Prawo wglądu do dokumentacji Wspólnoty.
Kazimierz
Użytkownik
P-cy Wspólnoty ustanowiony w drodze wyboru - odmawia w dość "specyficzny sposób" dostępu, okazania /użyczenia/ dokumentów Wspólnoty oraz konsultacji na temat kalkulacji kosztów. Przy wątpliwej reakcji Zebrania /za pół roku/, pozostaje tylko droga sądowa?... Kto ponosi ewentualne koszty?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Jak jest więcej takich biernych właścicieli to robi się problem.
Art. 29 UWL
3. Prawo kontroli działalności zarządu służy każdemu właścicielowi lokalu.
Czy zwracałeś się do zarządu na piśmie?
To się nazywa SPAM, a spamerów się nie lubi...
Wniosek z decyzji GIODO jest taki, że właściciel nie może uzyskać wglądu do dokumentacji jeżeli jest potrzebny celem sporządzenia wniosku o ustanowienie zarządcy przymusowego!
Ta decyzja ( http://www.giodo.gov.pl/plik/id_p/703/j/pl/ ) sankcjonuje bezprawne praktyki we wspólnocie.
Cytat z decyzji:
Pani A. Nowak wskazała, iż Zarządca Wspólnoty przez krótki czas pozwolił jej na wgląd w dokumenty Wspólnoty (zawierające m.in. dane osobowe członków Wspólnoty), po czym odmówił ponownego wglądu w przedmiotowa dokumentacje. Potem Pani A. Nowak spotkała się kilkakrotnie z odmowa udostępnienia ww. dokumentacji.
2. Pani A. Nowak złożyła do Generalnego Inspektora skargę na odmowę okazania jej przez Zarządce Wspólnoty pełnej dokumentacji Wspólnoty oraz sprecyzowała, iż żąda od zarządu Wspólnoty „udostępnienia z możliwością zrobienia kserokopii (za odpłatnością) wzgl. odpisania ręcznego następujących dokumentów: 1. listy wszystkich właścicieli naszej nieruchomości z podaniem numerów ich lokali wraz z pomieszczeniami przynależnymi, wysokością udziałów w gruncie i części wspólnych nieruchomości i adresu ich zamieszkania;
2. listę właścicieli niewywiązujących się ze swoich obowiązków, tj. wnoszenia należnych opłat wraz z podaniem wysokości zadłużeń na dzień 31.12.2002 i 31.03.2003 r. oraz listę prowadzonych w związku z tymi zaległościami windykacji; 3. rozliczenia przychodów i kosztów zarządzania nieruchomością wspólna za rok 2002 dla poszczególnych właścicieli”. Pani A. Nowak wskazała, iż dane te są jej niezbędne z uwagi na zamiar wystąpienia do sadu rejonowego z wnioskiem o ustanowienie zarządcy przymusowego, gdyż uczestnikami tego postępowania są wszyscy właściciele nieruchomości i obowiązkiem wnioskodawcy jest
wskazanie ich adresów zamieszkania. Ponadto, Pani A. Nowak ma wiele wątpliwości co do prawidłowego rozliczania zarządu nieruchomością wspólna.
Jak wynika z okoliczności faktycznych sprawy, Pani A. Nowak wniosła skargę do Generalnego Inspektora, bowiem Zarząd Wspólnoty odmówił jej udostępnienia danych osobowych innych współwłaścicieli, podczas gdy jej zamiarem jest wystąpienie do sadu z wnioskiem o ustanowienie zarządcy przymusowego nieruchomości, a obowiązkiem wnioskodawcy – w opinii Pani A. Nowak - jest wskazanie sadowi adresów zamieszkania uczestników takiego postępowania. W toku postępowania ustalono jednak, iż Wspólnota udostępniała Pani A. Nowak dokumentacje, w tym dane osobowe członków Wspólnoty, brak zatem podstaw do stwierdzenia, iż odmówiono jej dostępu do tych danych, a wiec realizacji jej praw współwłaściciela w tym zakresie. Jednocześnie po stronie Wspólnoty nie istnieje obowiązek
udostępnienia danych, a wiec spełnienia żądania Pani A. Nowak, dla realizacji wskazanego przez nią celu, bowiem może ona zrealizować ten cel na podstawie odrębnych przepisów prawa. Pani A. Nowak może realizować ww. prawa współwłaściciela, członka Wspólnoty, poprzez wystąpienie do sadu z ww. wnioskiem, jak stanowią wyżej przytoczone przepisy prawa, działając w tym zakresie samodzielnie i nie angażując innych współwłaścicieli w te czynności, czy to poprzez wspólne z nimi działanie, czy też jako przedstawiciel (pełnomocnik) innych współwłaścicieli. Co więcej, z przedstawionych przez zarząd Wspólnoty oświadczeń niektórych
innych współwłaścicieli przedmiotowej nieruchomości nie wynika, aby wyrażali oni wole reprezentowania ich przez Panią A. Nowak w jakimkolwiek postępowaniu sadowym.
Reasumując, z wyżej przytoczonych względów, brak jest podstaw prawnych o uwzględnienia wniosku Pani A. Nowak w przedmiocie udostępnienia jej danych osobowych członków Wspólnoty celem sporządzenia wniosku o ustanowienie zarządcy przymusowego (cel ten mogła zrealizować w sposób wyżej opisany), jak również wydania przez Generalnego Inspektora jakiegokolwiek nakazu co do formy udostępnienia danych w tej sprawie.
To, że wnioskodawczyni może zrealizować swój cel w inny sposób nie oznacza, że należy ją odsyłać do sądu. Gdyby przyjąć ten dziwaczny i pokrętny sposób rozumowania, to zarząd mógłby w każdej sprawie odsyłać właścicieli "z kwitkiem" - niech idą do sądu i niech sąd przymusza zarząd do tego, by pełnił on swoje obowiązki. To już łatwiej odwołać zarząd i powołać nowy.
Uważam, że pani Nowak popełniła błąd: GIODO nie jest właściwą instytucją w sprawie o przymuszenie zarządu do udostępnienia dokumentów. On stoi na straży ochrony danych, a nie na straży prawa właścicieli do wglądu w te dane. Od pisemnej odmowy zarządu należało się odwołać do sądu, który postanowieniem przymusiłby zarząd do postępowania zgodnego z prawem.
Pan Michał Serzycki ma u mnie krechę...
Od dzisiaj wszyscy właściciele żądający dostępu do dokumentów wspólnoty zastanowią się 3 razy, zanim o coś poproszą. Żeby tylko nie mieć kogoś na sumieniu...
A może wręcz przeciwnie: trzeba żądać więcej i częściej, żeby machlojki zdusić w zarodku, żeby nie doszło do aż takich sytuacji?
I jeszcze jedno pytanie: czy sąsiad który jest dopiero od XI/2010r. właścicielem może mieć wgląd do dokumentacji parę lat wstecz a wie jak powinna byc prawidlowo prowadzona..
Jak jestem we wspólnocie nowa, to nie mam prawa obejrzeć planów budynku sprzed wielu lat? Bzdura
Jak większość właścicieli nie chce, to nie znaczy, że dają się "strzyc", to jest tylko Twój punkt widzenia
A tak konkretnie jakich to dokumentów nie chcą ci pokazać do wglądu?
Co do wcześniejszej opinii - dawać się "strzyc". Niestety, świadomość właściceli, ich zainteresowanie swoja własnością jest na tragicznym poziomie. "Strzyżenie" jest terminem absolutnie właściwym niezależnym od miejsca siedzenia.
Najlepiej wypisać się z takiej wspólnoty, tylko do jakiej się zapisać skoro wszystkie są podobne?
Dla zainteresowanych, czytaj tych z poczuciem misji, tzw. (tfu!) społeczników, polecam lekturę M. Twaina pt. ,,Literatura o wspaniałomyślnych uczynkach". Ku przestrodze.
Pozdrawiam.
A dla porządku: przez samo "h" juhas się pisze. Ale ja to baca jestem
Na forum najczęściej omawiane są patologie. Gdy wspólnota funkcjonuje prawidłowo, wszyscy są zadowoleni - nikt nie zawraca sobie glowy takimi problemami o jakich tu jest mowa.
Dokonaj sobie rozbioru gramatycznego zdania pod kątem struktury semantycznej i....będziesz wiedział.
Po drugie - może najpierw jednak pomyśl, zanim napiszesz.
Chyba może na pewno
Odpowiem a jutro pomyślę że to nie tak
Chyba może na pewno
Rozstrzygnąć to trudno,
Bo nikt chyba nie wie jak
:bigsmile:
Większość jest uczciwa, ale pomyłki wszystkim się zdarzają, więc nie doszukuję się niecnych intencji.
bo przecież to własciciele wybrali zarząd więc mu zaufali i tak trzymać,a nie snuć inne domysły i kłutnie
Skąd wziąłeś wymóg pisania pisma? Możesz podać podstawę prawną?
Każdy właściciel ma ustawowe prawo do kontroli i nikt tego zmienić nie może.
Poza tym kontrola dotyczy literalnie Zarządu, nie zarządcy, administratora, księgowej itp.
Jeżeli WM zatrudnia profesjonalnego administratora/zarządcę, który ma " pod sobą" kiladziesiąt albo kilkaset WM, to taka "obywatelska" kontrola paraliżowalaby mu pracę.
Idąc dalej uważam ,że kontrola pracy zarządu sprowadza się do konieczności zlożenia przez Zarząd sprawozdania z dzialalności i jego oceny przez WM .
Popieram stanowisko wspolnota133, że często nadgorliwość niektórych członków WM wynika z ich pieniaczego charakteru, co często obserwuję i na tym forum.:bigsmile:
Jeśli wspólnota ogranicza to prawo w jakiś sposób statutem (podanie, pismo, itp.), to oczywiście obowiązuje statut, na który większość głosowała.
Statut nie jest nikomu potrzebny poza tymi, którzy chcą statutu. W każdym razie nie jest wymagany prawem.
Na szczęście to jest tylko Twoja opinia. W mojej wspólnocie już byś nie był ani zarządcą ani administratorem z takim podejściem.
I na koniec, żeby nie odwracać kota ogonem - nikt nie ma bezwzględnego prawa do wglądu w dokumenty wspólnoty (oprócz oczywiście zarządu) i kropka.:bigsmile:
Mam wrażenie, że dla Ciebie prawo to pojęcie względne...
Wyrok sądu można z łatwością przewidzieć
A propos - po co wracamy do tego wątku? Mamy się wzajemnie przekonywać do swoich racji? Niech każdy zostanie przy swoim zdaniu.
(cytat 2) "... bowiem każdemu z właścicieli może być każdy dokument pokazany i w postaci kserokopii wydany." (koniec cytatu)
i najlepsze na koniec: :bigsmile: (cytat 3) "Jednocześnie informujemy, iż w świetle powyższych wyjaśnień bezprzedmiotowa pozostaje prośba ...... dotycząca przejęcia pełnej dokumentacji WM." (koniec cytatu). Od razu wyjaśniam, iż w żadnym piśmie do AN nie było mowy o przejęciu, tylko o wydaniu w postaci kserokopii określonych dokumentów, takich jak: uchwały, umowy z usługodawcami, stan środków finansowych na dzień..., czyli dokumenty ogólne potrzebne do kontroli, jako chcieliśmy wypowiedzieć umowę obecnemu administratorowi ( powody oczywiste są, potrzebne było potwierdzenie merytoryczne)
W praktyce trudno, najlepiej po prostu zmienić zarządcę. Oczywiście właściciel może wystąpić z powództwem o nakazanie wydania kserokopii dokumentu, jednak jeżeli zarządca będzie dalej w ten sposób działał, to nie wyjdziecie Państwo z sądu.