Avatar

blazej_h

blazej_h

O

Nazwa użytkownika
blazej_h
Dołączył(a)
Wizyty
1,108
Ostatnia aktywność
Ranga
Użytkownik
Punkty
535
Nagrody Zarzadca.pl
16
  • Rozwiązanie umowy z zarządcą a uchwała wspólnoty

    W większości przypadków przyjmujemy (czasy dwóch szkół mamy już raczej za sobą), że rozwiązanie umowy o administrowanie jest czynnością zwykłego zarządu.
    Dlatego rola uchwały w tym temacie jest drugorzędna.
    Oczywiście: można wpierw odwołać zarząd i następną uchwałą odwołać administratora. Ale to jest ścieżka dookoła, a do tego samego celu.
  • Suma udziałów w nieruchomości wspólnej

    [/quote]
    Czy w takim razie można uchwałę podjętą w ten sposób podważyć, skoro ...[/quote]

    Moim zdaniem można.

    Z tym, że przewija się w tym wątku błąd w interpretacji tego co zrobił zarządca. Który utrudnia ocenę sytuacji. Która jest jak się rzekło nawet newralgiczna. Czyli trudna dość do oceny.

    Zarządca nie wybrał samodzielnie wadliwej metody obliczenia głosów. On zastosował właściwą metodę obliczania głosów - czyli większościową.
    On przyjął wadliwy sposób obliczenia większości głosów poprzez wadliwe wyliczenie udziałów. Nieznane ustawie. Te znane w ustawie wynika z art. 3 ust. 3 zd. drugie. On ten przepis samodzielnie obszedł dookoła i wyliczył udziały gminy za pomocą różnicy udziałów.

    IMO ten sposób obliczenia miałby szanse obrony w sądzie, jedynie gdyby zarządca metodę tego obliczenia wprowadził dla tej wspólnoty drogą uchwały - i to przegłosowanej w trybie 1:1. Wprowadzonym, jak chce art. 23 ut. 2a, na wniosek 1/5 uprawnionych do glosowania. Tylko wtedy.
    Gdyby zarządca tak się zachował i prawidłowo wprowadził metodę obliczania poprzez różnicę, to wszystkie uchwały zapadłe od tego momentu byłyby już zgodne z dyspozycją art 23. ust 2, w szczególności byłyby zgodne z tym co po przecinku mówi ten przepis od słowa "chyba". Ponieważ zarządca uzyskałby zgodę na liczenie udziałów za pomocą różnicy i uzyskałby ją w trybie 1:1, jednie dostępnym w chwili podejmowania tej uchwały dla tej wspólnoty.


    Tryb 1:1 jest własnie do takich sytuacji awaryjnych. Niech będzie, że newralgicznych. A zarządcy zależało, żeby go ani razu nie zastosować.
    Moim zdaniem zupełnie pominąć trybu 1: 1 się tu nie dało i zarządca popełnił tu taki błąd, który powoduje, że uchwała/uchwały nadają się wręcz do stwierdzenia ich nieistnienia (art. 189 kpc).

  • Naliczanie składek za udział w hali garażowej (artykuł na Onet)

    W układzie klasycznym i niezmienionym stroną sporu wspólnota będzie zawsze. Zwłaszcza że jest podmiotem w przewadze pod każdym względem.
    Ale roszczenia mogą wystąpić z obydwu stron.
    Np. na tle wydatków z funduszu remontowego, ponieważ zazwyczaj nie jest on rozdzielony.
    Albo np. na tle głosowań formalnie cudzych uchwał przez nieuprawnionych ku temu garażowiczów (ich rzekomymi "udziałami" powiązanymi rzekomo z istnieniem rzekomej nieruchomości wspólnej "superwspólnoty").

    Bałagan w zasadzie jest kompletny, tyle że mało to kogo obchodzi. Najłatwiej jest go nie dostrzegać.

    Do momentu, gdy garażowicze dostają do ręki opłaty dwa razy wyższe niż w hali sąsiedniej.
  • Jak powinna wyglądać zaliczka na pokrycie kosztów utrzymania nieruchomości

    Widziałem różne programy. W zasadzie w każdym zaliczki można rozbić na części pierwsze, włącznie z deratyzacją w osobnej pozycji.
    Więc zależy o jakim zarządcy mówimy, bo administratorowi gminnemu niczego nie narzucisz. Schemat zaliczek będzie ten sam w całych jego zasobach.

    Rezygnując z rozliczenia zaliczek na eksploatację z kosztami eksploatacji i wykazania w tej pozycji wyniku do rozliczenia na właścicieli z całego roku wspólnota narazi się na uchybienie zasadzie wynikającej nie wprost z przepisów uwol.

    Bynajmniej tak utrzymają legaliści oraz generalnie orzecznictwo.


  • Naliczanie składek za udział w hali garażowej (artykuł na Onet)

    Tam się z jedną poradą jakiegoś wybitnego prawnika zupełnie nie zgadzam. On radzi w pierwszej kolejności wystosować do zarządu wspólnoty umotywowane wezwanie do zaprzestania naruszeń. A jeżeli to nie pomoże, to "można dokonać zmiany zarządu na zebraniu wspólnoty lub domagać się dokonania tego przez sąd".
    Większej głupoty w temacie hala garażowych dawno nie czytałem, ale rozumem, że prawnicy poczuli nosem nadchodzące żniwa, więc będą rożne rzeczy wygadywać żeby zamącić właścicielom jeszcze bardziej w głowach.
    I to pomijam fakt, że o zebraniach wspólnoty nadal nie ma mowy.
  • Gigantyczne podwyżki cen gazu we wspólnotach mieszkaniowych

    Nie do końca się sprawdził system rekompensat ustalony od limitu cenowego. Uderzyło to w podmioty, które przed podwyżkami cen zawarły dłuższe kontrakty. Więc rząd zamienia go na limit procentowy.
    Co z tym wspólnego mają prezesi spółdzielni i zarządcy?
  • Przeciekający sufit balkony. Naprawa po stronie wspólnoty czy własciciela lokalu

    Dla jasności, bo łatwo się w tym wątku pogubić.
    Dopłaty których odradzałem , dotyczyłyby odpłatności z tytułu samego ustanowienia quod usum na balkonach. Nie zgarnął tych opłat deweloper, ale zgarnęła wspólnota. Byłaby to zmiana umowy zawartej jeszcze z deweloperem. I takiej zmiany odradzałem.
    Zrozumiałem tak ten wątek z dopłatami, jako wykup pewnego rodzaju przywileju, tak jak kupuje się quod usum w hali garażowej. I wtedy byłby cIt i nic by te kwoty nie miały wspólnego z funduszem remontowym.

    Natomiast zwiększenie przypisów na fundusz dla niektórych właścicieli jest możliwe i często się tak uchwałą robi.
    Albo wykonanie dodatkowego przypisu jednorazowo.
  • Zarządzanie drogą osiedlową

    Powiedziałbym inaczej. Umowa nie zawarta w formie aktu i nie powtórzona w nowej umowie zawrtej rówież droga notarianą, nie będzie wiążąca wobec nowego właściciela. Ale nadal będzie wiązać pozostałych 25 właścicieli.
    I powstaje ten bałagan, który sygnalizowałem.
    Twój wniosek nie jest logiczny. Jest sprzeczny zasadą swobody zawierania umów i swobody kształtowania stosunków pomiędzy podmiotami prawa.
  • Koszty najmu mieszkania

    Macie tylko pogląd pani Bończak.
    I wąskie rozumienie pojęcia "opłaty niezależne".
  • Suma udziałów w nieruchomości wspólnej

    Trudno powiedzieć z czego ale na pewno nie z powodu błędu w obliczeniach czy błędu pisarskiego. Rożnica za duża.
    Do zliczenia nie wolno doliczać nieistniejących udziałów. Działa przecież art . 23 2a.
    Tzn. może działać, o ile ktoś każdorazowo zgłosi żądanie dysponując 20% udziałów.
    Rodzaj lokali i fakt ich wyodrębnienia nie grają roli.