
To co, zarząd nie przedstawiał corocznie sprawozdań z działalności, nie przedstawiał corocznie rozliczeń finansowych?
Na miejscu administratora "wyprowadziłbym" wszystkie pieniądze bo i tak za to bym nie odpowiadał, tylko nieodpowiedzialny zarząd wspólnoty który zlekceważył całkowicie obowiązki ustawowe, pozwalajac na taką samowolę.
Co robić? Niwątpliwie wspólnota (właściciele) zostali narażeni na konkretne szkody (straty) materialne w wyniku zaniedbań i zaniechań członków zarządu. Zmusić ich i "zagrozić" że mają ten problem rozwiązać w jaknajkrótszym terminie albo będą pokrywać szkodę ze swojego prywatnego majątku.
Obecny Zarząd od kwietnia 2010 roku wykrył w miedzy czasie nieprawidłowości w zawartych umowach ( w sensie np sprzątanie części wspólnych były 2 umowy z jedna firma na sprzątanie i mycie a druga na samo mycie klatki schodowej powielały się czynności) wiele innych było umów które trzeba było prześwietlić i to Zrobił obecny Zarząd z pożytkiem dla całej wspólnoty). Natomiast administrator jakoś dziwnie ukrywa wszelkie nieprawidłowości których dopuszcza się dłuznik . gdyby był bezstronny to do takiego zadłużenia wspolnoty by nie doszło bo muszę nadmienić że pozostali właściciele płaca regularnie i nigdy nie było zadłużenia z ich powodu
Napisałaś wcześniej: Administrowanie, czyli wykonywanie czynności z zakresu zrządu zwykłego określone w zawartej umowie, ale bez czynności decyzyjnych, które należą do zarządu - zgodnie z ustawą.
Wina w tej sprawie należy w takim samym stopniu do administratora, jak i do zarządu.
Niech administrator wykaże na piśmie, iż informował wcześniej zarząd o zadłużeniu.
Na pewno to on prowadził ewidencję księgową, czy pozaksięgową wspólnoty i miał wiedzę w tym temacie.
Dlaczego nie zrobił nic, dopuszczając do tak dużego zadłużenia?
Pytanie: czy administrator jej udzielał zarządowi?
Zarząd wcale nie musi podpisywać administratorowi pełnomocnictwa procesowego. Może tę sprawę załatwić samodzielnie lub udzielić pełnomocnitwa prawnikowi. Jednak, przede wszystkim, wcześniej musi mieć dostarczone informacje i dokumenty dotyczące zadłużenia.
Pierwszy krok już wykonaliśmy składając pozew do sądu o zapłatę ( nie administrator to zrobił tylko właśnie obecny Zarząd, Administrator wręcz mówił ze to bez sensu składać do Sądu bo on i tak będzie odwoływał się bez końca}
Drugi krok to chcemy wystąpić do Administratora na piśmie z zapytaniem …o Dysponowanie środkami pieniężnymi - które nie są przedmiotem własności wspólnoty, ani nie są objęte współwłasnością, a stanowią wyłączny przedmiot własności właścicieli poszczególnych lokali - chodzi o Fundusz remontowy i pożytki.
Następny do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. I nie ważne ze Administrator niby działał w dobrej wierze .Prawo jest prawem i bez zgody właścicieli bez uchwały nie wolno mu było rozporządzać FR
jak widzę zarządca przymusowy puka do drzwi waszej wspólnoty , szable w dłoń....
To jest najrozsądniejsze posunięcie.
Moim zdaniem zarządca przestępstwa nie popełnił, przecież nie przywłaszczył sobie tych pieniędzy, dlatego uważam, że składanie zawiadomienia do prokuratury to po prostu strata czasu Państwa, policji, prokuratury.
i następnie
Mamy uchwale wyboru nowego "obecnego" Zarządu" i z ta uchwała mamy iśc do Banku ? czy dobrze rozumie?
Czy z treści uchwały wynika, że Zarząd jest upoważniony do dysponowania środkami zgromadzonymi na koncie WM?
Nie każdy czyn, nawet gdyby był naganny, czy sprzeczny z prawem jest przestępstwem, to nie chodzi o moją ocenę, zwracam tylko uwagę na bezcelowość składania zawiadomienia.
Niektóre banki wymagają pełnomocnictwa do dysponowania (odrębnie) nie tak ogólnie Rozdział 4 UoWL ( PKO BP, Bank Spółdzielczy, Bank Polskiej Spółdzielczości )
Nowy doklejony: 09.12.11 13:21
KubaP .Dzięki za podpowiedz musimy porostu odebrać prawo wykonywania dyspozycji finansowych i to będzie najprościej Zbierzemy się wszyscy uchwalimy i trybem mieszanym zbierania głosów uchwalimy co trzeba
Nowy doklejony: 09.12.11 13:24
Posesja .Mnie tylko coś innego zastanawia .FR to nie są Pieniądze Wspólnoty jako takiej tylko poszczególnych właścicieli. Można to porównać to osobistego konta bankowego i czy przestępstwem nie będzie jak z takiego konta wypłyną moje pieniądze bez mojej wiedzy?
Była nawet w tym temacie uchwała SN, uchwała siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 21 grudnia 2007 r. (sygn. III CZP 65/07).
Cóż ten Wasz 'karnista' Wam doradził?
Założę się że dość łatwo administrator wybroni się, ponieważ nie ma uprawnień decyzyjnych (nawet jak w umowie miał napisane) - czyli wszelkie czynności zwłaszcza dotyczące dysponowania pieniędzmi właścicieli musiał wykonywać przy akceptacji zarządu wspólnoty.
Nie wiem dlaczego też do tej pory w banku nie były podane dwa nazwiska członków zarządu do dysponowania kontem??? Czyżby administrator był upoważniony? - raczej napewno tak, bo bank inaczej by nie realizował dyspozycji!?
Status FR również nie jest tak jednoznaczny - nigdy nie wiadomo jak dany sędzia na to się zapatruje - jak wynika chociażby z poniższych orzeczeń:
"...Na koniec należy wskazać, że przepisy powołanej ustawy zezwalają na tworzenie funduszu na ponoszenie kosztów, o jakich mowa w art. 13 ust. 2 tej ustawy. Środki z tego funduszu mają na celu jedynie pokrycie wydatków niezbędnych dla zachowania substancji i prawidłowego funkcjonowania nieruchomości. Tworzenie takiego funduszu nie jest jednak obowiązkowe (...) Nie może on zatem służyć pokrywaniu wydatków na inne cele, w szczególności cele inwestycyjne. Dodać też trzeba, że poza kompetencjami sądu leży określanie katalogu wydatków, które winny być pokrywane z funduszu remontowego..." - uzasadnienia wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 18 grudnia 2007 r., sygn. akt: I ACa 1226/07: http://www.zarzadca.pl/content/view/491/45/
"...Wspólnota mieszkaniowa, działając w granicach przyznanej jej zdolności prawnej, może nabywać prawa i obowiązki do własnego majątku. Taką uchwałę podjął Sąd Najwyższy w składzie siedmiu sędziów 21 grudnia 2007 r. (III CZP 67/07). SN nadał uchwale moc zasady prawnej i rozstrzygnął tym samym wieloletni spór o zdolność wspólnoty mieszkaniowej do posiadania własnego majątku. Uchwała SN pozwala na uporządkowanie statusu prawnego składników majątku wspólnoty mieszkaniowej, do których należą również środki zgromadzone na funduszu remontowym. Wspólnota mieszkaniowa może podjąć uchwałę o zasadach gromadzenia środków na funduszu remontowym, która uzna te środki za majątek własny wspólnoty, czyli odrębny od majątku prywatnego właścicieli lokali..." - http://www.zarzadcy.com.pl/wspolnota_mieszkaniowa/czy-wspolnota-mieszkaniowa-moze-posiadac-wlasny-majatek/3045.html
"...Sąd Najwyższy stwierdził, że nie ma wątpliwości co do tego, że właściciele lokali mogą utworzyć fundusz remontowy na podstawie uchwały wspólnoty i określić w niej zasady gromadzenia tego funduszu oraz dysponowania nim przez zarząd wspólnoty.
Powstaje jednak kwestia przyjęcia przez wspólnotę mieszkaniową odpowiedniego sposobu takiej regulacji, skoro status prawny funduszu remontowego nie został w ogóle uregulowany w ustawie o własności lokali, a poszczególni właściciele lokali mogą mieć różne, sprzeczne interesy w zakresie potrzeby partycypacji w przedsięwzięciu inwestycyjnym wspólnoty.
Przedmiotem współwłasności właścicieli lokali może być tylko nieruchomość i wspólne części budynku, a nie także inne elementy, np. środki pieniężne tworzące fundusz remontowy. Niedopuszczalne jest zatem „uzupełnianie" zakreślonego przez ustawę przedmiotu nieruchomości wspólnej dodatkowo jeszcze o „środki pieniężne zgromadzone na funduszu remontowym" i tym samym - zrównywanie statusu prawnego tych środków ze statusem prawnym nieruchomości wspólnej.
Uchwała wspólnoty mieszkaniowej nie może modyfikować stanu prawnego dotyczącego przedmiotowego zakresu współwłasności przewidzianej w art. 3 ust. 2 ustawy oraz kreować współwłasności w zakresie środków pieniężnych występujących w obrocie prawnym w funkcji środka zapłaty..." - Wyrok Sądu Najwyższego z 22.04.2010 r., (sygn. akt V CSK 367/09)
„…Dysponowanie środkami pieniężnymi - które nie są przedmiotem własności wspólnoty, ani nie są objęte współwłasnością, a stanowią wyłączny przedmiot własności właścicieli poszczególnych lokali - w drodze uchwały podjętej przez właścicieli lokali, oznacza dysponowanie cudzym mieniem przez osoby nieuprawnione…” - Sąd Apelacyjny w Warszawie wyrok z dnia 15 kwietnia 2004r., sygn. akt: I ACa 1382/03).
W tym wypadku wchodziłoby tylko i wyłącznie w rachubę "przywłaszczenie – przestępstwo z art. 284 kodeksu karnego (nie mylić z art. 278 k.k.)".
Wszystko zależy co i jak jest określone w uchwale powołującej do życia FR w waszej wspolnocie. Jeżeli nie ma w niej określone kto i na jakiej podstawie może dysponować środkami zgromadzonymi na koncie FR to.... czarno to widzę.
Nie słyszałem o przypadku aby jakiś administrator został skazany za taką sprawę przy istniejącym zarządzie wspólnoty (pomijam fizyczny zabór pieniędzy z przeznaczeniem na własne niecne cele).
Cytowanie orzeczeń sprzed grudnia 2007, choćby Sądu Najwyższego, jest bez sensu. Właśnie po to SN przyjął uchwałę 7 sędziów i nadał jej moc zasady prawnej, żeby ujednolicić swoje własne orzecznictwo w sprawie majątku wspólnoty mieszkaniowej - do tej pory zdarzały się rozbieżne orzeczenia SN w tych sprawach. Wyciąganie orzeczenia z 2003 roku to niezrozumienie faktu, że po grudniu 2007 coś się w orzecznictwie SN zmieniło i ustaliło. To nie jest karalne przekroczenie. Jeżeli uważacie, że wspólnota z tego powodu poniosła szkodę, macie prawo dochodzić odszkodowania z powództwa cywilnego - ale zarówno szkodę, jak i winę zarządcy musicie wykazać (udowodnić) przed sądem - patrz art. 6 kc: Ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Nie ma takiej definicji w polskim prawie. Jeśli ją odkryłaś, napisz na forum, będzie to odkrycie roku.
Dziwię się, ze zamiast zmienić zarządcę, a przynajmniej zablokować mu dostęp do konta, żeby sytuacja się nie powtórzyła, szukacie możliwości postraszenia go policją i prokuratorem (bo nic realnego z tego nie wyjdzie). Zamiast pytać, jak skutecznie ściągnąć długi, szukasz instrumentów karnych. To mi wygląda nie na obronę interesów wspólnoty, lecz na osobistą wojenkę z zarządcą.
- wystarczy dowiedzieć sie co oznacza: "dysponowanie cudzym mieniem przez osoby nieuprawnione"
- "...wchodziłoby..."!
- wyrok z 2003 nie dotyczył FR - cytat ten miał pokazać co innego i nic nie stracił na aktualności.
Zanim się komentuje dobrze jest wiedzieć co?
Przytaczałem orzeczenia na temat FR aby pokazać niejednoznaczną jego kwalifikację, co dość wyraźnie zaznaczyłem i po to cytowałem.
Najnowsze orzecznictwo SN jest z 2010 roku, cytowane poprzednio:
"...Wyrok Sądu Najwyższego z 22.04.2010 r., (sygn. akt V CSK 367/09)..."
A co to są czynności zwykłego zarządu? Najogólniej można powiedzieć, że te, których dokonanie jest niezbędne do normalnego, niezakłóconego funkcjonowania nieruchomości, a więc sprawy związane z normalną eksploatacją nieruchomości, prace konserwatorskie, bieżące administrowanie. przez czynności zwykłego zarządu rozumie się załatwianie bieżących spraw związanych ze zwykłą eksploatacją rzeczy i zachowaniem jej w stanie niepogorszonym.
Zamiast latać do prokuratora (wg. mnie strata czasu, ale...) skierujcie energię na szukanie innnego administratora, bo z tego co piszesz obecny chyba miał jakiś układ z restauratorem i dlatego go nie windykował
Rozumiem, że po zmianie zarządu wm jesteście już na dobrej drodze. Do roboty i powodzenia!
Twoja wiedza na temat ustawy o wlasności lokali jest zatrważająca. Macie zamiar prowadzić jakąś korespondencję ze swoim pracownikiem? Ja nie wiem o jakim dlugu Ty piszesz, u kogo? Zawiadomienie do Prokuratury czy pozew do Sądu to jeszcze jedna proba "zagluszenia" swojej bierności.Moja rada - zebranie w trybie pilnym i analiza sytuacji. Tam będziesz mogla zaproponować swój "pomysl" - nieplacimy za cieplo i wodę, dwa , trzy miesiące jakoś wytrzymamy, ale "restauratora" wykończymy. Może Cię nie zlinczują.Kto wie?:bigsmile:
Stratę należy rozumieć jako rzeczywisty uszczerbek w majątku wspólnoty, z taką sytuacją mielibyśmy do czynienia właśnie gdyby, np. pokryto zobowiązania jednego z właścicieli, ale nie mamy, ponieważ to były długi wspólnoty mieszkaniowej.
Jeżeli to zarządca licencjonowany, to możemy mówić w takim przypadku o odpowiedzialności zawodowej, rzeczywiście są podstawy do wszczęcia postępowania wyjaśniającego.
Dlaczego wspólnota dopiero teraz wytoczyła powództwo o zapłatę, skoro to kilkadziesiąt tysięcy, to dług musi pochodzić sprzed wielu lat, czy nie doszło już do przedawnienia?
Jestes typowym właścicielem i nie ma w tym nic złośliwego - taki jest real wspólnot i nie warto się na to oburzać. Taką samą stratą energii jest oburzanie się, że deszcz pada. Lepiej skupić się na nauce na błędach, czyli jaki kupić parasol i kto najszybciej i najrzetelniej załata dach.
Na pewno wielu z nas (ja na pewno) przechodziło twoją drogę, czyli od oburzonego nieświadomego laika przez orkę na ugorze do nie zawsze spokojnej, ale merytorycznej pracy w zarządzie
Sposób zarządu pozostaje bez wpływu na odpowiedzialność zawodową, jeżeli zarządca posiada licencję i zawarł umowę o zarządzanie w rozumieniu ustawy o gospodarce nieruchomościami ponosi taką odpowiedzialność.
Administrowanie mieści się w zakresie pojęcia zarządzanie, z wątku wynika ponadto, że zarządzający miał dość szerokie kompetencje, skoro upoważniono go do dysponowania rachunkami bankowymi wspólnoty mieszkaniowej.
Oj naczytałam się na temat, jacy to jesteśmy nieudolni my mieszkańcy, broniący swoich portfeli. Osąd został wydany - sami sobie jesteśmy winni czy oby na pewno?
Mieszkańcy płaca regularnie. w tym fundusz remontowy, który miał być przeznaczony na remont kamienicy. Wszystko było dobrze do czasu, gdy odbyło się zebranie i zapytano Administratora, jaki jest już stan naszego konta czy można zacząć szukać inwestora. wtedy okazało się ze na koncie jest "o" ponieważ jeden z właścicieli nie płaci za utrzymanie części wspólnych oraz media, jego dług sięga ok 80 000 zł i tu nasze zdziwienie dlaczego wcześniej nie zostaliśmy o tym poinformowani? Dlaczego pieniądze z FR Administrator przeznaczył na pokrycie długu bez koniecznej uchwały mieszkańców.? Odpowiedział, że to było lepsze zło. Zgadzam się, że trzeba było coś z tym długiem zrobić tylko, dlaczego bez naszej wiedzy skorzystano ze zgromadzonych środków, które nie są własnością wspólnoty tylko własnością indywidualnych właścicieli.
Pytacie, dlaczego dopiero teraz Wspólnota wytoczyła powództwo o zapłatę? Dlatego że trzeba było podjąć uchwale a uzyskanie ponad 50% głosów liczone udziałami nie było łatwe. Dłużnik ma ponad 48% udziału i jeden z właścicieli ( przyjaciel dłużnika) nie mógł się zdecydować, po której stronie opowiedzieć się " by było mu po drodze" W końcu udało się i uchwała powstała z korzyścią dla mieszkańców. Dłużnik otrzymał nakaz zapłaty upominawczy. Nic to na dzień dzisiejszy nie dało, ponieważ dłużnik wniósł do sądu sprzeciw. Nam Oświadczył, że będzie to robił jeszcze długo. Teraz sprzeciw wniósł w taki sposób, że sąd wezwał go do uzupełnienia błędów formalnych, później wymyśli inny sposób by przeciągać sprawę o zapłatę.
Następnie pytacie, dlaczego Administrator ma prawo dysponowania rachunkiem bankowym wspólnoty. Jak już wspominałam Zarząd utworzony jest z członków Wspólnoty, jakoś nie byłoby płynnie administrować nieruchomością gdyby do każdej zapłaty za 'jakaś czynność" trzeba by było podpisu Zarządu? Zresztą komuś trzeba ufać i tak było w naszym przypadku. Gdybyśmy byli informowani na bieżąco, co się dzieje do takiej sytuacji naprano by nie doszło.
Piszecie "prywatna wojenka” albo „restauratora wykończymy” nic bardziej błędnego, wcale nie mamy na celu z kimś walczyć czy go wykończyć. To raczej my czujemy, że z nami walczy. Bo jak nazwać to, co robi?. Nie płaci, choć w tym samym czasie nabywa następne mieszkania. Otwiera następne lokale. Remontuje lokale te, które w tej chwili posiada.
A teraz do Pana MirkaL:
Szanowny Panie może Jestem typowym, statystycznym przedstawicielem WM, ale nie mam wszystkiego gdzieś, zatrważa Pana moja wiedza na temat ustawy o własności lokali , może właśnie dlatego napisałam tu na Forum by poznać pogląd innych z nadzieją na uzyskanie rady profesjonalnej i konstruktywnej Pyta Pan o jakim długu pisze o długu TYLKO 1 - właściciela za którego pozostali muszą płacić. . Administrator skrzętnie ukrywał długi, choć nie ma tego zapisane w Umowie - ale Pan jak widzę pochwała jego postępowanie. Gani obecny Zarząd za to, że próbuje posprzątać to, co zostawił poprzednik.
Administrator - nawet najuczciwszy - nie powinien mieć prawa zatwierdzania przelewów
Nie wiem, w jakim banku macie konto
W ING jest tak, że administrator wprowadza dane z faktury a zatwierdza ją (wysyła przelew w świat) członek zarządu
Piszę oczywiście o obsłudze internetowej
Tych przelewów wcale nie ma tak dużo - wystarczy zatwierdzać je hurtem np. raz w tygodniu
To, że wnieśliscie pozew o nakaz zapłaty jest już nieaktualne w tym sensie, że z chwilą sprzeciwu pozwanego będzie toczyło się normalne postępowanie sądowe i może za rok-dwa odzyskacie pieniądze.
Błąd tkwił w niewłaściwym sformułowaniu i zabezpieczeniu pozwu skoro sytuacja finansowa wspólnoty jest tak napięta. Prawnik zawalił sprawę.
Tak na marginesie tego niestety bagna w jakim musicie żyć - powinno być odwrotnie tzn. mając we wspólnocie własciciela restauracji z 48% udziałem to w zasadzie "cała wspólnota powinna z niego żyć" a nie on ze wspólnoty.
Przecież on nie zlikwiduje restauracji więc co za problem uchwałą wyznaczyć mu odpowiednią zaliczkę (art. 12 ust. 2 UoWL) aby nabrał szacunku dla pozostałych właścicieli i wspólnoty jako całości?
Sytuacja jest podbramkowa - macie do czynienia z cwaniaczkiem-restauratorem. Powtarzam, dobry prawnik powinien szybko sobie z nim poradzić i uratować Was.
Teraz już wiecie, że o swoje trzeba dbać od pierwszego dnia ... szkoda, że za tak wysoką cenę ... kto pyta nie błądzi...