Licencje pośrednictwo i zarządzanie nieruchomościami
pawlikp80
Użytkownik
Co sądzicie o projekcie dot. zniesienia licencji ?
Pytanie kieruję do zwolenników tego pomysłu jak i przeciwników
Nie będę nikomu sugerował ,czy jestem za zniesieniem ,czy przeciw proszę piszcie ciekawie ,argumentując swoją wypowiedź.
Pytanie kieruję do zwolenników tego pomysłu jak i przeciwników
Nie będę nikomu sugerował ,czy jestem za zniesieniem ,czy przeciw proszę piszcie ciekawie ,argumentując swoją wypowiedź.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Licencja jest (powinna być) dowodem posiadania pewnych kwalifikacji.
Jak ją zniosą, to już niczym nie będzie.
Dla mnie zniesienie licencji jest obojętne.
Jednak sama forma moim zdaniem "od czapki". Wprowadzać, likwidować....
Skoro już funkcjonuje, to niech zostanie - krzywdy nie czyni.
Jak odsiać niegramotnych urzędników (bez licencji, czyli OK?), "zarządzających" wielką masą upadłościową po zasobach komunalnych, w których obecnie funkcjonują wspólnoty?
Dlaczego spółdzielnie mieszkaniowe, nie zatrudniające zarządców, zarządzają nieruchomościami wspólnot mieszkaniowych? Po zniesieniu licencji już nie można będzie tym SM niczego zarzucić - czyli będzie lepiej?
Tak samo prawo jazdy "ogranicza dostęp do zawodu kierowcy".
Nie ma obecnie egzaminów, a jak były, to przed komisją państwową, a nie przed kolegami zarządcami (jak tego chcą "działacze" różnych federacji). Nie wierzę w to, że "rynek wyeliminuje nieudaczników". Przynajmniej dotychczas (przez 14 lat) niczego nie wyeliminował.
Fakt, w małych miasteczkach i na wsi (tam też są wspólnoty) ciężko znaleźć zarządcę spoza struktur komunalnych. Ale czy będzie łatwiej - zobaczymy.
O moim stosunku do licencji już napisałem - jest mi to obojętne.
Sprawa kompetencji często jest podnoszona przez obrońców licencji - jak zniosą licencje, to straci na tym klient. Nie podzielam tej opinii - ja swojej usługi nie pogorszę z powodu utraty licencji. Nie zapomnę tego, czego się nauczyłem, a o nowych adeptów zawodu niech się martwią ci, którzy się na nich zdecydują. Jeśli zrobią to świadomie, po przemyśleniu zagrożeń, to potrafią się ustrzec największych niebezpieczeństw.
Mam nadzieję, że nie zostanie zniesiony obowiązek ubezpieczenia OC.\
Ciekawe, co z obowiązkowym "doszkalaniem" (24 godziny szkoleniowe co roku) - czy to też zniknie? A czy powinno? Nie mam zdania w tej sprawie. Z jednej strony ten obowiązek nakręca niezłą kasę firmom szkoleniowym, a tematyka szkoleń albo się powtarza, albo jest mało przydatna, ale skoro nie będzie obowiązku ukończenia studiów podyplomowych, napisania Planu zarządzania i odbycia 6-miesięcznej praktyki, to może chociaż szkolenia powinny zostać?
A jak nie, to co w zamian? Wolnoamerykanka, niech reguluje rynek? Ten rynek (jeśli chodzi o wspólnoty) to obojętna większość właścicieli (jakieś 75%), nieświadoma ani swoich obowiązków, ani praw. Trzeba zmiany pokoleniowej, żeby właściciel poczuł się właścicielem. Niski poziom świadomości i wymagań demoralizuje zarządców, nie zmusza ich do wysiłku - i to się w dużym stopniu nie zmieni przez najbliższe 30 lat.
Budynki niszczały, póki gminy nimi "zarządzały", czyli teoretycznie fachowcy nad fachowcami
Nie lubię przeklejania postów z innego forum, ale wyjątkowo wybaczcie
380 zawodów wymaga w Polsce uzyskania różnego typu uprawnień
50 chce znieść Gowin
122 zawodów regulowanych w Finlandii
91 zawodów regulowanych w Szwecji
No ale wiadomo, u Skandynawów panuje ruja i poróbstwo, burdel wszędzie a u nas porządek musi być, więc nadal ponad 300 będziemy mieli
ale i ich odpowiedzialność karna winna też być szczególna ...
Brak likwidacji będzie rodzic patologie w tej profesji ...
"nowy" model:
zarządca/ administrator z biurem w neseserze i dobra gratką + komórka + biuro rachunkowe + setka firm świadczących ( skubiących ) wspólnoty
stawka za m2 to przeżytek ...
teraz jest kwota za m-c...
do 12 lokali to 350 - 450 zł /m-c ... zależy od "problemów" i nakładu pracy w danej wspólnocie
Już teraz lokatorzy spni mieszkaniowych, właściciele we wspólnotach itp. domagają się inwestowania nawet jak jest brak budżetu. To co taki zarządca ,zarządca bez licencji będzie robił (zaciągał pożyczki z własnej kieszeni ,czy podniesie w górę czynsze przewyższając możliwości przeciętnego Polaka.
Wiele firm zarządzających paroma wspólnotami mieszkaniowymi i lokalami użytkowymi zamknie interes ,ponieważ jak do tej pory znajdzie się firma zarządzająca ,która będzie miała kapitał większy niż początkująca firma i przejmie tej mniejszej interesy.
W zasadzie to można zgłosić do projektu rządowego.
Prawdopodobnie głównym ich celem jest zapewnianie miejsc pracy dopuszczając wszystkich nawet z wykształceniem podstawowym. Ale kto zarządza w większości osoby ,które mają licencję od samego początku od najniższych numerów. Powód doświadczenie i liczne układy - bariera jest dla tych co są na rynku początkujący z licencjami lub będą bez licencji (piekarz, sprzątaczka itp.)
Dlatego sądzę ,że Minister Sprawiedliwości strzela do swojej bramki gola samobójczego, nie ma w tym ładu ,ani składu zrobi się tylko większy burdel i chaos na rynku nieruchomości. Przepraszam za wyrażenie dosadne.
Ale dajesz trochę naiwne argumenty Ja nie mam u siebie takiego przywileju jak podnoszenie" czynszów".
Oczywiście każdy boi się konkurencji, bo to wymusi większe zaangażowanie i obniży stawki. Z jednej WM nikt nie wyżyje,ale np. z 10? Nie wiem dlaczego "licencjaci" z wyższym wyksztalceniem tak się biją tych po "podstawowkach", już ich widzę jak wyrywają WM firmom zarządzającym.:bigsmile:
Nie sądzę, żeby ktoś, kto nie był w stanie zdać matury, poradził sobie z przygotowaniem Planu gospodarczego, prowadzeniem ewidencji pozaksięgowej, sporządzeniem sprawozdania finansowego czy deklaracji podatkowej CIT-8, ze o kwestiach prawnych lub kosztorysowych nie wspomnę. Albo będzie to robione nieprawidłowo, albo będzie zlecane biurom rachunkowym i kancelariom prawnym, w tym nawet najprostsze dochodzenie roszczeń w postępowaniu upominawczym. Usługę takiego zarządcy można wycenić bardzo nisko, bo większość kosztów będzie przerzucona na wynagrodzenia dla wynajętych prawników i księgowych. Zatem taka forma deregulacji będzie prowadzić do nieuczciwej konkurencji i psucia rynku. Właściciele lokali, dla których najważniejszym kryterium wyboru zarządcy jest cena (owa magiczna "stawka za metr"), będą forsowali wybór tych najtańszych ofert, które dopiero "w rachunku ciągnionym" okażą się droższe. Ale to już problem tychże właścicieli. Żeby tylko potem nie było narzekań, że "poziom zarządców był niski za czasów licencji, a teraz jest tragiczny". Skoro ma to regulować "niewidzialna ręka rynku", to niech reguluje. Przećwiczymy pomysł pana ministra na skórze i portfelach właścicieli oraz na stanie technicznym budynków.
Obniżenie wymogu wykształcenia do poziomu podstawówki to nie jest dobry pomysł na poprawę sytuacji na rynku zarządzania nieruchomościami. Jak widać w ministerstwie uznano, że samo zniesienie licencji nie wystarczy, żeby statystyki miejsc pracy drgnęły, trzeba do zawodu (dlaczego akurat tego?) dopuścić wszystkich - również tych, którzy nie dostali by pracy listonosza, sanitariusza czy ochroniarza.
Jak powiada profesor Balcerowicz: zmiana dla samej zmiany nie ma sensu; ma sens wtedy, gdy jest to zmiana na lepsze.
Będzie lepiej, czy tylko inaczej?
Stawka 0,70 - 0,76 za m kw. w budynkach 50-70 lokali plus użytkowe Już widzę, jak zadowolona ze swojego administratora wspólnota porzuca go dla pana Janka.
A co kapitał firmy ma do tych zmian? Gruby Zenek kupi firmę zarządzającą od cienkiego Bolka? Teraz też może to zrobić.
O podnoszeniu "czynszu" bez uchwały właścicieli nie słyszałam a świadomość właścicieli rośnie, bezwolnych jest coraz mniej.
Umieszczenie postu pawlika na blogu uważam za błąd. Na szczęście blogi na tym forum praktycznego znaczenie nie mają
Zgadzam się, że powinny to być osoby bardziej wyedukowane, nie mniej jednak nie widzę sensu tej całej zmiany, przecież zarządzać można bez licencji, osoby, które przygotowywały projekt ustawy chyba nie do końca ją rozumieją.
Po przemyśleniu dochodzę do wniosku, że zniesienie licencji nie ma sensu, bo dostęp do zawodu jest jak najbardziej otwarty a jeżeli ktoś już decyduje się na zarządcę z licencją, to przynajmniej ma pewność, że osoba ta zdała maturę.
Większy sens miałaby taka zmiana, która wprost określa tę sytuację, tak aby sądy nie musiały dedukować o tym, że zarządzanie nie wymaga licencji, no chyba, że chodzi o nieruchomość skarbu państwa lub jednostki samorządu terytorialnego.
Teraz, jeżeli licencja zostanie zlikwidowana, to i tak w kilku ustawach zostaną zapisy o obowiązku posiadania licencji... żonglerka gwarantowana.
Oczywiście tytuł "zarządca nieruchomości pozostawić licencjonowanym", nie zmieniać tego co już jest, jedynie sprecyzować w ustawie, zamiast trzymać obywatela w stanie niepewności co do prawa, nie każdy czyta orzecznictwo, które wskazuje tylko kierunek wykładni.
przeciwko projektowi ustawy o ograniczaniu barier administracyjnych dla obywateli
i przedsiębiorców, zakładającemu likwidację uprawnień zawodowych
dla pośredników w obrocie nieruchomościami i zarządców nieruchomości
BRONIMY LICENCJI – BRONIMY BEZPIECZEŃSTWA – BRONIMY KLIENTÓW !
Protestujemy przeciwko nasilonym działaniom Ministerstwa Sprawiedliwości, zmierzającym do likwidacji zasad funkcjonowania zawodu pośrednika w obrocie nieruchomościami oraz zarządcy nieruchomości!
Protestujemy przeciwko nowelizacji aktów prawnych przez Ministerstwo Sprawiedliwości bez analizy i wiedzy na temat sytuacji panującej na rynku nieruchomości w Polsce!
Protestujemy przeciwko dostępowi do zawodu pośrednika i zarządcy osobom
nie posiadającym praktycznej wiedzy do obsługi rynku nieruchomości!
Protestujemy przeciwko nieuczciwej konkurencji na rynku nieruchomości, do której doprowadzą proponowane zmiany!
Protestujemy przeciwko zaniżeniu poziomu świadczonych usług na rynku nieruchomości!
ŻĄDAMY
Żądamy rozmów Rządu z przedstawicielami Federacji Zawodowych branży nieruchomości w temacie proponowanych zmian do ustawy!
Żądamy zapewnienia bezpieczeństwa zawieranych umów kupna – sprzedaży na rynku pierwotnym i wtórnym!
Żądamy weryfikacji kompetencji osób zarządzających nieruchomościami w Polsce!
Żądamy powołania Ministerstwa Budownictwa na czele z kompetentną osobą, która odpowiedzialna będzie za rozwiązanie narastających problemów w obszarze budownictwa i mieszkalnictwa!
Żądamy odpowiedzi na pytanie: „Co ze zwrotem poniesionych kosztów związanych
z dotychczas uzyskanymi licencjami oraz podnoszeniem kwalifikacji zawodowych?” !
żródło : ign
w mojej WM oplaty sa wprowadzone od metra kwadratowego mieszkania a udzialy sa liczone lacznie z piwnica i to robi licencjonowany zarzadca...
Ale współpraca tych dwu podmiotów ma się bardzo dobrze.
Jeżeli nie zostały wykupione, to nie były brane pod uwagę przy wyliczaniu udziału - są częścią nieruchomości wspólnej, z prawem wyłącznego korzystania przez określonych właścicieli lokali.
Nowy doklejony: 02.03.12 11:27 Jakie opłaty są naliczane od powierzchni mieszkania? Zgodnie z ustawą Prawo energetyczne, jeżeli nie ma indywidualnych liczników ciepła (ciepłomierzy), to można koszty centralnego ogrzewania rozliczać według powierzchni użytkowej lub kubatury lokali.
Zdarza się też, że udziały są źle wyliczone, np. ich suma daje więcej, niż 100%.
Wtedy naliczanie zaliczek na koszty zarządu nieruchomością wspólną jest uzasadnione, ponieważ wielkość udziałów jest niewiarygodna.
O piwnicach pisałem wcześniej - sprawdź w akcie notarialnym, czy jest pomieszczeniem przynależnym do lokalu.
Dlaczego likwidować? Kto chce, niech je robi i zdobywa wiedzę...
pobieranie pozytkow i ponoszenie ciezarow zwiazanych z rzecza wspolna, i tak : pozytki i inne przychody z rzeczy wspolnej przypadaja wspolwlascicielom w stosunku do wielkosci udzialow.W takim samym stosunku wspolwlasciciele ponosza wydatki zwiazane z rzecza wspolna (art.207 kodeksu cywilnego.
Moze jestem w bledzie to prosze o sprostowanie bo uwazam ze jest to niewlasciwe dzialanie zarzadu i administratora.
No kto? Zarząd z funduszy unijnych? Administrator z pensji?
Wspólnota to Wy - wszyscy właściciele. W kasie macie tylko tyle, ile do niej sami wpłacicie...
Ktoś, kto tego nie rozumie, nie rozumie w ogóle zasad na jakich działa wspólnota.
Przeczytajcie sobie kochani chociaż początek Ustawy o Własności Lokali.
Myślę, że przed wypisywaniem ewidentnych dyrdymał na forum lepiej przeczytać Ustawę raz czy dwa.
Na forum można właściwie w każdej sprawie uzyskać skuteczną poradę, ale drodzy "nowi" wymagajcie od siebie chociaż jakiegoś minimum.
Jak chcecie się nauczyć ortografii, skoro nawet nie znacie liter...?
Proszę poczytajcie tę ustawę. Jest naprawdę krótka. Czegoś nie zrozumiecie - pytajcie, ale litości...
Oczywiście,że wszystkie lokale,komórki,garaże i piwnice są wykupione. Tym oto sposobem zostały zwiększone zaliczki mniejszościowym właścicielom,a zmniejszone większościowym.
A jakim cudem?
sp1epr - Ty z twoją wiedzą (wystarczyły 2 posty) chcesz "likwidować" licencje? [align=right](...)[/align]
Dzisiaj tak jest, bo zarządza cała rzesza ludzi z nadania, często według starych komunistycznych standardów, ale w końcu podzielą los dinozaurów i to się zmieni, zastanawiam się tylko komu po studiach wyższych i podyplomowych będzie się chciało, mam tu na myśli ludzi, którzy dopiero zaczynają swoje życie zawodowe. Czy wyobrażacie sobie, że dziecko na pytanie mamusi kim będzie jak dorośnie odpowiada, że zarządcą ? To jeden z najbardziej niedocenionych zawodów.
Też tak uważam, trzeba by było dokładnie sprecyzować przepisy, żeby to było dla wszystkich jasne i zakończyć dyskusje w stylu: czy osoba spoza grona właścicieli (bez licencji) może pełnić funkcję członka zarządu, itp.
Płacisz zgodnie z udziałem, czyli 2% całej kwoty na koszty zarządzania
Jeśli administrator przedstawia inne rozliczenia, to możesz zaskarżyć uchwałę - sprawozdanie za 2011 rok.
Może wystarczy uprzedzić, że inny sposób rozliczeń jest sprzeczny z prawem (uowl) a administratora zapytać, czy koniecznie musisz składać na niego skargę w KOZ?
Wysłałam Pani wiadomość na pw.Jest tam wszystko wyszczególnione.
Do zarejestrowania skusił mnie ten temat. Zaznaczę, że nie jestem zarządcą nieruchomości - w znaczeniu nie mam licencji zarządcy nieruchomości (wolałem o tym napisać, gdyby ktoś próbował zarzucić mi, że jestem stronniczy).
Zamiar zniesienia licencji, czy też możliwości prowadzenia działalności bez kogoś z licencją w swoich zasobach odbieram jako skrajną nieodpowiedzialność i brak wyobraźni. Podam przykład z mojej wspólnoty.
Powierzyliśmy zarząd NW przedsiębiorcy, który ma licencję zarządcy. Fatalny ruch - ale to okazało się później. Zarządca ten m.in. robił takie numery:
- zarządzał bez umowy o zarządzanie NW - jego przedsiębiorstwo było wybrane uchwałą protokołowaną przez notariusza,
- jako zarządca NW wtargnął do odrębnego lokalu - garażu - twierdząc, iż jest również jego zarządcą i pobierał za to wynagrodzenie (również bez umowy),
- ustalał zaliczki na utrzymanie garażu poprzez uchwałę wspólnoty dotyczącą PG - w tej części po kilkunastu miesiącach sąd stwierdził nieistnienie uchwały,
- zmienił samowolnie plan kont i oczywiście upierał się, że jest to zgodne z prawem,
- utrudniał zmianę sposobu zarządu wszelkimi możliwymi sposobami (za dużo by opisać wszystkie sprawy w sądzie i kilka prób - uchwał), w tym odmówił składania zeznań w sądzie,
- podpisywał z firmą utrzymującą czystośc umowy z lojalkami - tak, tak, nierozwiązywalne np. przez 16 miesięcy,
- wystawiał faktury dotyczące garażu (odrębny lokal) i podpisywał umowy na wspólonotę,
- wspólnie księgował zobowiązania na utrzymanie garażu (nielagalnie pobierane zaliczki) ze zobowiązaniami na poczet NW - dodatkowo pomimo opisów w przelewach naruszał art.451 KC
- przekraczał plany operacyjne przez 2 lata o 40 tys. - razem ponad 80 tys.
- wykonywał inwestycje bez uchwał,
- podpisywał umowy, do których nie miał umocowania, a które generowały koszty - z kancelariami prawnymi,
- nie przestrzegał uchwał w zakresie rozliczania mediów,
- wiele, wiele innych, które zostały opisane na 300 stronach skargi do MI - ostatecznie sprawa w KOZZ.
Teraz pobieznie patrząc na powyższe ktoś mógłby stwierdzić, że to jest dowód na to, że licencja nic nie wnosi. Teoretycznie tak, ale wiem, że gdyby nie skarga do KOZZ i pismo od MI o wszczęciu postępowania, to do dziś byśmy się z nim "bujali". Do sądu poszlismy, ale każdorazowo z uchwałami przeciwko wspólnocie - fakt, że są w wyrokach stwierdzenia typu, że zarządca wykonywał określone czynności bez podstaw prawnych i umocowania, ale to tylko uzasadnenie do uchylenia uchwały.
A teraz wyobraźcie sobię tę samą sytuację z kimś, kto licencji nie ma. Co wówczas można by było zrobić?
Dodam tylko, że w ogóle błedem było już zniesienie egzaminów - świat jest mały, więc gdzieś dotarło do nas, że ten zarządca kilka razy podchodził do egzaminu, a licencję dopiero "otrzymał" po zniesieniu egzaminów. Dziś ma się dobrze, pomimo że w innych wspólnotach postępuje podobnie ciężko cokolwiek zrobić dopóki nie będzie decyzji MI. A jak zniosą licencje, to będzie można wsystko powyższe robić całkowicie bezkarnie - sądy się tym nie zajmą, a właściciele nie odwołają takiego "notarialnego" zarządcy bez odpowiedzialności zawodowej, bo nie będzie się bał tego utrudniać (u nas sąd do obrony uchwały o zmianie sposobu zarzadu wskazał właśnie zarządcę - pomimo braku pełnomocnictwa procesowego - któremu zależało, by uchwała była uchylona...i swego dopiął :) ).
Tylko swoją drogą bardzo ciekawi mnie jeszcze jedna sprawa. Jaka będzie (i na jekiej podstawie wyliczana) stawka ubezpieczenia zawodowego OC dla "administratora bez licencji"? Czy będzie zatem w konsekwencji taniej (i lepiej) dla wspólnot (i administratorów bez licencji) czy nie? :confused:
Bubelek, bubelek, dla ministra :shamed: a dla właścicieli we wspólnotach :cry:
KOZ (komisja odpowiedzialności zawodowej) przez 11 lat działalności odebrała licencje 18 (8 + 10) zarządcom (więcej było upomnień i nagan), więc uważam ten organ za nieskuteczny
Następny zarządca może mieć licencję ,koncesję, świadectwo chrztu i świadectwo szczepień albo jedynie "porządną umowę na zarządzanie", z określeniem zadań, obowiązków i kar za niewykonanie tych zadań. To od tych dwoch stron umowy zależy jak będzie funkcjonować wasza WM.
Przestańcie narzekać , weźcie się do roboty.
Pani Beato - To niech się rozwiążą, albo poczekają ,aż licencję wrocą.Co do OC? Zna Pani jakąś WM , która skorzystala z tego? Prosimy o przyklad!
Będą likwidować licencję? Fizycznie? Dokument czy posiadacza?
koziorozka - Czyli korporacje nadal będą sobie robić "nabijanie kasy"? A skąd masz te informacje?:bigsmile:
Problem w tym, że właściciele lokali często mają trudności z udowodnieniem winy zarządcy. Poza tym wniosek musi pochodzić od osób uprawnionych, czyli zarządu wspólnoty. Co w sytuacji, gdy zarząd jest tylko dekoracją? Przecież nie wystąpi on przeciwko zarządcy, bo musiałby się zaangażować, poznać przepisy, stracić sporo swojego czasu itp. Czasami takie patologie istnieją, ponieważ jest na nie przyzwolenie właścicieli, tworzących zarząd wspólnoty, a także ich współudział w tym procederze. A co w sytuacji, gdy jest zarządca notarialny, sprawujący zarząd powierzony w trybie art. 18.1 ustawy? Przecież nie złoży skargi sam na siebie, a nikt inny ze wspólnoty tego zrobić nie może.
Ten system nie mógł się sprawdzić. Ale czy będzie lepiej, jeżeli zostanie zlikwidowany, bez wprowadzenia niczego w zamian? Jeżeli nie będą potrzebne uprawnienia do wykonywania zawodu zarządcy, to nie można będzie ich utracić, więc odpowiedzialność zawodowa rzeczywiście jest zbędna. Jak wygląda natomiast odpowiedzialność sądowa w realu, wszyscy wiemy.
Jeżeli poszerza się zakres swobody przedsiębiorcy (zarządcy), to należałoby doprecyzować przepisy, określające jego obowiązki i odpowiedzialność, wprowadzić obowiązujący wzór umowy o zarządzanie, podnieść minimalną sumę obowiązkowego ubezpieczenia OC zarządcy, żeby zrównoważyć położenie obu stron przez zwiększenie ochrony konsumentów. Bez tego będzie wolnoamerykanka, która doprowadzi do patologii wiekszych, niż obecnie.
Za szumnym hasłem "otwierania dostępu" do zawodu zarządcy stoją też realne oszczędności budżetu państwa: utrzymanie całego departamentu w ministerstwie budownictwa, konieczność utrzymywania centralnego rejestru zarządców, rejestru szkoleń (doskonalenie zawodowe), weryfikacji danych, czy zarządcy uzyskali wymaganą ilość "godzin szkoleniowych" w ciągu roku itp., itd. Ciekawe, że dopóki nie było kryzysu, ta koalicja nie przejmowała się "dostępem do zawodu" zarządcy, ale teraz każdy milion oszczędności jest cenny.
Nowy doklejony: 04.03.12 14:04 Ja też jestem ciekaw, skąd ty masz informacje o "korporacjach" zarządców? Nie istnieje samorząd zawodowy zarządców, w przeciwieństwie do niektórych innych zawodów. O nadaniu uprawnień do wykonywania TEGO zawodu nie decydują osoby, które już w zawodzie pracują - te uprawnienia nadawała dotychczas komisja państwowa (PKK), a nie samorząd zawodowy. W tym zawodzie jest zupełnie inna sytuacja, niż w zawodach prawniczych, lekarskich czy budowlanych (inżynierów budownictwa).
Studia podyplomowe organizowały uczelnie wyższe, zarówno prywatne, jak i państwowe, a nie "korporacje". Prawo do organizowania studiów podyplomowych wynika z przepisów ustawy o szkolnictwie wyższym - takiego prawa nie mają żadne organizacje zawodowe zarządców, których nie należy mylić z korporacjami zawodowymi. Pisanie historyjek o "nabijaniu kasy" przez "korporacje" dzięki studiom podyplomowym, które były konieczne dla uzyskania licencji, to dowód kompletnej nieznajomości rzeczy.
KOZ nie podaje, ile skarg do niej wpływa
Powtórzę to, co napisałem na innym forum:
Ekscytacja niektórych właścicieli z zapowiedzi zniesienia licencji zawodowej zarządców oraz ich odpowiedzialności zawodowej przypomina mi powiedzonko o radości karpia z nadchodzącej Wigilii Bożego Narodzenia. :bigsmile: