Avatar

Kamilo

Kamilo

O

Nazwa użytkownika
Kamilo
Dołączył(a)
Wizyty
123
Ostatnia aktywność
Ranga
Użytkownik
Punkty
170
Nagrody Zarzadca.pl
14
  • odpady wielkogabarytowe

    U mnie odbierane są raz w miesiącu przez miejską spółkę zajmującą się odbiorem odpadów. Harmonogram od zawsze był wywieszany na klatkach, ale ludzie robili na złość, np. pomimo ogłoszeń wystawiali graty dzień po terminie odbioru albo nawet tego samego dnia, ale czekali do wieczora, aż spółka zabierze wystawione przez innych gabaryty, a następnie wystawili swoje. Wszystko w celu uprzykrzenia życia zarządowi wspólnoty i innym sąsiadom. Montaż monitoringu załatwił sprawę. Kilu osobom po takich "akcjach" graty wróciły na wycieraczkę, wprost pod drzwi wejściowe. Owszem, było to pracochłonne, ale złośliwości się skończyły.

    Mieliśmy też problem z podrzucaniem gabarytów z innych wspólnot. Zaczęliśmy je więc każdorazowo wywlekać spod naszego śmietnika na środek ulicy, aby zablokować przejazd. A tam, gdzie udało zidentyfikować kto podrzucił, odnosiliśmy pod klatki. Oczywiście niekoniecznie uważając przy tym na drzwi, elewację, czy np. zieleń. Plus dodatkowo wywieszaliśmy stosowną informację skąd taki bałagan. I to również położyło kres złośliwościom.

    Teraz podobne sytuacje nie zdarzają się już. Są wywieszone terminy odbiorów i każdy ich przestrzega. A jeśli ktoś w środku miesiąca potrzebuje pozbyć się jakiegoś mebla, powinien to zrobić w tzw. "inny sposób", czyli poza obrębem wspólnoty i naszego śmietnika. I ludzie zaczęli tego przestrzegać.
    ====
    Jakakolwiek rozmowa ma sens tylko z kulturalnymi ludźmi, którzy przestrzegają zasad współżycia społecznego. Do pozostałych trafia tylko argument siły. A w mojej wspólnocie niestety jest trochę właścicieli, dla których wykup mieszkania od miasta za 10% wartości to było jedyne osiągnięcie w życiu. Niesłusznie poczuli się ważni i stali się aroganccy. Więc szybko i skutecznie sprowadziliśmy ich do pionu... Teraz jest pełna kultura: wszyscy sprzątają po psach, podnoszą śmieci po sobie i nie wyrzucają ich przez okna. Dewastacje też się już nie zdarzają - wystarczyło kilka spraw sądowych. A wycenę zawsze robili zaprzyjaźnieni fachowcy, aby policja nie mogła uwalić sprawy i potraktować jej jako wykroczenie. W końcu kto powiedział, że wymiana zniszczonej kamery nie może kosztować 2 000 PLN, a pomalowanie kilku metrów ściany 3000 PLN? The sky is the limit, a jak ktoś niszczy cudze mienie to niech potem płaci :smiley:
  • Ciepłomierze/ wodomierze z odczytem radiowym

    KrzysiaCien napisał użytkownik: »

    Zdalny odczyt - cóż - mniej pracy dla administracji z odczytem i lepiej dla osób które wynajmują - jako wlaściel mogą mieć dane nawet N razy dziennie np lokal "na AirBNB". Jako najemca mogę chcieć mieć rachunek od właściela za faktycznie zużytą wodę, CWU, CO.
    Tylko - jeśli masz WM - 20 lokali, 1 pion, 1 klatka - liczniki w pionie - administracja przejdzie się 2x w roku - i spisze to jaka to oszczędność przez 5 lat? "czapeczki" kosztują, moduł do ich szczytywania "on line" też kosztuje (choćby transmisja danych).
    Ale - wspólnota 500 lokali - i np uchwała o odczytach 4x w roku - to tak, uzasadnia to montaż - odczyrywanych zdalnie.

    Zgadza się - wszystko trzeba przekalkulować i zawsze rozważyć pod kątem konkretnej wspólnoty. Są bowiem takie, w których mieszkają normalni ludzie i spisywanie przez administratora/podawanie odczytu przez mieszkańca idzie w miarę sprawnie nawet przy np. 120 wodomierzach. Ale też często spotyka się wspólnoty, gdzie z 30 wodomierzami jest problem, bo mieszkania są stale wynajmowane, niektórzy właściciele złośliwie robią kłopoty z odczytem aby utrudnić innym życie, itp.

    O błędach raczej nie ma mowy, gdy przy zdalnym oczycie wybierzemy wariant z bramkami sczytującymi okresowo dane i automatycznie wysyłającymi "do chmury", skąd administrator może pobrać Excela. Takie bramki są montowane na klatkach schodowych i każda ma modem i telemetryczną kartę SIM.
    Dlatego nie polecam usług panów hydraulików, którzy chodzą z urządzeniami do odczytu po budynku. To jest wiązanie się z jednym dostawcą, który może ciągle zwiększać koszty usług lub jak już pisałem splajtować. A wówczas trzeba znaleźć nowego i przeprogramować wszystkie nakładki. Alternatywą może być własny moduł odczytujący i kolektor danych, ale to się sprawdzi tylko w bardzo dużych wspólnotach - vide koszty inwestycji. Z takiego rozwiązania korzystają więc raczej spółdzielnie, które mają dziesiątki lub nawet setki budynków.

    Warto też rozważyć podpisanie umowy na dłużej - niektóre firmy zgadzają się na to. Wówczas przy kolejnej wymianie mamy zagwarantowaną niską cenę odczytu.

    Reasumując: w mojej wspólnocie poprzez montaż wodomierzy z odczytem radiowym utarliśmy nosa złośliwcom i pokazaliśmy im, że zaprowadzimy porządek. A nieco większe koszty w porównaniu do standardowych wodomierzy? Cóż - złośliwość kosztuje i ewentualnych malkontentów z "uprzejmym" słowem od Zarządu WM odeślemy do tych, którzy odmawiali podania odczytów :smiley:
    Zarząd wspólnoty musi działać skutecznie, a uprzejmości i kurtuazje kończą się tam, gdzie zaczynają się niekulturalni właściciele/najemcy.
  • Ciepłomierze/ wodomierze z odczytem radiowym

    Wodomierze/ciepłomierze ze zdalnym odczytem to po prostu wygoda, zwłaszcza w większych wspólnotach. Użytkuję rozwiązane jednej z dużych firm, w którym odczyty są wykonywane automatycznie 2x/mc poprzez bramki zainstalowane na klatkach schodowych, a następnie przesyłane na serwer firmy rozliczeniowej. Wskazania można podejrzeć i pobrać w pliku Excela po zalogowaniu się do portalu. Nie polecam za to rozwiązań, w których do odczytów przychodzi ktoś z firmy hydraulicznej. Raz, że w razie zamknięcia się tej firmy trzeba będzie szukać kogoś nowego, kto to obsłuży, dwa - konieczne będzie przeprogramowanie wszystkich nakładek radiowych na wodomierzach. No i koszt jest zazwyczaj wyższy. A duże międzynarodowe firmy zajmujące się rozliczaniem i opomiarowaniem mediów raczej się nie zamkną. No i w takim wypadku podpisuje się umowę na długi okres (np. 5 lat), co gwarantuje stałą opłatę.
    O podzielnikach ciepła nie wypowiem się, bo w mojej wspólnocie nie mamy.