Podobnie właściciel np. biurowca powierzy zarządzanie firmie (zarządcy licencjonowanemu)
Nie mieszaj pojęć. Właściciel biurowca to najczęściej osoba prawna, która ma swój organ.
Natomiast właściciele lokali, którzy powierzyli zarządzanie w trybie art. 18.1, właśnie zrezygnowali z powoływania organu na rzecz pełnomocnika (zarządcy).
daarek:
czy też Skarb Państwa (zasoby) powierza zarządzanie - UoGN
Skarb Państwa może oddać w trwały zarząd (sądowi, ministerstwu) - to zupełnie inna instytucja - lub powierzyć wykonywanie czynności zarządzania (z pewnymi ograniczeniami - UGN!) zarządcom nieruchomości, ale wyłonionych na podstawie przepisów o zamówieniach publicznych. Nie ma mowy o powierzeniu w trybie art. 18.1 uwl, bo ta ustawa nie dotyczy zasobów nieruchomości SP! Nie ma tu żadnych analogii między spółką kapitałową (czy Skarbem Państwa) reprezentowanymi przez swoje organy (lub ministra), a grupą właścicieli lokali, działającymi na podstawie ustawy o własności lokali i umowy właścicieli.
Ponawiam stwierdzenie i oczekuję odpowiedzi czy te dwie funkcje różnią się czy nie (po to dawłem te przyklady aby to zobrazować a Ty dalej zbyt dosłownie usiłujesz interpretować znaczenie każdego wręcz wyrazu).
Czym różni się zarządca licencjonowany sprawujący zarząd nieruchomością wspólną (powierzony) np. w małej wspólnocie czy "biurowcu z lokalami mieszkalnymi też" od zarządcy licencjonowanego administrującego (zatrudnionego do pomocy zarządowi w np. dużej wspólnocie - wariant najczęściej występujący)?
Czy to mają być (mogą) dwie identyczne umowy?
Chyba niemożliwe bo zakres obowiązków i odpowiedzialności zupełnie inny.
[cite] MirekL:[/cite]
Decyzja o powierzenie zarządu komuś to oczywiście pewna "umowa częsci właścicieli, posiadających conajmniej 50% udzialów ( w duzej WM) sformalizowana w formie uchwaly. Natomiast akt przekazania tego zarządu to umowa zgodna z kc między "tym kimś" a WM reprezentowaną przez swoich pelnomocników.Co tutaj jeszcze można zagmatwać?:bigsmile:
Uchwała nie może być umową, ponieważ wiąże właścicieli, którzy nie brali udziału w jej podjęciu, co więcej: również tych, którzy głosowali "przeciw".
Cóż taka cisza jak na pogrzebie organisty?
Nikt mi nie odpowie na to pytanie?:
"Czym różni się zarządca licencjonowany sprawujący zarząd nieruchomością wspólną (powierzony) np. w małej czy dużej wspólnocie czy "biurowcu z lokalami mieszkalnymi też" od zarządcy licencjonowanego administrującego (zatrudnionego do pomocy zarządowi w np. dużej wspólnocie - wariant najczęściej występujący)?
Czy to mają być (mogą) dwie identyczne umowy? "
"Czym różni się zarządca licencjonowany sprawujący zarząd nieruchomością wspólną (powierzony) np. w małej czy dużej wspólnocie
czy "biurowcu z lokalami mieszkalnymi też"
od zarządcy licencjonowanego administrującego (zatrudnionego do pomocy zarządowi w np. dużej wspólnocie - wariant najczęściej występujący)?
Witam Wszystkich . z zaciekawieniem czytam wszystkie Wasze uwagi . Chciałabym zmienić umowę zlecenie na administrowanie naszą (dużą)Wspólnotą uwzględniając w niej takie zapisy by w przyszłości nie dochodziło do takich nadużyć ze strony administratora. Jednak teraz zupełnie pogubiłam się Ale i tak Bardzo dziękuje za tak wnikliwa dyskusje..
[cite] EEwa:[/cite]Witam Wszystkich .
z zaciekawieniem czytam wszystkie Wasze uwagi .
Chciałabym zmienić umowę zlecenie na administrowanie naszą (dużą)Wspólnotą uwzględniając w niej takie zapisy
by w przyszłości nie dochodziło do takich nadużyć ze strony administratora. Jednak teraz zupełnie pogubiłam się Ale i tak Bardzo dziękuje za tak wnikliwa dyskusje..
[cite] EEwa:[/cite]Chciałabym zmienić umowę zlecenie na administrowanie naszą (dużą)Wspólnotą uwzględniając w niej takie zapisy by w przyszłości nie dochodziło do takich nadużyć ze strony administratora.
[cite] Posesja:[/cite]KubaP, takie wpisy jak ten Twój powyżej to jest właśnie to NIC.
Jeśli nie chcesz pomóc, to po co wchodzisz na forum?
Podawanie "jedzenia" na tacy, Ty uważasz za właściwą drogę???? ,
a jak tego "jedzenia" ci zabraknie, to co wtedy?
Moje metody (podawania "wędki") są może siermiężne, ale trafiają prawie do wszystkich userów ... kapują o co chodzi w mig ...
robienie wszystkiego za kogoś, pokazywanie mu pacem ( nie mylić, ze wskazaniem palcem), to jest delikatnie pisząc , przegięciem
[cite] EEwa:[/cite]Posesja bardzo dziękuje za link do umowy zlecenie na pewno skorzystam z wielu zapisów w niej zawartych
Umowa zlecenie rządzi się innymi prawami niż umowa o zarządzanie, wbrew pozorom różnice są zasadnicze w sferze odpowiedzialności, poza tym wyłączne licencjonowany zarządca (lub przedsiębiorca zatrudniający takiego zarządcę) może umowę o zarządzanie zawrzeć.
Ty się Zarządca na coś zdecyduj, skoro w jednym wątku udzielasz zupełnie odwrotnych rad na tą samą wątpliwość.
"iCzym różni się zarządca licencjonowany sprawujący zarząd nieruchomością wspólną (powierzony) np. w małej czy dużej wspólnocie czy "biurowcu z lokalami mieszkalnymi też" od zarządcy licencjonowanego administrującego (zatrudnionego do pomocy zarządowi w np. dużej wspólnocie - wariant najczęściej występujący)?
Czy to mają być (mogą) dwie identyczne umowyi? "
"...Moim zdaniem mogą być identyczne, to zależy od tego co właściciele zamierzają powierzyć zarządcy sprawującemu zarząd powierzony w małej wspólnocie..."
To jest umowa o zarządzanie.
"...Umowa zlecenie rządzi się innymi prawami niż umowa o zarządzanie..."
[cite] daarek:[/cite]Ty się Zarządca na coś zdecyduj, skoro w jednym wątku udzielasz zupełnie odwrotnych rad na tą samą wątpliwość.
"iCzym różni się zarządca licencjonowany sprawujący zarząd nieruchomością wspólną (powierzony) np. w małej czy dużej wspólnocie czy "biurowcu z lokalami mieszkalnymi też" od zarządcy licencjonowanego administrującego (zatrudnionego do pomocy zarządowi w np. dużej wspólnocie - wariant najczęściej występujący)?
Czy to mają być (mogą) dwie identyczne umowyi? "
"...Moim zdaniem mogą być identyczne, to zależy od tego co właściciele zamierzają powierzyć zarządcy sprawującemu zarząd powierzony w małej wspólnocie..."
To jest umowa o zarządzanie.
"...Umowa zlecenie rządzi się innymi prawami niż umowa o zarządzanie..."
To nie są odwrotne rady, po prostu inaczej rozumiemy pojęcie umowy o zarządzanie nieruchomością wspólną.
Osoba sprawująca zarząd powierzony nie musi wcale zawierać umowy o zarządzanie, niekiedy nawet nie może.
Są dwie duże wspólnoty. Jedna ma zarząd powierzony i sprawuje go z wszelkimi szykanami UoGN firma X której właścicielem jest zarządca licencjonowany. W drugiej zarząd sprawowany jest przez właścicieli wybranych do zarząduoraz zatrudniona jest firma Y której właścicielem jest zarządca licencjonowany (ma administrować, ksiegować itd.)
Skoro art. 21 UoWL określa kwestię reprezentacji i kierowania, to jakim cudem w obydwu przypadkach umowy mają być te same skoro w pierwszej wspólnocie zarządca jest reprezentantem właścicieli a w drugiej reprezentantem jest zarząd wspólnoty. Nie może tak być i to nie tylko z tych względów.
[cite] daarek:[/cite]Są dwie duże wspólnoty. Jedna ma zarząd powierzony i sprawuje go z wszelkimi szykanami UoGN firma X której właścicielem jest zarządca licencjonowany. W drugiej zarząd sprawowany jest przez właścicieli wybranych do zarząduoraz zatrudniona jest firma Y której właścicielem jest zarządca licencjonowany (ma administrować, ksiegować itd.)
Skoro art. 21 UoWL określa kwestię reprezentacji i kierowania, to jakim cudem w obydwu przypadkach umowy mają być te same skoro w pierwszej wspólnocie zarządca jest reprezentantem właścicieli a w drugiej reprezentantem jest zarząd wspólnoty. Nie może tak być i to nie tylko z tych względów.
Przecież ten pierwszy przykład dotyczył małej wspólnoty a tam co do zasady art. 21 nie obowiązuje.
EEwa, macie problem, to napisłaś. Do problemu z dłużnikiem doszedł problem z administratorem. Jedank macie zarząd i jeżeli będzie on działał sprawnie możecie uporać się z jednym i z drugim.
1/ Pan dłużnik. podpisać umowę z KRD i zagrozić wpisaniem Pana do rejestru, to może pomóc. Jak nie pomoże poinformowanie to wpisać.
Druga metoda, skorzystać z art 16 UoWl, podjąć uchwałę i upoważnić zarząd do wytoczenia powództwa o licytację lokalu pana uporczywego dłużnika (ale to już ostateczność). To już nie przelewki (jednak proponuję nie robić tego bez pomocy prawnej). Jak pan zobaczy o co idzie gra, to pewnie ureguluje dług i to szybko.
2/ Administrator. Zmienić umowę na korzystniejszą dla wspólnoty, obecna daje administratorowi stanowczo zbyt szerokie uprawnienia.
Mimo wszystko użycie funduszu remontowego samodzielnie przez administratora było bezprawne. Możecie zarządać zwrotu tej kwoty z ubezpieczenia administratora, niestety zarząd musiałby go pozwać. Pomoc prawnika wskazana, ale sprawa w sądzie nie powinna być długa.
Zaproponowane rozwiązania są grubego kalibru. Proponuję je zastosować, ponieważ piszesz, że dłużnik śmieje się Wam w twarz, a administrator działa stanowczo zbyt beztrosko. W przeciwnym razie stanowczo doradzałabym najpierw rozmowę i próbę dojścia do porozumienia bez użycia sądów.
Pamiętaj, że pozew można wycofać.
Pani Beato.Bardzo dziękuje. Rozmowy z Administratorem już się rozpoczęły. Do końca grudnia zobowiązał się zwrócić Fundusz Remontowy. Następna sprawa Restaurator wpłacił potrzebną kwotę na zaspokojenie roszczeń dotyczącą dostawy wody i ciepła. Pozostała jeszcze znaczna kwota do uregulowania ale sprawa jest w Sądzie. Ponadto mamy zamiar zmienić umowę z Administratorem po złożeniu przez niego sprawozdania Finansowego na koniec roku. Zastanawiamy się poważnie nad zmianą samego Zarządcy. Mam nadzieje że sprawy się wyprostują na tyle by normalnie bez problemów cieszyć się swoja własnością.
[cite] EEwa:[/cite] Następna sprawa Restaurator wpłacił potrzebną kwotęna zaspokojenie roszczeń dotyczącą dostawy wody i ciepła.
A jednak nie były to strachy na lachy ...
Nie wiem czy gdybyś został bez ciepła i wody teraz na święta nadal byś uważał że Administrator jest bez winy? w końcu ukrywał przed Wspólnotą że jeden człowiek zadłuża się względem pozostałych mieszkańców. żeby ten fakt ukryć zapłacił zadłużenie z naszego FR bez uchwały Wspólnoty sadząc że zanim się wyda to środki wrócą na konto FR tak się nie stało. Teraz odcięli nam wodę i ciepło bo mamy zapłacić ok 40 000 zł a zaznaczam że ten dług dotyczy jednego sprawcy ale w świetle prawa cała wspólnota za to odpowiada. Gdybyśmy mieli wiedzę juz przy zadłuzeniu np 10 000 na pewno sprawa inaczej by wyglądała.
Zarząd WM chyba miał wiedzę o zadłużeniu wewnętrznym WM, nie ważne czy stary czy nowy Zarząd...
Komentarze
Natomiast właściciele lokali, którzy powierzyli zarządzanie w trybie art. 18.1, właśnie zrezygnowali z powoływania organu na rzecz pełnomocnika (zarządcy).
daarek: Skarb Państwa może oddać w trwały zarząd (sądowi, ministerstwu) - to zupełnie inna instytucja - lub powierzyć wykonywanie czynności zarządzania (z pewnymi ograniczeniami - UGN!) zarządcom nieruchomości, ale wyłonionych na podstawie przepisów o zamówieniach publicznych. Nie ma mowy o powierzeniu w trybie art. 18.1 uwl, bo ta ustawa nie dotyczy zasobów nieruchomości SP! Nie ma tu żadnych analogii między spółką kapitałową (czy Skarbem Państwa) reprezentowanymi przez swoje organy (lub ministra), a grupą właścicieli lokali, działającymi na podstawie ustawy o własności lokali i umowy właścicieli.
Czym różni się zarządca licencjonowany sprawujący zarząd nieruchomością wspólną (powierzony) np. w małej wspólnocie czy "biurowcu z lokalami mieszkalnymi też" od zarządcy licencjonowanego administrującego (zatrudnionego do pomocy zarządowi w np. dużej wspólnocie - wariant najczęściej występujący)?
Czy to mają być (mogą) dwie identyczne umowy?
Chyba niemożliwe bo zakres obowiązków i odpowiedzialności zupełnie inny.
Uchwała nie może być umową, ponieważ wiąże właścicieli, którzy nie brali udziału w jej podjęciu, co więcej: również tych, którzy głosowali "przeciw".
Nikt mi nie odpowie na to pytanie?:
"Czym różni się zarządca licencjonowany sprawujący zarząd nieruchomością wspólną (powierzony) np. w małej czy dużej wspólnocie czy "biurowcu z lokalami mieszkalnymi też" od zarządcy licencjonowanego administrującego (zatrudnionego do pomocy zarządowi w np. dużej wspólnocie - wariant najczęściej występujący)?
Czy to mają być (mogą) dwie identyczne umowy? "
https://forum.zarzadca.pl/discussion/3681/2/zarzadca-zaplacil-calym-zgromadzonym-funduszem-remontowym-bez-uchwaly-wspoln/#Item_41
To w największym stopniu zależy od uczciwości zarządcy i nadzoru ze strony zarządu wspólnoty.
Na portalu jest wzór umowy, który możesz dostosować do swoich potrzeb: http://www.zarzadca.pl/wzory-uchwal-i-umow/umowy/630-umowa-o-zarzadzanie-administrowanie-nieruchomoscia-wspolna
Nowy doklejony: 16.12.11 11:37
KubaP, takie wpisy jak ten Twój powyżej to jest właśnie to NIC.
Jeśli nie chcesz pomóc, to po co wchodzisz na forum?
a jak tego "jedzenia" ci zabraknie, to co wtedy?
Moje metody (podawania "wędki") są może siermiężne, ale trafiają prawie do wszystkich userów ... kapują o co chodzi w mig ...
robienie wszystkiego za kogoś, pokazywanie mu pacem ( nie mylić, ze wskazaniem palcem), to jest delikatnie pisząc , przegięciem
Wystarczy prześledzić Twoje wpisy w tym wątku.
Umowa zlecenie rządzi się innymi prawami niż umowa o zarządzanie, wbrew pozorom różnice są zasadnicze w sferze odpowiedzialności, poza tym wyłączne licencjonowany zarządca (lub przedsiębiorca zatrudniający takiego zarządcę) może umowę o zarządzanie zawrzeć.
"iCzym różni się zarządca licencjonowany sprawujący zarząd nieruchomością wspólną (powierzony) np. w małej czy dużej wspólnocie czy "biurowcu z lokalami mieszkalnymi też" od zarządcy licencjonowanego administrującego (zatrudnionego do pomocy zarządowi w np. dużej wspólnocie - wariant najczęściej występujący)?
Czy to mają być (mogą) dwie identyczne umowyi? "
"...Moim zdaniem mogą być identyczne, to zależy od tego co właściciele zamierzają powierzyć zarządcy sprawującemu zarząd powierzony w małej wspólnocie..."
To jest umowa o zarządzanie.
"...Umowa zlecenie rządzi się innymi prawami niż umowa o zarządzanie..."
To nie są odwrotne rady, po prostu inaczej rozumiemy pojęcie umowy o zarządzanie nieruchomością wspólną.
Osoba sprawująca zarząd powierzony nie musi wcale zawierać umowy o zarządzanie, niekiedy nawet nie może.
Jedna ma zarząd powierzony i sprawuje go z wszelkimi szykanami UoGN firma X której właścicielem jest zarządca licencjonowany.
W drugiej zarząd sprawowany jest przez właścicieli wybranych do zarządu oraz zatrudniona jest firma Y której właścicielem jest zarządca licencjonowany (ma administrować, ksiegować itd.)
Skoro art. 21 UoWL określa kwestię reprezentacji i kierowania, to jakim cudem w obydwu przypadkach umowy mają być te same skoro w pierwszej wspólnocie zarządca jest reprezentantem właścicieli a w drugiej reprezentantem jest zarząd wspólnoty. Nie może tak być i to nie tylko z tych względów.
Przecież ten pierwszy przykład dotyczył małej wspólnoty a tam co do zasady art. 21 nie obowiązuje.
1/ Pan dłużnik. podpisać umowę z KRD i zagrozić wpisaniem Pana do rejestru, to może pomóc. Jak nie pomoże poinformowanie to wpisać.
Druga metoda, skorzystać z art 16 UoWl, podjąć uchwałę i upoważnić zarząd do wytoczenia powództwa o licytację lokalu pana uporczywego dłużnika (ale to już ostateczność). To już nie przelewki (jednak proponuję nie robić tego bez pomocy prawnej). Jak pan zobaczy o co idzie gra, to pewnie ureguluje dług i to szybko.
2/ Administrator. Zmienić umowę na korzystniejszą dla wspólnoty, obecna daje administratorowi stanowczo zbyt szerokie uprawnienia.
Mimo wszystko użycie funduszu remontowego samodzielnie przez administratora było bezprawne. Możecie zarządać zwrotu tej kwoty z ubezpieczenia administratora, niestety zarząd musiałby go pozwać. Pomoc prawnika wskazana, ale sprawa w sądzie nie powinna być długa.
Zaproponowane rozwiązania są grubego kalibru. Proponuję je zastosować, ponieważ piszesz, że dłużnik śmieje się Wam w twarz, a administrator działa stanowczo zbyt beztrosko. W przeciwnym razie stanowczo doradzałabym najpierw rozmowę i próbę dojścia do porozumienia bez użycia sądów.
Pamiętaj, że pozew można wycofać.
A jednak nie były to strachy na lachy ...
Zarząd WM chyba miał wiedzę o zadłużeniu wewnętrznym WM, nie ważne czy stary czy nowy Zarząd...