Piotrze gdybyś chodził na zebrania to bys wiedział co się święci w tej wspólnocie.ludzie tu zawsze płacili jak chcieli!!!!!!!
A że wody niema to tylko wina tych co niepłaca!!!!!!!!NIE ZARZĄDCY.
Na zebraniu zarządca podał lokale mieszkalne i ich zadłużenie,przecież to nasi czasem najbliżsi sąsiedzi,czy ktoś cokolwiek zrobił?Nie tylko plotkuje się po bokach.
Pewnie by się nawet nie zorientował,że mamy komornika na koncie ,gdyby nie to,że chciał pobrać wynagrodzenie dla siebie za zarządzanie (a raczej za robienie przelewów a ostatnio nawet ich nie robienie).
A orientujecie się czy komornik siedzi na dwóch kontach (bieżącym i remontowym) czy tylko na jednym?Jeśli siedzi na jednym to może można jakąś kasę pożyczyć z funduszu rem. na spłatę długu. Z tego co mówił na zebraniu to tam ok.80 tyś jest (a raczej było).
To jak siedzi na obu to ten dług powinien być już spłacony lub lada dzień spłacony. Trzeba przeanalizować księgowość naszego zarządcy. I jeszcze cholera dajemy komornikowi grubą kasę zarobić!zamiast się dogadać z komunalką. Nasz zarządca pisał tylko pisma za zwrotnym potwiedzeniem odbioru zamiast pojechać dlo ludzi i z nimi gadać, negocjować...
Gdyby (dyrektor)z wody byl lojalny wobec naszego zarządcy to woda by była ,ale w komuś zalerzało na jej braku.
Tu w Laskowicach jest jedna klika!!!!!!!!
[cite] cytrynka:[/cite]Gdyby (dyrektor)z wody byl lojalny wobec naszego zarządcy to woda by była ,ale w komuś zalerzało na jej braku.
Tu w Laskowicach jest jedna klika!!!!!!!!
No najlepiej iść na zwolnienie i nieodbierać telefonów.
A co do kliki w elczu to zgadzam sie w 100%.
Musimy jak najszybciej orgnizować jakieś spotkanie,bo robi sie coraz zimniej i to naprawde nie jest zabawne,bez wody i ogzewania mozemy sobie pożyć tydzień ewentualnie dwa a co dalej
Cytryna bardzo zabawne,z jakiej paki mam grzać w garnku jeśli płace czynsz i mam wszystko uregulowane, kto mi zwróci za prąd za grzanie wody
P.S Garnek pisze się przez N;-)
[cite] hirszfelda4:[/cite]co do wody to zupełnie podobno nie mogą odłączyć bo nie jest to zgodne z jakimis tam sanitarnymi wymogami
Mogą. Warunki odcięcia dostaw wody określa ustawa z dnia 7 czerwca 2001 r. o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków (Dz.U. z 2006 r. nr 123, poz. 858):
Art. 8. 1. Przedsiębiorstwo wodociągowo-kanalizacyjne może odciąć dostawę wody lub zamknąć przyłącze kanalizacyjne, jeżeli:
1) przyłącze wodociągowe lub przyłącze kanalizacyjne wykonano niezgodnie z przepisami prawa; 2) odbiorca usług nie uiścił należności za pełne dwa okresy obrachunkowe, następujące po dniu otrzymania upomnienia w sprawie uregulowania zaległej opłaty;
3) jakość wprowadzanych ścieków nie spełnia wymogów określonych w przepisach prawa lub stwierdzono celowe uszkodzenie albo pominięcie urządzenia pomiarowego;
4) został stwierdzony nielegalny pobór wody lub nielegalne odprowadzanie ścieków, to jest bez zawarcia umowy, jak również przy celowo uszkodzonych albo pominiętych wodomierzach lub urządzeniach pomiarowych.
2. Przedsiębiorstwo wodociągowo-kanalizacyjne, które odcięło dostawę wody z przyczyny, o której mowa w ust. 1 pkt 2, jest obowiązane do równoczesnego udostępnienia zastępczego punktu poboru wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi i poinformowania o możliwościach korzystania z tego punktu.
3. Przedsiębiorstwo wodociągowo-kanalizacyjne o zamiarze odcięcia dostawy wody lub zamknięcia przyłącza kanalizacyjnego oraz o miejscach i sposobie udostępniania zastępczych punktów poboru wody zawiadamia powiatowego inspektora sanitarnego, wójta (burmistrza, prezydenta miasta) oraz odbiorcę usług co najmniej na 20 dni przed planowanym terminem odcięcia dostaw wody lub zamknięcia przyłącza kanalizacyjnego.
[cite] aasiaa:[/cite]NO to super, tylko dlaczego ten obecny zarządca tego nie robił? Mamy to kilkanaście takich lokali i mieszkalnych i usługowych,które są wynajmowane a ich właściciel z tego co wiem ma ooogromny dług względem wspólnoty! i 18%udziałów
Możliwość przejęcia czynszu opisana przez Zarządcę nie dotyczy wspólnoty, lecz współwłasności całej kamienicy, bez wyodrębnionej własności choćby jednego lokalu (wówczas nie ma wspólnoty):
"Jeżeli jednak w nieruchomości położone są lokale, których nie wyodrębniono i współwłaściciele nie tworzą wspólnoty, zarządca może również przejąć czynsze z najmu tych lokali (gdy np. współwłaściciel, który jest posiadaczem lokalu nie wnosi opłat na pokrycie kosztów utrzymania nieruchomości). Jeżeli najemca mimo wezwania nie ureguluje należności na rzecz zarządcy, ten może ją ściągnąć w trybie egzekucji komorniczej."
W przypadku wspólnoty mieszkaniowej sytuacja jest oczywista, zarządca przejmuje dochody z nieruchomości wspólnej.
[cite] owner:[/cite][
Możliwość przejęcia czynszu opisana przez Zarządcę nie dotyczy wspólnoty, lecz współwłasności całej kamienicy, bez wyodrębnionej własności choćby jednego lokalu (wówczas nie ma wspólnoty):
"Jeżeli jednak w nieruchomości położone są lokale, których nie wyodrębniono i współwłaściciele nie tworzą wspólnoty, zarządca może również przejąć czynsze z najmu tych lokali (gdy np. współwłaściciel, który jest posiadaczem lokalu nie wnosi opłat na pokrycie kosztów utrzymania nieruchomości). Jeżeli najemca mimo wezwania nie ureguluje należności na rzecz zarządcy, ten może ją ściągnąć w trybie egzekucji komorniczej."
W przypadku wspólnoty mieszkaniowej sytuacja jest oczywista, zarządca przejmuje dochody z nieruchomości wspólnej.
Zgadza się, przejęcie czynszu w takiej sytuacji nie dotyczy wspólnoty mieszkaniowej.
<blockquote><cite> warta:</cite>W jednej ze WM w naszym miescie zlozyli wniosek na poczatku stycznia 2010(o odwolanie zarzadcy) i.....czekaja do dzisiaj.Niesamowite.
Pani sedzia twierdzi ,iz musi wysluchac uczestnikow i wnioskodawce.Podejrzewaja zakulisowe "manewryx" samego zarzadcy.W koncu to lukratywna sprawa.Podobno ich "ograbil" co niemiara.</blockquote>
To działa w obie strony, kiedy zarządca składa wniosek o odwołanie go (mam na myśli zmianę osoby zarządcy) również może czekac latami. Zarządca nie może tak po prostu zrezygnowac. Oczekiwanie od stycznia 2010 roku w ogóle mnie nie zaskakuje.
[cite] agnieszka:[/cite] (...) ale nasz największy dłużnik pani D.... dzisiaj była u siebie w biurze i niestety ale nie sądze aby oddała pieniądze bez ciągania po sądach.Może komuś udało się z nią porozmawiać?
W związku z brakiem ciepłej wody na pewno ponosicie Państwo dodatkowe koszty, poza tym wspólnota również poniosła szkodę, przecież koszty komornicze, zajęcie rachunku bankowego, czy koszty sądowe i zastępstwa procesowego na pewno są wysokie.
Wydaje mi się, że dłużnicy nie zdają sobie sprawy z tego, że poza długiem głównym i odsetkami mogą (i powinni!) byc również pozwani o zapłatę odszkodowania.
Byc może warto to wszystkim uświadomic. W przypadku dużego zadłużenia udowodnienie związku przyczynowego pomiędzy szkodą a brakiem wpłat nie będzie trudne.
Trzeba byc jednak konsekwentnym i rzeczywiście wystąpic z takim powództwem.
też jestem od nieco ponad roku mieszkańcem tej wspólnoty. Z mieszkaniem od początku były problemy np. zamontowano za małe kaloryfery gdyby nie jakieś pojęcie o prawie i to że mam prawnika w rodzinie nie zmusil bym Pani D. do współpracy. I tak miałem 16 stopni w przez całą zime.
Jak do tej pory byłem na 1 spotkaniu wspólnoty niestety widać rozdzwięk pomiędzy jej mieszkańcami. Zarządca ma obok nas jeszcze kilka innych wspólnot do zarządzania nie mieszka tutaj i jak go odbieram że traktuje nas jak ciężar.
Wydaje mi sie,że aby rozwiązać tą sytuację należy się po pierwsze się spotkań np. w najbliższą sobote nawet na świeżym powietrzu porozmawiac i coś wspólnie podkreślam jednym głosem ustalić.
Mi sie wydaje ,że kluczowe jest porozumienie się z dostawcą ciepła ale na lini my jako my (bez zarządcy) a dostawca ciepła. Można ustalić kwotę niech to będzie np 50 zł od rodziny to zrobi jakis wolumen i to zaproponować dostawcy jako miesęczną ratę. Jeżeli wpłacimy to na konto wspólnoty to w pierwszej kolejności zaspokoji sie z tej kwoty komornik na poczet swojego wynagrodzenia.
Uważam także ,ze nie należy się układać z komornikiem ale bezpośrednio porozumieć sie z wierzycielami zawierając umowy o spłatę , da to znaczne oszczędności (brak wynagrodzenia komornika , wstzymianie odsetek ustawowych , przy dobrych negocjacjach może nawet umorzenie częsci odsetek juz naliczonych).
W międzyczasie można złożyć wnisek do sądu o odwłanie zarządcy i powołać osobe z naszej wspólnoty zaufaną nie powiązana z Panią D. ,z dobrym przygotowaniem prawniczym aby mogła stawić fachowo czoło np. problemowi egzekucji.
Co do tego jak odzyskać pieniądze nasze które będziemy płaćic co miesiąc i jak uregulować długi , sprawa jest prosta wg. procedury 2 wewania o zapłatę , pozew nadanie klauzuli wykonalności i licytacja zadłużonych mieszań. Na 100% mieszanie zostanie sprzedane jest to dobry towar.
Z kwesti technicznych pytanie o godzinę spotkania w sobote , agendę tego spotkania (bez chaosu) , oraz tego co chcemy na nim osiągnąc.
[cite] hirszfelda4:[/cite]A nasz zarządca nie należy raczej do miłych ,kontaktowych i tych co można z nim spokojnie porozmwiać...niestety
Jeżeli tak jest naprawdę, to rzeczywiście warto złożyc wniosek o zmianę, ewentualnie zorganizujcie się Państwo sami i złóżcie wniosek o odwołanie zarządcy przymusowego. Jednak obecny będzie działał do czasu prawomocnego postanowienia w sprawie.
[cite] ashJelcz:[/cite]nie nie zmusil bym Pani D. do współpracy.
Rozumiem, że to deweloper.
[cite] ashJelcz:[/cite]
Wydaje mi sie,że aby rozwiązać tą sytuację należy się po pierwsze się spotkań np. w najbliższą sobote nawet na świeżym powietrzu porozmawiac i coś wspólnie podkreślam jednym głosem ustalić.
Tak, to najważniejsze, musicie się Państwo spotkac i coś konstruktywnego WSPÓLNIE ustalic.
[cite] ashJelcz:[/cite] Można ustalić kwotę niech to będzie np 50 zł od rodziny to zrobi jakis wolumen i to zaproponować dostawcy jako miesęczną ratę.
A jaka to kwota w skali obiektu, przecież dług wynosi 50 tys. zł.
Witam wszystkich sąsiadów i ludzi dobrej woli próbujących nam pomóc.
50zł to raczej nie wystarczy, bo jeśli nawet złożyliby się wszyscy (90 mieszkań), to kwota nie byłaby duża. A znając życie złoży się połowa (jeśli w ogóle, bo np. na "18% udziałów" to raczej bym nie liczył) i wtedy będziemy mieli mało ZŁotych argumentów do rozmowy z dostawcą, tak mi się przynajmniej wydaje ...
50 zl x niech będzie 60 rodzin = 3000 pln m-c zawsze jest to coś szczególnie jeżeli zadeklarujemy co m-c. Myślę ,że tam też są ludzie idzie zima ,dużo osób ja też ma małe dzieci warto umówić się z tym dyr. handlowym i zaproponować mu takie rozwiązanie.
Opcja nr 2 to grzenie kaloryferami elektrycznymi i to będzie kosztowało duuuużoo więcej nie wspomne o ciepłej wodzie sam podgrzewacz to min 300-400 pln na 1 kran a gdzie koszty grzania.
W zasadzie sprawa jest bardzo prosta jeżeli zaklad ciepłownictaw zgodzi sie na system ratalny a my nie zapłacimy raty to wszyscy będą mieć zimno.
Stroną dla przedsiębiorstwa jest przede wszystkim zarządca, jednak prawdopodobnie będą z Wami rozmawiac. A może wspólnie z zarządcą coś omówicie, w końcu musicie Państwo te pieniądze zbierac w jakiś sposób.
Najważniejsze, żeby potraktowac te wpłaty jako dobrowolne nadpłaty zaliczek a nie obowiązkową daninę. Moim zdaniem nie należy ich wykazac jako należnośc po stronie wspólnoty.
Koszty komornicze, koszty dogrzewania lokali są naprawdę wysokie, bardziej opłaca się złożyc po te kilkaset złotych, tym bardziej, że pieniądze można odzyskac.
Poza tym, tak jak już pisał Owner - wierzyciele wspólnoty w przypadku bezskutecznej egzekucji i tak mogą wystąpic przeciwko poszczególnych właścicielom, którzy odpowiadają za dług stosownie do wielkości udziału. Zatem argumentacja "ja nie będę za kogoś płacic" niewiele tutaj wnosi.
Zastanawia mnie jeszcze jedna sprawa - ale zastrzegam, to wyłącznie takie akademickie rozważania (taki kąsek): w orzecznictwie i piśmiennictwie zgodny jest pogląd, że zarządca ustanowiony przez sąd zawiera umowy we własnym imieniu, we własnym imieniu pozywa i może byc pozywanym.
W sytuacji, gdy nie ma wspólnoty, np. budynek został zasiedlony, ale nie doszło do wyodrębnienia lokali mamy np. kilkudziesięciu współwłaścicieli. Oczywistym jest wówczas, że zarządca nie może pozywac w imieniu współwłaścicieli, chociażby z tego wględu, że reprezentując wszystkich w pozwie po stronie czynnej musiałby wymienic też pozwanego, czyli mielibysmy pozwanego również jako powoda.
Jednak w sytuacji wspólnoty mieszkaniowej, to odrębna od właścicieli jednostka w tym znaczeniu, że może pozywac i byc pozywana. Jednak, jak syndyk zarządca winien umowy zawierac we własnym imieniu, tylko chyba nie byłoby wówczas chętnych do zarządzania.
Rozumiem, że w omawianym przypadku umowy są zawarte w imieniu wspólnoty i na wspólnotę wystawiono nakazy zapłaty (wszyscy tak robią, tylko mam pewne wątpliwości co do zgodności z prawem).
Tak sobie jeszcze pomyślałem, że zbliżają się wybory samorządowe i ciekawi mnie w jaki sposób obecna władza i nowi kandydaci zamierzają pomóc było nie było kilkuset swoim potencjalnym wyborcom? Czy na ostatnim spotkaniu WM, które odbywało się jeśli dobrze pamiętam w Urzędzie Miasta, a na którym nie byłem ze względu na dłuższy wyjazd był ktoś reprezentujące nasze władze? Nie liczę specjalnie tutaj na pomoc, ale wszystkiego trzeba spróbować.
Witam wszystkich sąsiadów
Pomimo całej tej nieciekawej sytuacji nasuwa mi się taka refleksja: wreszcie zaczynamy być prawdziwą wspólnotą i zaczynamy wspólnie działać. O to miedzy innymi chodzi, że musimy sami decydować o tym co jest nasze.
Cieszy mnie to, że nas tutaj coraz więcej. Informujmy swoich najbliższych sąsiadów, że jest takie forum. Jest to świetna forma komunikacji między nami. Do tej pory za dobrze nam to nie wychodziło:)
Za spotkaniem jestem jak najbardziej i będę agitować moją klatkę.
Co do naszego zarządcy to sprawa jest co najmniej dziwna. Dlaczego, nie otrzymując przez kilka miesięcy od ZGK faktur wogóle nie interweniował tylko czekał. Na co??? Wiadomo, że w takiej sytuacji zadłużenie się nawarstwiało.
Pozdrawiam i do zobaczenia jak najszybciej!
[cite] mex:[/cite]Tak sobie jeszcze pomyślałem, że zbliżają się wybory samorządowe i ciekawi mnie w jaki sposób obecna władza i nowi kandydaci zamierzają pomóc było nie było kilkuset swoim potencjalnym wyborcom? Czy na ostatnim spotkaniu WM, które odbywało się jeśli dobrze pamiętam w Urzędzie Miasta, a na którym nie byłem ze względu na dłuższy wyjazd był ktoś reprezentujące nasze władze? Nie liczę specjalnie tutaj na pomoc, ale wszystkiego trzeba spróbować.
Ja byłam, ale nikogo z władz nie było. Wogóle pomimo poważnej sytuacji niewiele ludzi było. A szkoda:) No ale do kogo tu uderzyć?
jestem po rozmowie z naszym zarządcą i wiem ,że został złożony sprzeciw od postawnowienia sądu co do komornika ( na konto wsiadł nam ZGK za wodę). Być może zostanie uwazględniony ale to trwa.
Najszybszym sposobem na ponowne włączenie ciepłej wody i grzania jest porozumienie się z zakładem ciepłowniczym i płacenie dobrowolnie ustalonej kwoty co m-c.
Zostaje jeszcze problem komornika z ZGK albo czekamy na rozpatrzenie przez sąd albo można zadeklarować kwotę m-cznie i poprosić o wycofanie wniosku od komornika (wtedy konto wspólnoty będzie czyste i można będzie normalnie regulować należności).
W tym czasie będzie można udowadniać swoje racje co do tego czy woda została naliczona zle czy dobrze. Aby wzmocnić postulaty moża też sprawę nagłośnić medialnie.
jestem po rozmowie z naszym zarządcą i wiem ,że został złożony sprzeciw od postawnowienia sądu co do komornika ( na konto wsiadł nam ZGK za wodę). Być może zostanie uwazględniony ale to trwa.
Najszybszym sposobem na ponowne włączenie ciepłej wody i grzania jest porozumienie się z zakładem ciepłowniczym i płacenie dobrowolnie ustalonej kwoty co m-c.
Zostaje jeszcze problem komornika z ZGK albo czekamy na rozpatrzenie przez sąd albo można zadeklarować kwotę m-cznie i poprosić o wycofanie wniosku od komornika (wtedy konto wspólnoty będzie czyste i można będzie normalnie regulować należności).
W tym czasie będzie można udowadniać swoje racje co do tego czy woda została naliczona zle czy dobrze. Aby wzmocnić postulaty moża też sprawę nagłośnić medialnie.
No dobrze....
Jak to zrobić, żeby jakąś kwotę miesięcznie uzbierać? Ci co nie płacą znowu będą żerować na tych co płacą regularnie i się złożą na pokrycie zadłużenia. Trzeba się szybko spotkać i to przedyskutować.
nie bardzo mamy wybór czy płacić czy nie .... . Jak to zrobic zorganizować spotkanie zrobić listę wszystkich mieszkańców (dobrowolną),założyć wspólne konto ustalic kwotę wpłaty max datę i przesłac informację do wszyskich mieszkańców po upływie terminu można zobaczyć kto wpłacił a kto nie i się przejśc do tych osób które nie wpłaciły ( z kościoła to moga chodzić , dlaczego my nie?)
Swoja drogą wyjdzie też kto ma jakie pojeście do tematu regulowania należności i chęci wyjścia z sytuacji.
Muszę się zapytać czy można to ubrać w jakiś ramy prawne ( stowarzyszenie czy cos podobnego).
Musimy wyznaczyć termin spotkania - ktoś pisał,że planowe jest w następnym tygodniu z osobą,która jest zainteresowana prowadzeniem naszej Wspólnoty. Najlepiej spotakać się w miejscu,gdzie będziemy mogli głosować w kilku ważnych sprawach(zmiana zarzadcy, zaliczki dla ECO i ZGK). A przede wszystkim trzeba się szybko skontaktować z Firmą "I",bo rozliczyli nam jak najszybciej bieżący rok za wodę i c.o. Trzeba ustalić też nowe rzeczywiste zaliczki na wodę i podgrzanie wody.
Jak się okazuje moja przykładowa propozycja 5 zł/m2 nie był wcale taka daleka od rzeczywistości.
Macie prawdopodobnie ok. 4.000 m2 p. uż., zatem gdyby wszyscy wpłacili to byłoby 20.000 zł, ale skoro wiadomo, że nie wszyscy wpłacą, to mam nadzieję, że uzyskacie co najmniej 10.000 zł, a to daje jakiś argument do dyskusji z PEC.
Niedawno zostało sprzedane jedno z mieszkań należących do największego dłużnika WM - ciekawe czy przed sprzedażą uzyskał on od naszego zarządcy dokumenty o nie zaleganiu z opłatami, czy też Kupujący byli tak nieostrożni, że takowych nie zażądali? ... A jeśli uzyskał, to na jakiej podstawie?!
Chyba, że sprzedaż mieszkania była skutkiem jakichś działań egzekucyjnych, ale patrząc na naszą obecną sytuację, to raczej nie ze strony naszej WM :-(
Komentarze
A że wody niema to tylko wina tych co niepłaca!!!!!!!!NIE ZARZĄDCY.
Zarządca też jest winny, naliczał nam za małe zaliczki za wodę i podgrzanie.
A orientujecie się czy komornik siedzi na dwóch kontach (bieżącym i remontowym) czy tylko na jednym?Jeśli siedzi na jednym to może można jakąś kasę pożyczyć z funduszu rem. na spłatę długu. Z tego co mówił na zebraniu to tam ok.80 tyś jest (a raczej było).
Tu w Laskowicach jest jedna klika!!!!!!!!
A co do kliki w elczu to zgadzam sie w 100%.
Musimy jak najszybciej orgnizować jakieś spotkanie,bo robi sie coraz zimniej i to naprawde nie jest zabawne,bez wody i ogzewania mozemy sobie pożyć tydzień ewentualnie dwa a co dalej
co do wody to zupełnie podobno nie mogą odłączyć bo nie jest to zgodne z jakimis tam sanitarnymi wymogami ,dlatego wyłączyli nam ciepłą
P.S Garnek pisze się przez N;-)
Zgadza się, przejęcie czynszu w takiej sytuacji nie dotyczy wspólnoty mieszkaniowej.
Pani sedzia twierdzi ,iz musi wysluchac uczestnikow i wnioskodawce.Podejrzewaja zakulisowe "manewryx" samego zarzadcy.W koncu to lukratywna sprawa.Podobno ich "ograbil" co niemiara.</blockquote>
To działa w obie strony, kiedy zarządca składa wniosek o odwołanie go (mam na myśli zmianę osoby zarządcy) również może czekac latami. Zarządca nie może tak po prostu zrezygnowac. Oczekiwanie od stycznia 2010 roku w ogóle mnie nie zaskakuje.
W związku z brakiem ciepłej wody na pewno ponosicie Państwo dodatkowe koszty, poza tym wspólnota również poniosła szkodę, przecież koszty komornicze, zajęcie rachunku bankowego, czy koszty sądowe i zastępstwa procesowego na pewno są wysokie.
Wydaje mi się, że dłużnicy nie zdają sobie sprawy z tego, że poza długiem głównym i odsetkami mogą (i powinni!) byc również pozwani o zapłatę odszkodowania.
Byc może warto to wszystkim uświadomic. W przypadku dużego zadłużenia udowodnienie związku przyczynowego pomiędzy szkodą a brakiem wpłat nie będzie trudne.
Trzeba byc jednak konsekwentnym i rzeczywiście wystąpic z takim powództwem.
też jestem od nieco ponad roku mieszkańcem tej wspólnoty. Z mieszkaniem od początku były problemy np. zamontowano za małe kaloryfery gdyby nie jakieś pojęcie o prawie i to że mam prawnika w rodzinie nie zmusil bym Pani D. do współpracy. I tak miałem 16 stopni w przez całą zime.
Jak do tej pory byłem na 1 spotkaniu wspólnoty niestety widać rozdzwięk pomiędzy jej mieszkańcami. Zarządca ma obok nas jeszcze kilka innych wspólnot do zarządzania nie mieszka tutaj i jak go odbieram że traktuje nas jak ciężar.
Wydaje mi sie,że aby rozwiązać tą sytuację należy się po pierwsze się spotkań np. w najbliższą sobote nawet na świeżym powietrzu porozmawiac i coś wspólnie podkreślam jednym głosem ustalić.
Mi sie wydaje ,że kluczowe jest porozumienie się z dostawcą ciepła ale na lini my jako my (bez zarządcy) a dostawca ciepła. Można ustalić kwotę niech to będzie np 50 zł od rodziny to zrobi jakis wolumen i to zaproponować dostawcy jako miesęczną ratę. Jeżeli wpłacimy to na konto wspólnoty to w pierwszej kolejności zaspokoji sie z tej kwoty komornik na poczet swojego wynagrodzenia.
Uważam także ,ze nie należy się układać z komornikiem ale bezpośrednio porozumieć sie z wierzycielami zawierając umowy o spłatę , da to znaczne oszczędności (brak wynagrodzenia komornika , wstzymianie odsetek ustawowych , przy dobrych negocjacjach może nawet umorzenie częsci odsetek juz naliczonych).
W międzyczasie można złożyć wnisek do sądu o odwłanie zarządcy i powołać osobe z naszej wspólnoty zaufaną nie powiązana z Panią D. ,z dobrym przygotowaniem prawniczym aby mogła stawić fachowo czoło np. problemowi egzekucji.
Co do tego jak odzyskać pieniądze nasze które będziemy płaćic co miesiąc i jak uregulować długi , sprawa jest prosta wg. procedury 2 wewania o zapłatę , pozew nadanie klauzuli wykonalności i licytacja zadłużonych mieszań. Na 100% mieszanie zostanie sprzedane jest to dobry towar.
Z kwesti technicznych pytanie o godzinę spotkania w sobote , agendę tego spotkania (bez chaosu) , oraz tego co chcemy na nim osiągnąc.
Pozdrawiam
Jeżeli tak jest naprawdę, to rzeczywiście warto złożyc wniosek o zmianę, ewentualnie zorganizujcie się Państwo sami i złóżcie wniosek o odwołanie zarządcy przymusowego. Jednak obecny będzie działał do czasu prawomocnego postanowienia w sprawie.
Tak, to najważniejsze, musicie się Państwo spotkac i coś konstruktywnego WSPÓLNIE ustalic.
A jaka to kwota w skali obiektu, przecież dług wynosi 50 tys. zł.
50zł to raczej nie wystarczy, bo jeśli nawet złożyliby się wszyscy (90 mieszkań), to kwota nie byłaby duża. A znając życie złoży się połowa (jeśli w ogóle, bo np. na "18% udziałów" to raczej bym nie liczył) i wtedy będziemy mieli mało ZŁotych argumentów do rozmowy z dostawcą, tak mi się przynajmniej wydaje ...
Opcja nr 2 to grzenie kaloryferami elektrycznymi i to będzie kosztowało duuuużoo więcej nie wspomne o ciepłej wodzie sam podgrzewacz to min 300-400 pln na 1 kran a gdzie koszty grzania.
W zasadzie sprawa jest bardzo prosta jeżeli zaklad ciepłownictaw zgodzi sie na system ratalny a my nie zapłacimy raty to wszyscy będą mieć zimno.
Najważniejsze, żeby potraktowac te wpłaty jako dobrowolne nadpłaty zaliczek a nie obowiązkową daninę. Moim zdaniem nie należy ich wykazac jako należnośc po stronie wspólnoty.
Koszty komornicze, koszty dogrzewania lokali są naprawdę wysokie, bardziej opłaca się złożyc po te kilkaset złotych, tym bardziej, że pieniądze można odzyskac.
Poza tym, tak jak już pisał Owner - wierzyciele wspólnoty w przypadku bezskutecznej egzekucji i tak mogą wystąpic przeciwko poszczególnych właścicielom, którzy odpowiadają za dług stosownie do wielkości udziału. Zatem argumentacja "ja nie będę za kogoś płacic" niewiele tutaj wnosi.
W sytuacji, gdy nie ma wspólnoty, np. budynek został zasiedlony, ale nie doszło do wyodrębnienia lokali mamy np. kilkudziesięciu współwłaścicieli. Oczywistym jest wówczas, że zarządca nie może pozywac w imieniu współwłaścicieli, chociażby z tego wględu, że reprezentując wszystkich w pozwie po stronie czynnej musiałby wymienic też pozwanego, czyli mielibysmy pozwanego również jako powoda.
Jednak w sytuacji wspólnoty mieszkaniowej, to odrębna od właścicieli jednostka w tym znaczeniu, że może pozywac i byc pozywana. Jednak, jak syndyk zarządca winien umowy zawierac we własnym imieniu, tylko chyba nie byłoby wówczas chętnych do zarządzania.
Rozumiem, że w omawianym przypadku umowy są zawarte w imieniu wspólnoty i na wspólnotę wystawiono nakazy zapłaty (wszyscy tak robią, tylko mam pewne wątpliwości co do zgodności z prawem).
Pomimo całej tej nieciekawej sytuacji nasuwa mi się taka refleksja: wreszcie zaczynamy być prawdziwą wspólnotą i zaczynamy wspólnie działać. O to miedzy innymi chodzi, że musimy sami decydować o tym co jest nasze.
Cieszy mnie to, że nas tutaj coraz więcej. Informujmy swoich najbliższych sąsiadów, że jest takie forum. Jest to świetna forma komunikacji między nami. Do tej pory za dobrze nam to nie wychodziło:)
Za spotkaniem jestem jak najbardziej i będę agitować moją klatkę.
Co do naszego zarządcy to sprawa jest co najmniej dziwna. Dlaczego, nie otrzymując przez kilka miesięcy od ZGK faktur wogóle nie interweniował tylko czekał. Na co??? Wiadomo, że w takiej sytuacji zadłużenie się nawarstwiało.
Pozdrawiam i do zobaczenia jak najszybciej!
jestem po rozmowie z naszym zarządcą i wiem ,że został złożony sprzeciw od postawnowienia sądu co do komornika ( na konto wsiadł nam ZGK za wodę). Być może zostanie uwazględniony ale to trwa.
Najszybszym sposobem na ponowne włączenie ciepłej wody i grzania jest porozumienie się z zakładem ciepłowniczym i płacenie dobrowolnie ustalonej kwoty co m-c.
Zostaje jeszcze problem komornika z ZGK albo czekamy na rozpatrzenie przez sąd albo można zadeklarować kwotę m-cznie i poprosić o wycofanie wniosku od komornika (wtedy konto wspólnoty będzie czyste i można będzie normalnie regulować należności).
W tym czasie będzie można udowadniać swoje racje co do tego czy woda została naliczona zle czy dobrze. Aby wzmocnić postulaty moża też sprawę nagłośnić medialnie.
Jak to zrobić, żeby jakąś kwotę miesięcznie uzbierać? Ci co nie płacą znowu będą żerować na tych co płacą regularnie i się złożą na pokrycie zadłużenia. Trzeba się szybko spotkać i to przedyskutować.
Swoja drogą wyjdzie też kto ma jakie pojeście do tematu regulowania należności i chęci wyjścia z sytuacji.
Muszę się zapytać czy można to ubrać w jakiś ramy prawne ( stowarzyszenie czy cos podobnego).
Macie prawdopodobnie ok. 4.000 m2 p. uż., zatem gdyby wszyscy wpłacili to byłoby 20.000 zł, ale skoro wiadomo, że nie wszyscy wpłacą, to mam nadzieję, że uzyskacie co najmniej 10.000 zł, a to daje jakiś argument do dyskusji z PEC.
http://www.grupy.egospodarka.pl/Kiedy-wspolnota-mieszkaniowa-moze-zlicytowac-mieszkanie-niesfornego-czlonka,t,133993,8.html
post nr 9
Niedawno zostało sprzedane jedno z mieszkań należących do największego dłużnika WM - ciekawe czy przed sprzedażą uzyskał on od naszego zarządcy dokumenty o nie zaleganiu z opłatami, czy też Kupujący byli tak nieostrożni, że takowych nie zażądali? ... A jeśli uzyskał, to na jakiej podstawie?!
Chyba, że sprzedaż mieszkania była skutkiem jakichś działań egzekucyjnych, ale patrząc na naszą obecną sytuację, to raczej nie ze strony naszej WM :-(